Kaputt
- Kategoria:
- reportaż
- Tytuł oryginału:
- Kaputt
- Wydawnictwo:
- W.A.B.
- Data wydania:
- 2021-03-10
- Data 1. wyd. pol.:
- 1983-01-01
- Liczba stron:
- 576
- Czas czytania
- 9 godz. 36 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788328072503
- Tłumacz:
- Barbara Sieroszewska, Joanna Ugniewska
- Tagi:
- reportaż Europa totalitaryzm antysemityzm faszyzm II wojna światowa ludobójstwo okrucieństwo okupacja hitlerowska
Kaputt Malapartego to książka reportażowa opisująca okrucieństwo drugiej wojny światowej i w sposób panoramiczny obrazująca chylącą się ku upadkowi, stającą się „stosem gruzów i odpadków” Europę. Autor, w trakcie wojny korespondent wojenny dziennika „Corriere della Sera”, podróżuje po ogarniętych wojną Bałkanach, ziemiach okupowanej Polski, ZSRR, a później także Finlandii, z brutalną szczegółowością opisując swoje obserwacje. Relacjonuje m.in. kolację na Wawelu, w jakiej uczestniczył zaproszony przez Hansa Franka, czy zwiedzanie getta warszawskiego w towarzystwie niemieckiego boksera Maxa Schmelinga.
Kaputt to książka niebywale okrutna i porażająca, o silnie antywojennej wymowie. Znalazła czytelników na całym świecie, została przetłumaczona na wiele języków i była wielokrotnie wznawiana.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
II wojna światowa w apokryfie
Oto stajemy razem, drodzy Państwo, przed jedną z najtrudniejszych w ocenie książek, z jaką kiedykolwiek się mierzyłem, a na liście podobnych wyzwań mam choćby „Auschwitz” Gustavo Nielsena, które czytałem jako nieopierzony nastolatek. „Kaputt” jednak to inny kaliber – oczywista klasyka czytana wciąż po osiemdziesięciu latach od powstania, a zarazem podstępna pułapka stworzona przez człowieka o tysiącu obliczy.
Na najbardziej podstawowym poziomie najsłynniejsze dzieło Curzio Malapartego jest reportażem wojennym. I to reportażem doskonałym, bo włoski pisarz, czego by nie mówić o jego moralności czy życiowych wyborach, obdarzony był niezwykłym talentem literackim. Aby znaleźć równie plastyczne opisy okrucieństwa, trzeba by zapewne sięgnąć po literaturę obozową — a tutaj niekoniecznie związane jest ono bezpośrednio z ludzkim cierpieniem, pisarzowi bardzo często udaje się oddać mroczną, pozbawioną nadziei atmosferę apokalipsy bez sięgania po najbardziej dosadne środki (choć krwi w „Kaputt” nie brakuje). Ale tym, co tej książce nadaje głębi nie jest posunięty do granicy naturalizm, sięgający niekiedy otchłani rozpaczy z „Pięknych, zielonych oczu”, lecz to, że Malaparte połączył go z opisami przepychu towarzyszącego ucztom nazistowskich notabli i czysto intelektualną refleksją nad estetyką tego wojennego kontrastu.
Czytelnik, razem z autorem, przeżywa kilka dni na froncie, obserwując walkę o życie, przejawy bohaterstwa i, znacznie częściej, nieludzkiego okrucieństwa, aby w kolejnym rozdziale zasiąść przy bogato zastawionym stole i przysłuchiwać się filozoficznym dyskusjom. Ten intensywny kalejdoskop ma sens o tyle, że Malaparte panuje nad nim w każdym pojedynczym momencie — zarówno za sprawą doskonałego stylu, jak i przejrzystej wizji, której łatwo dać się porwać.
