Idealne matki
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- The Grandmothers
- Wydawnictwo:
- Wielka Litera
- Data wydania:
- 2013-06-17
- Data 1. wyd. pol.:
- 2013-06-17
- Liczba stron:
- 112
- Czas czytania
- 1 godz. 52 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788364142048
- Tłumacz:
- Bohdan Maliborski
- Ekranizacje:
- Idealne matki (2013)
- Tagi:
- opowiadania
W kinach film IDEALNE MATKI na podstawie opowiadania Doris Lessing DWIE KOBIETY
Jak wielka jest miłość, która niszczy samych zakochanych?
Liz i Ros są nierozłączne, mieszkają po sąsiedzku w pięknych domach nad brzegiem oceanu. Obie są samotnymi kobietami i obie mają nastoletnich, atrakcyjnych synów. Jeden niedozwolony pocałunek niszczy ten przyjacielski układ i popycha bohaterów do uwikłania się w skandaliczne romanse, które trwają długie lata i niszczą wszystkich dookoła. A najbardziej najbliższych.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Związki nieidealne
Pierwsze spotkanie na ogół na trwałe zostawia w naszej pamięci konkretne wspomnienie – pozytywne lub negatywne. Ktoś lub coś robi na nas dobre lub nienajlepsze wrażenie. Tyczy to zarówno pierwszej przeczytanej przez nas książki danego pisarza, pierwszego obejrzanego filmu danego reżysera czy, choć może w mniejszym stopniu, płyty albo koncertu artysty dotąd nam obcego. Piszę o tym, bo za mną pierwsze spotkanie z prozą Doris Lessing, popularnej pisarki, która rozgłos nad Wisłą zyskała dopiero po przyznaniu jej Nagrody Nobla w roku 2007. Urodzona w 1919 roku Brytyjka (a więc najstarsza osoba nagrodzona literackim Noblem) znana jest z mocnej prozy poświęconej kobietom. Uznawana jest za autorkę feministyczną, porusza też w swoich książkach trudne tematy, takie jak dyskryminację, toksyczne związki czy nierówności klasowe i rasowe. Długo wahałam się, jak zawsze, gdy proza ma etykietkę feministycznej, zanim sięgnęłam po twórczość Lessing. Ale nadarzyła się dobra okazja – wydanie przez Wielką Literę opowiadania „Idealne matki”, które wcześniej funkcjonowało pod tytułem „Dwie kobiety” i zostało zamieszczone w tomie opowiadań pod tym samym tytułem. Teraz pretekstem do przypomnienia czytelnikom tej krótkiej historii (książka liczy ledwie 110 stron) była jej ekranizacja.
I jak to moje pierwsze spotkanie z Lessing przebiegło? Nie zaczęło się dobrze, tzn. książkę po kilkunastu stronach odrzuciłam, stawiając sobie za priorytet przeczytanie czegoś znacznie grubszego. Nie to, że historia mnie nie zaciekawiła, ale po prostu znałam jej sedno – przy okazji premiery filmu trudno było uniknąć tzw. spoilerów. Niestety, pisząc tę recenzję też nie uda mi się od nich uciec. Prawda jest bowiem taka, że żeby mówić o tej książce trzeba powiedzieć na wstępie o czym ona jest. A przedstawione są w niej dziwne, dla niektórych może wręcz wynaturzone związki. Dwie przyjaciółki, znające się od dzieciństwa, nierozłączne, mieszkające blisko siebie, tracą mężów – jeden umiera, drugi zakłada rodzinę w innym mieście. Strata dla kobiet wcale nie jest taka wielka – od zawsze wolały swoje towarzystwo znacznie bardziej niż towarzystwo współmałżonków. Teraz zostały same z dziećmi – dorastającymi synami, pięknymi, inteligentnymi i bardzo podobnymi do siebie. We czwórkę stworzą nierozłączny tandem. Z czasem przerodzi się on w dwuznaczny