Człowiek to człowiek, a śmierć to śmierć
- Kategoria:
- reportaż
- Wydawnictwo:
- Zwierciadło
- Data wydania:
- 2016-02-24
- Data 1. wyd. pol.:
- 2016-02-24
- Liczba stron:
- 240
- Czas czytania
- 4 godz. 0 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788364776854
- Tagi:
- ukraina kijów majdan
W lutym 2014 roku nastąpiło apogeum protestów w Kijowie. Doniesienia z Majdanu zajmowały czołowe miejsca w serwisach informacyjnych. W kolejnych tygodniach cały świat z zapartym tchem obserwował przebieg tzw. Ukraińskiej Wiosny oraz konfliktu wojennego na wschodzie Ukrainy. Z miesiąca na miesiąc informacji było coraz mniej…
Maria Stepan była w centrum najistotniejszych wydarzeń. W Kijowie, Kramatorsku, w miejscu katastrofy zestrzelonego malezyjskiego boeinga, pod Donieckiem, na Krymie, na poligonie pod Lwowem i na linii frontu pod Mariupolem.
Człowiek to człowiek, a śmierć to śmierć to reportaże z Ukrainy. Kraju, w którym – choć czasem o tym zapominamy – nadal trwa wojna.
"Terroryści zabijają w Paryżu siedemnaście osób. Kilka dni później inni terroryści, na wschodniej Ukrainie, niedaleko miejscowości Wołnowacha, ostrzeliwują z wyrzutni rakietowych Grad cywilny autobus. Ginie niemal tyle samo. Dwanaście. Kobiety. Dzieci. W ukraińskim parlamencie na trybunie jeden z parlamentarzystów wiesza hasło: „Je suis Wolnowacha”. Na czas żałoby awatar na twitterze zmienia nawet prezydent Petro Poroszenko. Zamiast zdjęcia, napis: „Je suis Wolnowacha”.
Nikt jednak z wielkich tego świata, którzy kilka dni wcześniej maszerowali ulicami Paryża, do Kijowa nie przyjeżdża.
Śmierć to śmierć. A człowiek to człowiek. I śmierć wartościuje. Jedna ważniejsza. Bardziej tragiczna. Druga trochę mniej. I męczy mnie to. Zastanawia. Dlaczego świat tak przeraziła śmierć w centrum sytego Paryża. A śmierć gdzieś pod Wołnowachą niemal nikogo nie porusza.
Tacy jesteśmy. Europejscy. A przecież śmierć, to śmierć. A człowiek, to człowiek..."
(fragment książki)
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 121
- 41
- 11
- 3
- 2
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Raczej nie lubię, kiedy reportaże mają narrację tego typu. Tutaj jakoś w ogóle wyszło dziwnie, bo z jednej strony jakby relacja "na gorąco", "naocznego świadka", a z drugiej autorka zdaje się bardzo mocno nie-powiązana z tematem. Literackość kiepska, ale ogólnie to po prostu za dużo i tandetnie - cierpienie dzieci i młodych, momentami głupawe zdania mające chyba zamysł bycia truizmami. Forma mi się mocno nie podoba, do tego trochę podważam wartość okołoedukacyjną - jako osoba, która nie była na bieżąco z opisywanymi wydarzeniami, z tak objętościowej książki wyniosłam zwyczajnie za mało.
Na plus to, że w wymowie książka jak na moje oko jakoś zwraca uwagę na to, jak bardzo polityczne i złożone jest zagadnienie, wydaje się być ogólnie nie-pro-wojenna.
Gdyby pozycja była trochę bardziej ambitna i próbowała się odnosić do jakichś przeszłych wydarzeń i może np. zamiast przeładowania emocjonalnymi obrazami, próbowała starać się w miarę niesubiektywnie przedstawiać te różne perspektywy, mogłabym chyba dać dość wysoką ocenę. Tak to trochę mam poczucie, że to po prostu nie nadawało się na format książkowy, a bardziej do gazety - i raczej takiej "typowo współczesnej masowej".
Daję nie więcej niż 3, bo tematyka chyba jest zbyt poważna na takie "a w sumie sobie wyklikam książkę :D".
