Jeśli umieści pan białego człowieka w getcie, pozbawi go możliwości kształcenia, urządzi wszystko tak, żeby z trudem przyszło mu zachować po...
Najnowsze artykuły
- ArtykułyW drodze na ekrany: Agatha Christie, „Sprawiedliwość owiec” i detektywka Natalie PortmanEwa Cieślik1
- ArtykułyKsiążki na Pride Month: poznaj tytuły, które warto czytać cały rokLubimyCzytać10
- ArtykułyNiebiałym bohaterom mniej się wybacza – rozmowa z Sheeną Patel o „Jestem fanką”Anna Sierant2
- Artykuły„Smak szczęścia”: w poszukiwaniu idealnego życiaSonia Miniewicz3
Popularne wyszukiwania
Polecamy
John Howard Griffin
1
7,7/10
Pisze książki: reportaż, nauki społeczne (psychologia, socjologia, itd.)
Urodzony: 16.06.1920Zmarły: 09.09.1980
John Howard Griffin był amerykańskim pisarzem, fotografem, reporterem i działaczem na rzecz zniesienia segregacji rasowej.
Urodzony w rodzinie muzyków, w szkole odnosił sukcesy w naukach ścisłych. Uważał jednak, że amerykańskie szkolnictwo nie zapewnia odpowiedniego poziomu nauczania i w wieku 15 lat udał się do szkoły we Francji. Po ukończeniu Lycée Descartes w Tours podjął studia na tamtejszej Akademii Medycznej. Dodatkowo uczęszczał na wykłady z literatury na uniwersytecie w Tours.
Po ataku Niemiec na Francję, Griffin, pracujący w szpitalu dla umysłowo chorych (prowadził eksperymenty w stosowaniu muzykoterapii w leczeniu kryminalistów),zaczął współpracować z francuskim ruchem oporu. W szpitalu leczeni byli ranni partyzanci, a Griffin brał udział w przerzucaniu rodzin żydowskich z Niemiec, Belgii i Francji do Wielkiej Brytanii Gdy znalazł się na liście wrogów Rzeszy, został ewakuowany przez Anglię i Irlandię do Stanów Zjednoczonych.
W 1941 wstąpił do amerykańskiego lotnictwa. W 1942, jako wykazującego duże zdolności językowe, skierowano go na Wyspy Salomona, gdzie przez kolejny rok mieszkał w jednej z wiosek, ucząc się miejscowego języka, zbierając informacje dla wojska oraz studiując tamtejszą kulturę.
W 1945 został telegrafistą w bazie lotniczej na wyspie Morotai, gdzie wskutek bliskiego wybuchu japońskiej bomby uległ kontuzji i zaczął tracić wzrok.
W lecie 1946 znów pojechał do Francji, gdzie studiował kompozycję, ale porzucił studia. Przebywając w opactwie w Solesmes (gdzie studiował chorał gregoriański),został gorliwym katolikiem. Wiosną 1947 zupełnie utracił wzrok.
Wróciwszy do USA zamieszkał na farmie rodziców i zajął się hodowlą zwierząt, aby wykazać, że niewidomi mogą pracować i utrzymywać się samodzielnie. Doświadczenia z tego okresu zawarł w książce Handbook for Darkness, przeznaczonej dla osób widzących i omawiającej relacje z niewidomymi. Książkę wydano w 1949. Również w 1949 Griffin napisał (w ciągu 7 tygodni) sześćsetstronicową powieść. W 1957 niespodziewanie zaczął odzyskiwać wzrok.
Jesienią 1959, chcąc poznać problemy czarnoskórych Amerykanów na Południu Stanów Zjednoczonych zmienił kolor skóry na czarny (przyjmując leki zwiększające pigmentację, naświetlając się ultrafioletem i używając farby). Przez kilka tygodni żył w czarnej społeczności, poznając życie Murzynów i ich kłopoty w kontaktach z Białymi. Przeżycia te opisał początkowo w miesięczniku „Sepia”.
W latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych Griffin był mocno zaangażowany w ruchu na rzecz powszechnych praw obywatelskich i równouprawnienie. W czasach zamieszek na tle rasowym bywał wzywany jako doradca władz lub negocjator. Otrzymał wiele nagród i wyróżnień, w tym Nagrodę Pacem in Terris (wspólnie z Johnem F. Kennedym) i dwa honorowe doktoraty.
