Łóżko

Okładka książki Łóżko David Whitehouse
Okładka książki Łóżko
David Whitehouse Wydawnictwo: Prószyński i S-ka literatura piękna
344 str. 5 godz. 44 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
Bed
Wydawnictwo:
Prószyński i S-ka
Data wydania:
2012-06-26
Data 1. wyd. pol.:
2012-06-26
Liczba stron:
344
Czas czytania
5 godz. 44 min.
Język:
polski
ISBN:
978-83-7839-208-8
Tłumacz:
Anna Popiel
Średnia ocen

6,3 6,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,3 / 10
96 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
116
6

Na półkach:

Świetna okładka, dobra książka. Polecam

Świetna okładka, dobra książka. Polecam

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1770
1769

Na półkach:

Malcolma, a dla najbliższych Mala, poznałam pewnego cichego, spokojnego poranka Dnia Siedem Tysięcy Czterysta Osiemdziesiątego Trzeciego, jak pokazywał wyświetlacz na ścianie jego pokoju. Czasomierz podarowany mu przez mamę, kiedy po przyjęciu urodzinowym z okazji ukończenia dwudziestu pięciu lat, postanowił położyć się do łóżka i nigdy więcej z niego nie wstać.
Tak, po prostu.
Od tego momentu minęło dwadzieścia lat, upłynęło prawie osiem tysięcy dni i przybyło kilkaset kilogramów. Mal osiągnął wagę 630 kilogramów. Ważył więcej niż najcięższa kobieta świata, dorównując mężczyźnie znajdującemu się na szczycie listy najcięższych ludzi.

