Dr filozofii, adiunkt w Zakładzie Estetyki Instytutu Filozofii Uniwersytetu Wrocławskiego, redaktor miesięcznika "Opcja na prawo", publicysta, historyk idei, malarz, fotograf, podróżnik.
Mamy tu średniowiecze w bardzo ciekawym momencie dla Europy jak i Polski, mamy różnorodne postacie, intrygę i podróż przez średniowieczną Europę. Jednak - przepraszam za wyrażenie - coś nie "pykło". Ciekawy pomysł, ale wykonanie pozostawiające duży niedosyt. Postacie nie do końca wiarygodne, nieco przerysowane i jednowymiarowe. Sama historia też jakaś taka nie do końca. Powstał szkic/zarys historii, ale nie udało się autorowi pomysłu obudować tego treścią, tak żeby wyszła z tego "pełnokrwista" powieść. Odbieram ją bardziej jak opowiadanie, które siłą rzeczy ze względu na swoją formę skupia się tylko na krótkiej historii nie mając "miejsca" i "czasu" na głębsze przedstawienie bohaterów, jak i otaczającej ich rzeczywistości. Historia przedstawiona w książce i losy bohaterów średnio mnie interesowały, a przy tym wydawały się nieco "wydumane" i "naciagane". Doczytałem książkę do końca z "przyzwoitości", nie lubię pozostawiać "spraw" niedokończonych.
Witam. Książkę przeczytałem już jakiś czas temu i trafiła ponownie w moje ręce podczas porządków w biblioteczce. Nie jest to jakieś arcydzieło ale w kryterium punktacji, które stosuję, ważniejszy jest dla mnie temat poruszany na stronach książki, zwłaszcza jeżeli dotyczy tematu zapomnianego lub zmanipulowanego jak to jest właśnie w temacie Inkwizycji. Nie próbuję nikogo przekonać, zwłaszcza jeśli dla kogoś Kościół (nie tylko hierarchia ale i wszyscy wierzący) jest wcieleniem zła bo większość tę próbę wyśmieje lub nawet nie spojrzy. Mimo wszystko zachęcam z tym przesłaniem, że tak naprawdę w wielu kwestiach wierzymy w tezy które nijak się mają do rzeczywistości. Uczyłem się w szkole pod koniec komuny i dobrze pamiętam jaką wiedzę przekazywano w podręcznikach. To i tak nic w porównaniu z wypocinami z podręczników rodziców gdzie wszystko co możliwe wynajdywali Rosjanie, stonkę zrzucano z samolotów, wszędzie poza demoludami rządzili krwiopijcy i wyzyskiwacze ludu pracującego a wszystko dobro przyszło z sierpem i młotem. Pozdrawiam. P.