Mówi się, że każdy nosi w sobie książkę.
Najnowsze artykuły
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Erica James
18
6,5/10
Urodzona: 01.01.1960
Erica James to brytyjska autorka powieści obyczajowych. Debiutowała książką "Tell It To The Skies", za powieść "Gardens of Delight" otrzymała w 2005 roku nagrodę Romantic Novel of the Year. Uczucia, o których pisze James, są nieodmiennie skomplikowane i często ambiwalentne. Książki autorki ciążą bardziej ku powieściom obyczajowym niż romansom sensu stricte, choć jest w nich miejsce i na miłość w najróżniejszych jej odcieniach.
6,5/10średnia ocena książek autora
508 przeczytało książki autora
796 chce przeczytać książki autora
9fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Babcia mawiała, że cuda zdarzają się codziennie. "A my nie zdajemy sobie z tego sprawy, bo ciągle się gdzieś spieszymy i nie widzimy aniołów...
Babcia mawiała, że cuda zdarzają się codziennie. "A my nie zdajemy sobie z tego sprawy, bo ciągle się gdzieś spieszymy i nie widzimy aniołów krążących wokół nas".
3 osoby to lubią-A może ona po prostu podejmuje decyzje, zamiast tracić czas i energię na zwlekanie. Tego właśnie wystrzegam się w interesach. Jeżeli będzie...
-A może ona po prostu podejmuje decyzje, zamiast tracić czas i energię na zwlekanie. Tego właśnie wystrzegam się w interesach. Jeżeli będziesz zwlekać, przestaniesz iść do przodu. Ty zawsze oglądasz się za siebie na to, czego nie możesz zmienić.
2 osoby to lubią
Najnowsze opinie o książkach autora
Lato nad jeziorem Erica James
7,0
Sympatyczny romans na letnie popołudnia, chociażby nad jeziorem właśnie, jednak nie wyróżniający się niczym innym szczególnym ze sterty innych romansów.
Esme, Adam i Floriana spotykają się w dość nieprzyjemnych okolicznościach: Floriana zostaje potrącona przez samochód a Adam i Esme udzielają jej pomocy. Wkrótce między tą trójką rodzi się przyjaźń i chęć wzajemnego rozwiązywania swoich problemów.
Bardzo lubię czytać romanse, łapię się dosłownie za każdy, jaki wpadnie mi w ręce, niestety niewiele z nich jest w stanie mnie zafascynować. Nie udało się to także "Latu nad jeziorem", albo - mówiąc sprawiedliwiej - udało się połowicznie. Bo część tej książki jest naprawdę interesująca, część zaś irytująco przegadana.
Wciągnęła mnie historia Esme, jej młodzieńczej miłości i późniejszych poszukiwań swego dawnego ukochanego. Wplecione w główną narracje retrospekcje będące wspomnieniami pojawiającymi się w umyśle starszej pani wraz ze spojrzeniem na pochodzące z tamtych czasów obrazy malowane przez jej ojca (świetny pomysł - każdy obraz to inne wspomnienie i kolejny etap w podróży do przeszłości). W tym miejscu "Lato nad jeziorem" przypomina nieco "Córkę Rembrandta" autorstwa Lynn Cullen, w której również poszczególne epizody z życia tytułowej bohaterki są ściśle powiązane etapami twórczości i powstawaniem kolejnych obrazów jej ojca. W wątku Esme mamy tam wszystko, czego nie może zabraknąć w dobrym romansie - cudowne krajobrazy (tytułowe jezioro to jezioro Como w północnych Włoszech),młodą, niedoświadczoną dziewczynę, dwóch włoskich amantów - jeden ucieleśnienie anioła, drugi diabła, miłość, która nie ma prawa zakończyć się happy endem, a nawet sycylijską mafię. Zgoda, sporo w tym kiczu i schematycznego potraktowania gatunku, ale w ciepłe, letnie wieczory czyta się znakomicie.
Gorzej z dwoma pozostałymi wątkami. Ich bohaterowie są do bólu przewidywalni. On honorowy, szarmancki i oczywiście zabójczo przystojny i dobrze zarabiający, ona pomimo skończonej trzydziestki wciąż roztrzepana niczym nastolatka, z trudem wiążąca koniec z końcem, skazana na życie w cieniu idealnej starszej siostry, choć przecież sama też jest bardzo piękna i dobra, potrzebuje jednak rycerza który by z niej te cechy wydobył. Historie nieodwzajemnionych miłości Adama i Floriany są na swój sposób interesujące, ale epizody z nimi związane bywają aż do bólu przegadane. Prawdziwej akcji w nich niewiele, za to pełno w nich dłużyzn i ciągłych dywagacji nad tym, co dana osoba czynić powinna. Przoduje w tym zwłaszcza Esme, która na si8łę chce poukładać życie swych nowych znajomych. Spotkania na ploty, którymi wypełniona jest jakaś połowa treści tej powieści, drażnią mnie w prawdziwym życiu i irytowały także w tej książce. A szkoda, bo gdyby nie one mielibyśmy całkiem zgrabne love story na tle cudownych krajobrazów.
