Za dużo marchewek

Mądra książka dla dzieci ucząca o dzieleniu się tym co się ma. Piękne kolorowe ilustracje. Syn bardzo ją polubił.

Mądra książka dla dzieci ucząca o dzieleniu się tym co się ma. Piękne kolorowe ilustracje. Syn bardzo ją polubił.

Prześmieszna! Przyjrzyjcie się rzeczom w domu! Ktoś ma marchewkowego fioła na punkcie marchewek! Książki o marchewkach, potrawy marchewkowe, dodatki do domu - wszędzie ta marchew się wylewa! Po prostu za dużo! I zamiast tak upychać wszędzie i niszczyć innym domy - morał jest stary jak świat! - wystarczy się podzielić:)

Prześmieszna! Przyjrzyjcie się rzeczom w domu! Ktoś ma marchewkowego fioła na punkcie marchewek! Książki o marchewkach, potrawy marchewkowe, dodatki do domu - wszędzie ta marchew się wylewa! Po prostu za dużo! I zamiast tak upychać wszędzie i niszczyć innym domy - morał jest stary jak świat! - wystarczy się podzielić:)

Przed Wami Igusia z książeczką, której nie mogła się doczekać od kiedy zobaczyła ją w kolekcji amberkowych pozycji. Jak tylko dzwonił domofon pytała czy to kurier z jej „Za dużo marchewek”. Oto i ona . Dla obeznanych w literaturze dziecięcej nie będzie zaskoczeniem stwierdzenie, że ilustracje Amberków są naprawdę ładne i w tej książce jest podobnie.

Króliczek (jak to wszystkie hopsasy) ma hopla na punknie marchewek. Skrzętnie zbiera je w swojej norce, ale w końcu dochodzi do tego, że nie ma już dla niego miejsca we własnym domu (marchewki atakują!). Noclegu szuka u swoich przyjaciół, odwiedza żółwia, ptaszka, wiewiórkę i bobra, a po drodze zaliczają mnóstwo przygód.

Ta marchewkowa książeczka pokaże czym jest przyjaźń i poświęcenie, ale także do czego może doprowadzić chciwość i łakomstwo. Czy warto za wszelką cenę gromadzić dobra? Czy będziemy przez to szczęśliwsi? Wszystko opowiedziane jest dzieciom w zabawny i łagodny sposób i przyświeca temu powiedzenie: co za dużo, to niezdrowo.

Przed Wami Igusia z książeczką, której nie mogła się doczekać od kiedy zobaczyła ją w kolekcji amberkowych pozycji. Jak tylko dzwonił domofon pytała czy to kurier z jej „Za dużo marchewek”. Oto i ona . Dla obeznanych w literaturze dziecięcej nie będzie zaskoczeniem stwierdzenie, że ilustracje Amberków są naprawdę ładne i w tej książce jest podobnie.

Króliczek (jak to...

Historia o Króliku zachłannym co miał na szczęście przyjaciół. Polecam - moja 3 latka bardzo lubi.

Historia o Króliku zachłannym co miał na szczęście przyjaciół. Polecam - moja 3 latka bardzo lubi.

Za Dużo Marchewek zostało wydane przez Amber. Książka jest przepięknie ilustrowana; aż chce się po nią sięgać i do niej wracać! Bajka została napisana krótkimi i nieskomplikowanymi zdaniami, co sprawia, że po obejrzeniu ilustracji można już przekładać stronę i dziecko się nie nudzi. 

Książka nie poucza ani nie moralizuje. Zamiast tego - w zabawny sposób pokazuje, że lepiej jest się dzielić i dawać niż gromadzić. To co bardzo mi się podoba, to sposób “przemycenia” tej treści - nie ma tutaj ani przemądrzałych postaci, jakie się czasami spotyka ani nudziarstwa.

Z czystym sumieniem możemy polecić tą pozycję wszystkim rodzicom.

Za Dużo Marchewek zostało wydane przez Amber. Książka jest przepięknie ilustrowana; aż chce się po nią sięgać i do niej wracać! Bajka została napisana krótkimi i nieskomplikowanymi zdaniami, co sprawia, że po obejrzeniu ilustracji można już przekładać stronę i dziecko się nie nudzi. 

Książka nie poucza ani nie moralizuje. Zamiast tego - w zabawny sposób pokazuje, że lepiej...

Prześliczna kolejna książeczka z Amberka. Ta seria nigdy nas nie zawiedzie.
Przesłanie książki można odczytać podwójnie, po pierwsze
,, Co za dużo , to niezdrowo’’.
Ale myślę, że po drugie jest o wiele piękniejsze,, Szczęście nie polega na gromadzeniu dóbr dla siebie , tylko na dzieleniu się nimi z innymi’’.

