Camp Pozzi. GROM w Iraku

Audiobook
Nie jest to literatura najwyższych lotów, ale nie o to chodzi. Jest to bardzo ważna książka. Dlaczego? Otóż, moje zetkniecie się z armią, kiedy jeszcze była ludową, to bez wchodzenia w niemiłe szczegóły wieczna i kretyńska gonitwa z trepozą i dziadersami. Najwyższym i zaszczytnym przywilejem były poluzowane opinacze i pas na jajach, nie mówiąc o przywileju łażenia w trampkach. Ponad wszystko zaś przyświecało wszystkim powiedzenie "pierdol barbi niech się zgarbi" i to bez seksualnych konotacji. Wtajemniczeni wiedzą.
Przemiana jak dokonała się w syfie po przełomie a już po naszym udziale w konfliktach: irackim i afgańskim uczyniła z niego właśnie ARMIĘ a zawdzięczamy to głównie zapaleńcom, którzy wybili się nad typową polską manierę "jakoś to będzie".
Dlatego też śpię ociupinkę spokojnie wiedząc, że nasze wojsko jest w końcu nasze i są w nim chłopaki, którym zależy.
Za to im dziękuję!

Audiobook
Nie jest to literatura najwyższych lotów, ale nie o to chodzi. Jest to bardzo ważna książka. Dlaczego? Otóż, moje zetkniecie się z armią, kiedy jeszcze była ludową, to bez wchodzenia w niemiłe szczegóły wieczna i kretyńska gonitwa z trepozą i dziadersami. Najwyższym i zaszczytnym przywilejem były poluzowane opinacze i pas na jajach, nie mówiąc o przywileju ...

Perypetie Polaka Wojaka: Przygoda w Iraku.
Co ma wspólnego generalicja z budowlanką? Otóż, he he, BETON.

Perypetie Polaka Wojaka: Przygoda w Iraku.
Co ma wspólnego generalicja z budowlanką? Otóż, he he, BETON.

Oj tak, uwielbiam takie książki. Niby wiadomo, że polska armia sroce spod ogona nie wypadła, ale to jest niesamowite czytać książkę, która opowiada historię super żołnierza ze świadomością, że to o Polsce!
Tak! Polecam każdemu.

Oj tak, uwielbiam takie książki. Niby wiadomo, że polska armia sroce spod ogona nie wypadła, ale to jest niesamowite czytać książkę, która opowiada historię super żołnierza ze świadomością, że to o Polsce!
Tak! Polecam każdemu.

Kolejna książka Navala z którą się zetknąłem (na pewno nie ostatnia) i jak poprzednio stawiam ją w czołówce wspomnień dotyczących wojska i operacji wojskowych. Krótka, zwięzła, konkretna i bez zbędnego upiększania relacja żołnierza. Uważam, że sięgając po tę pozycję nie będziecie rozczarowani. Polecam :)

Kolejna książka Navala z którą się zetknąłem (na pewno nie ostatnia) i jak poprzednio stawiam ją w czołówce wspomnień dotyczących wojska i operacji wojskowych. Krótka, zwięzła, konkretna i bez zbędnego upiększania relacja żołnierza. Uważam, że sięgając po tę pozycję nie będziecie rozczarowani. Polecam :)

Bardzo dobrze się czyta wspomnienia Navala. To druga moja książka tego autora i z pewnością nie ostatnia. Opowieści z pola bitew kampanii irackiej, pokazane od strony oparatora Gromu, odsłaniają kulisy przygotowań oraz przebywania w bazach, otoczonych przez potencjalnych zamachowców. Dobrze opowiedziane historie w żołnierskich słowach.

Bardzo dobrze się czyta wspomnienia Navala. To druga moja książka tego autora i z pewnością nie ostatnia. Opowieści z pola bitew kampanii irackiej, pokazane od strony oparatora Gromu, odsłaniają kulisy przygotowań oraz przebywania w bazach, otoczonych przez potencjalnych zamachowców. Dobrze opowiedziane historie w żołnierskich słowach.

Kolejna operacja wojskowa w Iraku i kolejna książka. Po powrocie do domu z Zatoki Perskiej Naval długo nie próżnował i kiedy tylko nadarzyła się okazja wrócił na Bliski Wschód z nowymi zadaniami.

Tym razem nie była to praca na morzu przy przejmowaniu okrętów przemytniczych, a walka lądowa w terenie miejskim i pustynnym, osłanianie konwojów samochodowych, odbijanie jeńców, polowanie na co ważniejsze persony z obozu wroga oraz ochrona Ambasady Polski.