Wszyscy, rodzina, przyjaciele, sąsiedzi, a z czasem i media, zadawali sobie i Malowi jedno pytanie – Dlaczego? Dlaczego "dwudziestopięciolatek postanawia raz na zawsze skończyć ze swoim normalnym życiem? Dlaczego Malcolm Ede cały czas leży w łóżku?" Ja również zadałam sobie to pytanie, a oprócz niego drugie – Czy debiutant literacki poradzi sobie ze studium psychologicznym nie tylko Mala, ale jego rodziny, którą wokół siebie skupił, nie gubiąc przy tym szerszego kontekstu?
Udało mu się to rewelacyjnie, z fotograficzną dokładnością uważnego obserwatora!
Wykorzystał młodszego o trzy lata bezimiennego brata Mala do narracji opowieści o swojej rodzinie, cofając się aż do czasów ich wspólnego dzieciństwa i okresu dorastania. Na pozór przeciętnej, zwykłej, żyjącej, jak wiele innych, im podobnych. Z matką zajmującą się domem, ojcem zarabiającym na życie i dwojgiem dzieci przysparzającymi nie mniej i nie więcej problemów niż inne. Jednak po przyjrzeniu się jej z bliska, dzięki wnikliwym opisom narratora, z czasem zauważyłam u każdego inne pojmowanie szczęścia. Mal chciał zmieniać w otaczającej rzeczywistości wszystko, a nie widząc tej możliwości, uciekł przed niemożnością otrzymania tego, czego domagała się jego wyobraźnia, ideały i marzenia, przed dorosłością, w której trzeba było zrezygnować z młodzieńczych planów, przed rozczarowaniem, jakie niosła przyszłość, w najbezpieczniejsze miejsce na świecie. Do łóżka. Z kolei matka spełniała się, troszcząc o rodzinę, a szczególnie o starszego syna, zaspokajając potrzebę opieki, zamieniającą się z czasem w zabójczą nadopiekuńczość. "Troszczyła się o Mala, on zaś cały należał do niej. Chroniła go przed zewnętrznym światem, na który nie był gotów". Natomiast ojciec, który chciał posiadać w rodzinie azyl spokoju po stresującej i wyczerpującej pracy, w rezultacie, pogodzony z życiem, zamknął się w sobie i wycofał na strych domu. Z kolei młodszy brat Mala i narrator, zakochany w dziewczynie Malcolma, widział swoje szczęście przy niej i z nią, w efekcie próbując uciec od rodzinnego koszmaru i uczuć przywiązujących go niczym sznury do tego labiryntu ścierających się emocji. I wreszcie Lou, stojąca między braćmi, zakochana w Malu, której przypadła rola z tragiczną kwestią – "kochać kogoś to znaczy patrzeć, jak umiera".
Świat tych najbliższych sobie ludzi składał się z centrum, w którym stało łóżko mężczyzny z jego egoistyczną otyłością według narratora, wokół którego krążyła, niczym planety, rodzina, Lou i… ja. Od pierwszej strony, pierwszego zdania. "A tymczasem Mal robił się coraz większy, szerszy, cięższy i bardziej okrągły. Żyliśmy przy nim niczym kolonia mrówek, krzątaliśmy się, posilali, udając, że wszystko jest w całkowitym porządku…"
A wszystko pokazane, począwszy od stanów psychicznych bohaterów, poprzez ich myśli i poglądy ulęgające zmianom, aż po fizjologię Mala, z dbałością o szczegóły. Były momenty, kiedy dziękowałam w duchu narratorowi za odwracanie się od widoku mężczyzny na łóżku i oszczędzenie mi przynajmniej części opisów czynności pielęgnacyjnych wykonywanych przez matkę przy monstrualnie rozrośniętym ciele. Czułam fizycznie tę mieszankę smrodu potu, odoru odleżyn, gnijących wydzielin, skóry zrośniętej z prześcieradłem, brudu gromadzącego się między fałdami tłuszczu i fizjologii układu pokarmowego podniesionej do potęgi entej. Jednak musiałam przez to przebrnąć, by zrozumieć sytuację rodziny i spojrzeć ostatecznie na nią z leżącej pozycji Mala.
Z perspektywy łóżka.
A widok był zupełnie odmienny od tego, który opisywał brat Mala. Tak samo, jak odpowiedź na zadane sobie na początku powieści pytanie – Dlaczego?
Z jednej strony to klasyczna opowieść o dojrzewaniu, o niezgodzie na porzucenie ideałów, o odmowie uczestniczenia w życiu, w którym "dorastać znaczyło umierać, ale jeszcze nie umrzeć", o młodzieńczym buncie przeciwko zastanej rzeczywistości, ale z drugiej strony nowatorska w ukazaniu tak odmiennej ucieczki, zamiast w narkotyki, alkohol, anoreksję, do łóżka i w konsekwencji, w otyłość. Czy egoistyczną, jak określił ją brat Mala, która według niego była odmienną od tej chorobliwej, wynikającej z braku silnej woli czy siedzącego trybu życia?
Zastanawiam się nad tym nadal.
Autor dostarcza tyle materiału do przemyślenia, że budowanie własnych wniosków zajmie mi sporo czasu. Jednak wiem na pewno jedno – otyłość niekoniecznie jest skutkiem lenistwa i łakomstwa. To bardzo złożone zjawisko psychologiczne o wielu zmiennych.
I ostrzeżenie na koniec.
Tej książki nie wolno czytać w łóżku!
Można mieć ochotę na pozostanie w nim, zwłaszcza po takim fragmencie – "Dlaczego ludzie uparcie trzymają się planu, który przeważnie zawodzi? Gdyby wszystkim dorosłym udało się przeżyć życie bez jednego zmartwienia, osobistej tragedii, czy choćby bez jednego beznadziejnego dnia w biurze, mógłbym to rozumieć. Ale tak nie jest. Dlaczego gonić za czymś, co najczęściej okazuje się pieprzonym koszmarem?"
No, więc – dlaczego?
Dlaczego warto codziennie wstać z łóżka i żyć?
naostrzuksiazki.pl

Malcolma, a dla najbliższych Mala, poznałam pewnego cichego, spokojnego poranka Dnia Siedem Tysięcy Czterysta Osiemdziesiątego Trzeciego, jak pokazywał wyświetlacz na ścianie jego pokoju. Czasomierz podarowany mu przez mamę, kiedy po przyjęciu urodzinowym z okazji ukończenia dwudziestu pięciu lat, postanowił położyć się do łóżka i nigdy więcej z niego nie wstać.
Tak, po...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
2004
1915

Na półkach: ,

Historia budząca we mnie skrajne emocje. Z jednej strony doceniam wagę problemu, z drugiej strony zastanawiam się czy rzeczywiście Mal nie mógł inaczej pokierować swoim życiem?! Czy nie mógł w mniej destrukcyjny dla siebie i bliskich sposób zamanifestować własną indywidualność? Czy byłby innym człowiekiem, gdyby jego rodzina nie wzmacniała jego postawy nadopiekuńczością, podporządkowaniem, wypaczonym postrzeganiem relacji międzyludzkich?
Pozytywnie zaskoczyły mnie niektóre zabiegi językowe zastosowane przez Autora.

