Jakiś czas temu przeczytałam pierwszą część i można powiedzieć, że naprawdę niesamowicie się wciągnęłam. Gdy dotarłam do końca części pierwszej byłam nawet trochę zawiedziona. ;) Ale na szczęście poszłam do biblioteki i od razu zobaczyłam cześć drugą. Oczywiście miałam już dosyć wysokie wymagania, ale naprawdę się nie zawiodłam. Autorka trzyma w napięciu, na końcu nareszcie wszystko się wyjaśniło.
Polecam. :)
"Pamiętnik jedynaczki" Hanny Kowalskiej-Pamięty wypatrzyłyśmy
w bibliotece kilka miesięcy temu.
Blurb informował, że jest to zabawna opowieść o 13-letniej Paulinie - tytułowej jedynaczce.
Ponieważ moja córka jest jedynaczką, a w dodatku zbliżały się jej trzynaste urodziny,
więc książkę trzeba było kupić ;-)
Córka przeczytała ją w czasie wakacji, ja - dopiero teraz.
Podczas lektury córkę trudno było odciągnąć od książki, ale po tych kilku miesiącach
nie pamięta już zbyt wiele, więc powiedziała mi krótko: "Książka jak książka. Może być."
Zaczęłam więc ostrożnie, nie oczekując zbyt wiele, ale zanim się spostrzegłam
z niecierpliwością odwracałam każdą kolejną stronę.
Autorka trzyma czytelnika w niepewności i każe snuć domysły dłuuugo,
na szczęście niektóre tajemnice wyjaśnia wcześniej niż na końcu książki ;-)
Jedynaczka, sekrety, kłopoty, marzenia, koleżanki, koledzy, matematyczka i pies.
Koktail z tych składników okazał się bardzo ciekawy :-)
Myślę, że spodoba się niejednej 13-latce ;-)
Dodam, że książka opisuje czasy sprzed wszechobecności internetu i mediów społecznościowych,
a znajomości zawierało się np. korespondencyjnie (wysyłając swoje zgłoszenie do gazety dla nastolatków).
https://bajdocja.blogspot.com/2018/01/pamietnik-jedynaczki.html