Po książce Wkręceni Steve’a Cavanagha, na której niestety się zawiodłam, postanowiłam na 4 lata odpocząć od powieści autora. Zdecydowałam się na 4 część cyklu, którego bohaterem jest Eddie Flynn. Chętnie zaczęłabym przygodę z tą serią od początku, ale pierwsze tomy nie są niestety dostępne. Po przeczytaniu powieści pt. Trzynaście przekonałam się, liczba 13 nadal przynosi mi szczęście, bo ta powieść to była istna petarda.
Eddie Flynn dołącza do zespołu obrony, który broni aktora Roberta Salomona, który został oskarżony o zamordowanie żony i jej kochanka. Zanim dochodzi do procesu, Eddie zostaje jedynym obrońcą oskarżonego i to on jako jeden z niewielu wierzy w niewinność swojego klienta. W trakcie trwania procesu dochodzi do szeregu niepokojących zdarzeń, które wzbudzają wątpliwości Eddiego. Czy uda mu się udowodnić, że jego klient jest niewinny?
Uwielbiam thrillery prawnicze. Do tej pory żaden mnie nie zawiódł. Trzynaście dołącza do tego zaszczytnego grona. Od samego początku weszłam w klimat tej historii, dając się porwać atmosferze. Mimo iż od początku wydaje się, że sprawca jest znany, to nie do końca jest wszystko takie, jakie się wydaje. Zazdroszczę tym wszystkim, którzy są jeszcze przed przeczytaniem książki i odkryją, o co tak naprawdę chodzi. Ode mnie 10/10.

Po książce Wkręceni Steve’a Cavanagha, na której niestety się zawiodłam, postanowiłam na 4 lata odpocząć od powieści autora. Zdecydowałam się na 4 część cyklu, którego bohaterem jest Eddie Flynn. Chętnie zaczęłabym przygodę z tą serią od początku, ale pierwsze tomy nie są niestety dostępne. Po przeczytaniu powieści pt. Trzynaście przekonałam się, liczba 13 nadal przynosi mi...

Kryminał z ciekawymi zwrotami akcji, trzymający w napięciu - miła rozrywka.

Kryminał z ciekawymi zwrotami akcji, trzymający w napięciu - miła rozrywka.

Po raz kolejny Steve Cavanagh tworzy historię, od której trudno się oderwać. Choć akcja z początku rozgrywa się bardzo powoli, to jednak nie brakuje w niej zwrotów, po których chce się przeczytać kolejne strony. Niewielka ilość bohaterów i tempo rozgrywania się akcji sprawia, że książkę na prawdę czyta się lekko i z dużym zainteresowaniem. Wydaje mi się, że jest fabuła książki, ze względu na bardzo nietypowy sposób działania sprawcy, idealnie nadaje się na scenariusz filmowy. Pozycja warta uwagi i czasu.

Po raz kolejny Steve Cavanagh tworzy historię, od której trudno się oderwać. Choć akcja z początku rozgrywa się bardzo powoli, to jednak nie brakuje w niej zwrotów, po których chce się przeczytać kolejne strony. Niewielka ilość bohaterów i tempo rozgrywania się akcji sprawia, że książkę na prawdę czyta się lekko i z dużym zainteresowaniem. Wydaje mi się, że jest fabuła...

John Grisham, gdyby nie przynudzał, przedstawia:
Prawnik Giga Chad vs holiłódzko przedstawiony (czyli ultra geniusz zbrodni) z oryginalnym modus operandi, seryjny morderca.
Ogólnie fajne niby to, ale z drugiej strony mało subtelne "jeden jedyny sprawiedliwy przeciw całemu światu".

John Grisham, gdyby nie przynudzał, przedstawia:
Prawnik Giga Chad vs holiłódzko przedstawiony (czyli ultra geniusz zbrodni) z oryginalnym modus operandi, seryjny morderca.
Ogólnie fajne niby to, ale z drugiej strony mało subtelne "jeden jedyny sprawiedliwy przeciw całemu światu".