Historia budząca we mnie skrajne emocje. Z jednej strony doceniam wagę problemu, z drugiej strony zastanawiam się czy rzeczywiście Mal nie mógł inaczej pokierować swoim życiem?! Czy nie mógł w mniej destrukcyjny dla siebie i bliskich sposób zamanifestować własną indywidualność? Czy byłby innym człowiekiem, gdyby jego rodzina nie wzmacniała jego postawy nadopiekuńczością,...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
379
57

Na półkach:

Mam problem z tą książką. Przez 90% zastanawiałam się jak to jest możliwe że tyle zachowań dysfunkcyjnych zebrało się w jednym miejscu. Potem poznałam pogląd na temat miłość Normy Bee i zaczęło we mnie wrzeć bo całkowicie się z nimi nie zgadzam. Na koniec słowa Malcolma, które rozchwiały moją wieże poglądów. Kto właściwie ma słuszność w tej historii? Kto postępował drogą miłości?
Mimo że książka dostarczyła mi wielu tematów do rozmyślań nie rozumiem jej. Nie polecam czegoś czego nie rozumiem :(

Mam problem z tą książką. Przez 90% zastanawiałam się jak to jest możliwe że tyle zachowań dysfunkcyjnych zebrało się w jednym miejscu. Potem poznałam pogląd na temat miłość Normy Bee i zaczęło we mnie wrzeć bo całkowicie się z nimi nie zgadzam. Na koniec słowa Malcolma, które rozchwiały moją wieże poglądów. Kto właściwie ma słuszność w tej historii? Kto postępował drogą...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
127
94

Na półkach: , , ,

Coz za przedziwna ksiazka. Zbyt dziwna. I nie przekonala mnie jako opis depresji. Raczej jako opis dysfunkcjonalnej rodziny. Nie polecam.

Coz za przedziwna ksiazka. Zbyt dziwna. I nie przekonala mnie jako opis depresji. Raczej jako opis dysfunkcjonalnej rodziny. Nie polecam.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
939
66

Na półkach: , , ,

Kochać kogoś to znaczy patrzeć, jak umiera

Godzina dwudziesta trzecia i łóżko, które przez osiem najbliższych godzin będzie najbardziej eksploatowanym meblem w domu. Osiem godzin, jedna trzecia doby. Dla jednych aż, dla innych tylko. Ale dla większości to przynajmniej przez kilka godzin nieodłączny element dnia lub nocy. Również dla większości przychodzi chwila, w której trzeba się z nim rozstać. Aż do następnego razu.

I tak to się zwykle toczy. Dlatego trudno mi się oprzeć określeniu, że łóżko jest motorem życia. To w nim regenerujemy siły, w nim marzymy, z niego wstajemy co rano, by zmierzyć się z kolejnym dniem. A no właśnie. A co jeśli zabraknie woli do tej nieustannej walki? Bywa, że wstanie z łóżka wymaga heroicznych wysiłków, a koniec końców i tak znowu w nim lądujemy. Jaki jest więc w ogóle sens wychodzenia z niego? Jaki sens robienia czegokolwiek, skoro po większości z nas nic nie zostanie?

Mal w dniu swoich dwudziestych ósmych urodzin postanawia zacząć nowe życie. W przeciwieństwie do tego jednak, co można by pomyśleć, nie oznacza to nowego rodzaju aktywności. Wręcz przeciwnie. Oznacza to jej całkowity brak. Tak po prostu, przestaje wstawać z łóżka. Nikt nie wie dlaczego. I nikt nie jest w stanie zmienić jego decyzji. Zresztą - świat i tak kręci się dalej. Dla jego matki oznacza to tylko zawężenie orbity, dla jego brata – furtkę do nowego życia.

Po latach Mal staje się obiektem zainteresowań ludzi z całego świata: zwykłych ludzi, którzy w jego (nie)działaniu dopatrują się wyższych przesłanek, kpiarzy, ciekawskich, dziennikarzy. Nietrudno się domyślić, jak wygląda życie jego rodziny. I jak wygląda on sam i jego egzystencja.

Najtrudniejsze jest w tym jednak ogarnięcie jednej prostej rzeczy. Że w działaniu Mala nie ma żadnego podtekstu. Nie walczy o pokój na Ziemii, nie protestuje przeciwko zabijaniu niewinnych fretek, ani tym bardziej nie wspiera swoim działaniem głodujących dzieci w Afryce.

