Naruto tom 64 - Dziesięcioogoniasty

Świetna Manga, fabuła od początku zaskakuje I wciąga przez co nie mogę oderwać się od czytania. Jestem szczerze ciekaw jak dalej się to potoczy, co autor nam zaprezentuje i jak rozwinie cały świat Przedstawiony. Zapraszam też na swojego bloga https://okonapopkulture.blogspot.com/

Świetna Manga, fabuła od początku zaskakuje I wciąga przez co nie mogę oderwać się od czytania. Jestem szczerze ciekaw jak dalej się to potoczy, co autor nam zaprezentuje i jak rozwinie cały świat Przedstawiony. Zapraszam też na swojego bloga https://okonapopkulture.blogspot.com/

Główne tajemnice zostały już ujawnione. W związku z tym nadchodzi czas bitwy z wielkim ostatecznym przeciwnikiem. Znając tę serię obawiałem się, że znowu tytułowy bohater rozwiąże wszelkie problemy. Czy moje obawy okazały się zasadne?

Naruto i Kakashi w dalszym ciągu walczą przeciwko pozbawionemu maski przeciwnikowi. Jednakże głównym problemem jest tak naprawdę perspektywa uwolnienia dziesięcioogoniastego demona. Czy bohaterowie dadzą radę swoim wrogom?

Ten tom to w głównej mierze jedna wielka walka. Początkowo bałem się, że Kakashi szybko zejdzie na dalszy plan i jedynie Naruto będzie pokazywał swoje umiejętności. Jednakże również jego dawny nauczyciel okazuje się częścią działania i skutecznie pomaga. Na dodatek do gry powracają też inni bohaterowie, którzy również dają pokaz swoich umiejętności. Pokazane jest, że nawet bezosobowi wojownicy nie są wyłącznie mięsem armatnim, ale umiejętnymi wojownikami, którzy są w stanie stawić czoło nawet największemu zagrożeniu. Zresztą nawet poza polem bitwy są pewni bohaterowie.

Pod względem fabuły dochodzi tutaj do pożegnania z postacią, która wcześniej odgrywała istotną rolę. Niespecjalnie lubiłem tego bohatera, ale tutaj nawet udaje się pokazać jego odejście we wzruszający sposób. Prawdopodobnie będzie to miało wpływ na inne postacie.

Trochę niepotrzebne były moim zdaniem retrospekcje pod koniec tomu. Nie mają specjalnie wpływu na główną fabułę i wybijają czytelnika z intensywnej akcji.

Jeśli chodzi o rysunki, to największe wrażenie zrobił na mnie dziesięcioogoniasty. W odróżnieniu od innych demonów nie przypomina żadnego zwierzęcia, ale jest czymś naprawdę obcym i niepokojącym, czemu ciężko przypisać jakąkolwiek świadomość. Jest bardziej wcielonym złem.

Jeśli ktoś lubi przede wszystkim dobrze napisaną walkę, to się nie zawiedzie. Niestety trochę mniej tu jest fabuły, chociaż można się wzruszyć w paru momentach. Ogólnie porządna lektura.

Główne tajemnice zostały już ujawnione. W związku z tym nadchodzi czas bitwy z wielkim ostatecznym przeciwnikiem. Znając tę serię obawiałem się, że znowu tytułowy bohater rozwiąże wszelkie problemy. Czy moje obawy okazały się zasadne?

Naruto i Kakashi w dalszym ciągu walczą przeciwko pozbawionemu maski przeciwnikowi. Jednakże głównym problemem jest tak naprawdę perspektywa...

Dlatego czytam mangę po angielsku: "dzieśięcioogoniasty" :3

Dlatego czytam mangę po angielsku: "dzieśięcioogoniasty" :3