Pan Panda daje nietrafione prezenty swoim przyjaciołom.
Myszka dostaje za duży sweter.
Ośmiornica dostaje wybrakowane skarpetki.
Słoń w ogóle nie rozpakowuje prezentu.
Kozica dostaje za ciężki prezent.
Lemur dostaje dziwaczny prezent. Za duże gatki?

Ale najważniejsze ma być to: "liczą się dobre chęci - ważne, że pamiętałem".

Dla mnie nietrafione, kiepskiej jakości prezenty, które lądują w śmietniku to najgorsze, co może być. Nie masz pomysłu na podarunek? Nie marnuj pieniędzy na byle co, kup kartę podarunkową do Empiku, Rossmanna czy innej sieciówki. Ktoś sobie kupi wymarzoną książkę, płytę lub ubranie, a mniej rzeczy wyląduje na śmietniku.

Książki nie polecam.

Pan Panda daje nietrafione prezenty swoim przyjaciołom.
Myszka dostaje za duży sweter.
Ośmiornica dostaje wybrakowane skarpetki.
Słoń w ogóle nie rozpakowuje prezentu.
Kozica dostaje za ciężki prezent.
Lemur dostaje dziwaczny prezent. Za duże gatki?

Ale najważniejsze ma być to: "liczą się dobre chęci - ważne, że pamiętałem".

Dla mnie nietrafione, kiepskiej jakości...

Liczba gwiazdek wg 6-latki :)

Liczba gwiazdek wg 6-latki :)

Mam mieszane uczucia co do tej książki. Z jednej strony bardzo podoba mi się styl ilustracji, z wiecznie zmęczoną, zblazowana miną Pana Pandy. Z drugiej strony nie przemawia do mnie przesłanie, że "liczą się dobre chęci". Owszem książka jest zabawna, bo prezenty wręczane przez Pandę dziwaczne i nietrafione.

Wydaje mi się jednak, że takie uproszczone postawienie sprawy w kwestii dawania prezentów jest trochę niefajne. Wiem, że czasami zdarza się w życiu tak, że trzeba przyjąć nietrafiony prezent tak, by nie urazić ofiarodawcy, ale z drugiej strony jeśli ktoś ciągle daje bezsensowne, nietrafione i niepotrzebne prezenty, to może z nim coś jest nie tak i powinien się nad sobą zastanowić. Nie zawsze "liczą się dobre chęci". Czasem lepiej się zastanowić i dać naprawdę trafiony prezent. Już i tak świat cierpi z powodu nadmiernej konsumpcji i nadprodukcji odpadów, więc może lepiej uczyć dzieci bardziej rozsądnego podejścia do rzeczy, a książka trochę uzasadnia beztroskie podejście do przedmiotów.

Mam mieszane uczucia co do tej książki. Z jednej strony bardzo podoba mi się styl ilustracji, z wiecznie zmęczoną, zblazowana miną Pana Pandy. Z drugiej strony nie przemawia do mnie przesłanie, że "liczą się dobre chęci". Owszem książka jest zabawna, bo prezenty wręczane przez Pandę dziwaczne i nietrafione.

Wydaje mi się jednak, że takie uproszczone postawienie sprawy w...