Pomimo tematyki książkę czyta się dość lekko, a nawet momentami można się nieco uśmiechnąć. Napisana językiem zdecydowanie niepoetyckim i niewymagającym, ale właśnie to dodaje tutaj autentyczności oraz pomaga lepiej odnieść wrażenie jakbyśmy rzeczywiście czytali notatki (a raczej dziennik) nastolatka. Autor wybrał, według mnie, najlepszą formę; jeden dzień = jeden rozdział. Książka pokazuje wewnętrzne rozterki bohatera, wypieranie swoich uczuć i strach przed akceptacją otoczenia oraz byciem "innym". Skłania do refleksji i przemyśleń.
(7,5/10)
Przez cały czas czytało mi się bardzo przyjemnie, dużo razy wspominałam o tym tytule gdy ktoś pytał o moją ulubioną książkę. Jednak końcówka kompletnie mi się nie spodobała przez co daje 9/10 a nie 10/10. Wątek z homoseksualizmem Jeffa był jak dla mnie kompletnie zbędny a wręcz nie pasował mi do całej tej historii. Jednak nie zmienia to faktu że książka była naprawdę fajna i nie mogłam oderwać się od czytania więc bardzo polecam :)