Najnowsze artykuły
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Damian Hadaś
1
7,5/10
Pisze książki: literatura podróżnicza
Dumny wałbrzyszanin, który po kilku latach na ukochanej Islandii szczęśliwym zbiegiem okoliczności trafił na Alaskę. Miłośnik górskich wędrówek, parków narodowych Stanów Zjednoczonych i obserwacji zwierząt w naturalnym środowisku. Z wykształcenia inżynier środowiska, z zawodu i pasji – przewodnik oraz organizator wycieczek i wypraw na niceland.pl. Zwolennik turystyki zrównoważonej.
7,5/10średnia ocena książek autora
426 przeczytało książki autora
436 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Powiązane treści
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Gdy zorza polarna pokazuje swoje oblicze, nawet najlepsza fotografia nie jest w stanie oddać jej wdzięków. Cały urok tkwi w zmienności, kolo...
Gdy zorza polarna pokazuje swoje oblicze, nawet najlepsza fotografia nie jest w stanie oddać jej wdzięków. Cały urok tkwi w zmienności, kolorach - i w tym, jak zorza pisze na niebie niezrozumiałe dla nas historie.
2 osoby to lubią
Jak ślady na framudze przypominają o postępach wzrostu dziecka, tak te jasno wskazują, w jakim tempie kurczy się jeden z najsłynniejszych l...
Jak ślady na framudze przypominają o postępach wzrostu dziecka, tak te jasno wskazują, w jakim tempie kurczy się jeden z najsłynniejszych lodowców Alaski - Exit Glacier.
1 osoba to lubi
Najnowsze opinie o książkach autora
Alaska. Przystanek na krańcu świata Damian Hadaś
7,5
Autor świetnie wplata w opowieść wątki osobiste, które zwykle zapoczątkowują nowe historie, czy to o amerykańskim homesteading, czy o alaskańskiej gorączce złota, zasobach miedzi i ropy, czy też o faunie i florze. Jest też o historii jak i o sprawach współczesnych, o rdzennych mieszkańcach i nowych osiedleńcach.
Ale najlepsze, poza pięknie wplecionymi wątkami osobistymi, są opowieści lżejszej treści, które autor dodaje dla rozluźnienia atmosfery przy bardziej poważnych czy ponurych tematach jak np. prima aprilisowy żarcik związany z erupcjami wulkanów.
Do tego mamy w książce piękne zdjęcia ilustrujące tematy poruszane przez Hadasia.
Dzięki autorowi, aż człowiek nabiera chęci aby wyruszyć na Alaskę :)
Zasłużone 6 gwiazdek z kawałkiem, może i 7 :)
Alaska. Przystanek na krańcu świata Damian Hadaś
7,5
Moja tak bardzo pozytywna ocena (8) będzie trochę na wyrost, ale uczciwie powiem, że oceniam i piszę to pod wpływem impulsu. Jestem świeżo po przeczytaniu książki i pod dużym wrażeniem jej przystępności, treści, zawartych w niej ciekawostek, że podsumowując jednym zdaniem - dałem się porwać temu entuzjazmowi.
Na plus na pewno rodzaj opowieści. Trochę jak reportaż, a trochę jak gawęda przy ognisku do wysłuchania (poczytania!) w zimne jesienne dni, kiedy za oknem nie jest już tak pięknie (i wesoło) i kiedy łatwiej jest wyobrazić sobie, przenieść się w wyobraźni na wspomnianą Alaskę. Oczywiście takie czytanie z fotela, wodząc palcem po mapie, nigdy nie zastąpi prawdziwej eksploracji, ale nie widzę powodu dlaczego miałbym odmawiać sobie tej przyjemności. Tym bardziej, że jak wspomniałem świetnie się to czyta i co nie mniej istotne - ogląda! Niekwestionowaną zaletą tej książki są zamieszczone w niej zdjęcia. Trochę szkoda, że "wkładki" nie zostały dopracowane graficznie i nie wydrukowano ich na lepszej jakości papieru. Ale i tak jestem zdania, że wyśmienicie, iż w ogóle są. Zabrakło mi tylko mapy! Przydała by się, żeby zaszczepić w mózgu lepszy i dokładniejszy punkt odniesienia.
Jestem świadom, że treść poszczególnych rozdziałów to nic odkrywczego. Że wiele opisanych spraw, rzeczy ma tak naprawdę swój wymiar zarówno globalny jak i uniwersalny. Wszędzie jest pięknie, i wszędzie są podobne problemy (zwłaszcza społeczne). Degradacja środowiska, walka cywilizacyjna, interesy wielkiej gospodarki w zderzeniu z prostymi ludźmi. Ale plusem tych opowieści jest fakt, iż "kupujemy je". Utożsamiamy się z omawianymi sprawami, tak jakby bezpośrednio nas dotyczyły. Albo jakbyśmy sami to przeżywali.
Zatem razem z autorem "spacerujemy" po alaskańskich ścieżkach, brniemy przez ogromne zaspy i mierzymy się z trudami mroźnej zimy. Spoglądamy jego oczyma na obraz dziewiczej (?) jeszcze przyrody, marząc o zobaczeniu kolejnej zorzy polarnej, czy "miłego niedźwiadka".
Iluzja? Ależ jak pięknie przedstawiona. Naprawdę na chwilę poczułem się w jakimś wspólnym wymiarze obecności z autorem. A jeśli udało mu się to we mnie wywołać (takie emocje),to świadczy przynajmniej o czymś naprawdę dobrym (w moim mniemaniu).
Tak styl ma swój związek chyba w świeżości autora. Nie ma tu zawodowego opowiadacza, globtrotera, który na zlecenie, czy z własnej fascynacji (dobrze by było!) podejmuje temat. Autor jest poniekąd nowicjuszem. Trochę nieporadnym, ale bardziej autentycznym. Szczerość i prywatne odniesienia uwierzytelniają jego prozę. Gdyby tak każdy umiał pisać reportaż, sięgał bym po taką literaturę dużo częściej. Podsumowując - ja polecam.