„Jednym haustem”, czyli krótka historia opowiadania
„Świat składa się z opowiadań”, mówiła Olga Tokarczuk, otwierając w 2007 roku Międzynarodowy Festiwal Opowiadania, którego jest pomysłodawczynią. „Dobre opowiadanie daje przyjemność intelektualną opartą na paradoksie i wglądzie. Odsłania jakąś małą tajemnicę świata. Otwiera na moment, na chwilę, na detal. Trenuje naszą uważność".
Inna noblistka, Alice Munro, która właśnie w krótkiej formie czuje się najlepiej, tworzy historie, które rozmachem i wagą nie ustępują powieściom. Potrafi skondensować na kilku stronach miłość na przestrzeni lat, a jej opowiadania mają konstrukcję małych symfonii: cofają nas w czasie, stopniowo odsłaniając schematy życia bohaterów.
Nobel dla Munro oraz nagroda Folio dla George'a Saundersa za zbiór opowiadań „10 grudnia” były małym przełomem na rynku literackim – wydawcy na całym świecie podchodzili bowiem do opowiadań po macoszemu i to od zawsze. Zazwyczaj wzbraniali się przed publikacją opowiadań, a już najgorzej, jeśli krótka forma miała stać się debiutem. Już agent Scotta Fitzgeralda i Ernesta Hemingwaya, Maxwell Perkins, martwił się o to, czy uda mu się sprzedać opowiadania swoich autorów, i to w Ameryce, kraju, który dzięki gazetowym publikacjom spopularyzował ten gatunek.
Do amerykańskich gazet, np. do „New Yorkera”, pisali wszyscy najwięksi – m.in. J.D. Salinger, Philip Roth, Truman Capote, Zadie Smith, Stephen King. Definicję jednak zawdzięczamy Edgarowi Allanowi Poe, który sam chciał stworzyć nowoczesny magazyn „Stylus” w 1840 roku. Projekt nie powstał, ale Poe był również redaktorem i opisał opowiadanie jako dzieło, które można przeczytać „za jednym posiedzeniem”. Olga Tokarczuk mówi o „jednym hauście”.
Opowiadanie jest poręczne. Za maksymalną długość krótkiego opowiadania uważa się 7500 słów, choć niekiedy może mieć ono i 10 000 słów. Opowiadanie tego rozmiaru jest wystarczająco długie, by zanurzyć się w jego świecie i postaciach, ale jednocześnie – można je przeczytać, nie odrywając się od lektury. Dobrze napisana krótka historia zawiera wszystkie elementy powieści. Nadrzędny temat, autentyczne postacie, wciągającą fabuła z napięciem i rozwiązaniem. Julio Cortázar twierdził, że opowiadanie jest idealną formą w literaturze – jak koło w geometrii.
Wiele znanych powieści zaczynało swoje życie jako opowiadania, np. „Pani Dalloway” Virginii Woolf, „Przekleństwa niewinności" Jeffrey'a Eugenidesa, „Korekty” Jonathana Franzena czy „Godziny” Michaela Cunninghama.
W badaniu czytelnictwa nie ma pytania o opowiadania, jednak większość pisarzy, którzy znaleźli się w pierwszej dziesiątce najpopularniejszych autorów, pisze również opowiadania – Olga Tokarczuk, Stephen King, Andrzej Sapkowski i Szczepan Twardoch.
Opowiadania przeżywają swój rozkwit również w czasach publikacji cyfrowych. Są doskonałe dla zapracowanych czytelników, którzy chcą przeczytać coś w tramwaju lub czekając, aż ugotuje się owsianka. Zbioru opowiadań nie trzeba zaczynać od początku. Można czytać je nie po kolei i bawić się w dzieło otwarte.
Subiektywny wybór najlepszych opowiadań
Katherine Mansfield, „Opowiadania”, przeł. Magda Heydel
Czego mogła zazdrościć jej Virginia Woolf? Mansfield była kobietą niepokorną, a w opowiadaniach zachwyca dekonstrukcją tradycyjnych konwencji i zmysłem obserwacji. W krótkich formach czuć mistrzostwo, duże poczucie humoru, a po lekturze opowiadania „Niemcy przy stole” pozostajemy z ustami pełnymi pestek z wiśniowego ciasta. Natomiast najdłużej zostanie z nami grusza obsypana kwiatami z opowiadania „Upojenie”.
Lem świetnie czuł się w krótkich formach, a zwłaszcza tych humorystycznych. Opowiadanie „Profesor A. Dońda” to wizja fikcyjnego afrykańskiego kraju Gurunduwaju, w którym zastosowano masę nowatorskich rozwiązań społecznych, politycznych i gospodarczych. Tyle że w przeżartym nepotyzmem Gurunduwaju dobrze żyje się wyłącznie ojcom wielu córek, które strategicznie wydali za mąż za odpowiednie osoby.
Kornel Filipowicz, „Formikarium”
Wdowa Leokadia Wurm mieszka na drugim piętrze jednej z gdańskich kamienic. Całą uwagę poświęca swojemu brzydkiemu – zdaniem sąsiadów – psu Feliksowi. Feliks jest dla niej ważny do tego stopnia, że pani Wurm nie jedzie nawet na pogrzeb syna. Tego dnia spaceruje z psem i... zajada kotlety w barze KROKIET. Kiedy Feliks umiera, pozostają jej wspomnienia, zdjęcie, poduszka i zwiewne, jak pisze Filipowicz, podążanie za Przyjacielem. No i samotność, o której jest ta opowieść. Nieomal mimochodem, jakby od niechcenia opowiedziana historia – jak to zazwyczaj u Filipowicza – aż kipi od wielości znaczeń i treści.