Podczas II wojny światowej Griffin ożenił się z mieszkanką Wysp Salomona. W 1953 uzyskał od Stolicy Apostolskiej pozwolenie na zawarcie małżeństwa z Elizabeth Ann Holland, z którą żył do śmierci. Mieli czworo dzieci: Susan, Johna, Gregory’ego i Amandę. Wnuk Johna – Barry, pracował przy nakręceniu filmu o dziadku.
Griffin zmarł w Fort Worth w Teksasie 9 września 1980 roku w wieku 60 lat z powodu powikłań cukrzycy. Pozostawił po sobie żonę Elizabeth Ann Griffin i dzieci. Został pochowany na cmentarzu w swoim miejscu urodzenia w Mansfield w Teksasie. Po jej śmierci pochowano tam także Elżbietę, choć wyszła ponownie za mąż.
Krążyły pogłoski, że Griffin zmarł na raka skóry, który rzekomo rozwinął się w wyniku zastosowania przez niego dużych dawek metoksalenu ( Oxsoralen ) w 1959 r. w celu przyciemnienia skóry na potrzeby swojego projektu wyścigowego. Griffin nie miał raka skóry, ale po zażyciu leku odczuwał przejściowe i niewielkie objawy, zwłaszcza zmęczenie i nudności.
Urodzony w rodzinie muzyków, w szkole odnosił sukcesy w naukach ścisłych. Uważał jednak, że amerykańskie szkolnictwo nie zapewnia odpowiedniego poziomu nauczania i w wieku 15 lat udał się do szkoły we Francji. Po ukończeniu Lycée Descartes w Tours podjął studia na tamtejszej Akademii Medycznej. Dodatkowo uczęszczał na wykłady z literatury na uniwersytecie w Tours.
Po ataku Niemiec na Francję, Griffin, pracujący w szpitalu dla umysłowo chorych (prowadził eksperymenty w stosowaniu muzykoterapii w leczeniu kryminalistów),zaczął współpracować z francuskim ruchem oporu. W szpitalu leczeni byli ranni partyzanci, a Griffin brał udział w przerzucaniu rodzin żydowskich z Niemiec, Belgii i Francji do Wielkiej Brytanii Gdy znalazł się na liście wrogów Rzeszy, został ewakuowany przez Anglię i Irlandię do Stanów Zjednoczonych.
W 1941 wstąpił do amerykańskiego lotnictwa. W 1942, jako wykazującego duże zdolności językowe, skierowano go na Wyspy Salomona, gdzie przez kolejny rok mieszkał w jednej z wiosek, ucząc się miejscowego języka, zbierając informacje dla wojska oraz studiując tamtejszą kulturę.
W 1945 został telegrafistą w bazie lotniczej na wyspie Morotai, gdzie wskutek bliskiego wybuchu japońskiej bomby uległ kontuzji i zaczął tracić wzrok.
W lecie 1946 znów pojechał do Francji, gdzie studiował kompozycję, ale porzucił studia. Przebywając w opactwie w Solesmes (gdzie studiował chorał gregoriański),został gorliwym katolikiem. Wiosną 1947 zupełnie utracił wzrok.
Wróciwszy do USA zamieszkał na farmie rodziców i zajął się hodowlą zwierząt, aby wykazać, że niewidomi mogą pracować i utrzymywać się samodzielnie. Doświadczenia z tego okresu zawarł w książce Handbook for Darkness, przeznaczonej dla osób widzących i omawiającej relacje z niewidomymi. Książkę wydano w 1949. Również w 1949 Griffin napisał (w ciągu 7 tygodni) sześćsetstronicową powieść. W 1957 niespodziewanie zaczął odzyskiwać wzrok.
Jesienią 1959, chcąc poznać problemy czarnoskórych Amerykanów na Południu Stanów Zjednoczonych zmienił kolor skóry na czarny (przyjmując leki zwiększające pigmentację, naświetlając się ultrafioletem i używając farby). Przez kilka tygodni żył w czarnej społeczności, poznając życie Murzynów i ich kłopoty w kontaktach z Białymi. Przeżycia te opisał początkowo w miesięczniku „Sepia”.
W latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych Griffin był mocno zaangażowany w ruchu na rzecz powszechnych praw obywatelskich i równouprawnienie. W czasach zamieszek na tle rasowym bywał wzywany jako doradca władz lub negocjator. Otrzymał wiele nagród i wyróżnień, w tym Nagrodę Pacem in Terris (wspólnie z Johnem F. Kennedym) i dwa honorowe doktoraty.
Podczas II wojny światowej Griffin ożenił się z mieszkanką Wysp Salomona. W 1953 uzyskał od Stolicy Apostolskiej pozwolenie na zawarcie małżeństwa z Elizabeth Ann Holland, z którą żył do śmierci. Mieli czworo dzieci: Susan, Johna, Gregory’ego i Amandę. Wnuk Johna – Barry, pracował przy nakręceniu filmu o dziadku.
Griffin zmarł w Fort Worth w Teksasie 9 września 1980 roku w wieku 60 lat z powodu powikłań cukrzycy. Pozostawił po sobie żonę Elizabeth Ann Griffin i dzieci. Został pochowany na cmentarzu w swoim miejscu urodzenia w Mansfield w Teksasie. Po jej śmierci pochowano tam także Elżbietę, choć wyszła ponownie za mąż.
Krążyły pogłoski, że Griffin zmarł na raka skóry, który rzekomo rozwinął się w wyniku zastosowania przez niego dużych dawek metoksalenu ( Oxsoralen ) w 1959 r. w celu przyciemnienia skóry na potrzeby swojego projektu wyścigowego. Griffin nie miał raka skóry, ale po zażyciu leku odczuwał przejściowe i niewielkie objawy, zwłaszcza zmęczenie i nudności.
7,7/10średnia ocena książek autora
761 przeczytało książki autora
890 chce przeczytać książki autora
3fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
(...) kultura, czyli nabyte wzorce zachowania, zapisane tak głęboko, że stają się źródłem odruchów - jest więzieniem.
4 osoby to lubiąWszyscy ludzie muszą zmierzyć się z tymi samymi podstawowymi zagadnieniami miłości, cierpienia, rozwoju własnego i dzieci, trwania i nieunik...
Wszyscy ludzie muszą zmierzyć się z tymi samymi podstawowymi zagadnieniami miłości, cierpienia, rozwoju własnego i dzieci, trwania i nieuniknionej śmierci. To najważniejsze prawdy dotyczące każdej ludzkiej istoty, wspólny mianownik rozmaitych kultur, ras i grup etnicznych.
4 osoby to lubią
Najnowsze opinie o książkach autora
Czarny jak ja John Howard Griffin
7,7
Ciekawy eksperyment, którego podjął się autor udowadnia, że kolor skóry ma znaczenie. Doświadczenie przeprowadzone na przestrzeni kilku tygodni 1959 roku samo w sobie nie było może aż tak bulwersujące, jak zakładał Griffin, ale jego konsekwencje i to co zadziało się już po, niestety już przyjemne nie było.
Myślę, że mimo wszystko trudno nam zrozumieć specyfikę podziału Ameryki, na tę bardziej czarną południową i tę bardziej białą północną. Trzeba mocno wgłębić się w problematykę rasizmu na terenie tego kraju, w jego konotacje historyczne, żeby zrozumieć, przynajmniej częściowo, co autor miał na myśli, sięgając po tak drastyczne środki swojej przemiany fizycznej i co chciał przez to udowodnić.
"Spojrzenie nienawiści" towarzyszące niemalże na każdym kroku, to poczucie osamotnienia, oderwania człowieka o ciemnym kolorze skóry jest wprost niewyobrażalne.
"W kraju, który uważa się za kolebkę wolności, zaszczuto go [białego człowieka walczącego o prawa czarnych] za wyrażanie poglądów sprzeciwiających się panującym uprzedzeniom".