Swietna rozrywka, chciałoby się wierzyć, ze gdzieś na świecie istnieje adwokat tak bystry, ale przede wszystkim tak zaangażowany w sprawę klienta i z tak sprawną intuicją. Niestety trudno w to uwierzyć.

Swietna rozrywka, chciałoby się wierzyć, ze gdzieś na świecie istnieje adwokat tak bystry, ale przede wszystkim tak zaangażowany w sprawę klienta i z tak sprawną intuicją. Niestety trudno w to uwierzyć.

Hmm. Nie czytało się tego źle, ale... No właśnie mam dużo ale...

Cała historia jest ukazana naprzemiennie z punktu widzenia tego dobrego i tego złego. Mam mieszane uczucia, bo cała książka przez to jest w jakiś sposób nudna, przewidywalna. Nie specjalnie wyczekiwałem na rozwój wypadków. Wszystko jakoś tak szło swoim torem, a ja nie byłem zaangażowany. Postać adwokata jest zrobiona fajnie i jego historia była interesująca. Jednak historia tego drugiego, od samego początku była jakby na siłę, jakaś taka nijaka. Czy to thriller prawniczy? Może odrobinę, ale samej prawniczej opowieści nie było tu znowu aż tak wiele.

Nie jestem zachwycony, ani szczególnie zadowolony. Nie jestem też jakoś bardzo rozczarowany. Chyba przyzwyczaiłem się do tego, że współczesne książki są raczej słabe... :(

Hmm. Nie czytało się tego źle, ale... No właśnie mam dużo ale...

Cała historia jest ukazana naprzemiennie z punktu widzenia tego dobrego i tego złego. Mam mieszane uczucia, bo cała książka przez to jest w jakiś sposób nudna, przewidywalna. Nie specjalnie wyczekiwałem na rozwój wypadków. Wszystko jakoś tak szło swoim torem, a ja nie byłem zaangażowany. Postać adwokata jest...

Bardzo dobry prawniczy thriller. Wciąga od samego początku. Nieustannie obecne napięcie, świetnie poprowadzona fabuła i ciekawe postaci sprawiają że czyta się bardzo szybko. Z chęcią sięgnę po pozostałe części tej serii.

Bardzo dobry prawniczy thriller. Wciąga od samego początku. Nieustannie obecne napięcie, świetnie poprowadzona fabuła i ciekawe postaci sprawiają że czyta się bardzo szybko. Z chęcią sięgnę po pozostałe części tej serii.

Pierwszy raz spotkałam się z twórczością tego autora i zapewne nie ostatni. Książka wciągająca, czyta się ją bardzo szybko, historia ciekawa. Dobry prawniczy kryminał.

Pierwszy raz spotkałam się z twórczością tego autora i zapewne nie ostatni. Książka wciągająca, czyta się ją bardzo szybko, historia ciekawa. Dobry prawniczy kryminał.

Adwokat, który broni tylko niewinnych i uwielbia dokonywać osądów moralnych, do których czuje się uprawniony. - taka główna postac dyskwalifikuje historię. Użyję kolokwializmu - ten bohater to dupek po prostu, ale autor o tym nie wie. A mamy jeszcze mrocznego, niemal wszechmocnego killera (oczywiście do czasu, nasz heros musi wygrać). Same klisze.

Adwokat, który broni tylko niewinnych i uwielbia dokonywać osądów moralnych, do których czuje się uprawniony. - taka główna postac dyskwalifikuje historię. Użyję kolokwializmu - ten bohater to dupek po prostu, ale autor o tym nie wie. A mamy jeszcze mrocznego, niemal wszechmocnego killera (oczywiście do czasu, nasz heros musi wygrać). Same klisze.

Rewelacyjna pozycja. Serdecznie polecam.💪

Rewelacyjna pozycja. Serdecznie polecam.💪