Marcowe gadanie: Komentarze do słów 1966-1971

Okładka książki Marcowe gadanie: Komentarze do słów 1966-1971 Michał Głowiński
Okładka książki Marcowe gadanie: Komentarze do słów 1966-1971
Michał Głowiński Wydawnictwo: POMOST językoznawstwo, nauka o literaturze
339 str. 5 godz. 39 min.
Kategoria:
językoznawstwo, nauka o literaturze
Wydawnictwo:
POMOST
Data wydania:
1991-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1991-01-01
Liczba stron:
339
Czas czytania
5 godz. 39 min.
Język:
polski
ISBN:
838521903X
Tagi:
nowomowa propaganda
Średnia ocen

8,3 8,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Pamiętnik literacki nr 4 / 2019 Piotr Bogalecki, Dariusz Doliński, Adam Dziadek, Piotr Fast, Michał Głowiński, Zbigniew Kloch, Piotr Krupiński, Marcin Kula, Jerzy Madejski, Magdalena Popiel, Adam Poprawa, Eugenia Prokop-Janiec, Redakcja Pamiętników Literackich, Andrzej Skrendo, Wojciech Tomasik, Marta Tomczok, Aleksandra Ubertowska, Krzysztof Uniłowski
Ocena 0,0
Pamiętnik lite... Piotr Bogalecki, Da...
Okładka książki Pamiętnik Literacki nr 1 / 2019 Zdzisław Jerzy Adamczyk, Marta Baron-Milian, Marian Bielecki, Marcin Całbecki, Aleksandra Chomiuk, Michał Głowiński, Inga Iwasiów, Tomasz Kunz, Redakcja Pamiętników Literackich, Artur Żywiołek
Ocena 0,0
Pamiętnik Lite... Zdzisław Jerzy Adam...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,3 / 10
3 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
613
570

