Najnowsze artykuły
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Krzysztof Kowalski
2
6,6/10
Pisze książki: horror
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,6/10średnia ocena książek autora
84 przeczytało książki autora
122 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Przeklęty rejs Krzysztof Kowalski
5,8
Zapoznałam się z tą powieścią w formie audiobooka i szczerze nie miałam co do niej jakiś wielkich oczekiwań. Wiem dlaczego jest ona tak porównywana do twórczości Lovecrafta jednak ciężko jest dorównać mistrzowi. Jednak całkiem dobrze mi się słuchało, postacie były całkiem zróżnicowane, klimat był jak w każdym przeciętnym horrorze a zakończenie nie było jakieś zaskakujące lub mocarne. Jako wieloletnia fanka grozy jestem wstanie docenić tę powieść i zdecydowanie lepiej się do takich twórczości podchodzi nie mając za wysokich oczekiwań.
Wszystkie kręgi piekła. Antologia horroru Mariusz Kaszyński
7,3
Lubię antologie, ale taką z gatunku horroru przeczytałam po raz pierwszy.
20 opowiadań, 20 różnych wizji piekła. Poziom twórców różny, ale w ogromnej większości wysoki. Zacznę jednak od największego rozczarowania, a mianowicie od opowiadania Mastertona. Nie wiem co tu się stało, ale bardzo chciałabym odprzeczytać to opowiadanie. Gdybym chciała żenujący erotyk, to bym taką książkę kupiła 🤦🏼♀️ Śliwki już nigdy nie będą dla mnie tym, czym były przed tą lekturą…
Wróćmy jednak do pozytywów. Jakie autorzy mieli pomysły, to się w głowie nie mieści. Mnie kopara opadała. Najbardziej jednak zapamiętałam dwa opowiadania.
Aleksander Paradowski i jego „Dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane” to debiut. Znając bookstagramowe konto autora, spodziewałam się czegoś dobrego, ale dostałam nawet więcej. Ta historia chwyciła mnie za gardło, zachwyciła stylem i sprawiła, że gdzieś w środku czułam ciężar smutku głównego bohatera. Kłaniam się w pas za taki warsztat. Między nieuchwytne nici żalu, autor wplótł klasyczną wizję piekła. I w jego wykonaniu to nie brzmiało jak bajka do straszenia dzieci. To brzmiało jak rzeczywistość. Brawo! I czekam na więcej.
Drugie opowiadania Rafał Łobody „Uśmiech za błękitnym płomieniem” wbiło mnie w fotel. Pomysł z „Prometexem” po prostu rozłożył mnie na łopatki, a zakończenie przygniotło. Nieuchronność losu bohaterów była wręcz dobijająca. I tu również kłaniam się w pas za warsztat.
Jeśli macie możliwość, to przeczytajcie tę antologię. Muszę jeszcze pochwalić piękne wydanie. To było Coś, przez wielkie C.