Małżeństwo wagi półśredniej
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- The 158-Pound Marriage
- Wydawnictwo:
- Prószyński i S-ka
- Data wydania:
- 2018-03-02
- Data 1. wyd. pol.:
- 1994-01-01
- Liczba stron:
- 272
- Czas czytania
- 4 godz. 32 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788381231947
- Tłumacz:
- Julita Wroniak-Mirkowicz
- Tagi:
- Julita Wroniak
Intrygująca, niejednoznaczna powieść, stawiająca pytanie o sens przekraczania ustalonych norm moralnych, a zarazem niepozbawiona charakterystycznego Irvingowskiego humoru.
Wbrew temu, co zdaje się sugerować tytuł, nie jest to książka o jednym, ale o dwóch małżeństwach, których wzajemne relacje, zrazu niewinne i czysto przyjacielskie, przeradzają się z czasem w związek o znacznie intymniejszym i bardziej złożonym charakterze. Nowa sytuacja, oparta na rytuale zamiany partnerów, przynosi uczestnikom tego osobliwego procederu poczucie wyzwolenia i euforii, by już wkrótce odsłonić swoje ciemniejsze strony.
"Małżeństwo wagi półśredniej" stanowi wraz z powieściami "Uwolnić niedźwiedzie" i "Metoda wodna" rodzaj nieformalnej trylogii, zapowiadającej tematycznie i stylistycznie najsłynniejszą książkę pisarza – "Świat według Garpa".
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Seks, Europa i zapasy
Jaki jest John Irving, każdy widzi. Czy znajdą się czytelnicy gotowi uznać go za klasyka? Jak najbardziej, wszak „Świat według Garpa” czy „Hotel New Hampshire” to utwory, które po prostu nie mogą nie pojawić się w trakcie dyskusji o literaturze drugiej połowy XX wieku. Czy znajdą się czytelnicy gotowi uznać go za opętanego przez seks grafomana? Jak najbardziej, i choć niżej podpisany z całą pewnością się do nich nie zalicza, to zdaje sobie sprawę, że zdjęcie Amerykanina mogłoby w encyklopedii towarzyszyć hasłu „kontrowersja”.
Nie trzeba analizować pisarskiej kariery Irvinga, by jednoznacznie stwierdzić, że największe sukcesy święcił w latach 80.: tuż przed ich początkiem pojawił się przywołany już „Świat według Garpa”, jego opus magnum (i, nie żartuję, arcydzieło),potem „Hotel New Hampshire”, „Regulamin tłoczni win”, w końcu nieco mniej znana, ale niezła „Modlitwa za Owena”. Lektura tych czterech powieści wystarczy, by stwierdzić, co Amerykanina interesuje. Na pierwszym planie mamy oczywiście seks. Seks wszechobecny, seks namiętny, dziwny i ekscytujący, seks nie tylko jako wyraz pragnień, ale także wielki motywator decydujący o życiu bohaterów. Ale w półcieniu dusznych, pachnących jeszcze potem i spermą sypialni Irvinga kryją się inne jeszcze tematy – zdecydowanie najpiękniejszym z nich jest uczucie rodzica do dziecka. Nie było jeszcze autora, który potrafiłby pisać o ojcowskich neurozach w taki sposób. Co jeszcze? Amerykańska małomiasteczkowość przeplatająca się bezustannie z nutką europejskiej dekadencji, żywa, aktywna i autentyczna fascynacja sportem (kolejna oryginalna kwestia!) oraz wszędobylski absurdalny, czarny humor. Mieszanie wszystkich tych elementów w różnych proporcjach wystarczyło Irvingowi na stworzenie ponad piętnastu powieści!
„Małżeństwo wagi półśredniej”, choć napisane nieco wcześniej – cztery lata przed „Światem według Garpa” – w żaden sposób nie wyłamuje się z opisanych wyżej ram twórczości pisarza. Powieść otwiera opowieść o dziewczynce, którą matka skryła wewnątrz krowich zwłok przerażona tym, że radzieccy żołnierze mogliby ją zgwałcić. Brzmi strasznie? Cóż, Irving w gruncie rzeczy macha na to ręką – w jego tekstach traumy zawsze traktowane są jak codzienność, a tragedia wychyla się zza zasłony absurdu, żeby łypać swoim czarnym okiem. Szybko okazuje się jednak, że trzon tekstu oparty będzie o opis życia erotycznego czworokąta: dwóch małżeństw, które w celu przewietrzenia własnych sypialni postanowiły się przemieszać. Pierwszoplanowy efekt nie jest trudny do przewidzenia: mnóstwo seksu.