Główny bohater książeczki króliczek bardzo kochał marchewki i w związku z tym uważał, że po co się ograniczać.
Gromadził mordercze zapasy tych warzyw zewsząd, skąd je znalazł .
Siał marchewkę dodatkowo w doniczkach, skrzynkach itp…
I zawsze mu było mało. Miał lekkiego hopla na tym punkcie, ale nie było to tylko związane z gromadzeniem żywności, powiedziałabym raczej przesadzonym hobby.
Jak nazwać inaczej puchary na półce takie jak np. Miss marchewka, konkurs jedzenia marchewek,
czy złote medale w marchewkowych rozgrywkach.
Literatura w jego biblioteczce chlubiła się pozycjami takimi jak: Archiwum marchwi, Historia marchwi, Kuchnia marchewkowa, Twoja marchewka, Dziennik marchewki, Poradnik młodego marchwiarza, Pieśń o marchewce, Marchew wybór wierszy, Marchewkowe desery i inne.
Lampki rozwieszone na sznurkach, jak w dziecięcych pokojach ze sklepu IKEA nie miały kształtu kuleczek czy sopelków ,wszystkie były w formie marchewkowych miniaturowych kloszy.
Abażur żyrandola był pomalowany w marchewki, na krzesłach leżały podusie z wizerunkiem marchewek, a pościel w łóżku też była marchewkowa.
Można zawrotu głowy dostać na sam widok.
Podczas ,gdy dekoracje same nie przeszkadzały w użytkowaniu norki mieszkaniowej , to już zbiory samych pomarańczowych warzyw tak.
Pewnego dnia króliczek już nie mógł zamknąć drzwi od domku ,a marcheweczka wysypywała się z otworu na listy.
Nie mógł już dalej spać w tym ścisku.
Zaczął szukać noclegu u przyjaciół z lasu.
Pierwszy przyjął go żółw do swojej skorupy. Ale gdy króliczek upakował się u żółwia i zabrał ze sobą kilka marchewek, nic dobrego nie wynikło. Żółwiowi było ciasno, nic nie widział. Potknął się o kamień i spadł z królikiem z górki, bardzo się potłukł.
Opatrzony plastrami ze wszystkich stron, teraz już we dwóch szukali noclegu.
Kolejnym było mieszkanie u ptaszka w gnieździe, na bardzo rachitycznej gałązce. Skończyło się rozwalonym na ziemi gniazdem w niszczycielskim stylu.
Następnym okazała się dziupla wiewiórki, z tym ,że chętnych do noclegów przybywało wraz ze zniszczonymi domkami.
Niestety mieszkanie u rudzielca też było nietrafionym pomysłem, gdyż również zostało zdewastowane.
Cała czwórka zamieszkała w domku bobra na tamie.
Przyszła ulewa i powódź, domek w częściach popłynął razem z jego nowymi mieszkańcami.

Jak się skończyła ta przykra przygoda dla wszystkich?
Czy zwierzątka się uratowały?
A jeśli, to gdzie zamieszkały ,będąc bez dachu nad głową?
A może znacie kogoś z tej lektury, kto dysponował mieszkaniem?

Poczytajcie ,przyjrzyjcie się cudownym kolorowym ilustracjom, a dowiecie się wszystkiego.
Podsumowuję ogólnie, że prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie.
Dotyczy to całości lektury oraz naszych realiów życiowych.

Prześliczna kolejna książeczka z Amberka. Ta seria nigdy nas nie zawiedzie.
Przesłanie książki można odczytać podwójnie, po pierwsze
,, Co za dużo , to niezdrowo’’.
Ale myślę, że po drugie jest o wiele piękniejsze,, Szczęście nie polega na gromadzeniu dóbr dla siebie , tylko na dzieleniu się nimi z innymi’’.

Główny bohater książeczki króliczek bardzo kochał marchewki i w...

Przeczytałam z dzieckiem ale mnie nie porwała. Ilustracje bardzo ładne ale sama historia jest dość przeciętna.

Przeczytałam z dzieckiem ale mnie nie porwała. Ilustracje bardzo ładne ale sama historia jest dość przeciętna.

Królik narobi trochę bałaganu zanim zrozumie, że przyjaźń i dzielenie się z innymi jest ważniejsze niż posiadanie. Mądra książka, z pięknymi ilustracjami.

Królik narobi trochę bałaganu zanim zrozumie, że przyjaźń i dzielenie się z innymi jest ważniejsze niż posiadanie. Mądra książka, z pięknymi ilustracjami.

Co za dużo, nawet czegoś zdrowego jak marchewki, to niezdrowo! Urzekła mnie ta historia! A morał prima sort!

Co za dużo, nawet czegoś zdrowego jak marchewki, to niezdrowo! Urzekła mnie ta historia! A morał prima sort!

Za dużo marchewek" Kate Hudson to książka dla dzieci, która ma piękne i klimatyczne ilustracje.
Takie... marchewkowe :D
Marchewki, marchewki, marchewki - gdzie nie spojrzę tam marchewki. :)
Aż chce się zaśpiewać:
"Marchewkoooowe pole rośnie wokół nas (...)
Marchewkowe o ogrodzie miewam sny
W marchewkowym stanie jest najlepiej mi"*

"Za dużo marchewek" to zabawna, urokliwa opowieść o tym, że "co za dużo, to niezdrowo".
Królik, który jest przeogromnym miłośnikiem marchewek, ma niebywałe szczęście. Poza miliardami pomarańczowych warzyw, które ma w swoim posiadaniu, ma również wspaniałych, zawsze pomocnych i troszczących się o niego przyjaciół.
Publikacja przypomina o tym, co jest w życiu najważniejsze. Chciwość nie popłaca. Nie dajmy się zaślepić sporą ilością ekhm... marchewek. To nie one i nie w takiej ilości są nam niezbędne do życia. To nie one sprawią, że będziemy czuć się szczęśliwi i spełnieni.


*"Marchewkowe pole", Lady Pank

Za dużo marchewek" Kate Hudson to książka dla dzieci, która ma piękne i klimatyczne ilustracje.
Takie... marchewkowe :D
Marchewki, marchewki, marchewki - gdzie nie spojrzę tam marchewki. :)
Aż chce się zaśpiewać:
"Marchewkoooowe pole rośnie wokół nas (...)
Marchewkowe o ogrodzie miewam sny
W marchewkowym stanie jest najlepiej mi"*

"Za dużo marchewek" to zabawna, urokliwa...