Raczej nie lubię, kiedy reportaże mają narrację tego typu. Tutaj jakoś w ogóle wyszło dziwnie, bo z jednej strony jakby relacja "na gorąco", "naocznego świadka", a z drugiej autorka zdaje się bardzo mocno nie-powiązana z tematem. Literackość kiepska, ale ogólnie to po prostu za dużo i tandetnie - cierpienie dzieci i młodych, momentami głupawe zdania mające chyba zamysł...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to'Wojna jest bliżej niż nam się wydaje'.
Nie jest to żaden patetyczny slogan, a rzeczywistość. Wolna i niepodległa Ukraina jest gwarantem naszej suwerenności, choć stosunki między nami są zawiłe i tragiczne. Dziś o znakomitym reportażu Marii Człowiek to człowiek, a śmierć to śmierć. Jego lektura jest wstrząsająca, pokazująca, iż nie możemy odwrócić wzroku od udręczonego przemocą sąsiada.
Publikację otwierają wydarzenia z 2014 roku w Kijowie, wojną na wschodzie Ukrainy. Korespondentka relacjonowała kluczowe zajścia; tu jest wszystko: zaprzaństwo, zdrada ideałów. Giną dzieci i kobiety, młodzi i starcy, zbrodniarzowi Putinowi to nie wystarcza, ofiary nie mają dla niego żadnego znaczenia.
Generalnie dzieje Ukrainy są bardzo burzliwe, po rozpadzie ZSRS odzyskała wolność, co było nie w smak pułkownikowi KGB. Najeźdźca traktuje kraj jako jedną z republik sowieckich. Podczas szczytu Partnerstwa Wschodniego UE w Wilnie odbywającego się w dniach od 28 do 29 listopada 2013 roku, ówczesny prezydent Wiktor Juszczenko zostaje upoważniony do sygnowania umowy stowarzyszeniowej, lecz ostatecznie nic z tego nie wyszło. Jego postępowanie nie zyskało aprobaty społeczeństwa.
Przypomnijmy, że protesty nie były niczym nowym, ponieważ już w 2004 roku Ukraińcy zbuntowali się przeciw sfałszowanym wyborom, ster rządów objął znienawidzony Wiktor Janukowycz. Wydarzenia te znamy pod nazwą pomarańczowej rewolucji. Jego prezydentura była katastrofalna, przyniosła Ukrainie głęboki kryzys gospodarczy: inflację, wysokie podatki. Ponadto kwitła korupcja, rozpasanie i rozzuchwalenie oligarchów. Bezprawie i swawola.
Wystąpienia z 2014 roku przeszły do historii jako Euromajdan/Majdan. Demonstranci postulowali podpisanie umowy z Unią Europejską oraz dymisji Janukowycza.
Przesłanie Marii Stiepan jest wciąż aktualne i pozostaje bez odpowiedzi. Prawda zawarta w tej książce została rozwodniona przez wszystkich tych, którzy przywódcę Federacji Rosyjskiej stroili w szaty demokraty.
'Wojna jest bliżej niż nam się wydaje'.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNie jest to żaden patetyczny slogan, a rzeczywistość. Wolna i niepodległa Ukraina jest gwarantem naszej suwerenności, choć stosunki między nami są zawiłe i tragiczne. Dziś o znakomitym reportażu Marii Człowiek to człowiek, a śmierć to śmierć. Jego lektura jest wstrząsająca, pokazująca, iż nie możemy odwrócić wzroku od udręczonego...
Majdan i zielone ludziki.
Majdan i zielone ludziki.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to„Książki takie jak ta są potrzebne. Nie pozwalają zapomnieć, że tuż za naszą wschodnią granicą toczy się walka na śmierć i życie o wolność. Pokazują, że wojna nie jest czymś, co w tych czasach nie może nas dotknąć, że to coś charakterystycznego dla minionych wieków, coś, co mamy już za sobą. Maria Stepan w swoim reportażu ukazuje cząstkę świata, który jest teraz rzeczywistością Ukrainy. Przedstawia konflikt możliwie jak najbardziej od początku, aż do teraz. Pokazuje, jak demonstracje i protesty zwykłych ludzi przerodzily się w walkę, w której wielu poniosło śmierć. A potem zabiera czytelnika na front – tam, gdzie toczy się regularna wojna. Rozmawia zarówno z jedną, jak i drugą stroną – z obywatelami Ukrainy walczącymi o władzę respektującą ich prawa, będącą dla nich, a nie przeciw nim, a także z funkcjonariuszami Berkutu czy Rosjanami, którzy stanowią większą od Ukraińców część ludności krymskiej i woleliby znaleźć się w swojej ojczyźnie, w swojej Rosji. Skupia uwagę na wszystkich – od młodych chłopców protestujących na Majdanie i młode dziewczyny przygotowujące dla manifestantów jedzenie, przez żołnierzy walczących na froncie, aż po ludzi starszych, tak samo zaangażowanych w walkę o wolność i europejskość, co młodzi. Opowiada o tych, którzy zginęli – często młodych, dwudziestoletnich, mających przed sobą całe życie. To jest prawdziwy obraz dzisiejszej Ukrainy”.
Cała recenzja: http://bohater-fikcyjny.blogspot.com/2017/10/156-wojna-tak-blisko-nas-jednak-tak.html
„Książki takie jak ta są potrzebne. Nie pozwalają zapomnieć, że tuż za naszą wschodnią granicą toczy się walka na śmierć i życie o wolność. Pokazują, że wojna nie jest czymś, co w tych czasach nie może nas dotknąć, że to coś charakterystycznego dla minionych wieków, coś, co mamy już za sobą. Maria Stepan w swoim reportażu ukazuje cząstkę świata, który jest teraz...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toSama nie wiem co mam myśleć o tej książce, no bo temat jest i to zobrazowany dość przystępnie, ale ten sposób pisania jakoś do mnie nie przemawia. Łapałam się na tym, że momentami gubiłam już wątek. Nie ukrywam, że książka wywarła na mnie wrażenie, ale tak chyba dzieje się zawsze kiedy mamy do czynienia z wojną i krzywdą ludzką. Bardzo jednak raziło mnie podejście autorki do sytuacji jaka działa się po Majdanie. Dało się wyczuć pretensje o to, że na Kremlu toczy się wojna a w Kijowie wszystko pomału wraca do życia i normalności. Ja się jednak zastanawiam co innego Ci ludzie mogą w takiej sytuacji robić? Każdy kto chciał i poczuwał się do odpowiedzialności na wojnę szedł, na nierówne walki sponsorowane przez wolontariuszy zamiast przez państwo. To państwo w całej tej sytuacji było nieudolne, a ludzie próbowali przejść nad tym do porządku dziennego i po prostu żyć.
Sama nie wiem co mam myśleć o tej książce, no bo temat jest i to zobrazowany dość przystępnie, ale ten sposób pisania jakoś do mnie nie przemawia. Łapałam się na tym, że momentami gubiłam już wątek. Nie ukrywam, że książka wywarła na mnie wrażenie, ale tak chyba dzieje się zawsze kiedy mamy do czynienia z wojną i krzywdą ludzką. Bardzo jednak raziło mnie podejście autorki...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toSą takie książki, których nie potrafię przeczytać od deski do deski. Odkładam je na półkę, zostawiam w torbie, noszę ze sobą wszędzie, gdzie idę, ale nie czytam. Zazwyczaj dzieje się tak z książkami, które w jakiś sposób mnie dotykają. Które wbijają w serce szpilę. Które budzą w głowie burzę myśli. Które później zostają we mnie na bardzo długo.
Lubię takie książki. Choć o wiele łatwiej byłoby przeczytać kolejną miłosną historię, od której aż mdli. Albo przenieść się do świata fantazji, gdzie smoki i inne stwory toczą walkę z ludźmi. Jednak ja wolę prozę faktów. Tematy, od których świat odwraca oczy. Które są oczywiste, ale wciąż pomijane. A jednym z nich jest Ukraina. Ukraina, w której od dwóch lat trwa wojna. Ukraina, która traci swoje dzieci na froncie każdego dnia. Każdego dnia, kiedy my imprezujemy, kupujemy nowe sprzęty i gadżety, marudzimy na wysokość zarobków i zbyt banalny obiad na stole - tam w okopach siedzą chłopcy i dziewczęta, walcząc o coś dla nas tak oczywiście posiadanego, że aż nieistotnego - swoją ziemię.
Pani Maria Stepan, dziennikarka, reporterka i korespondentka TVP, to kobieta z jajami. Zabiera nas na front, gdzie trwa regularna wojna. Dociera do miejsc, z których Ty i ja pewnie ucieklibyśmy w podskokach. Do miejsc, z których inni, nie mając czasu na spakowanie najpotrzebniejszych rzeczy, odeszli. Do miejsc, w których ktoś zostawił swoje serce. I cały dobytek swoich rąk.