Powyższy opis może się w jakimś stopniu kojarzyć z „Łaskawymi” Jonathana Littella, którzy przed piętnastu laty narobili sporo szumu jako powieść sugerująca, że naziści mogli łączyć uczestnictwo w nieludzkich zbrodniach z intelektualnym wyrafinowaniem i wrażliwością wobec życia innych – wybranych. Francuski pisarz powiedział głośno coś, z czego wiele osób wcześniej zdawało sobie sprawę, a i tak wzbudził spore kontrowersje, choć to przecież fikcja. Co w takim razie z „Kaputt”, na którego stronach można odnaleźć podobny przekaz? Cóż, tutaj dochodzimy do problemów znacznie głębszych niż te, które wiążą się z pracą Littella. A to dlatego, że Malaparte prawdę i podobne sprawy traktował bardzo luźno, o czym – brawo dla wydawcy, a także Jerzego W. Borejszy, Jarosława Mikołajewskiego, Barbary Sieroszewskiej oraz Joanny Ugniewskiej — można przeczytać w przedmowie i posłowiu do recenzowanego wydania. Ostrzegają one przed potraktowaniem „Kaputt” jak rzetelnego reportażu, w którym Malaparte pisałby tylko o tym, co rzeczywiście miało miejsce. Jego biografia każe zadać kolejne pytania: w jakim stopniu jego najsłynniejsze dzieło traktuje o samej wojnie, a w jakim stanowi usprawiedliwienie autora i próbę wybielenia jego życiorysu, a także nadania mu znacznie większej doniosłości? Te wątpliwości w przywołanym już posłowiu podsyca Borejsza, który charakteryzuje Malapartego jako wielkiego pisarza, ale małego człowieka: koniunkturalistę i oportunistę zawsze płynącego z prądem, najlepiej czującego się u boku zwycięzców — szczególnie, kiedy triumf jest już pewny. Wszystko wskazuje na to, że gdyby II wojna światowa potoczyła się inaczej, inna byłaby także treść „Kaputt” - nawet we fragmentach traktujących o tych samych wydarzeniach. Malaparte po prostu stanąłby po drugiej stronie barykady.
Oto znaleźliśmy się razem, drodzy Państwo, przed tą niezwykłą książką, która pod kątem czysto literackim jest zjawiskiem niecodziennym, a mimo to budzi wewnętrzny sprzeciw. To lektura bez wątpienia wymagająca maksymalnego skupienia, pełni krytycznej uwagi pozwalającej na dostrzeżenie kluczowych dla tego przekazu niuansów. Tak czy inaczej, „Kaputt” z pewnością można się zachwycić — byleby pamiętać o tym, że zawarta w nim wizja dominuje nad prawdą.
Bartosz Szczyżański
Oceny
Książka na półkach
- 847
- 242
- 96
- 20
- 10
- 10
- 6
- 5
- 4
- 4
OPINIE i DYSKUSJE
Książka wypełniona wizjami piekielnymi. Barokowymi, obrazowymi, poetyckimi. Brutalnymi, przerażającymi, smutnymi, absurdalnymi. Naga, poraniona do żywego mięsa natura człowieka i naszego kontynentu. Mimo grubej warstwy ironii i wielu anegdotek, jest to utwór straszny i smutny, pełen potworów i scen potwornych, od których ciężko się oderwać ze zdumienia i grozy. Europa w pierwszej połowie w XX wieku była piekłem i tylko ludzie są tego przyczyną.
Książka wypełniona wizjami piekielnymi. Barokowymi, obrazowymi, poetyckimi. Brutalnymi, przerażającymi, smutnymi, absurdalnymi. Naga, poraniona do żywego mięsa natura człowieka i naszego kontynentu. Mimo grubej warstwy ironii i wielu anegdotek, jest to utwór straszny i smutny, pełen potworów i scen potwornych, od których ciężko się oderwać ze zdumienia i grozy. Europa w...
więcej Pokaż mimo toBrutalna prawda o wojnie i narodzie niemieckim. Dużo fragmentów o Polsce, do której Malaparte czuł wielką sympatię. W 1942 roku - zapytany, kto wygra wojnę - odpowiedział, że nie wie, ale przegrają ją Włosi i Polacy. Smutne, ale prawdziwe. Pozycja obowiązkowa!
Brutalna prawda o wojnie i narodzie niemieckim. Dużo fragmentów o Polsce, do której Malaparte czuł wielką sympatię. W 1942 roku - zapytany, kto wygra wojnę - odpowiedział, że nie wie, ale przegrają ją Włosi i Polacy. Smutne, ale prawdziwe. Pozycja obowiązkowa!