Na półkach: , ,

Najlepsza mym zdaniem z książek Głowińskiego, którą stawiam razem z „Mową do ludu” Karpińskiego, „Strukturą kłamstwa” Wierzbickiego, „Paranoją” Romana i „Książkami najgorszymi” Barańczaka.
„Rzadkie są sytuacje, w których jednostka może przyjmować rolę chóru, nie dokonując fałszerstwa.” (s. 11, hasło „my”).
„Partia i rząd. We wszystkich oficjalnych oświadczeniach, a także w wypowiedziach prasowych, słowa te pojawiają się tylko w tym porządku. Porządku już uświęconym. Jego odwrócenie byłoby - być może - czynem rewolucyjnym. O takim szyku nie decydują względy estetyczno - rytmiczne, choć ktoś mógłby powiedzieć, że trochej i jamb brzmi lepiej niż dwa trocheje. Szyk ten ujawnić ma rzeczywiste znaczenie obydwu elementów: partia nie może być na drugim miejscu za rządem, tak jak w trakcie oficjalnej wizyty prezydent nie może wychodzić z samolotu drugi, za - powiedzmy - ministrem spraw zagranicznych. W obu przypadkach kolejność symbolizuje ważność, pozycję w hierarchii. Powiedzenie to jest niewątpliwym tworem PRL. Przed wojną było ono niemożliwe, skoro od razu trzeba było zapytać : partia - ale która ?” (s. 18n)
„"Czujny bądź" – śpiewano w ZMP-owskich piosenkach. Ten nakaz znaczył (i znaczy) wiele. Uczył nieufności wobec wszystkich i wszystkiego i – jakże często – stanowił zaproszenie do delatorstwa. Ideałem człowieka czujnego był przecież ten, który donosił władzom o tym, co jego znajomi, koledzy, przyjaciele mówią i robią. Tak rozumiana czujność stanowić miała jedną z podstawowych właściwości człowieka epoki socjalizmu. Nie trzeba było wielkiej inwencji językowej, by przechrzcić ją na szczujność.” (s. 24)
„Nie wiem, czy partyjna geometria jest jeszcze geometrią euklidesową, jest jednak bardzo interesująca. Wyobrażenia przestrzenne grają w oficjalnej mowie dużą rolę. Na linii się jest lub się od niej odchodzi (czasem określa się ją jako generalną). W ten sposób oznacza się stosunek danej osoby bądź grupy do obowiązującego programu partii, który tu właśnie został uprzestrzenniony w postaci linii.” (s. 28)
„Marcowe gadanie” widzi Profesor „1) w reaktywowaniu formuł z okresu właściwego stalinizmu tzn. pierwszej połowy lat pięćdziesiątych 2) we wprowadzeniu w życie tradycyjnego języka prawicy, przede wszystkim w jego postaci z lat trzydziestych 3) w odwołaniu się do języka prasy brukowej” (s. 32)
„Kiedy wiosną [1968] rozpoczęto wyrzucanie z partii przede wszystkim Żydów (a także osób szczególnie niedogodnych),określono tę akcję jako oczyszczanie szeregów. (...) Równocześnie z oczyszczaniem partia rozpoczęła rekrutację nowych członków, zwłaszcza wśród młodzieży. Znany dowcip mówił o tej akcji: bezpartyjni oczyszczają swoje szeregi.” (s. 40)
„NOSICIEL REWIZJONIZMU. Słowo "rewizjonista", jak widać, już nie wystarcza nawet wtedy, gdy – co często się zdarza – uzupełnia się je przymiotnikiem ("znany rewizjonista", "zajadły rewizjonista"). Stąd zapewne ta bardziej urzędowo brzmiąca formuła. Wynika ona jednak nie tylko z miłości ideologów partyjnych do tego rodzaju frazeologii, wyraża się w niej pewna koncepcja. Według oficjalnych teorii, rewizjonizm jest chorobą zakaźną, spotkałem nawet metaforę "gruźlica rewizjonistyczna" (w broszurze Wincentego Kraśki o polityce kulturalnej); jego wyznawca nie tylko sam chorobie podlega, także ją roznosi, by tak powiedzieć: ideologicznie prątkuje.” (s. 42)
„ODDANI PARTII, GŁĘBOKO ZWIĄZANI Z NARODEM. Tego rodzaju frazy pojawiają się coraz częściej. Wybrałem akurat tę, bo wydaje mi się dobrym przykładem. Zdumiewa ich ubóstwo, a także – w tym konkretnym przypadku – dziwne gwałty dokonywane na słowie "naród". Występuje tendencja, by frazy takie były dwuczłonowe. Może wyraża się w tym jakiś specyficzny rytm mowy-trawy.” (s. 49)
„Za moich czasów studenckich [1951–55] – a od tych lat niewiele się zmieniło – aktywistą był tępy politruk, dzierżymorda, zebraniowy krzykacz, w wielu wypadkach także donosiciel.” (s. 64)
„Gdyby trzeba było potępiać krasnoludki, aktyw i to prawdopodobnie zrobiłby bez wahania.” (s. 65)
„Ten reżim jednak bez dywersji żyć nie może, tzw. wrogowie stanowią rację jego poczynań, skoro więc dywersji nie ma, trzeba ją wymyślić, nawet gdyby miała charakter jedynie ideologiczny. Najdobitniejszym wyrazem tej koncepcji jest cykl wypowiedzi we wrześniowym numerze "Miesięcznika Literackiego", nie wiadomo dlaczego nazwany dyskusją, mimo że nie pojawiły się w nim sprzeczne sądy. Według tych autorów dywersja ideologiczna wiąże się z wojną psychologiczną. Jej objawem jest zaś każdy, choćby najdelikatniejszy protest przeciwko partii, od Listu 34 poczynając. Jak głosi owa koncepcja, ludziom protestującym nie chodzi o jakieś zmiany na lepsze; zależy im jedynie na tym – działają oczywiście z zachodniego podmówienia – by ośrodki antypolskie miały o czym mówić. (…) Tak np. z artykułu niejakiego Łarskiego ("Prawo i Życie" nr 21 z br.) wynika, że liczne przekłady książek polskich w NRF to również akt dywersji ideologicznej” (s. 66)
„Niekiedy słowo "naukowy" występuje teraz w zadziwiających kontekstach (myślę tu np. o elaboracie jakiegoś Wita Gawraka pt. Metamorfozy Adama Schaffa, "Prawo i Życie" nr 22) o charakterze mocno paranoicznym. Autor ów głosi, że Schaff podważał naukową istotę dialektyki marksistowskiej, chcąc ją uzgodnić z regułami logiki formalnej.” (s. 73)
„Przed dwoma tygodniami bodaj zdarzyło mi się znaleźć twierdzenie (w "Expressie Wieczornym"),że tylko w Polsce Ludowej mogły się ukazać dzieła Norwida (brzmi to tym śmieszniej, że chodzi o wybór nie dorównujący edycji Miriama).” (s. 78)
„W jednym z wielu artykułów (bodaj w "Trybunie Ludu"),ogłoszonych z okazji urodzin Lenina [22 kwietnia 1969], przeczytałem, że działaczowi temu obcy był "pseudoobiektywizm". Z wywodu wynikało, że w istocie nie ma obiektywizmu, że każdy obiektywizm jest pseudoobiektywizmem. Kogoś, kto pamięta czasy stalinowskie, rozważania takie nie dziwią, wówczas przymiotnik "obiektywistyczny" był ciężkim i groźnym oskarżeniem, znaczył niemal tyle, co antypartyjny.” (s. 123)
„Cudowny błąd drukarski zdarzył się ostatnio w "Nowych Książkach" (nr 5 zbr.). Na ostatniej stronie okładki umieszczono wywiad z pewnym partyjnym krytykiem literackim; to jego twórczość właśnie nazwana została bublicystyką. (…) Inny przykład takiej twórczości językowej : kiedyś w przemówieniu Gomułki zamiast "gospodarka" wydrukowano "gospodraka". Ps : Dowiedziałem się, że w dużej części nakładu "Nowych Książek" redakcja zmieniła okładkę, gdy ten wspaniały błąd drukarski wyszedł na jaw i stał się przedmiotem dowcipów. Mnie udało się trafić na egzemplarz właściwy.” (s. 188)