Co dzieje się na drugim planie? To już ciekawsza sprawa. Przede wszystkim Irving zdecydował się w „Małżeństwie wagi półśredniej” obszernie opisać przeszłość swoich bohaterów (nie tylko protagonisty, który, jak zawsze niemal, jest powieściopisarzem),co wcale nie jest dla niego typowe. Dzięki temu zarówno opis tęsknoty za Europą, jak i sport wmieszane są w fabułę bardzo naturalnie. To ważne szczególnie w przypadku tej drugiej kwestii, bo Amerykanin nigdy nie potrafi powstrzymać się od pisania o zmaganiach zapaśników i sztangistów, ale czasami dochodzi do niego bardzo okrężnymi drogami – a tutaj poradził sobie z tematem koncertowo. Splótł zapasy na salach gimnastycznych z zapasami w sypialni tak sprytnie, że nie sposób ich rozdzielić.
Mało uwagi Irving poświęcił natomiast dzieciom. W powieści znalazła się scena sugerująca to, co pojawi się w późniejszym i całkowicie poświęconym temu tematowi „Światowi według Garpa”, ale lęk czwórki bohaterów o ich pociechy za każdym razem zostaje zepchnięty na margines. A szkoda, bo próba opisania wpływu dosyć niezwykłej sytuacji towarzyskiej obu małżeństw nie tylko na samych zainteresowanych, ale i na młodych byłaby doskonałym uzupełnieniem powieści.
„Małżeństwo wagi półśredniej” to powieść, która wiele mówi o twórczości Johna Irvinga. Nie najlepsza, z całą pewnością, ale bardzo solidna i zwierająca większość klasycznych elementów jego prozy. Dla wszystkich, którzy chcą poznać Amerykanina, jest to świetna okazja.
Bartosz Szczyżański
Oceny
Książka na półkach
- 1 005
- 373
- 210
- 17
- 8
- 8
- 8
- 6
- 6
- 5
OPINIE i DYSKUSJE
Nie jest to powieść łatwa, niektórych zirytują bohaterowie i ich postępowanie, choć zaznaczam, że Irving daje ludziom głębokie rysy psychologiczne.
Dwa długoletnie małżeństwa z dorosłymi dziećmi zamieniło się partnerami na tyle dyskretnie, by pozostające w kontakcie dzieci nie były tego świadome.
Małżonkowie odkrywają, że owa metoda nie naprawi ich stadła.
Nie udźwignęłam tej literatury - wiem, że jest wartościowa, pisana pięknym językiem, ale dla zbyt wiele niuansów, dygresji, poziomów, i w tych płaszczyznach sie pogubiłam.
Zapewne wielbiciele Irvinga będą zachwyceni.
Nie jest to powieść łatwa, niektórych zirytują bohaterowie i ich postępowanie, choć zaznaczam, że Irving daje ludziom głębokie rysy psychologiczne.
więcej Pokaż mimo toDwa długoletnie małżeństwa z dorosłymi dziećmi zamieniło się partnerami na tyle dyskretnie, by pozostające w kontakcie dzieci nie były tego świadome.
Małżonkowie odkrywają, że owa metoda nie naprawi ich stadła.
Nie udźwignęłam...
Wszyscy w związkach przeczytajcie tą książkę ku przestrodze.
Wszyscy w związkach przeczytajcie tą książkę ku przestrodze.
Pokaż mimo toNie dałam rady doczytać do końca
Książka momentami jest wulgarna ( mnie zniesmaczyła)
a fabuła gdzieś się zgubiła zaś bohaterzy są płascy, nijacy oraz ogromnie złaknieni wrażeń seksualnych.
Nie dałam rady doczytać do końca
Pokaż mimo toKsiążka momentami jest wulgarna ( mnie zniesmaczyła)
a fabuła gdzieś się zgubiła zaś bohaterzy są płascy, nijacy oraz ogromnie złaknieni wrażeń seksualnych.
Specyficzne poczucie humoru autora jest tutaj widoczne już od pierwszych stron powieści, choćby w nadaniu jednej z głównych bohaterek imienia Ucz. I owszem wbrew temu co napisał jeden z moich poprzedników to jest pikantne romansidło, gdyż seks jest tu w zasadzie głównym bohaterem. Tyle, że relacje wzajemne czterech głównych osób są opisane i przeanalizowane w bardzo ciekawy i wielowymiarowy sposób.
Specyficzne poczucie humoru autora jest tutaj widoczne już od pierwszych stron powieści, choćby w nadaniu jednej z głównych bohaterek imienia Ucz. I owszem wbrew temu co napisał jeden z moich poprzedników to jest pikantne romansidło, gdyż seks jest tu w zasadzie głównym bohaterem. Tyle, że relacje wzajemne czterech głównych osób są opisane i przeanalizowane w bardzo ciekawy...
więcej Pokaż mimo toIrving to świetny pisarz, co potwierdziło się kolejny raz! Doskonała powieść, interesujące spojrzenie na małżeństwo, na zdradę, na to co może połączyć ludzi. Skomplikowane relacje, buzujące emocje, zmuszające do myślenia sytuacje - co byśmy zrobili na ich miejscu. A w tle historie ludzi, zwykłych, ale przez swoje przeżycia niezwykłych. Polecam!
Irving to świetny pisarz, co potwierdziło się kolejny raz! Doskonała powieść, interesujące spojrzenie na małżeństwo, na zdradę, na to co może połączyć ludzi. Skomplikowane relacje, buzujące emocje, zmuszające do myślenia sytuacje - co byśmy zrobili na ich miejscu. A w tle historie ludzi, zwykłych, ale przez swoje przeżycia niezwykłych. Polecam!