Pokaż mimo toPrzecudowna książka. Nigdy nie widziałem aby ktoś tak pisze o wojnie. Tu makabra łączy się z poezją. Autor pisze niezwykle też o innych ludziach.
Przecudowna książka. Nigdy nie widziałem aby ktoś tak pisze o wojnie. Tu makabra łączy się z poezją. Autor pisze niezwykle też o innych ludziach.
Pokaż mimo toKsiążka Curzio Malaparte była dla mnie ciekawą propozycją z kilku powodów. Po pierwsze została napisana jeszcze w trakcie II wojny światowej, po drugie autor to Włoch i zadeklarowany faszysta, korespondent wojenny oraz postać znana w świecie dziennikarskim lat 40stych. Mamy, więc opowieść o wojnie, z perspektywy sprzymierzeńca III rzeszy, który dzięki swoim przywilejom ma dostęp do miejsc i ludzi, do których trudno byłoby dostać się niezależnemu dziennikarzowi.
Autor pokazuje nam, więc z bliska okrucieństwo wojny, miejsca takie jak: Bałkany, warszawskie getto, okupowana polska, Ukraina czy Rumunia, ale też sporo relacji ze Skandynawii w czasie wojny. Malaparte zna się z wieloma dyplomatami, dowódcami wojskowymi i politykami, dlatego znaczna część opowieści toczy się w trakcie rautów, dyskusji i przyjęć a autor opowiada o tym, co widział na froncie i w okupowanej Europie uczestnikom tych przyjęć/spotkań.
Warto podkreślić, że autor nie jest entuzjastą tego, co robią naziści i ich sojusznicy. Nie szczędzi im zgryźliwych uwag i krytyki. Widać, że porusza go okrucieństwo i bezsens wojny a jego celem jest pokazanie tego w książce. Z drugiej strony w jego tekstach jest sporo chłodnego realizmu i pogodzenia się z tym, na co patrzy i w czym uczestniczy. To sprawia, że to lektura wyjątkowa, bo pisana z innej niż zazwyczaj perspektywy. Pokazuje dekadencję i wyprucie z uczuć Niemców i ich sojuszników. Przypomina czytelnikowi o tym, że to nie byli tylko Niemcy i tylko naziści, widzimy tu rolę sojuszników: Rumunów, Włochów, Hiszpanów, Słowaków, Węgrów czy Finów i innych kolaborantów. To często temat pomijany, który mamy tu podany z pierwszej ręki.
Sam autor ma niezwykle wybujałe ego, lubi mówić o sobie i stawiać się w świetle kogoś, kto jest tym sprawiedliwym i uczciwym obserwatorem i świadkiem. Część wątków i zdarzeń z książki jest trudna do weryfikacji, dlatego część czytelników uważa, że Malaparte pisał bardziej w nurcie literackiego „non fiction”, czyli książki nie ściśle reportażowej, ale dzieła literackiego opartego w dużej mierze na prawdziwych wydarzeniach, ubarwionego na potrzeby opowieści. Moim zdaniem to nie odbiera lekturze mocy. Jako pozycja antywojenna i pokazująca jej bezsens, okrucieństwo i zezwierzęcenie, jest bardzo dobra a do tego to dzieło literackie.
Jeśli chcecie poczytać o wojnie z perspektywy Niemców i ich wyrachowanych sojuszników, to na pewno jest to książka warta uwagi.
Książka Curzio Malaparte była dla mnie ciekawą propozycją z kilku powodów. Po pierwsze została napisana jeszcze w trakcie II wojny światowej, po drugie autor to Włoch i zadeklarowany faszysta, korespondent wojenny oraz postać znana w świecie dziennikarskim lat 40stych. Mamy, więc opowieść o wojnie, z perspektywy sprzymierzeńca III rzeszy, który dzięki swoim przywilejom ma...
więcej Pokaż mimo toTrudno pisać o „Kaputt” Malapartego. Bo to reportaż-pułapka, w którą dajemy się wciągnąć, porwać akcji i abstrakcyjnym scenom, stracić zdolność racjonalnej oceny tego, co czytamy po to, by po chwili przystanąć i zapytać siebie, co tu się właściwie wydarzyło? Malaparte kręci, proszę Państwa, wodzi nas za nasze nieuświadomione noski, bo Malaparte, proszę Państwa, wiedział, jak składać literki.
