Oficjalne recenzje książek
Najnowsze artykuły
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Paul Trynka
Źródło: http://www.trynka.net/
3
6,9/10
Pisze książki: biografia, autobiografia, pamiętnik
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,9/10średnia ocena książek autora
666 przeczytało książki autora
817 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
David Bowie. STARMAN. Człowiek, który spadł na ziemię
Paul Trynka
6,9 z 346 ocen
960 czytelników 65 opinii
2013
Iggy Pop. Open Up And Bleed. Upadki, wzloty i odloty legendarnego punkowca
Paul Trynka
6,9 z 200 ocen
571 czytelników 29 opinii
2012
Iggy Pop: Upadki, wzloty i odloty legendarnego punkowca
Paul Trynka
6,9 z 16 ocen
38 czytelników 1 opinia
2012
Powiązane treści
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Gdyby Iggy nie istniał, chyba nikt nie odważyłby się go wymyślić. Bo kto przy zdrowych zmysłach uwierzyłby w kogoś tak pokręconego?
Gdyby Iggy nie istniał, chyba nikt nie odważyłby się go wymyślić. Bo kto przy zdrowych zmysłach uwierzyłby w kogoś tak pokręconego?
2 osoby to lubią
Najnowsze opinie o książkach autora
David Bowie. STARMAN. Człowiek, który spadł na ziemię Paul Trynka
6,9
Yuval Noah Harari, powiedział kiedyś:
"Historia to opowieść o tym, co garstka ludzi robiła w czasie, gdy cała reszta ludzkości orała pola i nosiła wodę" *
I myślę że stwierdzenie to doskonale oddaje istotę życia Davida Roberta Jonesa, znanego szerzej jako David Bowie, ten facet zrobił bardzo wiele aby nie zostać zapomnianym i wdrapać się na sam szczyt... normalnie "Numero Uno, stary!"
Książka amerykańskiego dziennikarza muzycznego Paula Trynki - David Bowie. STARMAN. Człowiek, który spadł na ziemię, z całą pewnością przyczyni się do utrwalenia jego legendy.
Trynka, to zawołany fan Iggy'ego Popa, który pisząc jego biografię zauważył jak niezwykła relacja łączyła go z Davidem Bowiem. Przyjaźń obu rockmanów stała się punktem wyjścia do napisania tej niezwykłej biografii. Fenomen pisarski amerykańskiego dziennikarza objawił się w tej pracy powtórnie, Trynka czaruje słowem, ma w sobie wręcz niezwykłą pasję do muzyki i to widać i czuć na każdej stronie jego książki.
Całe te 500 stron druku, to podróż na wskroś i na przełaj poprzez muzyczny życiorys człowieka zmiennego jak kameleon, wchłaniającego wszelakie mody i style, a jednak bynajmniej nie wtórnego.
To niezawodnie jakaś magiczna receptura na konstruowanie wciągających zdań sprawiła iż czytało mi się tę pracę tak dobrze, bo przecież gdyby muzyka była globusem, to David z całą pewnością dryfowałby gdzieś na antypodach moich muzycznych zainteresowań, tuż obok swego kumpla Iggiego.
Skąd więc pomysł na tę właśnie książkę?
Ano było wiele o tej postaci w poprzedniej przeczytanej przeze mnie biografii... pomyślałem sobie: "skoro tak wiele ich łączyło, sprawdzić trza, jak to od tej drugiej strony było".
Tutaj to już chyba mamy połączenia do sześcianu, chęć przeczytania książki, wypływająca z przeczytania książki, którą przeczytało się po przeczytaniu poprzedniej książki...
Sprawdziłem... i nie żałuję!
Ta biografia to niezwykła opowieść o życiu i twórczości pewnego ambitnego chłopaka z drugorzędnej dzielnicy Londynu, który pewnego dnia postanowił że zostanie "Numero Uno", parł do przodu jak czołg i nie zatrzymał się wcześniej, niż na pozycji legendy popkultury.
Ale zanim do tego doszło, chłopak po drodze pomagał zapomnianym już nieco amerykanom jak Lou Reed czy Iggy Pop, zajmując się produkcją ich płyt, na ile bezinteresownie, tę tajemnicę David zabrał ze sobą na drugą stronę...
