Mól

Okładka książki Mól Władisław Todorow
Okładka książki Mól
Władisław Todorow Wydawnictwo: Pogranicze Seria: Meridian literatura piękna
131 str. 2 godz. 11 min.
Kategoria:
literatura piękna
Seria:
Meridian
Wydawnictwo:
Pogranicze
Data wydania:
2011-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2011-01-01
Liczba stron:
131
Czas czytania
2 godz. 11 min.
Język:
polski
ISBN:
9788361388029
Tagi:
literatura bułgarska Bułgaria Sofia noir kryminał thriller
Średnia ocen

7,1 7,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,1 / 10
22 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
517
517

Na półkach:

„Mól” – tytuł, który może znaczyć wiele, albo nic. Jest to pseudonim głównego bohatera i to on podpowiada nam najwłaściwszą interpretację tytułu powieści. „Przypomnijcie sobie, jak latają mole. Właściwie nie latają, tylko chaotycznie się miotają na różne strony. Jeśli spróbujecie nakreślić tor ich lotu, otrzymacie dziwaczną plątaninę. Moje życie można by zobrazować w podobny sposób, a właściwie każde życie.”

Poznajemy go w dniu, gdy opuszcza po 20 latach więzienie. Odsiadywał w nim karę za zabójstwo, którego, trzeba dodać, nie popełnił. Jego wspólnik, Karaluch, czeka na sposobność, by wydobyć z Mola informację, gdzie ukrył ukradziony jubilerowi diament, który nigdy nie został odnaleziony. Organizuje więc jego porwanie prosto z ulicy i podaje mu podstępem truciznę. I tak rozpoczyna się szalona, nocna wędrówka po Sofii. W poszukiwaniu diamentu, w poszukiwaniu ukochanej, w potrzebie spojrzenia na grób dziecka, którego Mól nigdy nie zdążył poznać, w wyścigu ze śmiercią, która fosforyzująco buzuje w jego żyłach… Dodajmy jeszcze, że Mól w więzieniu doczekał końca wojny i świat, który go wita w latach 60-tych, uśmiecha się do niego ironicznie nieznanym mu jeszcze, komunistycznym uśmiechem. To zupełnie nowa dla niego rzeczywistość.

Powiedzieć, że to „jazda bez trzymanki”, szaleństwo i chaos, to jeszcze nic nie powiedzieć. „Mól” stanowi bardzo zgrabne połączenie wielu gatunków, zachowujące przy tym idealne proporcje między komedią pomyłek, sensacją, powieścią noir, odrobiną surrealizmu, groteski i sarkastycznego, szwejkowskiego humoru. Czyta się to znakomicie. Nie sposób nie dać się wciągnąć w tę gorączkę sofijskiej nocy, galopadę pełną niespodzianek i nieprawdopodobnych przypadków. Czujemy się trochę jak w szalonym śnie pijaka, nie mając pojęcia z czym za chwilę się zderzymy.

Jest to także rodzaj swoistej powieści drogi, kiedy to zwykle bohater spotyka kolekcję niezwykle charakterystycznych postaci, najczęściej dziwnych lub dziwacznych, czasami symbolicznych, przerysowanych, o cechach zaznaczonych mocną, wyrazistą kreską. Tutaj są one groteskowe, niczym ze zwariowanego teatru, podkreślają też surrealizm komunistycznej Bułgarii.