Reportaż barokowy, gdzie złoto i przepojone niemal boskim natchnieniem opisy nieba i gwiazd zestawiono z błotem (żeby nie użyć bardziej dosadnego słowa) i konaniem. Malaparte powtarza ten chwyt, szokuje czytelników, wyzwala w nas sprzeczne emocje, a jednocześnie niemal niezauważalnie chwyta nas za dłoń i prowadzi przez europejskie kraje skąpane w wojennej pożodze sobie tylko znaną drogą. Z wystawnych przyjęć na Wawelu przenosi na warszawskie uliczki getta. Znad suto zastawionych stołów, z salonowo-pałacowych rozmów o literaturze i filozofii trafiamy nad skute lodem skandynawskie jezioro, pełne zamarzniętych na kamień wierzchowców. Koni, które stały się rzeźbą, cudacznie i pokrętnie przepiękną pamiątką po krwawej jatce, oszronionym wspomnieniem naturalnej dzikości i utraconej wolności.
Malaparte drwi z notabli i władzy, która napędza wojenną machinę, z ideologii, którą wyśmiewa, punktując jej absurdalność – stosuje kontrast, gdzie obsceniczne okrucieństwo i tryskająca krew spotyka spokojną śmierć w samotności. Majstersztykiem są sarkastyczne dialogi prowadzone z hitlerowskimi panami życia.
Jest też tu pewien haczyk, który dodaje książce pikanterii – część tego, co Malaparte powypisywał, to bujdy na resorach. Sam był faszystą; człowiekiem, który kradł cudze pomysły. Zmyślał? Przeinaczał? Zmieniał fakty? Czym zatem jest „Kaputt”? O czym jest ten „reportaż”? O upadku człowieka? O wojnie czy o mężczyźnie, który pod przykrywką zapisanych kartek papieru pragnie wybielić swą przeszłość i powiedzieć: to nie ja! Dzięki wstępowi pióra Jarosława Mikołajewskiego i posłowiu Jerzego W. Borejszy możemy spojrzeć na Malapartego i jego twórczość co najmniej w dwójnasób. „Kaputt” staje się wówczas książką o Malapartem, a może to znów tylko literacki zabieg, ułuda i żart?
Nie chcę odbierać Wam przyjemności doznań – to naprawdę świetna literatura. Polecam.
Trudno pisać o „Kaputt” Malapartego. Bo to reportaż-pułapka, w którą dajemy się wciągnąć, porwać akcji i abstrakcyjnym scenom, stracić zdolność racjonalnej oceny tego, co czytamy po to, by po chwili przystanąć i zapytać siebie, co tu się właściwie wydarzyło? Malaparte kręci, proszę Państwa, wodzi nas za nasze nieuświadomione noski, bo Malaparte, proszę Państwa, wiedział,...
więcej Pokaż mimo toWydana przeszło osiemdziesiąt lat temu „Kaputt” Curzia Malaparte, włoskiego dyplomaty, dziennikarza, pisarza, korespondenta wojennego, w latach 20-tych faszysty, w 30-tych „krytycznego faszysty” wymyka się wszelkim próbom formalnej klasyfikacji literackiej. Reportaż? Literatura piękna? Fikcja literacka? Próba ukazania swojej narcystycznej postaci w nieco innym, lepszym świetle? Opowieść o końcu świata? Jest po trosze tym wszystkim a na dodatek jest niemal arcydziełem.
Jeśli „Kaputt” nie będziemy oceniać przez pryzmat życia i osobistych przekonań autora a jedynie jako dzieło literackie otrzymamy powieść niezwykłą, która powstawała w latach 1941 – 1943. Kapitan armii włoskiej Mussoliniego, Curzio Malaparte przemierzał rejony walczącej Europy, pojawiając się w Finlandii, Rumunii, okupowanej Polsce, Ukrainie, Jugosławii. Jego pozycja korespondenta wojennego dziennika „Corriere della Sera” umożliwiała mu wstęp na salony i obracanie się w kręgach dyplomatycznych. Konwersuje w Szwecji z członkiem szwedzkiej rodziny królewskiej, w okupowanej Polsce generalnym gubernatorem Hansem Frankiem, w Chorwacji z poglavnikiem Ante Pavelicem a w Finlandii spotyka Heinricha Himmlera.