Autor, aby nie było zbyt monotonnie przedstawia nam w dość szczegółowy sposób historie z życia dwóch swoich kolegów po fachu.
Pierwszy to ''Strażak'' z Mińska Mazowieckiego należący do GROM-u, a drugi ''Drago'' członek Navy Seals, który w czasach PRL emigrował z Polski do Stanów, a jego zadaniem w Iraku była koordynacja współpracy oddziałów właśnie Sealsów z Gromowcami.

W ''Camp Pozzi'' dowiadujemy się jak wyglądał Irak w okolicach starożytnego miasta Babilon podczas działań wojennych, jak organizowano konwoje przeciskające się przez zaludnione miejskie uliczki pełne kupców i handlarzy, w jaki sposób organizowała się na miejscu regularna armia z Polski i w wielu szczegółach czym różniło się (w stosunku do oddziałów specjalnych) jej przygotowanie do wojny.
Mamy więc stosunki społeczne w kraju jak i pomiędzy miejscowymi, a żołnierzami, a także poszczególnymi oddziałami... Głupie decyzje polityków lub dowództwa co kończyło się śmiercią żołnierzy, wygłupy i durne zachowania pracowników ambasady, którzy chcieli ''przetestować'' swoją ochronę z GROM-u, dwa przygarnięte psiaki ochrzczone Romek i Tadeusz (przypadkiem tak samo jak dowódcy) i wiele innych mniejszych czy większych ciekawych anegdot z życia żołnierza na froncie.
Humor Navala ciągle do mnie przemawia, a jego spostrzeżenia i sposób prowadzenia historii dalej porywa. Jestem bardzo zadowolony z tej lektury i myślę, że po skończeniu całej serii będę miał już o wiele lepsze wyobrażenie na temat pracy współczesnego żołnierza, członka oddziałów specjalnych.

Kolejna operacja wojskowa w Iraku i kolejna książka. Po powrocie do domu z Zatoki Perskiej Naval długo nie próżnował i kiedy tylko nadarzyła się okazja wrócił na Bliski Wschód z nowymi zadaniami.

Tym razem nie była to praca na morzu przy przejmowaniu okrętów przemytniczych, a walka lądowa w terenie miejskim i pustynnym, osłanianie konwojów samochodowych, odbijanie jeńców,...

Słaba i niekonkretna, niby coś jest w temacie, a tak naprawdę książka o niczym. Widać że spisana przez amator, dodatkowo ocenzurowane fragmenty też nie bardzo mają sensu. Najbardziej irytujące były wrzutki w języku angielski,.
Jedyny plus całej tej pozycji to ukazanie losu żołnierza od zaplecza.

Słaba i niekonkretna, niby coś jest w temacie, a tak naprawdę książka o niczym. Widać że spisana przez amator, dodatkowo ocenzurowane fragmenty też nie bardzo mają sensu. Najbardziej irytujące były wrzutki w języku angielski,.
Jedyny plus całej tej pozycji to ukazanie losu żołnierza od zaplecza.

Kolejna doskonała pozycja od Navala. Irak z perspektywy żołnierza, a nie polityki. Gorąco polecam.

Kolejna doskonała pozycja od Navala. Irak z perspektywy żołnierza, a nie polityki. Gorąco polecam.

Najlepsza część. Otwiera oczy na to co tam się działo. W gazetach o tym się nie przeczyta :)
Tu wszyscy chwalą się czym się da, nikt nie patrzy na poważnie na wojsko. A przecież w Polsce wciąż jest komuna, tyle, że taka pro katolicka :)

Najlepsza część. Otwiera oczy na to co tam się działo. W gazetach o tym się nie przeczyta :)
Tu wszyscy chwalą się czym się da, nikt nie patrzy na poważnie na wojsko. A przecież w Polsce wciąż jest komuna, tyle, że taka pro katolicka :)

Naval jak to żołnierz z krwi i kości nie owija w bawełnę. Krótko, rzeczowo i na temat opisuje swoje przygody w jednostce specjalnej. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie olbrzymi dystans do codziennych wyzwań i samego siebie - dodatkowo okraszona ogromną ilością dobrego humoru. Polecam każdemu, nawet tym nie będącym w "firmie".

Naval jak to żołnierz z krwi i kości nie owija w bawełnę. Krótko, rzeczowo i na temat opisuje swoje przygody w jednostce specjalnej. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie olbrzymi dystans do codziennych wyzwań i samego siebie - dodatkowo okraszona ogromną ilością dobrego humoru. Polecam każdemu, nawet tym nie będącym w "firmie".