Z jednej strony mamy sprzeciw białych wobec mieszania ras, a z drugiej strony traktują oni czarne kobiety jako zabawki seksualne, uważając je za rozwiązłe czy chętne. Aby dostać pracę czy awansować są zmuszane do seksu czy wręcz gwałcone przez białych pracodawców. Gdyby sytuacja była odwrotna od razu wszczęto by alarm. Wyznaczone miejsca w autobusie tylko dla czarnych, toalety, bary czy sklepy było standardem i nikogo nie dziwiło, przynajmniej w okresie którego dotyczy reportaż.
Autor porusza też problem odwrotnego rasizmu, czyli że czarni chcą naśladować białych i ich dyskryminować, wprowadzając zdrowy separatyzm, na nowo zbudować silną czarną siłę i społeczność, osiągając dumę z koloru skóry. Jest to absurdalne, nie tędy droga.
Griffin sam przyznaje, że został wychowany zgodnie z zasadami rasizmu, od małego miał wpajaną ideologię rasową nad czym mocno ubolewa, ale takie były czasy i przekonania.
Dyskryminacja ze względu na rasę, płeć czy wyznanie już nie jest nam obca, praktycznie na co dzień czytamy o różnych rozruchach, czy dramatycznych wydarzeniach z tym związanych. Problemem jest nasza postawa, to dlaczego tak się dzieje i skąd to społeczne przyzwolenie. Wszystko bierze się z braku edukacji, świadomości, strachu przed nieznanym. I to nie jest w porządku, bo rodzi kolejne, niepotrzebne konflikty.
Polecam
Czarny jak ja John Howard Griffin
7,7
Książka została mi polecona jako wstrząsająca i absolutnie godna przeczytania.....
Nic mną tutaj nie wstrząsnęło (nawet osobliwy sposób autora na walkę z uprzedzeniami rasowymi). Może w latach 60 - tych XX wieku, kiedy powstała, wybrzmiewała dużo głośniej, ostrzej i dobitniej. Dziś w roku 2022 nie zrobiła na mnie wielkiego wrażenia, a poświęcenie autora, w moim odczuciu trochę minęło się z celem. Griffin jako czarnoskóry nie był uczestnikiem, ani obserwatorem żadnej sytuacji, której nie mógłby zaobserwować jako biały człowiek obserwujący zachowania czarnoskórych oraz czytając gazety, oglądając telewizję....
Autor cały czas podkreślał, jak to doświadczenie odmieniło go emocjonalnie, ale niestety to tylko słowa, bo w opisywanych wydarzeniach nie ma ani jednej sytuacji zagrożenia zdrowia czy życia Griffina jako osoby czarnoskórej. Nikt go nie skrzywdził, nie okradł, nie znieważył...Co prawda ktoś za nim szedł w ciemnej ulicy prawdopodobnie z zamiarem napaści, ale zrezygnował, miał problem z wymianą pieniędzy, zdobyciem jedzenia, kilka razy usłyszał za sobą niecenzuralne słowa.....ale zawsze znajdował wyjście z sytuacji dosyć szybko i żadne niedogodności nie miały skutków na dłuższą metę.
Poza tym wszystko zostało opisane takim językiem, który nie wzmagał we mnie poczucia zagrożenia, ani nie rodził współczucia....Niby wiem o co chodzi i w czym jest sedno problemu, ale autor pisze tak jakby był obok....mimo czarnoskórej karnacji, a nie w centrum wydarzeń......
Tak naprawdę przemówiło do mnie dopiero posłowie autora i posłowie wydawcy dodane z okazji 60 lecia wydania książki. To tam, w tych dwóch dodatkach, jest cała esencja tej opowieści. Gdyby cała książka była w tak napisana, miałaby szanse być dziś tak samo donośnie słyszalnym głosem, jak 60 lat temu.
Książka jest lekturą w Stanach Zjednoczonych, a niektórzy chcieliby aby była nią również w Polsce. Niestety ja nie należę do tych osób. Oczywiście wiem i rozumiem, że mechanizmy nietolerancji zawsze są takie same, bez względu na jej przyczynę, ale sądzę, że akurat walka o tolerancję na przykładzie zasypywania rowów między białymi i czarnoskórymi w naszym kraju nie wybrzmiałaby tak dobitnie jak wybrzmiewa w Ameryce i Afryce. W Polskiej szafie mamy własne trupy i demony, z którymi powinniśmy się zmierzyć, i którym sprawdzian z tolerancji jesteśmy winni.