Spotkania dyplomatyczne, rauty, wytworne kolacje i rozmowy prowadzone przy stole a w tle wojna z jej niewyobrażalnym okrucieństwem. Bo wojna u Malapartego jest jedynie tłem dla ukazania upadku Europy, końca pewnego porządku i świata. Zachwycająca miejscami formą, potrafiąca nieco dalej odrzucić niemal ze wstrętem. Szokująca a jednocześnie zachwycająca. To niezwykłe, jak autorowi udało się z niemal dziecinną łatwością pogodzić te dwie sprzeczności.
Znakomita, szokująca. Powieść, która miała wstrząsnąć sumieniem Europy. Szkoda, że trochę zapomniana.
Wydana przeszło osiemdziesiąt lat temu „Kaputt” Curzia Malaparte, włoskiego dyplomaty, dziennikarza, pisarza, korespondenta wojennego, w latach 20-tych faszysty, w 30-tych „krytycznego faszysty” wymyka się wszelkim próbom formalnej klasyfikacji literackiej. Reportaż? Literatura piękna? Fikcja literacka? Próba ukazania swojej narcystycznej postaci w nieco innym, lepszym...
więcej Pokaż mimo toJeśli ktoś czytał Łaskawe, to zauważy, że Littell dostarcza więcej grozy niż Malaparte.... Ale nie uważam czytania Kaputt za stratę czasu. Ot, sceny dantejskie z końmi w zamarzniętym jeziorze, jedzenie trupów jeńców wojennych, a także (nie wiadomo jak prawdziwe: czytaj posłowie) rozmowy z nazistami oraz miska z wydłubanymi oczami gdzieś w Jugosławii... a przede wszystkim, ciekawa i wielka przed/wojenna Rumunia z książętami, arystokracją i domem publicznym dla hitlerowców.... Daję 7 czyli "bardzo dobra" bo raczej nie "rewelacyjna". O książce rozmawiała Katarzyna Kasia gdzieś na podkaście K2 - podążyłem.
Jeśli ktoś czytał Łaskawe, to zauważy, że Littell dostarcza więcej grozy niż Malaparte.... Ale nie uważam czytania Kaputt za stratę czasu. Ot, sceny dantejskie z końmi w zamarzniętym jeziorze, jedzenie trupów jeńców wojennych, a także (nie wiadomo jak prawdziwe: czytaj posłowie) rozmowy z nazistami oraz miska z wydłubanymi oczami gdzieś w Jugosławii... a przede wszystkim,...
więcej Pokaż mimo toZ początku miałem autorowi za złe, że tak się rozpisuje w szczegółach wg mnie zbytecznych, sprawiając na mnie wrażenie, że koloryzuje. Ale wystarczyło spojrzeć jeszcze raz na biografię autora i stwierdzić: No tak, taaak, Malaparte obracał się w towarzystwie wyższych sfer, mógł się natknąć na Himmlera w windzie (jest taki wątek tutaj) chociażby... To co opisał w Kaputt nabrało więc dla mnie ponownie wiarygodności.
Z początku miałem autorowi za złe, że tak się rozpisuje w szczegółach wg mnie zbytecznych, sprawiając na mnie wrażenie, że koloryzuje. Ale wystarczyło spojrzeć jeszcze raz na biografię autora i stwierdzić: No tak, taaak, Malaparte obracał się w towarzystwie wyższych sfer, mógł się natknąć na Himmlera w windzie (jest taki wątek tutaj) chociażby... To co opisał w Kaputt...
więcej Pokaż mimo to„W poszukiwaniu straconego czasu drugiej wojny światowej”
„W poszukiwaniu straconego czasu drugiej wojny światowej”
Pokaż mimo tonie o okrucieństwie wojny, a skupiona na postaci Malaparte, który wydaje się być niesamowitą boską postacią
nie o okrucieństwie wojny, a skupiona na postaci Malaparte, który wydaje się być niesamowitą boską postacią
Pokaż mimo to