czworokąt. Oto Ian, syn Lil , zakochuje się w Roz. Z wzajemnością. A syn Roz, Tom, zadurzy się w Lil. Można powiedzieć – wymienią się matkami, pozwalając sobie jednak na znacznie większą intymność i bliskość niż ta, która może łączyć matkę z synem. To fatalne zauroczenie może się czytelnikowi wydawać mało prawdopodobne, zwłaszcza, że Lessing całą historię opisuje dość powściągliwie, w filmowy sposób montując kolejne, wyrywkowo wybrane sceny. Ale okazuje się, a przynajmniej twierdzi tak sama autorka, że jest to historia z życia wzięta. Tym bardziej więc robi ona na czytelniku wrażenie. Pytanie, czy pozytywne? Lessing o sprawie pisze bez zgorszenia, cała czwórka bohaterów zdaje się być przekonana, że ich związki to naturalna kolej rzeczy w takim przyjacielskim układzie. I być może tak jest, bo związek kobiet, który zmierzał w stronę lesbianizmu, udało się „przenieść” na coś może jednak bardziej normalnego, o ile normalnym nazwiemy wyłącznie związek kobiety z mężczyzną. Taka interpretacja wydaje się ciekawa i znajdująca uzasadnienie w fabule, ale być może przyczynek do tej dziwnej historii był bardziej prozaiczny – kryzys wieku średniego, jaki dotknął bohaterki. W każdym razie Lessing tego nie docieka, co więcej, zostawia czytelnika bez odpowiedzi jak cała historia potoczy się dalej.
Czy mogę powiedzieć, że pierwsze spotkanie z Doris Lessing było udane? Z pewnością zapamiętam je na długo. Nie podobało mi się jednak to, że to, co przeczytałam było kompletnie wyprane z emocji, opowiedziane na sucho. Lessing bardzo oszczędnie przedstawia bohaterów, a już w szczególności tych męskich. Nie sposób z nimi sympatyzować, nie sposób ich zrozumieć. Autorka po prostu nie daje nam do tego okazji. Nie mniej jednak, próbuję odczytywać „Idealne matki” jako uniwersalną opowieść o ulotności uczuć, niespełnionej miłości, a także o konsekwencjach miłości egoistycznej, która może się tak naprawdę stać udziałem każdego z nas.
Malwina Sławińska
Oceny
Książka na półkach
- 492
- 256
- 84
- 17
- 16
- 8
- 7
- 6
- 6
- 6
OPINIE i DYSKUSJE
Ciekawe. Myślę, że jest tu ogromny potencjał na obszerną, wnikliwą powieść, a tak pozostaje jakaś płytkość, powierzchowne trącenie tematu, niedopowiedzenie, brak głębszej analizy. Ale może taka jest rola opowiadania: sprowokować i zostawić czytelnika z jego odczuciami?
Ciekawe. Myślę, że jest tu ogromny potencjał na obszerną, wnikliwą powieść, a tak pozostaje jakaś płytkość, powierzchowne trącenie tematu, niedopowiedzenie, brak głębszej analizy. Ale może taka jest rola opowiadania: sprowokować i zostawić czytelnika z jego odczuciami?
Pokaż mimo toNie wiem, czy ktoś zwrócił uwagę na fakt, że tytuł utworu w oryginale brzmi "The Grandmothers". Babki. Nawet nie babcie, a właśnie babki. Jakże inaczej brzmi tytuł "Idealne matki". A dlaczego nie "Niezłe babki"? Po polsku brzmi rewelacyjnie. Jak widać, przemysł filmowy rządzi się swoimi prawami: Kto poszedłby na film zatytułowany "Babki"? Nawet gdyby w opisie pojawiły się słowa typu "przesycony erotyzmem", "wielka miłość", "zakochani". W myślach raczej widzimy siebie puszczających pawia, niż piejących z zachwytu i drżących z podniecenia. Okładka robi wielką robotę: zmieniony tytuł, a przede wszystkim Robin Wright i Naomi Watts w bikini... Czy tak wyglądają babcie? Moja wyglądała inaczej.
