Jeden z najważniejszych i najwybitniejszych holenderskich ilustratorów. W ciągu ostatnich 40 lat zilustrował ogromną liczbę książek, w tym wiele tytułów najwybitniejszych holenderskich autorów. Jest również twórcą znakomitych książek obrazkowych. Zdobył wiele prestiżowych wyróżnień, w tym Max Velthuijs Prijs, przyznawaną za całokształt osiągnięć w dziedzinie ilustracji, Woutertje Pieterse Prijs i – trzykrotnie – Gouden Penseel (Złoty Pędzel),najważniejszą holenderską nagrodę dla ilustratorów książek dziecięcych. W 2008 roku był nominowany do nagrody im. Hansa Christiana Andersena.http://www.thetjongkhing.nl/
Pamiętam, jak przed laty razem z moimi małymi synami przepadliśmy w książce holenderskiego autora. Była to pierwsza książka wyszukiwanka, po niej chętnie sięgaliśmy na przykład po książki Mizielińskich. Książka przygoda, tajemnica, zaskoczenie, wielka niespodzianka, a nawet rozczarowanie. Bo przy planowaniu kolejnych posunięć poszczególnych bohaterów można było oczekiwać zupełnie czegoś innego. A wszystko zaczyna się od … tortu, który stoi na stoliku nad brzegiem rzeki. Gdzieś w tle toczy się spokojne życie. Nobliwy żółw spaceruje, kameleon zrywa kwiaty, łasica udaje się z torebką w drogę – może na zakupy? Mama kaczka z małymi kaczątkami wchodzi do wody, bocian przygląda się zdarzeniom nad wodą z wysokiego drzewa. Jest pełno niewiadomych: na przykład do kogo należy kopnięta piłka, ogon wystający zza krzaka, co to za długi wąż na jednej ze ścieżek. I właśnie w tej scenerii dwa szczury kradną smakowite ciasto. Jego właściciele: para psów nie odpuszcza i rusza w pościg. A życie toczy się wciąż dalej, pojawiają się nowi bohaterowie. Ci, których poznaliśmy dokądś idą, gdzieś lecą. Odkrywamy to, co było do tej pory zakryte, znajdujemy odpowiedzi na pytania. Ważne są szczegóły i szczególiki. Mała kaczuszka, która odłączyła się od stada i na „własne skrzydełko” poznaje świat. Zgubione przez pieski grabie są powodem nieszczęścia dla pani kotki. Mamy cały czas wrażenie, że ilustracje są jak żywe. Wszyscy są w ruchu, komunikują się ze sobą. Ktoś kogoś goni, ktoś ucieka, ktoś ratuje życie, gra, płacze, bije się. Nie brak tu humoru. Bo dlaczego nagle pupa kameleona zrobiła się czerwona? Dlaczego pani kotka ma opatrunek na nosie? Dynamizm, tragizm, przygoda, niebezpieczeństwa, różne interakcje. Do tego absolutnie fantastyczna ilustracje, które na długo zapadają w pamięci.
Uwielbiamy Felka i Tole i ich przyjaciol z lasu. Usmielam sie kilka razy bardziej od dzieci. Dzik ogromnie mi sie podobal. Po prostu swinia i tyle. Charakterna. Po skonczeniu tego tomu przygod Toli, Felka, Henia i Dzika dzikiego wreczono mi blyskawicznie kolejna czesc, a ja zupelnie sie nie opieralam. Czytalismy nawet przy myciu zebow!