Zwyczajne pakistańskie życie

Okładka książki Zwyczajne pakistańskie życie Joanna Kusy
Okładka książki Zwyczajne pakistańskie życie
Joanna Kusy Wydawnictwo: Wydawnictwo Naukowe PWN Seria: Bieguny reportaż
328 str. 5 godz. 28 min.
Kategoria:
reportaż
Seria:
Bieguny
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Naukowe PWN
Data wydania:
2015-08-24
Data 1. wyd. pol.:
2015-08-24
Liczba stron:
328
Czas czytania
5 godz. 28 min.
Język:
polski
ISBN:
9788377056882
Tagi:
Pakistan Pakistańczycy Karaczi islam muzułmanie obyczaje
Średnia ocen

6,4 6,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,4 / 10
174 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
934
546

Na półkach:

Jestem rozczarowany tą książką. Mimo ciekawej tematyki była dla mnie strasznie rozwlekła i napisana chaotycznie, zaś sama autorka skupiała się za bardzo na mało ważnych kwestiach. Mam też wrażenie, że w reportażu tym zabrakło obiektywizmu, zaś tematy takie jak prześladowanie chrześcijan w Pakistanie i konflikty między grupami etnicznymi zamieszkującymi ten kraj zostały przedstawione pobieżnie i opisane jedynie w kilku zdaniach.

Jestem rozczarowany tą książką. Mimo ciekawej tematyki była dla mnie strasznie rozwlekła i napisana chaotycznie, zaś sama autorka skupiała się za bardzo na mało ważnych kwestiach. Mam też wrażenie, że w reportażu tym zabrakło obiektywizmu, zaś tematy takie jak prześladowanie chrześcijan w Pakistanie i konflikty między grupami etnicznymi zamieszkującymi ten kraj zostały...

więcej Pokaż mimo to

avatar
467
8

Na półkach: ,

Z jednej strony nieczęsto ma się okazję zajrzeć (choćby przez literaturę) do pakistańskich domów i prywatności. Niestety, książka niesamowicie mi się dłużyła- a do tego minus jedna gwiazdka za wymienne używanie słów "burka", "hidżab" etc., choć każde znaczy co innego.

Z jednej strony nieczęsto ma się okazję zajrzeć (choćby przez literaturę) do pakistańskich domów i prywatności. Niestety, książka niesamowicie mi się dłużyła- a do tego minus jedna gwiazdka za wymienne używanie słów "burka", "hidżab" etc., choć każde znaczy co innego.

Pokaż mimo to

avatar
405
351

Na półkach:

Bardzo ciekawa książka. Przedstawia życie w Pakistanie nie z perspektywy reportera, ukazującego ogólne problemy, a z perspektywy mieszkańca i co ważne kogoś, kto może spojrzeć na otaczającą go rzeczywistość nieco z boku, jako -jak by nie było - przybysz. Życie dzień po dniu, ze szczegółami życia w pakistańskim domu, w pakistańskiej rodzinie, z jej zasadami i tradycjami. Podobało mi się. na minus można policzyć trochę przydługawe rozwodzenie się na temat przygotowywania potraw, choć może ktoś lubiący kuchenne eksperymenty uzna to za zaletę.
Generalnie książkę polecam, pani Joanna ma talent.

Bardzo ciekawa książka. Przedstawia życie w Pakistanie nie z perspektywy reportera, ukazującego ogólne problemy, a z perspektywy mieszkańca i co ważne kogoś, kto może spojrzeć na otaczającą go rzeczywistość nieco z boku, jako -jak by nie było - przybysz. Życie dzień po dniu, ze szczegółami życia w pakistańskim domu, w pakistańskiej rodzinie, z jej zasadami i tradycjami....

więcej Pokaż mimo to

avatar
528
518

Na półkach: ,

Historia pisana życiem. Pakistan widziany oczyma Polki, która wyjechała do Karaczi za miłością swojego życia. Kobieta opisuje codzienne życie, dużą uwagę poświęca kulinariom. Można powiedzieć, że jest szczęściarą, bo nie została zmuszona do przejścia na islam, bo zarówno mąż, jak i jego liczna rodzina zaakceptowali ją i jej wyznanie.
Książka opatrzona jest wieloma ilustracjami ukazującymi miejscowy koloryt.

Historia pisana życiem. Pakistan widziany oczyma Polki, która wyjechała do Karaczi za miłością swojego życia. Kobieta opisuje codzienne życie, dużą uwagę poświęca kulinariom. Można powiedzieć, że jest szczęściarą, bo nie została zmuszona do przejścia na islam, bo zarówno mąż, jak i jego liczna rodzina zaakceptowali ją i jej wyznanie.
Książka opatrzona jest wieloma...

więcej Pokaż mimo to

avatar
79
72

Na półkach:

Książka ma potencjał, żeby otrzymać wyższą ocenę. Niestety, w wielu rozdziałach autorce zabrakło umiaru. Ciągnące się w nieskończoność opisy jedzenia i ubrań były nie do zniesienia - musiałem przeskakiwać. Autorka się skupiała na wielu detalach, które szybko mnie nużyły. Za dużo pakistańskich słów.
Niby starała się być obiektywna, ale odniosłem wrażenie, że jednak zbyt kurczowo trzymała się pozytywnych aspektów - jakby sama siebie chciała przekonać, że jest dobrze. Każdego dnia mogę wylecieć w powietrze, ale jestem szczęśliwa. Patrzę na świat przez kraty, codziennie słucham wiercącego w mózgu warkotu wentylatorów, które zagłuszają moje własne myśli, ale jest dobrze. Mógłbym tak jeszcze trochę powymieniać.
A twierdzenie, że Trójca Święta to Ojciec, Syn i... Maryja, to już była wisienka na torcie.
Cieszę się, że przeczytałem tę książkę. Utwierdziła mnie w przekonaniu, żeby od Pakistanu trzymać się z daleka. I że Polska to dobre miejsce do życia :)

Książka ma potencjał, żeby otrzymać wyższą ocenę. Niestety, w wielu rozdziałach autorce zabrakło umiaru. Ciągnące się w nieskończoność opisy jedzenia i ubrań były nie do zniesienia - musiałem przeskakiwać. Autorka się skupiała na wielu detalach, które szybko mnie nużyły. Za dużo pakistańskich słów.
Niby starała się być obiektywna, ale odniosłem wrażenie, że jednak zbyt...

więcej Pokaż mimo to

avatar
898
334

Na półkach: ,

Książkę przeczytałam z dużym zainteresowaniem,ponieważ Pakistan to egzotyczny kraj i niewiele o nim wiedziałam.
Joanna Kusy mieszka w Pakistanie z mężem Pakistańczykiem,synkiem Michałem i rodziną męża w jednym z wielu bloków w Karaczi.Rodziny pakistańskie są bardzo duże i dlatego ciężko tam o chwile prywatności i odosobnienia.
W swojej książce autorka opisuje codzienne życie Pakistańczyków,ich zwyczaje,kulturę i religię.Dużo miejsca poświęca też kuchni pakistańskiej,która jest bardzo bogata i urozmaicona ,pełna orientalnych wyrazistych smaków,zapachów,aromatów i mocnych,często nam nieznanych przypraw.
Podziwiam autorkę,ze zdecydowała się zamieszkać w tak obcym dla niej kulturowo kraju.Mnie najbardziej przeszkadzałby tam potworny upał i wszechobecny hałas.

Książkę przeczytałam z dużym zainteresowaniem,ponieważ Pakistan to egzotyczny kraj i niewiele o nim wiedziałam.
Joanna Kusy mieszka w Pakistanie z mężem Pakistańczykiem,synkiem Michałem i rodziną męża w jednym z wielu bloków w Karaczi.Rodziny pakistańskie są bardzo duże i dlatego ciężko tam o chwile prywatności i odosobnienia.
W swojej książce autorka opisuje codzienne...

więcej Pokaż mimo to

avatar
843
759

Na półkach: , , , , ,

Co za ksiazka! Zaczelam czytac i przepadlam na caly weekend. Przede wszystkim wciagnal mnie styl autorki – bardzo obrazowy, reporterski, bez rozlazlego gadulstwa. Jak ja to nazywam – „malujacy obrazy przed moimi oczyma”. Mam wrazenie, ze krytyczne opinie niektorych recenzentek spowodowane sa zawiscia, (zwlaszcza te krytykujace jej styl, a napisane z bledami ortograficznymi 😊),ze autorka jest szczesliwa w tym egzotycznym malzenstwie, bo przeciez nie kazdej Polce tak pozytywnie sie zycie w Pakistanie ulozylo. Jezeli p. Kusy po kilku latach stwierdza, ze zupelnie sobie nie wyobraza, jak mogla zyc przedtem bez meza, to znaczy, ze ta na pozor ryzykowna decyzja okazala sie sluszna. Z zawodu etnografka, a wiec ciekawa zycia w innych krajach, marzaca o zyciu prostym, bezposrednim, odmiennym od zycia w Polsce, po roku znajomosci zdecydowala sie na slub i wyjazd do Karaczi z mezem, sufickim przewodnikiem duchowym, zwanym pirem. Nie zgadzam sie tez z opiniami, ze zostala kura domowa. Jej dziecko mialo dopiero cztery latka, a ona w miedzyczasie nauczyla sie miejscowego jezyka, kuchni i zwyczajow i napisala ksiazke (w chwili obecnej pracuje takze poza domem w jakims biurze). Pozostala soba w rodzinie muzulmanskiej. Zachowala wiare, choc przejscie na islam ulatwiloby jej zycie. Muzulmanska rodzina jej meza wie, ze Asia w piatki posci, tesciowa pod wieczor podsuwa jej potrawy z warzyw, zeby nie zmarniala, maz mimo bolu kregoslupa zawozi ja w niedziele do odleglego kosciola (bo widzi, ze to jej dobrze robi),a tesc w kilka dni po przyjezdzie zapytal, dlaczego jeszcze nie powiesila krzyza w swoim pokoju. Takiej tolerancji zyczylabym wszystkim katotalibom, bojacym sie islamizacji w Polsce.
Autorka niczego nie upieksza, pisze zarowno o tym, co jej sie w Pakistanie podoba, jak i o tym, co jej utrudnia zycie. Decydujac sie na zamieszkanie razem z licznymi krewnymi meza, ma wglad w tytulowe zwyczajne zycie, ktorego by nie miala, zyjac w dzielnicach dla bialych w zamknietych osiedlach. Przyznaje, ze ja bym chyba w az tak egzotycznym kraju zyc nie mogla, ale nie jestem pewna, bo mniej wazne jest to, gdzie sie zyje – najwazniejsze jest to, z kim sie zyje. Autorka zachowala tez ciekawosc zawodowa – „ mysl, ile musialabym sie nameczyc, zeby przyjechac tu na badania terenowe (etnograf zawsze mysli o badaniach terenowych!) dodaje mi otuchy”. Co do wiary – „Z perspektywy wiary zycie tu jest nieustannym szukaniem Boga ukrytego. Piekna tu bardzo duzo.”
Rozumiem jej zycie w rozkroku miedzy dwoma krajami, gdzie w kazdym brakuje jej czegos, co znajduje w innym kraju – problem prawie wszystkich emigrantow.
Nie uwazam tez, ze ksiazka jest chaotycznie napisana – najpierw wydarzenia podane sa chronologicznie – jej pierwsze kroki w Pakistanie, pierwsze trudnosci, pierwsze zachwyty, a pozniej rozdzialy omawiajace poszczegolne tematy – religia, swieta, kuchnia, historia. Jest tez watek polski – Polacy w historii Pakistanu.
Po raz kolejny przekonalam sie, ze kraje muzulmanskie bardzo sie rozna miedzy soba i dowiedzialam sie wiele nowego.
Nie moglam sie od ksiazki oderwac i uwazam, ze zasluguje na wiecej gwiazdek niz ma na lc.
Ogromnie polecam!

Co za ksiazka! Zaczelam czytac i przepadlam na caly weekend. Przede wszystkim wciagnal mnie styl autorki – bardzo obrazowy, reporterski, bez rozlazlego gadulstwa. Jak ja to nazywam – „malujacy obrazy przed moimi oczyma”. Mam wrazenie, ze krytyczne opinie niektorych recenzentek spowodowane sa zawiscia, (zwlaszcza te krytykujace jej styl, a napisane z bledami ortograficznymi...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1763
1762

Na półkach:

„Polka w środku muzułmańskiego świata – etnolożka, szczęśliwa żona Pakistańczyka.”
Jak to możliwe?
Bo przecież różniło ich wszystko, a łączyła tylko miłość, która wprawdzie potrafi przerzucać mosty nad podziałami, ale z ich trwałością bywa różnie. Co konserwowało je w przypadku autorki? Kilka czynników dodatkowych. Po pierwsze wyjątkowy mężczyzna, uchodzący nawet we własnej rodzinie za dziwnego, bo trochę odstającego od wzorca pakistańskiego mężczyzny – „pir”, przewodnik duchowy. Po drugie marzenia autorki, by zamieszkać w „nieludzkim albo właśnie przejmująco ludzkim miejscu na ziemi”. Początkowo miało to być gdzieś w rosyjskim lub syberyjskim „zapyziałym miasteczku,w drewnianym domu pomalowanym na niebiesko albo blokowisku (...) i zwyczajnie żyć w tamtych dźwiękach, kolorach, smakach, zapachach, myślach”. I spełniło się to dokładnie w takim wymiarze, tyle że w Pakistanie. Te ciągoty do życia w „etnograficznym” miejscu wynikały z wykształcenia.
Dla mnie, jako czytelniczki, to ostatnie okazało się najcenniejszą zaletą w narracji autorki.
W morzu książek podróżniczych, pisanych z punktu widzenia globtrotera, nareszcie pojawiła się relacja osoby, która wniknęła w obce społeczeństwo na prawach jego członka, widząc to, czego zwykły podróżnik nigdy nie zobaczy i nie doświadczy. Autorka, stając się częścią pakistańskiej rodziny, pokazała mi to, co raczej ukrywa się przed obcymi. Jej samej takiej literatury również brakowało, gdy poszukiwała wiedzy bardziej szczegółowej przed wyjazdem do Pakistanu, pisząc – „Wszędzie znajdowałam wiadomości , że w Pakistanie jest źle. Terroryści, porwany i zabity polski inżynier, chaos, bałagan, kurz, dzicz, morderstwa honorowe, broń atomowa i niepokój. A jeśli już trafiały się strzępki informacji na temat zwykłego życia zwykłych ludzi, skupiały się na różnicach (...) i egzotyce w dość makabrycznym wydaniu”.
I może dlatego postanowiła uzupełnić tę lukę, dzieląc się „osobistymi wrażeniami, urywkami spotkań i rozmów” między innymi w swoim blogu, na którego fragmenty powywoływała się czasami.
Nie życiem na pokaz i od święta, a tym zwykłym, codziennym, przeciętnym z jego problemami i radościami. Stąd taki, a nie inny tytuł książki, który celnie oddaje jej treść. Autorka wprawdzie nie unikała opisów miejsc zwiedzanych, ale czyniła to przy okazji, na marginesie, skupiając się głównie na codzienności.
Nie mniej ciekawej i fascynującej niż najbardziej interesujące opisy podróży.
Bo to też jest podróż, tyle że w głąb kultury i mentalności pakistańskiej rodziny i społeczeństwa. Autorka aktywnie uczestnicząc w nich, patrzyła na wszystko nie tylko jako żona, synowa, matka, szwagierka czy ciocia, ale również jako etnolożka, wręcz ciesząc się z niepowtarzalnej okazji „badań terenowych” za darmo. Zawodowe spojrzenie dawało możliwość odbioru świata nie poprzez zadziwienie, ale otwartość na nowe w poszukiwaniu wyjaśnienia, stawiania w kontekście innych kultur, porównywania z własnymi przeżyciami lub z doświadczeniami innych podróżników i publicystów, by dojść do jednego, ważnego i cennego wniosku – Pakistan „na początku jest dziki bardzo. Później również wydaje się dziki i dziwny. Ale jak to z obcym bywa, z czasem można odkryć, że „my” bywamy równie dzicy i równie dziwni i że nie jestem lepsza, gorsza, mniej ani bardziej dziwna niż „oni”.” Zamiast podkreślać i wyolbrzymiać różnice, jak robiły to zwłaszcza mass media, skupiła się na podobieństwach i relatywnych zjawiskach, by obalać mity i uprzedzenia.
By oswoić obcość i lęk przed innym.
Dlatego pokazała to, co i mnie bliskie – wnętrza domów i ich umeblowanie, rolę poszczególnych pomieszczeń z naciskiem na kuchnię, rytm dnia, obchody świąt, zwyczaje, obyczaje i - najciekawszy dla mnie rozdział - różnorodność islamu dokładnie takiego samego w rozłamach, jak chrześcijaństwo, więzi i relacje rodzinne, ubiór, opiekę medyczną, edukację, miejsce i rolę kobiety i mężczyzny czy jedzenie i przygotowywanie posiłków, których smaki i kolory nieustannie przewijały się przez wszystkie rozdziały. A i tak odnosząc wrażenie, że na przekór swoim przywilejom i procesowi asymilacji, nadal uparcie „to miasto nosi nikab i nie chce go przede mną zdjąć!”
Bo jednak jest obca!
Dlatego to opowieść również o tej obcości. O człowieku stojącym w rozkroku między dwiema kulturami, krajami, rodzinami i narodami. O kobiecie rozdwojonej i nieustannie próbującej zasypywać kanion różnic. O poszukiwaniu nowej tożsamości budowanej z tego, co stare i z tego, co nowe. O tworzeniu kompromisów, chroniąc jednocześnie to, co najcenniejsze – obyczaje, wiarę i religię wyniesioną z domu rodzinnego. I wreszcie o poznawaniu przede wszystkim siebie w kontakcie z obcością, pisząc – „Pakistan to dla mnie jedno z miejsc, gdzie widać prawdę o człowieku, o tym, co w ludziach szlachetne, i tym, co okrutne. Wielka lekcja pokory i delikatności. Z perspektywy wiary życie tu jest nieustannym szukaniem Boga ukrytego. „
Autorce wszystko to udało się.
Znalazła szczęście w miejscu na pozór nie dla niej, a jak się okazało, równie dobrym do jego pielęgnowania, jak każde inne na świecie.
http://naostrzuksiazki.pl/

„Polka w środku muzułmańskiego świata – etnolożka, szczęśliwa żona Pakistańczyka.”
Jak to możliwe?
Bo przecież różniło ich wszystko, a łączyła tylko miłość, która wprawdzie potrafi przerzucać mosty nad podziałami, ale z ich trwałością bywa różnie. Co konserwowało je w przypadku autorki? Kilka czynników dodatkowych. Po pierwsze wyjątkowy mężczyzna, uchodzący nawet we...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1043
108

Na półkach: , , , ,

Dzięki tej książce można poznać Pakistan oczami tamtejszej ludności. Nie mediów i brutalnych relacji w telewizji. Dzięki tej książce dowiedziałam się też jak mało jeszcze wiem o wielu zakątkach świata i ludziach, którzy tam żyją. Autorka w bardzo ciekawy sposób przedstawia życie Pakistańczyków. Bez osądów i kręcenia nosem, po prostu pokazuje to co widzi. Duży plus ;)

Dzięki tej książce można poznać Pakistan oczami tamtejszej ludności. Nie mediów i brutalnych relacji w telewizji. Dzięki tej książce dowiedziałam się też jak mało jeszcze wiem o wielu zakątkach świata i ludziach, którzy tam żyją. Autorka w bardzo ciekawy sposób przedstawia życie Pakistańczyków. Bez osądów i kręcenia nosem, po prostu pokazuje to co widzi. Duży plus ;)

Pokaż mimo to

avatar
687
213

Na półkach: ,

Z dużą ciekawością podeszłam do tej książki i szybko się rozczarowałam. Autorka opisująca życie w Pakistanie robi to tak jakoś chaotycznie, ze chwilami ciężko ją zrozumień np: "Edam kosztuje w przeliczeniu około 60 złotych za kilogram. Torebka kawy (ćwierć kilo) – 500 rupii. Niedrogo, ale nie dla tych, których rodzina zarabia łącznie 30 tysięcy rupii miesięcznie". Na myśl nasuwa się od razu pytanie czy to jest zagadka matematyczna? bo nie dowiedzieliśmy się jak ma się cena sera do zarobków albo do kawy. Miała wrażenie że w niektórych momentach jest zlepek pojedynczych zdań. Przeczytałam do końca bo "coś" tam można się dowiedzieć o egzotycznym dla nas kraju. Ale nie polecam.

Z dużą ciekawością podeszłam do tej książki i szybko się rozczarowałam. Autorka opisująca życie w Pakistanie robi to tak jakoś chaotycznie, ze chwilami ciężko ją zrozumień np: "Edam kosztuje w przeliczeniu około 60 złotych za kilogram. Torebka kawy (ćwierć kilo) – 500 rupii. Niedrogo, ale nie dla tych, których rodzina zarabia łącznie 30 tysięcy rupii miesięcznie". Na...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    228
  • Przeczytane
    212
  • Posiadam
    32
  • Teraz czytam
    5
  • Podróżnicze
    5
  • 2019
    3
  • Literatura faktu
    3
  • Z biblioteki
    3
  • Chcę w prezencie
    3
  • Podróże
    3

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Zwyczajne pakistańskie życie


Podobne książki

Przeczytaj także