Książka zaczyna się opisem raju. A w tym raju dwie dojrzałe kobiety i dwaj młodzieńcy. Dwie przyjaciółki i ich synowie, których połączyła namiętność i miłość. I chciałoby się, żeby poza nimi nikogo w tym raju nie było. Żeby społeczeństwo ze swoimi konwenansami pozwoliło im cieszyć się tym szczęściem. Niestety nie żyjemy w próżni, a świat patrzy i osądza... Dlatego czwórka utrzymuje swe uczucie w ukryciu. Ciekawe, co szokuje nas bardziej: związek dojrzałej kobiety z młodszym o 20 lat mężczyzną, romans chłopca z najlepszą przyjaciółką własnej matki, czy przedziwna duplikacja tejże zażyłości? I czy szokuje nas to, że chodzi właśnie o dojrzałe kobiety? Czy gdyby chodziło o dojrzałych mężczyzn, ten temat byłby nadal tak kontrowersyjny? I dlaczego Doris Lessing zatrzymała się w pół drogi? Dlaczego dziewczynki trzymane przez babcie na kolanach to ich wnuczki, a nie córki? To by dopiero był skandal! Zmarnowała taką piękną okazję. Przecież te synowe - niekochane i zbratane w tym niekochaniu - do niczego nie są im potrzebne. Świat nie jest im do niczego potrzebny. Dlaczego nie mogą być w raju sami?
Książka taka sobie i pewnie nie sięgnę po nią po raz drugi, ale niesamowicie daje do myślenia. Różnica wieku w związku, nietykalność dzieci przyjaciół, rezygnacja ze związku po to, żeby partner mógł doświadczyć ojcostwa, społeczeństwo, które chętniej zaakceptuje parę lesbijek niż kobietę po czterdziestce i jej młodego kochanka. Jest o czym myśleć. Jakże rozczarują się ci, których zwabiła wizja rozbudowanych scen erotycznych. Oj, rozczarują się.
Nie wiem, czy ktoś zwrócił uwagę na fakt, że tytuł utworu w oryginale brzmi "The Grandmothers". Babki. Nawet nie babcie, a właśnie babki. Jakże inaczej brzmi tytuł "Idealne matki". A dlaczego nie "Niezłe babki"? Po polsku brzmi rewelacyjnie. Jak widać, przemysł filmowy rządzi się swoimi prawami: Kto poszedłby na film zatytułowany "Babki"? Nawet gdyby w opisie pojawiły się...
więcej Pokaż mimo toFilm mnie zachwycił, książka rozczarowała. mimo, że temat ciekawy to historia bardzo na skróty, w szczególności zabrakło erotymu.
Film mnie zachwycił, książka rozczarowała. mimo, że temat ciekawy to historia bardzo na skróty, w szczególności zabrakło erotymu.
Pokaż mimo toSięgnęłam po „Idealne matki” na fali popularności książki po nakręceniu filmu i… przeżyłam WIELKIE rozczarowanie!
Mamy tu niebanalny temat, kontrowersyjne relacje łączące głównych bohaterów i scenerię, w której można było wykreować dającą do myślenia, intrygującą powieść, a jednak autorka spłyciła ten cały potencjał, który życie (jak niesie wieść) podało jej na tacy, serwując czytelnikowi bezbarwne sprawozdanie i okrawając historię do minimum.
Jak napisała w komentarzach jedna z czytelniczek:
„Historia może ciekawa, ale przekaz bardzo prosty, zdania krótkie, same suche fakty - "Ian wrócił do domu. Roz poszła na plażę. Lil wyszła na spacer. Tom poszedł do domu Lil". Czasami musiałam się chwilę zastanowić, kto gdzie poszedł, bo wszystko było ujęte w jednej linijce. Wydaje mi się, że gdyby nie nakręcony film, książka byłaby niezauważona.”