Pijani studenci na izbie przyjęć szpitala cytujący Dantego i opowiadający z życia wzięte, absurdalne dowcipy, zalotna „grubokoścista baba z wolem” – to pielęgniarka, jeden z mundurowych o zwalistej posturze, o którym bohater mówi: „Rozmiary i budowa tego człowieka sprawiały, że wyglądał, jakby nie został urodzony, tylko zmontowany. Miałem przed sobą jakieś zdumiewające skrzyżowanie biologii i metalurgii – blaszane spojrzenie, uszy z porowatego żeliwa, walcowaty korpus, szczęka jak kopara, skóra barwy ołowiowo-cynkowej, klatka piersiowa jak kontener, wyboista gęba, kanciasty nos, chropawe gruzły policzków i żużel pod pazurami.” Są też postaci dramatyczne, poruszające sumienie bohatera, jak ojciec Todor, zrazu wyglądający, jak „Demoniczny kościelny, jakby wyjęty z bajki braci Grimm, o sylwetce przypominającej zdeformowany świecznik, wykuty przez złośliwego i ułomnego geniusza.” Niewiele bowiem trzeba, by śmiech zamarł nam na ustach, a otoczenie przybrało złowrogi wygląd. Wszyscy bowiem w mroku tej dziwnej nocy, oświetlanej z rzadka słabym blaskiem latarni lub księżycowej poświaty, robią wrażenie nierzeczywistych. Bohaterowi zaś wydaje się, że idzie „tunelem prowadzącym do jakiegoś nieziemskiego blasku”.

Tymczasem historia diamentu, zdrady i zemsty przybiera kolejne, zaskakujące oblicza i zupełnie już nie wiadomo, komu nasz, wzięty w dwa ognie, Mól może wierzyć.

Zupełnie nieznany mi wcześniej bułgarski pisarz wprawił mnie w zdumienie swoją powieścią, która zaskakuje, bawi i zachwyca obrazami. Nie znajduję dla niej żadnego porównania. Jest osobna, doskonała i prawdę mówiąc – bardzo filmowa. Zawiera wręcz gotowe do nakręcenia sceny, a także idealnie skomponowane kadry. Fragment w szpitalu, łączący pijacki dowcip, dramatyczną nowinę o niechybnej śmierci, siermiężne otoczenie i groteskową postać „uwodzicielskiej” pielęgniarki… Fragment w przyciemnionym wnętrzu knajpy, na które blask rzuca tandetna, obracająca się kula ze szkiełek, gdzie Ada na scenie nostalgicznie śpiewa, a za chwilę rozlega się jej przeraźliwy krzyk… Fragment rozmowy-spowiedzi w cerkwi, podniosły i dramatyczny… No i oczywiście ten pościg za Molem przez sofijskie ulice, niczym z dobrej slapstickowej komedii… Te obrazy rozgrywają się przed naszymi oczami, bardzo plastycznie, z całą dramaturgią i końcowym suspensem, z rozpisaniem na role i odpowiednią choreografią, bardzo tutaj ważną.

Film został zresztą w 2008 roku nakręcony. Podobno nie zyskał poklasku i oceny były mocno średnie. Nie widziałam go, ale z pewnością nie zawiniła tutaj powieść, na której oparto scenariusz. Jest ona bowiem znakomita, świeża, zaskakująca i niesamowicie eklektyczna, co nie zawsze się udaje. Najczęściej wrzucanie do jednego worka wielu tak różnych elementów rodzi chaos, tutaj zaś mamy po prostu świetną zabawę w klimacie noir z sensacyjnym rozwinięciem, wątkiem romantycznej miłości i dramatem człowieka bez wyjścia. I to jest spójne. I to wciąga.
Książkę przeczytałam dzięki portalowi: https://sztukater.pl/

„Mól” – tytuł, który może znaczyć wiele, albo nic. Jest to pseudonim głównego bohatera i to on podpowiada nam najwłaściwszą interpretację tytułu powieści. „Przypomnijcie sobie, jak latają mole. Właściwie nie latają, tylko chaotycznie się miotają na różne strony. Jeśli spróbujecie nakreślić tor ich lotu, otrzymacie dziwaczną plątaninę. Moje życie można by zobrazować w...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    23
  • Chcę przeczytać
    10
  • SERIA - Meridian - Pogranicze
    1
  • Literatura bułgarska
    1
  • 000 - NIE MAM - znalezc, kupic/pozyczyc
    1
  • E - BUŁGARIA
    1
  • Posiadam
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Mól


Podobne książki

Przeczytaj także