Dla mnie była to bardziej powieść obyczajowa z elementami nadprzyrodzonymi niż grozy. Czytając ją w ogole nie czułam, żeby było budowane napięcie. Natomiast sam styl autora jest przyjemny, mimo bardzo długich i szczegółowych opisów, czyta się ją całkiem szybko. Bohater, Marek, niespecjalnie przypadł mi do gustu. Był miałkim bucowatym typem ze skłonnością do nałogów. Nie mogłam w nim odnaleźć nic, co mogłoby wzbudzać sympatię czy chociaz współczucie.

Dla mnie była to bardziej powieść obyczajowa z elementami nadprzyrodzonymi niż grozy. Czytając ją w ogole nie czułam, żeby było budowane napięcie. Natomiast sam styl autora jest przyjemny, mimo bardzo długich i szczegółowych opisów, czyta się ją całkiem szybko. Bohater, Marek, niespecjalnie przypadł mi do gustu. Był miałkim bucowatym typem ze skłonnością do nałogów. Nie...

Marek Leśniewski po rozwodzie postanawia przenieść się na wieś w okolice Lublina. Kupuje domek, który wymaga remontu, ale mimo to czuje, że to jest jego najlepsze miejsce na Świecie. W okolicy cisza, spokój, lasy, ptaki iiii tajemniczy sąsiad Antoni Jaszczuk, u którego co noc w oknach widać światło. Marka nie odstrasza fakt, że o sąsiedzie krążą różne plotki tylko postanawia się z nim zaprzyjaźnić. Jakie tajemnice skrywają okolice domu na Wyrębach? Czy Antoni zaprzyjaźni się z Markiem, oraz czy przylatujący puszczyk to na pewno jest ptak?

Autora książki poznałam przypadkiem poprzez pozycję „Zabij mnie, tato”, która dalej i niezmiennie jest moim numerem jeden. Natomiast „ Dom na Wyrębach” wpadł mi w oko podczas wielkiej wymiany książkowej. Dwa przypadki z autorem i dwa zachwyty.
Świetnie napisana powieść grozy. Od pierwszych stron mnie wciągnęła i nie sposób się było od niej oderwać. Trzymała mnie w napięciu do ostatniej strony i po przeczytaniu od razu sięgnęłam po kolejną część.
Pomysł na książkę jest genialny. Dodam też, że książka już swoje lata ma bo pierwsze wydanie jej było w 2008 roku.
Szkoda, że dopiero w tym roku poznałam pióro autora ponieważ zdecydowanie staje się moim ulubionym autorem, a ta pozycja wskakuje na 2 miejsce w moim rankingu z ocena 10 ☺️

Marek Leśniewski po rozwodzie postanawia przenieść się na wieś w okolice Lublina. Kupuje domek, który wymaga remontu, ale mimo to czuje, że to jest jego najlepsze miejsce na Świecie. W okolicy cisza, spokój, lasy, ptaki iiii tajemniczy sąsiad Antoni Jaszczuk, u którego co noc w oknach widać światło. Marka nie odstrasza fakt, że o sąsiedzie krążą różne plotki tylko...

1,5/10⭐️

Powieść grozy pt. „Dom na Wyrębach”.
Co dostajemy? Już piszę.

✔️Marek przenosi się po rozwodzie do nowego domu.
✔️Milion razy odwiedza kumpla Huberta.
✔️Śpi.
✔️Szuka ekipy remontowej.
✔️Remont domu.
✔️Marek poznaje pewnego sąsiada. Nie wiem czy to love story miało być czy po prostu bohater od tak byle był jakiś.
✔️Alkohol.
✔️Jazda do pracy.
✔️Rozmowy o grzybach i chodzenie na nie.
✔️Zabawa w ornitologa.

Rzekomo z grozy: duch, strzyga czy co to było i uwaga bodajże w dwóch krótkich scenach. Tyle. Jeszcze jakieś tam zwodzenie na pokuszenie.

I ja ją mam uznać za powieść grozy? Nigdy w życiu.

Nie jest strasznie, nie jest mrocznie, nie ma żadnego klimatu, nie ma grozy, nie ma nic. Tak nudnej, nijakiej, bezsensownej historii dawno nie czytałam. Dawnooooo.
Bardzoooo słabe dialogi, niepotrzebne opisy wszystkiego i niczego, wszystko rozwleczone. Nie ma żadnej akcji.

Człowiek sięga po powieść grozy a otrzymuje jej strzępki strzępków i tych jeszcze ich strzępków. Gdybym chciała przeczytać lekturę o 🍄 i 🦉 sięgnęłabym po poradniki. No jak tak można? To już nawet śmieszne nie jest.

Nie mam na celu obrażać autora, ale nie mam też zamiaru milczeć kiedy takie coś się dzieje. Ktoś musi. Tego nie tłumaczy nawet to, że to jest „starsza” książka, bo z tego co wiem cechy gatunków nie ulegają zmianom. Przykre to, ale no tak to widzę.