Lucia Berlin, „Wieczór w raju. Opowiadania”, przeł. Dobromiła Jankowska
Oszczędne w słowach obrazki z życia kobiet pozostają w czytających na długo. Ulotne piękno światła odbijającego się w szklanej mozaice z butelek po piwie widoczne tylko dla siedmioletnich przyjaciółek w opowiadaniu pierwszym. Pulsujące zagajniki mimozy i mniej lub bardziej świadoma uległość oraz tracenie niewinności odsyła nas do archetypów kobiecego świata. Warto wszystkie!
Patricia Highsmith, „Siedemnaście miłych pań”, przeł. Krzysztof Obłucki
Królowa amerykańskiego kryminału psychologicznego, w którym nie sama zagadka jest najważniejsza, lecz intryga i profil psychologiczny postaci, burzy w swoich opowiadaniach pozór „słabej kobiety”. „Siedemnaście miłych pań" to zbiór siedemnastu opowiadań, w których motywem przewodnim są „typowe” zachowania przypisywane kobietom. Opisane w książce bohaterki z pozoru wydają się zwyczajnymi kobietami. Tymczasem każda z nich skrywa tajemnicę albo ma na sumieniu jakąś zbrodnię.
A jakie są wasze ulubione opowiadania? Czytacie takie formy literackie? Dajcie znać w komentarzach!
Pamiętajcie również o założeniu alertu cenowego LC na dowolną książkę!
Artykuł po raz pierwszy ukazał się w 2022 roku.
komentarze [14]
Z tą znakowo-długościową definicją opowiadania bywa różnie, Białość to niby nowela, a stron ma 40, tymczasem Matka Joanna od Aniołów jest niby opowiadaniem i ma stron 100 z okładem. Wiem, że istnieje jeszcze rozróżnienie kompozycyjne, ale dla mnie gmatwa to sprawy jeszcze bardziej. Ja...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejGdybym ja miał wskazać jedno pojedyncze opowiadanie, które przeczytałem i które uważam za najlepsze, to wybrałbym opowiadanie Fiodora Dostojewskiego pt. Łagodna. Opowiadanie fantastyczne, znane również pod tytułem "Potulna". Pozdrawiam! 😀
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post@Krzysztof Gromadzki Fiodor to zawsze pewniaczek 😉👌
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postPóźno przekonałam się do opowiadań - może trafiałam na jakieś... przeciętne - w każdym razie wydawały mi się z założenia czymś gorszym niż powieści. Oczywiście nie miałam racji. Momentem przełomowym był zbiór opowiadań Himilsbacha; nawet nie wiedziałam, że poza upijaniem się i grą w filmach, robił coś jeszcze.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postJedną z moich pierwszych poważnych lektur (koniec SP) były Opowiadania zebrane, T. 1-2 Julio Cortazara. Gdybym nie trafił na króliczki wyłaniające się z gardła jednego z bohaterów, nie wiem jak potoczyłaby się moja dalsza przygoda w galaktyce Gutenberga. Z innych przypominam sobie Wojnę czasu
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Bardzo rzadko czytam opowiadania, bo ledwo się zaczną, to już się kończą i to mnie denerwuje. Muszą być naprawdę wbijające w fotel, żeby mi się spodobały - jak np. swego czasu opowiadania Etgara Kereta.
Z wymienionych mam i zamierzam przeczytać opowiadania Katherine Mansfield, bo ciekawi mnie osoba autorki, odkąd przeczytałam o niej w "Wiośnie" mojej ukochanej Ali Smith.
A...
Moje TOP 3 zbiorów opowiadań, jakie przeczytałem, to:
#3 Bliźnięta Fahrenheit
#2 Opowieści miłosne, śmiertelne i tajemnicze
#1 Opowiadania zebrane.
Uwielbiam Poego, mam kilka jego nowszych zbiorów opowiadań i "brzydala" jak lubię nazywać Opowiadania prawie wszystkie.
Tu można też znaleźć chyba większość, jeśli nie wszystkie, przekłady Kruka na język polski https://home.agh.edu.pl/~szymon/raven.shtml, ale najbardziej podoba mi się interpretacja oryginału przez...
Warto jeszcze wspomnieć o dwóch moich ulubionych zbiorach opowiadań. Pierwszy to wydane w jednym tomie pt. Historie prawdziwe i wymyślone Alef i Fikcje Jorge Luisa Borgesa. A drugi zbiór to Małżeństwo we troje
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejBorges to faktycznie równe i znakomite opowiadania. Z takich dobrych i bardzo równych poziomem, to dodałbym Opowieści niepokojące; Opowieści zasłyszane i zbiory Franza Kafki
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postZ opowiadań Conrada mam na półce stosunkowo nowy tom w nowym przekładzie Magdy Heydel: Opowiadania. A oprócz niego kilka innych ciekawych zbiorów opowiadań innych wybitnych autorów. Np. Opowiadania, Czerwone liście, 49 opowiadań
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejA tak z ciekawości zacząłem przeglądać bibliotekę domową w poszukiwaniu kolejnych zbiorów opowiadań i oprócz wymienionych wcześniej znalazłem jeszcze: Opowiadania, Dwanaście opowiadań tułaczych, Marzenia i koszmary,
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejOpowiadania są specyficznym rodzajem literatury. Nie nadają się do czytania ciągiem, za to są idealne przed snem. Jedno co wieczór. Ponieważ ostatnio czytam właśnie głównie w ten sposób- coraz bardziej doceniam opowiadania. Zamknięte historie pozwalają spokojnie zasnąć, nie ma ryzyka zarwnia nocy. Nie interesuje nas "co dalej", bo już wiemy. Spokojnie możemy poczekać do...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej