Zdobywcy. Jak Portugalczycy zdobyli Ocean Indyjski i stworzyli pierwsze globalne imperium
- Kategoria:
- historia
- Seria:
- Historia [Rebis]
- Tytuł oryginału:
- Conquerors: How Portugal seized the Indian Ocean
- Wydawnictwo:
- Rebis
- Data wydania:
- 2016-10-04
- Data 1. wyd. pol.:
- 2016-10-04
- Data 1. wydania:
- 2016-08-04
- Liczba stron:
- 448
- Czas czytania
- 7 godz. 28 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788378188902
- Tłumacz:
- Tomasz Hornowski
- Tagi:
- Portugalia Portugalczycy imperium portugalskie konkwista kolonizacja kolonializm
Jak Portugalczycy zdobyli Ocean Indyjski i stworzyli pierwsze globalne imperium
W swej najnowszej książce Roger Crowley, autor m.in. Morskich imperiów czy 1453. Upadek Konstantynopola, przedstawia splot wydarzeń, które na początku XVI w. uczyniły z maleńkiej Portugalii mocarstwo morskie. Z właściwą sobie pasją i talentem narracyjnym opowiada tę fascynującą historię, w której opisy wielkich podróży, wojen handlowych, osiągnięć technicznych, religijnej żarliwości, politycznej dyplomacji, działań szpiegowskich czy bitew morskich przeplatają się z przykładami ludzkiej odwagi, lekkomyślności oraz krwawej przemocy. Czerpiąc z relacji uczestników wydarzeń, Crowley przywołuje niezwykłe czyny grupki portugalskich konkwistadorów, takich jak Alfonso de Albuquerque — pierwszy od czasów Aleksandra Wielkiego europejski twórca imperium azjatyckiego — który rozpoczął trwającą pięćset lat ekspansję Zachodu i uruchomił trwające do dziś procesy globalizacyjne.
Crowley ma zadziwiający dar snucia opowieści, jego książkę czyta się z fascynacją niczym zajmujący thriller.
„Wall Street Journal”
Crowley pisze z niedoścignioną pasją i werwą, tak że bohaterowie zdają się wręcz opuszczać karty książki, a morskie bitwy rozgrywać dosłownie na naszych oczach.
„New York Times”
Żywa, wciągająca narracja, przedstawiająca m.in. podróże Vasco da Gamy czy podboje Almeidy i Albuquerque’a, jest szczegółową rekonstrukcją wydarzeń, opartą na wnikliwych badaniach pamiętników i źródeł z epoki. Podobnie jak one utrzymana w duchu kronik rycerskich, stanowi doskonałe kompendium wiedzy.
„History Today”
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 285
- 149
- 59
- 26
- 8
- 7
- 5
- 5
- 4
- 3
OPINIE i DYSKUSJE
Bardzo przyjemnie napisana książka. O tym jak Portugalczycy budowali swoje imperium na Oceanie Indyjskim. Od pierwszych prób opłynięcia Afryki, przez odkrywanie obcego indyjskiego i muzułmańskiego świata, pierwsze małe podboje po bezlitosną walkę z islamem, aż po niezrealizowane próby podbicia Morza Czerwonego i plany zdobycia Jerozolimy.
Bardzo lekko napisana książka, gdzie roi się od przygody, zwrotów akcji, bardzo ciekawych postaci, odkrywania nowych światów, bohaterstwa i głupoty, a przy okazji kawał bardzo ważnej wiedzy historycznej.
Bardzo przyjemnie napisana książka. O tym jak Portugalczycy budowali swoje imperium na Oceanie Indyjskim. Od pierwszych prób opłynięcia Afryki, przez odkrywanie obcego indyjskiego i muzułmańskiego świata, pierwsze małe podboje po bezlitosną walkę z islamem, aż po niezrealizowane próby podbicia Morza Czerwonego i plany zdobycia Jerozolimy.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toBardzo lekko napisana książka,...
Bardzo dobra książka historyczna o faktach i wielkoformatowych postaciach, o których nie uczą w szkołach. Vasco, Almeida i Albuquerque to postacie bardzo mało znane, a jakże ciekawe i ... okrutne. Początki kolonializmu.
Bardzo dobra książka historyczna o faktach i wielkoformatowych postaciach, o których nie uczą w szkołach. Vasco, Almeida i Albuquerque to postacie bardzo mało znane, a jakże ciekawe i ... okrutne. Początki kolonializmu.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toBardzo ciekawa książka.
Bardzo ciekawa książka.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNiesamowite jak dużo złego zrobili Portugalczycy.
Niesamowite jak dużo złego zrobili Portugalczycy.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toOto, jak powinno się pisać o historii - błyskotliwie, barwnie i w punkt. Zaaranżować egzotyczne, przewijające się jak w kalejdoskopie i pachnące przyprawami kadry, pędzącą cwałem opowieść i nagłe zwroty akcji. Soczystym stylem wplesć do tego celne pointy i smaczki, które aż prosić się będą o cytowanie. Nie przesadzać z treścią, skupiając się na konkretnych przełomowych zdarzeniach, ktore na zawsze zmieniły świat. Przepis gotowy.
Ludzie odbijają się od książek historycznych, bo w większości nie chcą czytać o datach, statutach i herbach. Dużo lepiej opowiedzieć im jakimi fortelami Albuquerque robił w konia szejków tak, by ci sądzili że ma kilkukrotnie więcej ludzi, a każdego z nich na dodatek paradującego w kuloodpornej zbroi. Jak zaczaił się armadą na jakieś wysepce z zamiarem zasadzki.. co z tego wyszło i co w odpowiedzi na jego zuchwałość postanowił w Kairze wściekły sułtan.
Takie historie czyta się z wypiekami na twarzy i dlatego "Zdobywców" polecam nawet (czy może przede wszystkim) laikom.
Oto, jak powinno się pisać o historii - błyskotliwie, barwnie i w punkt. Zaaranżować egzotyczne, przewijające się jak w kalejdoskopie i pachnące przyprawami kadry, pędzącą cwałem opowieść i nagłe zwroty akcji. Soczystym stylem wplesć do tego celne pointy i smaczki, które aż prosić się będą o cytowanie. Nie przesadzać z treścią, skupiając się na konkretnych przełomowych...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toBardzo ciekawe ujęcie tematu, o którym słyszał każdy, ale nie zna prawie nikt. Wszyscy po szkole wiedzą, że w XV wieku Hiszpania i Portugalia prześcigały się w podboju nieznanego świata poza granicami Europy. Ich wyścig był porównywalny z wyścigiem kosmicznym Stanów i ZSRR. Ale istnieje drobna różnica. Jedynie Portugalia była biedna jak mysz kościelna.
To spostrzeżenie, jak i bardzo wnikliwa analiza materiałów źródłowych rzuca zupełnie inne światło na historię portugalskiego podboju Indii. Pokazuje przede wszystkim, że to nie my, Europejczycy, byliśmy cywilizacją. W czasie gdy portugalscy fidalgos z uporem maniaka ładowali się na piki wrogów, by umierać w chwale, Hindusi i Muzułmanie rządzili połową świata, a Chińczycy tworzyli flotę, której nikomu nie udało się doścignąć.
Różnice kulturowe wschodu i zachodu to tylko jeden drobny aspekt historii poruszanej przez autora. Pokazuje on też, że zazdrość i chciwość mogą doprowadzić do ruiny nawet największe imperia. Pokazuje bezsensowność podejścia mesjanistycznego, jak ważne jest, by uznać w sąsiedzie człowieka równego nam. Oprócz wątku stricte historycznego otrzymujemy też wspaniałą i dogłębną analizę społeczeństwa napędzanego zdradami i nienawiścią rasową.
Mimo że od opisanych wydarzeń minęło pięćset lat, ludzie niewiele się zmienili. Wciąż napędza nas chciwość, wciąż władcy uciskają ubogich, wciąż mamy obok siebie tych, którzy są gorsi: ludzi różniących się od nas kolorem skóry, poglądami, religią. Czy to jest aż tak ważne, co człowiek uważa na temat A czy B? Czy tak bardzo definiuje człowieka to, czy kocha mężczyznę, czy kobietę? Czy kolor skóry, włosów, oczu zmienia to, że ktoś cierpi tak samo jak każdy inny?
Boli to, że pięćset lat nie wystarczyło, by wyleczyć ludzi z nienawiści, by uzmysłowić Europie, że to nie ona jest pępkiem wszechświata. Afonso de Albuquerque potrzebował dziewięciu lat, by zrozumieć, że muzułmanie zasługują na życie tak samo jak chrześcijanie, że nie ma żadnego znaczenia, czy człowiek poślubi katoliczkę, czy hinduskę. Te dziewięć ciężkich lat, które spędził, paląc miasta, mordując i cudem unikając śmierci były mu potrzebne, by zrozumieć, że nie wszystko da się zdobyć mieczem. Docenił to, co początkowo chciał zniszczyć: że muzułmanie utrzymali pokój w basenie Oceanu Indyjskiego nie ogniem, tylko handlem. Zrozumiał, że umowy handlowe i traktaty pokojowe mogą przynieść dużo lepszy efekt niż bezmyślne mordowanie.
Ten gruboskórny Portugalczyk potrzebował na to dziewięciu lat, w których trakcie stracił wszystko. Czemu my, po pięciuset lat, dwóch wojnach światowych i niezliczonych mniejszych, po grozie zimnej wojny, skuleni pod często wyimaginowanym jarzmem terrorystów nie potrafimy tego pojąć? Tyle razy los naszego świata zależał od jednego przycisku. Co by było, gdyby potężnemu władcy zadrżała ręka? Niezależnie, czy byłby to prezydent, czy pierwszy sekretarz, król czy premier. Świat należy do nas wszystkich. Każdy musi o niego zadbać. Nie pozwólcie, by praca setek pokoleń i miliardów ludzi przed nami poszła w zapomnienie z powodu bezsensownej nienawiści i irracjonalnego strachu przed drugim człowiekiem.
Bardzo ciekawe ujęcie tematu, o którym słyszał każdy, ale nie zna prawie nikt. Wszyscy po szkole wiedzą, że w XV wieku Hiszpania i Portugalia prześcigały się w podboju nieznanego świata poza granicami Europy. Ich wyścig był porównywalny z wyścigiem kosmicznym Stanów i ZSRR. Ale istnieje drobna różnica. Jedynie Portugalia była biedna jak mysz kościelna.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTo spostrzeżenie, jak...
#Portugalia
Cieszę się, że przeczytałam tę książkę, ponieważ rzuciła ona kompletnie inne światło na to czego nauczyłam się w szkole na temat odkryć geograficznych. Punkt widzenia kompletnie europocentryczny. Bliższe przyjrzenie się temu okresowi pokazuje, że Portugalskie podboje nie tylko nie niosły światła cywilizacji białego człowieka do opóźnionej w rozwoju Afryki i Azji, ale niosły po prostu nieuzasadniony terror, okrucieństwo i bezduszność. Dużo o początkach i Bartolomeo Diaz, Aleidzie, bardzo szeroko o biografii Albuquerque. Zdecydowanie warto, jeśli interesujemy się historią w ogóle, ale i Portugalią.
#Portugalia
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toCieszę się, że przeczytałam tę książkę, ponieważ rzuciła ona kompletnie inne światło na to czego nauczyłam się w szkole na temat odkryć geograficznych. Punkt widzenia kompletnie europocentryczny. Bliższe przyjrzenie się temu okresowi pokazuje, że Portugalskie podboje nie tylko nie niosły światła cywilizacji białego człowieka do opóźnionej w rozwoju Afryki i...
Portugalczycy to jednak była niezła banda łobuzów. Małe państewko na obrzeżach Europy które postanowiło zawojować świat ponieważ nie miało za bardzo czym się pochwalić. Jak postanowili tak zrobili i pomysł wcielili w życie. Wymyślili sobie że znajdą morską drogę do Indii w czasach kiedy Afryka była jeszcze czarną plamą na mapach świata, zbieżność słów przypadkowa 😊 Książka w niesamowity sposób przedstawia jak te zakapiory bo tak należałoby nazwać pierwszych kolonizatorów zabrały się do tego niełatwego zadania. Niesamowite jak uparcie dążyli do celu nawet jak jedna wyprawa się nie udała to już kolejna docierała o kawałek świata dalej i tak małymi ale upartymi kroczkami dopięli swego. A potem to już tylko zostało tępić muzułmanów którzy rządzili na tych morskich szlakach handlowych. Trochę to przypomniało „prawo stopy” jak tylko Portugalczycy gdzieś dobili zaraz zaczynali ziemię traktować jak swoją. Tłukli się w międzyczasie ze wszystkimi wokół mimo że często nie mieli przewagi liczebnej a jak dostawali łupnia to i tak wracali po więcej. Książka napisana naprawdę w bardzo przystępny sposób właściwie nie trzeba być miłośnikiem ani nawet fanem historii żeby się ta opowieść spodobała. Autor nie nudzi co ważne bo niektórzy piszący fascynacji historii mimo szczerych chęci potrafią przegiąć i zarzucać czytelników milionem dat, miejsc i jeszcze nazwisk. W efekcie czego można się zmęczyć taką lekturą albo dostać pomieszania zmysłów …do wyboru. Ale tutaj raczej Wam to nie grozi wręcz przeciwnie jest dobrze i ciekawie.
Portugalczycy to jednak była niezła banda łobuzów. Małe państewko na obrzeżach Europy które postanowiło zawojować świat ponieważ nie miało za bardzo czym się pochwalić. Jak postanowili tak zrobili i pomysł wcielili w życie. Wymyślili sobie że znajdą morską drogę do Indii w czasach kiedy Afryka była jeszcze czarną plamą na mapach świata, zbieżność słów przypadkowa 😊 Książka...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTo co uczyliśmy się w szkole o odkryciach geograficznych to bardzo wyidealizowany i ugrzeczniony obraz konkwistadorów. Prawda jest zupełnie inna, to zbóje, mordercy i gwałciciele.
Polecam jeśli kogoś interesuje temat odkryć. Czyta się lekko , jak książkę przygodową
To co uczyliśmy się w szkole o odkryciach geograficznych to bardzo wyidealizowany i ugrzeczniony obraz konkwistadorów. Prawda jest zupełnie inna, to zbóje, mordercy i gwałciciele.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPolecam jeśli kogoś interesuje temat odkryć. Czyta się lekko , jak książkę przygodową
Crowley to taki historyczny opowiadacz. Nie pisze dla studentów historii a raczej dla poszukiwaczy ciekawych opowieści. "Zdobywcy" to jego trzecia książka wydana w Polsce, podobnie jak dwie poprzednie (o upadku Konstantynopola i walkach z Osmanami na Morzu Śródziemnym) jest bardzo zgrabnie i we wciągający sposób napisana. Ciekawy temat i ujęcie problemu w bardzo szerokim historycznym kontekście - to zawsze lubię. "Zdobywców" mogę polecić każdemu kto lubi czytać o podbojach i odkryciach a nie przepada za podręcznikowym stylem pisania. Tutaj jest o odważnych żeglarzach z kraiku na krańcu Europy, którzy zawojowali wybrzeża Afryki, Indii, Malajów, dotarli do Japonii i zamienili swoje państewko w światową potęgę. Zrobili to wszystko zanim ich hiszpańscy koledzy podciągnęli portki i ruszyli na konkwistę w Ameryce. Portugalscy "fidalgos" z jednej strony zasługują na potępienie bo palili, rżnęli i mordowali co się ruszało, byli brutalni, nie rozumieli złożoności świata do którego dotarli i za nic mieli obce kultury, zazwyczaj znacznie wyższe od własnej. Z drugiej strony byli szaleńczo odważni, honorowi (w swoim i w ówczesnym europejskim i rycerskim pojęciu),niesamowicie zdeterminowani i skuteczni. Zawsze walczyli z przeważającym liczebnie przeciwnikiem, znosili długą i niebezpieczną podróż, choroby, zabójczy dla nich klimat i w końcu łamali opór miejscowych tworząc pierwsze morskie imperium w historii i otwierając Daleki Wschód dla Europy. Z czasem zostali wyparci ze swoich zdobyczy przez Holendrów, Anglików i Francuzów ale warto pamiętać, że ostatnia portugalska enklawa w Indiach (Goa) przetrwała do lat 60-tych XX wieku ale to jeszcze nic przy chińskim Makau, którym Portugalia zarządzała do końca ubiegłego stulecia. Taki mały kraik...
Crowley to taki historyczny opowiadacz. Nie pisze dla studentów historii a raczej dla poszukiwaczy ciekawych opowieści. "Zdobywcy" to jego trzecia książka wydana w Polsce, podobnie jak dwie poprzednie (o upadku Konstantynopola i walkach z Osmanami na Morzu Śródziemnym) jest bardzo zgrabnie i we wciągający sposób napisana. Ciekawy temat i ujęcie problemu w bardzo szerokim...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to