A czegóż w tym długim scenicznym żywocie nie było: upadki i wzloty, miłość do Angie, miłość do kokainy, symulowany homoseksualizm (choć pierwsza żona Davida twierdzi iż jego związek z Mickiem Jaggerem to fakt),kosmiczne ilości nikotyny, życie intelektualne w Berlinie, niezwykła przyjaźń z Iggym popem, brytyjski Hitler, Warszawa, nowojorska przyjaźń z Johnem Lennonem, aktorstwo, malarstwo, związek z Iman, rak... i co tam jeszcze chcecie...
Personalnie David to nie mój typ, są tacy którzy zarzucają mu wtórność a nawet uciekanie się do plagiatu... ale czy to rzeczywiście jest wadą?
Podobno sam wielki Pablo Picasso powiedział kiedyś: "Dobrzy artyści kopiują, geniusze kradną"
I niech tak już zostanie...
Serdecznie Polecam.
* Dwie moje opinie, o dwu biografiach, dwu bliskich sobie osób, autorstwa jednego pisarza, zaczynające się jednym cytatem...
Nie przez przypadek i nie z lenistwa to uczyniłem, chodziło mi o podkreślenie tego, jak bardzo ten cytat do obu tych panów pasuje, obaj pragnęli zapisać się na kartach historii i raczej nie przebierali w środkach by to osiągnąć...
Choć oczywiście każdy z nich na swój własny sposób...
David Bowie. STARMAN. Człowiek, który spadł na ziemię Paul Trynka
6,9
Zacznę od stwierdzenia, że nie jestem fanem Davida Bowie. Zaliczam go do artystów, których bardziej cenię niż lubię. Dlaczego więc sięgnąłem po „Starmana”?. Przede wszystkim dlatego, że po raz kolejny próbuję się przekonać do jego twórczości. Poza tym już dawno nie czytałem tego typu książek.
Trzeba przyznać, iż Paul Trynka podszedł bardzo profesjonalnie do kwestii napisania biografii jednej z najbardziej nietuzinkowych postaci w historii rocka. Ilość informacji zawartych w książce robi wrażenie. Dzięki temu możemy dowiedzieć się wielu nieznanych faktów z życia D. Bowie. Poza tym autorowi udało się uniknąć schematu, który często spotykamy, przy tego typu biografiach. Czyli nagranie płyty – trasa promująca – odpoczynek – nagranie płyty itd. Owszem, P. Trynka opisuje kulisy powstania płyt lub tras. Ale skupia się na tych najważniejszych. Plusem jest też to, iż „Starman” nie jest napisany „na kolanach”, czyli że o głównym bohaterze piszemy tylko dobrze. Autor stara się zachować swoistą bezstronność, co oznacza, że opisuje poszczególne etapy życia artysty. Ocenę jego postępowania pozostawia czytelnikowi.
Czy więc mamy do czynienia z wzorcową biografią. Nie. Paradoksalnie, to co jest zaletą, jest też wadą. Ilość postaci pojawiających się w tej książce jest tak duża, ze pewnym momencie można się pogubić. Jak słusznie zauważył jeden z recenzentów, przydałby się jakiś indeks osób. Poza tym, momentami, książka napisana jest nieco chaotycznie. Jakby P. Trynka chciał zamieścić jak najwięcej informacji, nie chcąc przy okazji tworzyć biografii liczącej kilkaset stron. Ponadto autorowi nie udało się zachować proporcji. Życie i twórczość D. Bowie do początku lat 80-tych XX wieku jest przedstawione bardzo wnikliwie. To co wydarzyło się później jest opisane nieco „po łebkach”. I tak naprawdę nie wiadomo dlaczego. Chyba tylko dlatego, że funkcjonuje opinia mówiąca, iż artysta stworzył swoje najlepsze płyty przed rokiem 1980. Ale mnie to nie przekonuje.
Moim zdaniem „Starman” najbardziej ucieszy fanów Davida Bowie. I być może czytelników biografii artystów pop-rockowych. Pozostali raczej po tę książkę nie sięgną. Choć kto wie?