Monique Roffey urodziła się w Port-of-Spain na Trynidadzie, a studiowała w Wielkiej Brytanii. W 2002 roku opublikowała dobrze przyjętą przez krytyków debiutancką powieść "Sun Dog". Pełniła funkcję dyrektora centrum dla fundacji Arvon oraz wykładała jako stypendysta Royal Literary Fund na uniwersytetach w Sussex i Chichester. Obecnie mieszka w Harlesden w północnym Londynie, gdzie spędza większość dnia w piżamie, pisząc.http://www.moniqueroffey.co.uk/
tak szczerze to nie spodziewałam się, że legenda o syrenie może być w taki sposób opisana. wydaje się, jakby wszystko zdarzyło się naprawdę, autorka zawarła w książce piękne opisy przyrody i stworzyła wielowymiarowe postacie. moim zdaniem to jedna z lepszych książek w tym stylu. interesująca, angażująca, przyjemna, łatwa do przeczytania, krótka powieść o syrenie, która zostaje wyciągnięta z morza siłą, wbrew jej woli. jest tu też oczywiście wątek miłosny, ale nie chcę za dużo zdradzać :D
Już dawno nie czytałam tak pięknej i jednocześnie tak smutnej książki. Po prostu skradła moje serce. Cała fabuła opiera się na dobrze znanym, baśniowym motywie syreny, która rozpoczyna swoje życie na lądzie. Baśniowa jest cała atmosfera powieści, opisy, styl, ciekawa narracja (wydarzenia opowiadane są z perspektywy trzecioosobowrgo narratora, pierwszoosobowej narracji w postaci kartek z pamiętnika i pierwszoosobowej narracji syreny w postaci zbliżonej do poematu, te perspektywy się nieustannie przeplatają). Historia ta jednak, mimo fantastycznych zdarzeń i postaci nie jest odrealniona, wręcz przeciwnie, w jej toku dowiadujemy się bardzo dużo o strukturze społecznej karaibskich wysp, relacjach różnych grup etnicznych,a także pokolonialnych konfliktach i wyzwaniach. No i oczywiście o zamierzchłych dziejach tych regionów, syrena Aycaya wywodziła się przecież z jednego z rdzennych ludów Taino. Opowieść nawiązuje również do sytuacji kobiet, uprzedmiatawiania ich przez mężczyzn, a także ponadczasowym strachu patriarchalnych społeczeństw przed kobiecą siłą. Naprawdę literatura karaibska zachwyca, to już druga autorka pochodząca z Trynidadu, której książka głęboko zapadła mi w pamięć.