Ktoś inny napisał:
„Zachęcająca okładka i nazwisko noblistki to niestety nie zawsze udana książka. Ta jest wręcz rozczarowaniem. Infantylna i płytka jak woda na plaży gdzie rozgrywa się akcja o ile można 'to' nazwać akcją.”
I to właśnie jest sedno!!
Nigdy dotąd nie posiłkowałam się cudzymi komentarzami, ale to są dokładnie moje myśli! Takie same wrażenia miałam, czytając tę książkę, więc pozwoliłam sobie na te cytaty.
Takich komentarzy jest oczywiście bez liku, bo rzecz sprowadza się do jednego - w tej książce nie ma nic, czego można by oczekiwać po twórczości uznanego pisarza. Trudno nawet mówić w niej o stylu, bo „Idealne matki” nie mają stylu. Nie wiem jak komu, ale mnie się „coś takiego” bardzo źle czyta, dlatego podpisuję się pod słowami tych i wielu podobnych komentarzy obiema rękami.
W kontekście tak napisanej książki (a właściwie książeczki, za co chwała Bogu!),jak wiele osób przede mną, czuję się w obowiązku odnieść tu do filmu. Biorąc pod uwagę płytkość literackiej wersji „Idealnych matek”, bez wątpienia ogromny podziw należy się jego twórcom. Jakimś cudem udało im się z tej odartej ze wszelkiej poetyki recenzji zdarzeń pióra Pani Lessing stworzyć zatopione w bajecznej scenerii arcydzieło - poruszający, plastyczny obraz, pełen poetyki i uczuciowości, traktujący o ludzkich dylematach i trudnych wyborach wobec tego, co słuszne czy niesłuszne.
Nie znam innych utworów Pani Lessing, ale przyznam szczerze, że, mimo iż to noblistka, jakoś nie kwapię się, żeby sięgnąć po następne.
Książka na 2 , za to film na 10!
Film polecam z całego serca natomiast książkę… jak kto chce :).
Sięgnęłam po „Idealne matki” na fali popularności książki po nakręceniu filmu i… przeżyłam WIELKIE rozczarowanie!
więcej Pokaż mimo toMamy tu niebanalny temat, kontrowersyjne relacje łączące głównych bohaterów i scenerię, w której można było wykreować dającą do myślenia, intrygującą powieść, a jednak autorka spłyciła ten cały potencjał, który życie (jak niesie wieść) podało jej na tacy,...
Do “Idealnych matek” byłam przez jakiś czas negatywnie nastawiona ze względu na sielską okładkę. Jest ona myląca, przyznaję. W krótkiej historii Doriss Lessing dotyka tematów tabu - w tym wypadku toksycznych związków starszych kobiet z młodszymi mężczyznami, będącymi z tymi pierwszymi w relacjach niemal synowskich. Czytało się dość przyjemnie, chociaż wolałabym, żeby całość miała obszerniejszą formę, żeby postacie zostały wyraźniej zarysowane. Dobrze, ale za krótko.
Do “Idealnych matek” byłam przez jakiś czas negatywnie nastawiona ze względu na sielską okładkę. Jest ona myląca, przyznaję. W krótkiej historii Doriss Lessing dotyka tematów tabu - w tym wypadku toksycznych związków starszych kobiet z młodszymi mężczyznami, będącymi z tymi pierwszymi w relacjach niemal synowskich. Czytało się dość przyjemnie, chociaż wolałabym, żeby całość...
więcej Pokaż mimo toDo czego innego mogła doprowadzić aż zbyt mocna zażyłość dwóch kobiet? Po filmie spodziewałam się czegoś bardziej rozbudowanego.
Do czego innego mogła doprowadzić aż zbyt mocna zażyłość dwóch kobiet? Po filmie spodziewałam się czegoś bardziej rozbudowanego.