Pokaż mimo toJak jeden nieszczęśliwy mężczyzna może unieszczęśliwić trzy szczęśliwe osoby? Rzecz dzieje się w środowisku akademickim. Pisarz snuje opowieść o skomplikowanych relacjach uczuciowych (również, a może przede wszystkim, erotycznych) dwóch małżeństw, które stanowią swoisty czworokąt. Poznajemy też historie bohaterów, czasem bardzo dramatyczne, jak w przypadku Ucz, jednak najwnikliwiej sportretowany jest Severin, mężczyzna sfrustrowany i zgorzkniały. Proza dla miłośników twórczości Irvinga.
Jak jeden nieszczęśliwy mężczyzna może unieszczęśliwić trzy szczęśliwe osoby? Rzecz dzieje się w środowisku akademickim. Pisarz snuje opowieść o skomplikowanych relacjach uczuciowych (również, a może przede wszystkim, erotycznych) dwóch małżeństw, które stanowią swoisty czworokąt. Poznajemy też historie bohaterów, czasem bardzo dramatyczne, jak w przypadku Ucz, jednak...
więcej Pokaż mimo toTo moja druga książka napisana przez Irvinga. Po raz pierwszy zetknęłam się z nim czytając „Regulamin tłoczni win”- rewelacyjna pozycja. Teraz sięgnęłam po „Małżeństwo…”. Nie polecę jako pierwszej lektury spod pióra tego autora, bo trzeba się przyzwyczaić do specyficznego stylu pisania. Ale już jako drugą, jeśli ten styl się spodoba, polecę i owszem.
Dwa małżeństwa trochę sobą znudzone postanawiają wymienić się partnerami. Czasami wymiana 1:1, ale zdarza się też trójkąt. Wszyscy zgodnie podejmują decyzję, że chcą takiego układu i nikt nie czuje się do niego przymuszony. Mało tego z opisów (a są takowe!) wynika, że całkiem im dobrze w tym jawnym czworokącie. Tak bardzo zatracają się w nowej sytuacji, że prawie zapominają, że mają dzieci, że jest jeszcze świat poza ich seksualnymi spotkaniami. Fascynacja totalna- jak już wspomniałam dokładnie, ale bez zbędnego sentymentalizmu opisana przez Irvinga- tak bardzo wprost. Do pewnego momentu wszystko spina się doskonale, ale po pewnym czasie zaczynają wychodzić na światło dzienne prawdziwe pobudki dla których podjęli takie decyzje. Pojawia się zazdrość, zawiść, robienie sobie na złość i przemyślenia, czy to tylko seks, czy coś więcej.
I więcej nie napiszę, bo kto będzie chciał- sięgnie po tą lekturę.
Czytając zastanawiałam się mocno nad motywami, jakimi kierują się małżeństwa decydujące się na wymianę partnerów, czy rzeczywiście wszyscy członkowie takiego układu zyskują w równej mierze? I czy po zakończeniu układu można wrócić do świata zanim się pojawił?
Lektura frapująca i moralnie całkiem niepoprawna, ale trzeba dodać, że nie czyta się jej szybko, bo po pierwsze Irving nie koncentruje się tylko na tym co tu i teraz, ale żeby lepiej opisać bohaterów i ich pobudki wraca do czasów ich dzieciństwa, a opisy są niestety czasami przydługawe, po drugie każe nam przystanąć i zastanowić się nad tym, co właśnie się zadziało w tym niecodziennym układzie dwojga małżeństw. Uważam, że nie straciłam czasu.
To moja druga książka napisana przez Irvinga. Po raz pierwszy zetknęłam się z nim czytając „Regulamin tłoczni win”- rewelacyjna pozycja. Teraz sięgnęłam po „Małżeństwo…”. Nie polecę jako pierwszej lektury spod pióra tego autora, bo trzeba się przyzwyczaić do specyficznego stylu pisania. Ale już jako drugą, jeśli ten styl się spodoba, polecę i owszem.
więcej Pokaż mimo toDwa małżeństwa trochę...
Wole inne tego autora.
Wole inne tego autora.
Pokaż mimo toProza Irvinga jest specyficzna, świeża, wciągająca, bohaterowie rzeczywiści ...
Jak mogą spleść się losy dwóch zaprzyjaźnionych małżeństw? I nie myślcie, że biorąc tę książkę do ręki otrzymacie pikantne romansidło.
Proza Irvinga jest specyficzna, świeża, wciągająca, bohaterowie rzeczywiści ...
Pokaż mimo toJak mogą spleść się losy dwóch zaprzyjaźnionych małżeństw? I nie myślcie, że biorąc tę książkę do ręki otrzymacie pikantne romansidło.
Na pewno jedna ze słabszych powieści Johna Irvinga.
Na pewno jedna ze słabszych powieści Johna Irvinga.
Pokaż mimo to