Najlepsza jest okładka.

1,5/10⭐️

Powieść grozy pt. „Dom na Wyrębach”.
Co dostajemy? Już piszę.

✔️Marek przenosi się po rozwodzie do nowego domu.
✔️Milion razy odwiedza kumpla Huberta.
✔️Śpi.
✔️Szuka ekipy remontowej.
✔️Remont domu.
✔️Marek poznaje pewnego sąsiada. Nie wiem czy to love story miało być czy po prostu bohater od tak byle był jakiś.
✔️Alkohol.
✔️Jazda do pracy.
✔️Rozmowy o...

Krótka powieść ale treściwa. Ciekawa historia, naprawde wciągająca. Musze siegnąc po kontynuacje kiedys

Krótka powieść ale treściwa. Ciekawa historia, naprawde wciągająca. Musze siegnąc po kontynuacje kiedys

Tyle dobrego czytalam o tej książce i chyba przez to czuje się jeszcze bardziej rozczarowana. Nie wiem jak można te pozycje nazwać horrorem. Niestety nie znalazlam w niej nic strasznego.

Tyle dobrego czytalam o tej książce i chyba przez to czuje się jeszcze bardziej rozczarowana. Nie wiem jak można te pozycje nazwać horrorem. Niestety nie znalazlam w niej nic strasznego.

Bardzo nudna książka, chwilami miałam wrażenie że czytam książkę dla dzieci, kilka razy przysnęłam podczas czytania

Bardzo nudna książka, chwilami miałam wrażenie że czytam książkę dla dzieci, kilka razy przysnęłam podczas czytania

Lubię ten tytuł i tej zimy wrócilam do niego po latach.

Lubię ten tytuł i tej zimy wrócilam do niego po latach.

Dawno już nie czytało mi się tak dobrze książki , w której fabuła byłaby drugorzędna wobec klimatu, sposobu narracji i opisów przyrody. Autor pisze tak lekko, ze nawet codzienne czynności wydaja się częścią czegoś interesującego, tak jakby całe życie głównego bohatera było naznaczone podwójnym tajemniczym znaczeniem. I choć zdarzenia same w sobie nie były szczególnie interesujące interesujące to przeżycia Marka śledziłam jako coś bardzo prawdziwego a zbliżający się tragiczny los był bardzo autentyczny życiowo.

Dawno już nie czytało mi się tak dobrze książki , w której fabuła byłaby drugorzędna wobec klimatu, sposobu narracji i opisów przyrody. Autor pisze tak lekko, ze nawet codzienne czynności wydaja się częścią czegoś interesującego, tak jakby całe życie głównego bohatera było naznaczone podwójnym tajemniczym znaczeniem. I choć zdarzenia same w sobie nie były szczególnie...

Książka zapowiadała się ciekawie, okazała się zwyczajnie nudna. Nie rozumiem skąd tak wysokie oceny. Choć postać jest ciekawa sama w sobie, to bardziej zapis jego odczuć związanych z życiem na wsi, a nie horror per se. Do tego same sceny, które w założeniu miały być straszne były nie tylko nieciekawe, ale również nie budowały żadnego napięcia. Fabuła nie do końca kleiła się ze sobą, coś w niej wewnętrznie nie grało i sprawiało wrażenie zlepku przypadkowych fragmentów, a nie zapis wydarzeń i powstających między nimi powiązań. No zwyczajnie mi się nie podobało.

Książka zapowiadała się ciekawie, okazała się zwyczajnie nudna. Nie rozumiem skąd tak wysokie oceny. Choć postać jest ciekawa sama w sobie, to bardziej zapis jego odczuć związanych z życiem na wsi, a nie horror per se. Do tego same sceny, które w założeniu miały być straszne były nie tylko nieciekawe, ale również nie budowały żadnego napięcia. Fabuła nie do końca kleiła się...

Jeśli ktoś szuka wartkiego, mrożącego żyły thrillero-horroru, to raczej książka go rozczaruje. Jednak powieść ma mnóstwo innych zalet. Historia napisana jest wartkim, zabawnym językiem. Z jednej strony mamy nieźle opisane realia, z drugiej zrobiony został niezły research więc brak jest rażących błędów merytorycznych. Krótko mówiąc, książka zdecydowanie warta przeczytania

Jeśli ktoś szuka wartkiego, mrożącego żyły thrillero-horroru, to raczej książka go rozczaruje. Jednak powieść ma mnóstwo innych zalet. Historia napisana jest wartkim, zabawnym językiem. Z jednej strony mamy nieźle opisane realia, z drugiej zrobiony został niezły research więc brak jest rażących błędów merytorycznych. Krótko mówiąc, książka zdecydowanie warta przeczytania