Pokaż mimo toHistoria trochę perwersyjna, mam wrażenie, że nie do końca został wykorzystany jej potencjał.
Swoją drogą, jak z takiego opowiadania udało im się zrobić pełnometrażowy film?
"Jeśli coś działa, nie naprawiaj."
Historia trochę perwersyjna, mam wrażenie, że nie do końca został wykorzystany jej potencjał.
Pokaż mimo toSwoją drogą, jak z takiego opowiadania udało im się zrobić pełnometrażowy film?
"Jeśli coś działa, nie naprawiaj."
Książka na godzinę. Ledwo się zaczęła, już się skończyła. W sumie to nic specjalnego się w niej nie działo. Można z tego było zrobić lepszą książkę, bardziej rozbudowaną z dokładniejszym opisem sytuacji. A tak, to wyszło z tego w sumie bardziej opowiadanie. Takie trochę "mam historię i chcę wam ją przedstawić, ale nie wiem jak, więc żeby nie przedłużać, opowiem tylko najważniejsze fakty".
Brakowało mi spójności miedzy zdaniami i płynnego przechodzenia między wątkami. Historia była spisana trochę tak, jakby ktoś się bał że zaraz ją zapomni i na szybko zanotował najważniejsze wydarzenia, po czym niewiele redagując, wydał w postaci książki.
Są książki, które są krótkie i które są naprawdę dobre. Jeszcze wczoraj miałam inne zdanie na ten temat, właśnie po przeczytaniu tej książki. Pomyślałam sobie "kiepska, ale jak coś co ma raptem 112 stron może być dobre?". Ale potem wdałam się w dyskusję ze znajomym i on przytoczył parę przykładów książek, które były krótkie, a mimo wszystko dobre. Cóż, pewnie tak jest. Ja na taką jeszcze nie trafiłam. Ta książka zdecydowanie do nich nie należy..
Książka na godzinę. Ledwo się zaczęła, już się skończyła. W sumie to nic specjalnego się w niej nie działo. Można z tego było zrobić lepszą książkę, bardziej rozbudowaną z dokładniejszym opisem sytuacji. A tak, to wyszło z tego w sumie bardziej opowiadanie. Takie trochę "mam historię i chcę wam ją przedstawić, ale nie wiem jak, więc żeby nie przedłużać, opowiem tylko...
więcej Pokaż mimo toLektura dla kobiet głównie, jak, moim zdaniem, wszystkie książki noblistki.
Lektura dla kobiet głównie, jak, moim zdaniem, wszystkie książki noblistki.
Pokaż mimo toOpowiadanie Idealne matki są dość średnim opowiadaniem.Idealne matki odnoszą się do historii filmowej z Naomi Watts i Robin Wright.Jest to historia kobiet przyjaciółek która przyjażń zaczyna się od najmłodszych lat,obie bohaterki opowiadania przyjażnią się aż do wieku dojrzałego będąc już kobietami po przejściach.Oboje wychowują synów ,którzy będąc dorosłymi mężczyznami nadal są pod presją matek,a jedna z przyjaciółek wdaje się w romans z synem przyjaciółki.
Wydaje mi się że talent i uznanie pisarka Dorris Lessing ,laureatka nagrody Nobla,uzyskała dzięki powieściom. Idealne matki to opowiadanie o długotrwałej przyjażni pomiędzy kobietami które po prostu nie mogą żyć bez siebie są według mnie średnim opowiadaniem.
Opowiadanie Idealne matki są dość średnim opowiadaniem.Idealne matki odnoszą się do historii filmowej z Naomi Watts i Robin Wright.Jest to historia kobiet przyjaciółek która przyjażń zaczyna się od najmłodszych lat,obie bohaterki opowiadania przyjażnią się aż do wieku dojrzałego będąc już kobietami po przejściach.Oboje wychowują synów ,którzy będąc dorosłymi mężczyznami...
więcej Pokaż mimo to