Francuz, mieszka w Paryżu. Autor książek dla dzieci. Popularność na całym świecie zyskał dzięki autorskiej książce o misiu Mukim. Jego ilustracje znajdziecie w książce Astrid Desbordes "Edzio. Przyjęcie w blasku księżyca" i w książce Laury Leuck "Na jeden dzień".
Pomarańczowa kita, domek w kasztanowcu i kolorowe pompony. Wiecie już kogo mam na myśli? Zgadza się! Edzia ☺️! Uroczego wiewiórka, którego proste przygody przemycają do serduszek dzieci dobre wartości. Bardzo cenię książeczki z serii „Edzio i przyjaciele”, którą w Polsce wydaje Wydawnictwo Wytwórnia , a która wzbogaciła się właśnie o dwunasty, świąteczny tom 🎄. I od razu uspokajam. Jeśli dopiero teraz odkrywacie Edzia, nie martwcie się nieznajomością poprzednich części. Bez problemu możecie czytać ją jako samodzielną książeczkę.
„Bywają takie noce, kiedy wiatr i deszcz nie kładą się spać, tylko spotykają się na wspólne tańce”. Oj, bywają i potrafią narobić sporo szkód! Wiewiórek Edzio właśnie sprząta połamane gałęzie kasztanowca, gdy pojawia się jego przyjaciel i sąsiad z parteru - miś Antoni. Widząc w jakim stanie jest ich dom, namawia Edzia do przeprowadzki. Przecież w lesie musi być wiele kasztanowców o wysokim standardzie. Przyjaciele wyruszają na poszukiwanie odpowiedniego drzewa, a przyłącza się do nich trzeci z paczki - puchacz Jerzy. W końcu trafiają na nieznaną sobie polanę z intrygującym, ale bardzo gościnnym kotem domowym. Pan Kot oferuje im nocleg w domu swoich właścicieli. I tak przyjaciele odkrywają, że… ludzie istnieją naprawdę!
Co wyniknie z nieuchronnego zderzenia świata dzikich zwierząt i ludzi? I czy Gwiazdka będzie miała z tym coś wspólnego ⭐️? Koniecznie poznajcie tę ciepłą opowieść. Nie znajdziecie tu Świętego Mikołaja, ani prezentów. Będzie za to wspólnie spędzony czas. Pełen śmiechu i rozmów. Robienie piernikowego domku i girland ze skrawków materiałów. Będzie wymiana ulubionych przepisów kulinarnych i muzyka przy choince, która wcale nie zostanie ścięta.
Serdecznie polecam Wam tę książeczkę. Bije od niej prawdziwe ciepło i świetnie sprawdzi się, nie tylko na świąteczne czytanie. Jestem też ogromną fanką jej klimatycznych ilustracji. Bo, jakkolwiek kocham całą serię, tak w tej części, Marc Boutavant przeszedł samego siebie. I ta spadająca gwiazda na świątecznym niebie 👌! Magia!
A może i Wy zaprosicie Edzia do siebie? W końcu zbliża się Gwiazdka… 💛
Muszę przyznać, że nie do końca odpowiadała mi formuła, jaką w tej historii zastosowano. Te wszystkie inwektywy, kierowane wobec głównego bohatera, no i dość brutalne wątki, opowiadające o potrąceniu zwierzaka przez samochód czy przerabianiu na serdelki - jakoś tak nie bardzo pasowały mi do książki dla najmłodszego odbiorcy.
Ale poza tymi elementami historyjka jest całkiem sympatyczna. Główny bohater - odpychający swoim wyglądem, ale nadrabiający charakterem i ogromnym sercem, szuka swojego wymarzonego właściciela. Przy okazji ładując się w poważne tarapaty.
Oczywiście dobro zwycięża. Ale plusem jest dość nieoczekiwane zakończenie - dalekie od ckliwości. Ciekawe, jak wyglądają kolejne opowieści o przygodach zapchlonego kundla.