W powieści tej brakuje mi także poruszania jakichś poważniejszych problemów zmuszających czytelnika do głębszych refleksji. Niespełniona miłość jest już tematem tak oklepanym, że trudno w tej kwestii wymyślić coś innowacyjnego i Erica James też się o to nie sili. W historiach głównych bohaterów można by na siłę doszukiwać się jakiegoś przesłania w stylu "prawdziwa miłość pokona wszystko", "przeznaczenie znajdzie drogę", ale tego typu slogany znajdziemy w większości romansów.
Plusem są za to opisy miejsc, w których toczy się akcja, czyli miasta Oxford i - przede wszystkim - Włoch, a zwłaszcza okolic jeziora Como. Autorka skupia się zarówno na detalach architektonicznych, jak i na elementach przyrody, sekretach specjałów lokalnych kuchni czy też obyczajach towarzyszących obchodzonym w tych miastach świętom i uroczystościom. A przy okazji literackiej "wyprawy" do Italii poznać możemy też wiele włoskich słówek.
Czytając "Lato nad jeziorem" po raz pierwszy zetknęłam się z twórczością Eriki James i choć nazywana jest ona "jedną z najlepszych brytyjskich autorek", ja nie mogę nazwać jej najnowszej powieści inaczej niż tylko lepszej jakości harlequinem.
Małe szczęścia Erica James
6,8
Piękna historia młodej kobiety, która mając poukładane życie i realizująca się w pracy, nagle zostaje opiekunem dwójki dzieci. Cały jej świat staje na głowie i musi nauczyć się opiekować bezbronnymi istotami, które życie tak mocno doświadczyło w tak młodym wieku.
Harriet, bo tak ma na imię główna bohaterka, nagle dowiaduje się, że jej ukochana siostra wraz z mężem giną w wypadku samochodowym. Przez obietnicę, którą złożyła dawno temu Felicity, spada na nią opieka nad jej dziećmi- Carrie i Joelem. Nie jest to dla niej łatwa sprawa ponieważ nigdy nie myślała o tym aby mieć swoje dzieci. Nie czuła takiej potrzeby, wiodła szczęśliwe życie w wolnym związku jako wolny ptak a tu nagle wszystko musi się zmienić. Nie może wracać do domu kiedy chce, wychodzić kiedy chce, wyjeżdżać na weekendy ze znajomymi czy nawet spotkać się z mężczyzną na romantyczną kolację połączoną ze śniadaniem...
Gdyby tego było mało to jeszcze odkrywa, że jej siostra, o której wydawało jej się, że wie wszystko, miała romans i to najprawdopodobniej z ich wspólnym znajomym..Dochodzi do tego dodatkowo depresja jej ojca, który nie umie sobie poradzić ze śmiercią ukochanej córeczki.
Powieść bardzo piękna i bardzo realistyczna. Pokazuje dramat rodziny w obliczu śmierci najbliższej osoby. Pozwala dojrzeć, że przez śmierć nie cierpią tylko najbliżsi ale również osoby wokół. Genialnie został przedstawiony problem osieroconych dzieci, którymi ma się kto zaopiekować bo są dziadkowie, bo jest siostra ich mamy ale dalej czują się samotne i opuszczone bo to już nie to samo co mama czy tata...Z drugiej strony dramat głównej bohaterki, która jeszcze nie pogodziła się ze śmiercią swojej siostry- przyjaciółki a już musi się ogarnąć i zacząć myśleć o siostrzeńcach i ich dobru. A gdzie czas dla siebie i na poukładanie swojego uczuciowego życia?
Czytając tę powieść można dojrzeć skomplikowane relacje rodzinne i zauważyć, że każdy zaczyna po takiej tragedii skupiać się na swoim bólu, zamiast połączyć się w nim z najbliższymi i pozwolić sobie na wzajemną pomoc. Tylko wtedy jest się chyba w stanie powrócić do w miarę normalnego funkcjonowania i przewartościowania tego, co w życiu naprawdę ważne czyli rodzina i wzajemne pomaganie sobie a nie licytowanie, kto bardziej cierpi...