Jest filozoficznie. Bo chociaż opowieść napędzana jest przez życie Mala, to widziana jest oczami i opisywana przez pryzmat jego młodszego brata. Brata zakochanego w jego byłej dziewczynie, próbującego ułożyć sobie życie w nowych warunkach i usiłującego zrozumieć niedorzeczność działań zarówno Mala, jak i ślepo trwającej przy nim matki.

Co tu dużo mówić. Jeśli ktoś, kogo podziwiacie, kogo kochacie, podejmuje nagle całkowicie absurdalną decyzję, która diametralnie zmienia jego i wasze życie, to macie prawo czuć się zdezorientowani i zagubieni. I ja, jako czytelnik, też trochę tak się poczułam – nadal mnie nurtuje, co Mal chciał w ten sposób przekazać?

Kochać kogoś to znaczy patrzeć, jak umiera

Godzina dwudziesta trzecia i łóżko, które przez osiem najbliższych godzin będzie najbardziej eksploatowanym meblem w domu. Osiem godzin, jedna trzecia doby. Dla jednych aż, dla innych tylko. Ale dla większości to przynajmniej przez kilka godzin nieodłączny element dnia lub nocy. Również dla większości przychodzi chwila, w której...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
651
262

Na półkach:

Lektura kojarzaca sie z postacia matki w Co gryzie Gilberta Grape`a. Tylko, ze w filmie matke pala a naszego bohatera nie. Tylko przenosza z domu na gigantycznej wyciagarce i stalowym dzwigu. Doroslosc rozczarowala Malcolma i jego cala rodzine. ta bezsilna dokarmia sie sztucznosciami cywilizacji i demonami w swoim umysle. Poddanie i sie polozenie do lozka to antidoptum na wszystko. Zaczelam sie bac i otylosci i lezenia. Zartujac z renesansowych obyczajow -podkurczam nogi kladac sie spac. By przypadkiem smierc mnie nie wyciagnela))))
Siegajac po debiut brytyjskiego pisarza Davida Whitehousa mialam nadzieje na lekkie cos, co moze byc i na lekka drzemke. jednak z czasem lekturastala sie tak odrazajaca, ze nadmiar milosci zabija. Polecam goraco.

Lektura kojarzaca sie z postacia matki w Co gryzie Gilberta Grape`a. Tylko, ze w filmie matke pala a naszego bohatera nie. Tylko przenosza z domu na gigantycznej wyciagarce i stalowym dzwigu. Doroslosc rozczarowala Malcolma i jego cala rodzine. ta bezsilna dokarmia sie sztucznosciami cywilizacji i demonami w swoim umysle. Poddanie i sie polozenie do lozka to antidoptum na...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
783
108

Na półkach: ,

Książka o rozczarowaniu dorosłością, rewelacyjna

http://naderinteresujace.blogspot.com/

Książka o rozczarowaniu dorosłością, rewelacyjna

http://naderinteresujace.blogspot.com/

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1087
130

Na półkach:

Whitehouse podejmuje temat otyłości na życzenie. Bohatera - młodego, normalnego człowieka stawia w pozycji niezgody z otaczającym go światem. Właściwie nie powinno się tak stać, bo ma poukładane życie. Ludzie mają większe problemy, niż on, więc za bardzo go nie lubimy za próżniactwo, wydziwianie i nieliczenie się z bliskimi. W wyniku rozczarowania postanawia on z dnia na dzień zostać grubasem niemogącym wyjść z łóżka. Takim, jakich znamy z amerykańskich relacji o "nadgrubasach". Powieść naszpikowana jest nieznośną ilością porównań, źle się czyta.

Whitehouse podejmuje temat otyłości na życzenie. Bohatera - młodego, normalnego człowieka stawia w pozycji niezgody z otaczającym go światem. Właściwie nie powinno się tak stać, bo ma poukładane życie. Ludzie mają większe problemy, niż on, więc za bardzo go nie lubimy za próżniactwo, wydziwianie i nieliczenie się z bliskimi. W wyniku rozczarowania postanawia on z dnia na...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
199
63

Na półkach:

Jedna z tych historii o "dojrzewaniu" :) lekka lekturka na lato

Jedna z tych historii o "dojrzewaniu" :) lekka lekturka na lato

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    120
  • Chcę przeczytać
    108
  • Posiadam
    30
  • 2013
    6
  • 2015
    3
  • 2012
    3
  • 2018
    3
  • 2014
    2
  • 2015
    2
  • Teraz czytam
    2

Cytaty

Więcej
David Whitehouse Łóżko Zobacz więcej
David Whitehouse Łóżko Zobacz więcej
David Whitehouse Łóżko Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także