Bardo dobra, co do stylu pisarskiego, trzeba pamiętać, że pisał to żołnierz i zrobił to świetnie. Ale gdy czytam w którejś z recenzji "bufonada" - to mi tylko ręce opadają. Człowieku zobacz to co on, przeżyj 1/10 tego i wtedy się wypowiadaj. Przypadkiem parę razy miałem do czynienia z podobnymi ludźmi jak Chris Kyle i wiem że słowo "bufonada" jest co najmniej nie na miejscu. Książka świetna, dobrze opisująca to co się dzieje na wojnie i przede wszystkim co dzieje się z człowiekiem.
Dociągnąłem do końca tylko dlatego, że chciałem z czystym sumieniem coś tu napisać...Tak, to wina LC. Literacko totalne dno, można poczytać o Chrisie w necie i nie mordować się z tymi półstronicowymi podrozdziałami o tym samym..."pewnego dnia weszliśmy do jakiejś ruiny i załatwiłem pięciu/piętnastu dzikusów", to nie cytat, ale prawie...Drugim winnym jest Clint, Snajper jest bardzo rzadkim przykładem filmu lepszego od książki. I to wielokrotnie. Film jest o czymś. Może zostawić ślad, zwłaszcza po zwalającym z nóg zakończeniu, którego, co oczywiste w książce nie ma...
SPOILEREK: osią filmu (może jedną z kilku) jest walka z Mustafą, w książce zajmuje to jedno zdanie.
Kwestię ideologiczno-światopoglądową pomijam, dla mnie książka ocieka hipokryzją, ale każdy może to ocenić inaczej.
Nie idźcie tą ścieżką ...