Stulecie urodzin Ilicza było obchodzone tak hucznie i tak natrętnie, że obrzydzono go wszystkim, którzy mieli do niego stosunek obojętny.
„Charakterystyczny przykład : kiedy w ostatni wtorek byłem w Krakowie, zobaczyłem na rynku grupę folklorystyczną z lajkonikiem oraz pokaźny tłum gapiów. Zapytałem jakiegoś starszego pana, co się tutaj dzieje. Odpowiedział mi znużonym tonem : "panie, wciąż te dni leninowskie". Jak się jednak okazało, była to informacja błędna, na rynku kręcono film folklorystyczny. Błędna, ale wymowna : ów prosty człowiek tak już się przyzwyczaił do jubileuszowo – festynowo – propagandowych uroczystości, że wszystko, a więc tańczenie krakowiaka w strojach ludowych jest według niego także homagium na cześć dyktatora.” (s. 191)
Na Pałacu Kultury zawieszony był wielki napis IDEA LENINA ZOSTAŁA WCIELONA W ŻYCIE (1870 – 1970)
Po zakończeniu obchodów zostało z tego IDEA LEN Z WC (s. 196)
„Tego rodzaju kalekie napisy stanowią zresztą stały składnik krajobrazu miasta; jest to wręcz reguła, jeśli chodzi o neony, niemal zawsze jakieś litery się nie palą (sam widziałem przed kilku laty, jak na neonie DOM CHŁOPA zabrakło M, powstało więc radosne wezwanie).” (s. 197)

Najlepsza mym zdaniem z książek Głowińskiego, którą stawiam razem z „Mową do ludu” Karpińskiego, „Strukturą kłamstwa” Wierzbickiego, „Paranoją” Romana i „Książkami najgorszymi” Barańczaka.
„Rzadkie są sytuacje, w których jednostka może przyjmować rolę chóru, nie dokonując fałszerstwa.” (s. 11, hasło „my”).
„Partia i rząd. We wszystkich oficjalnych oświadczeniach, a także w...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    12
  • Przeczytane
    5
  • Posiadam
    1
  • Przeczytane dawno temu
    1
  • Ulubione
    1
  • Chcę mieć priorytet
    1
  • Język
    1
  • 2019
    1
  • Kulturoznawstwo
    1
  • Lektury
    1

Cytaty

Więcej
Michał Głowiński Marcowe gadanie: Komentarze do słów 1966-1971 Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także