W serii reportaży stoimy na Majdanie gotowi na wszystko. Żegnamy bohaterów Niebiańskiej Sotni, spoglądając na ich ciała leżące w otwartych trumnach, a miejsca, w których zginęli od snajperskich kul - ozdabiamy kwiatami i zdjęciami, na których się uśmiechają. Jesteśmy na Krymie i przyglądamy się z bliska zielonym ludzikom, przybywających coraz tłumniej na półwysep. Oglądamy osobiste rzeczy ofiar zestrzelonego przez prorosyjskich separatystów samolotu linii Malaysia Airlines, lecącego z Amsterdamu do Kuala Lumpur. Odwiedzamy ukraińskich żołnierzy, gotowych do walki w każdym momencie.
Może Cię to objedzie, może nawet nie zwracasz uwagi na to, co akurat dzieje się na Ukrainie, może myślisz sobie, że tutaj, teraz jesteś bezpieczny. Ale tak naprawdę, powtarzając za autorką książki: "Wojna jest bliżej niż nam się wydaje...". Warto się nad tym na poważnie zastanowić.
Są takie książki, których nie potrafię przeczytać od deski do deski. Odkładam je na półkę, zostawiam w torbie, noszę ze sobą wszędzie, gdzie idę, ale nie czytam. Zazwyczaj dzieje się tak z książkami, które w jakiś sposób mnie dotykają. Które wbijają w serce szpilę. Które budzą w głowie burzę myśli. Które później zostają we mnie na bardzo długo.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toLubię takie książki. Choć o...
Spodziewałam się czegoś lepszego. Temat jest, a jakże, ciekawy i wstrząsający. Gorzej z wykonaniem. I te wszechobecne równoważniki zdań. Może w reportażu telewizyjnym to się sprawdza, ale tego nie da się po prostu czytać. Szkoda, bo mogła to być niezła książka.
Spodziewałam się czegoś lepszego. Temat jest, a jakże, ciekawy i wstrząsający. Gorzej z wykonaniem. I te wszechobecne równoważniki zdań. Może w reportażu telewizyjnym to się sprawdza, ale tego nie da się po prostu czytać. Szkoda, bo mogła to być niezła książka.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toW książce autorka opisuje ostatnie lata na Ukrainie, począwszy od wydarzeń zapoczątkowanych w Kijowie w 2014 roku. Ukazuje rewolucyjne nastroje, wewnętrzne konflikty, opisuje dramat ludzi pokrzywdzonych przez władzę i przez niewypowiedzianą wojnę. Przedstawia różne opinie napotkanych osób, różne punkty widzenia. Pod tym względem polecam.
Natomiast.większość.książki.jest.napisana.w.ten.sposób.
Naprawdę, połowa treści to albo dwu, trzywyrazowe równoważniki zdań, albo po prostu pojedyncze wyrazy przedzielone kropkami. Zaparłam się i przeczytałam, ale już po dziesięciu stronach miałam ochotę rzucić tę książkę w kąt i nie przeszło mi do końca. Gdyby nie to, że nie jest obszerna, na pewno bym jej nie skończyła. Powiedziałabym, że jest napisana językiem "telewizyjnym", ujęciami kamery, zupełnie to do mnie nie przemawia.
Dlatego nie jestem w stanie obiektywnie ocenić tej pozycji. Subiektywnie dałabym jej pewnie z trzy gwiazdki, chociaż wiem, że zasługuje na więcej, a nie chcę odstraszać potencjalnych czytelników, bo zdaję sobie sprawę, że wielu osobom to nie będzie przeszkadzać.
W książce autorka opisuje ostatnie lata na Ukrainie, począwszy od wydarzeń zapoczątkowanych w Kijowie w 2014 roku. Ukazuje rewolucyjne nastroje, wewnętrzne konflikty, opisuje dramat ludzi pokrzywdzonych przez władzę i przez niewypowiedzianą wojnę. Przedstawia różne opinie napotkanych osób, różne punkty widzenia. Pod tym względem...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toZnacznie lepsze niż TVP i TVN24. Polecam :)
Znacznie lepsze niż TVP i TVN24. Polecam :)
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to