rozwińzwiń

Dziennik galernika

Okładka książki Dziennik galernika Imre Kertész
Okładka książki Dziennik galernika
Imre Kertész Wydawnictwo: W.A.B. Seria: Seria z Wagą biografia, autobiografia, pamiętnik
256 str. 4 godz. 16 min.
Kategoria:
biografia, autobiografia, pamiętnik
Seria:
Seria z Wagą
Tytuł oryginału:
Gályanapló
Wydawnictwo:
W.A.B.
Data wydania:
2006-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2006-01-01
Liczba stron:
256
Czas czytania
4 godz. 16 min.
Język:
polski
ISBN:
8374141891
Tłumacz:
Elżbieta Cegielska
Tagi:
eseje Kertesz sztuka Holocaust
Inne
Średnia ocen

7,5 7,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,5 / 10
41 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
274
273

Na półkach:

Są książki, które można polecić. Są też takie, których lekturę stanowczo się odradza. „Dziennik galernika” nie należy do żadnej z tych kategorii. Po książki tego typu sięga się zazwyczaj przypadkiem. Tak przynajmniej było w moim wypadu. Nieświadomy wybór czegoś do poczytania przeradza się w niebezpieczną, ale fascynującą podróż po zakamarkach umysłu autora. Tym właśnie jest dzieło Imre Kertesza: osobistym, egzystencjalnym monologiem jednostki zagubionej w świecie, jednostki skrzywdzonej przez świat, wreszcie jednostki szukającej w tymże świecie swojego miejsca. Mimo wszystko i na przekór wszystkiemu. Imre Kertesz, więzień Auschwitz oraz Buchenwaldu, węgierski Żyd, pisarz, noblista, świadek upadku europejskiej etyki. Człowiek, który przeżył Auschwitz.

Życie po Auschwitz - gdy świat stopniowo zapominał o koszmarze wojny i zbrodni holocaustu, autor wciąż do tego powraca, jak do czegoś, czego nie da się tak po prostu wymazać z pamięci. Nie tylko w ujęciu jednostkowym, ale również ogólnoludzkim. To właśnie pobyt w obozie koncentracyjnym zdefiniował na zawsze jego życie, nadając mu gorzkiego posmaku zwątpienia i zatajonego strachu. Dziennik pisany w latach 1961-91 jest skrupulatnym zapisem rozwoju osobowości doświadczonej przez życie. Nawracające niczym morskie fale pytania o jego celowość, poszukiwanie odpowiedzi i ciągłe motywowanie siebie do trwania.

„Dziennik galernika” należy odczytywać jako literacką bramę do umysłu drugiego człowieka. Lektura tej książki nie jest łatwa. To nie jest coś, co można przeczytać w kilka dni. Forma dziennika, w którym poszczególne wpisy tworzą najczęściej krótką, ale zamkniętą całość, sprawia, że po książkę tę powinno się sięgać wtedy, gdy możemy sobie pozwolić na chwilę głębokiego namysłu i refleksji. Tylko wtedy podróż z węgierskim Galernikiem ma jakikolwiek sens. Cisza i spokój jest niezbędna do zanurzenia się w świecie egzystencjalizmów autora. Kertesz pisze w sposób naprawdę wymagający, lecz w zamian oferuje najwyższą błyskotliwość myśli. Czytelnik może na tym tylko zyskać, obserwując intelektualną drogę rozwoju pewnego „przypadkowego” życia, jego fascynacji i zawodów, źródeł życiowych wartości oraz postaw. Dziennik jest zatem także zapisem procesu intelektualnego wzrastania autora. Nietzsche, Pascal, Kierkegaard, Camus, Kafka – te nazwiska świadczą o pewnej atmosferze tego rozwoju: dusznej, pełnej obaw, czasami wręcz paranoi. Niespojona dusza, poszukująca pokrzepienia w sobie podobnych umysłach z przeszłości. Swoim dziennikiem Kertesz nawiązuje do klasyków egzystencjalizmu i tylko istnienie „żelaznej kurtyny” uniemożliwiło zaliczenie jego samego do tego wąskiego grona myślicieli. Współczesność jednak nadrobiła to przeoczenie. Musiała.

Refleksja autora na temat życia i wolności nawraca na kartach jego dziennika wręcz nieustannie. Będąc głęboko zraniony przez życie, o wiele mocniej odczuwa ciężar ludzkiego pytania o sens swojego życia, życia innych i w ogóle świata. Doświadczając więcej („Auschwitz nie da się wyobrazić”),poszukuje głębszych odpowiedzi. A tych po prostu mu brakuje. Momentami wręcz depresyjne stany autorefleksji autora dodatkowo wzmacniane są przez komunistyczną rzeczywistość powojennych Węgier. Szarość, bylejakość, ciągła walka o byt, postępująca choroba matki – to wszystko wzmacnia dramaturgię i tragiczność myśli formułowanych przez Kertesza. Myśli samobójcze, które musi odganiać, i próba ich przezwyciężenia, poprzez poszukiwanie celowości życia. Celowości w pisarstwie, w sztuce, w muzyce. Słowem – w kulturze. To swoisty paradoks, jak autor łączy w sobie strach i odrazę przed ludzkością w jej przytłaczającej masie, i jednocześnie kultywuje podziw dla wytworów umysłu człowieka. Tego samego, którego rękami stworzono i puszczono w ruch monstrualne koło zagłady. Kertesz pyta otwarcie: „Jak uniknąć tego, by stać się ‘czarną owcą’, którą zadepczą towarzysze z zagrody?”.

Przejmująca lektura. Trudna, wymagająca, wręcz momentami przytłaczająca pesymizmem, ale zawierająca jednocześnie potężną dawkę intelektualnego przekazu. Nieraz myśli autora zahaczają o tytaniczność i prawdziwy geniusz, jak wtedy gdy serwuje nam taką oto definicję człowieka:

„Człowiek! Żyje, lecz nie dysponuje swoim życiem; myśli, ale nic nie wie; żyje w stadzie, choć jest indywidualnością, ale nie potrafi żyć samotnie; należy do przyrody, ale niszczy przyrodę, żeby ją przekształcić zgodnie z zapotrzebowaniem społecznym; i w wyniku tej pracy niszczy zarówno przyrodę, jak i społeczeństwo. Największy jednak kłopot polega na tym, że narzuca sobie prawa, a nie jest w stanie ich przestrzegać: jest więc zmuszony żyć w kłamstwie i pogardzie dla siebie”.

Myśli takie może układać tylko wybitny obserwator życia, analityk ludzkich zachowań i niezależny samotnik zdolny do ich wyrażania. Jedno jest jeszcze pewne, na pewno wśród odbiorców jego książek znajdzie sobie podobnych, może nie tak wybitnych, nie tak rozwiniętych wewnętrznie, ale głęboko czujących istotę jego rozważań. Każdy, kto przeczyta „Dziennik galernika”, w jakimś stopniu musi stać się egzystencjalistą. Pytanie tylko: czy jest na to gotowy?

Są książki, które można polecić. Są też takie, których lekturę stanowczo się odradza. „Dziennik galernika” nie należy do żadnej z tych kategorii. Po książki tego typu sięga się zazwyczaj przypadkiem. Tak przynajmniej było w moim wypadu. Nieświadomy wybór czegoś do poczytania przeradza się w niebezpieczną, ale fascynującą podróż po zakamarkach umysłu autora. Tym właśnie jest...

więcej Pokaż mimo to

avatar
655
154

Na półkach:

Zapiski pisarza prowadzone w latach 1961-1991. Od dyktatury do dyktatury. Ale w tym wszystkim przede wszystkim pytania o sens i cel życia ('Życie: czas, który przeważnie wypełniamy zbędnymi rzeczami'). Fascynacje pisarzami (Kafka, Nietzche, Rilke, Mann, Marai),fascynacje muzyką (Beethoven, Mahler, Schonberg) i malarstwem (Bosch, Van Gogh) pozwalają Kerteszowi wciąz wierzyć w ludzkość, sens cierpienia i umierania.
'Przeżyć życie, to, które nam się trafiło, i przeżyć je tak, by nic z niego nie uronić, to życiowe zadanie, gdziekolwiek żyjemy.'

Zapiski pisarza prowadzone w latach 1961-1991. Od dyktatury do dyktatury. Ale w tym wszystkim przede wszystkim pytania o sens i cel życia ('Życie: czas, który przeważnie wypełniamy zbędnymi rzeczami'). Fascynacje pisarzami (Kafka, Nietzche, Rilke, Mann, Marai),fascynacje muzyką (Beethoven, Mahler, Schonberg) i malarstwem (Bosch, Van Gogh) pozwalają Kerteszowi wciąz wierzyć...

więcej Pokaż mimo to

avatar
23
1

Na półkach: ,

Otwarcie mówi o XX wieku jako upadku człwieka spowodowanym różnego rodzaju ideologiami. Snuje bolący obraz człowieka XXI wieku. Głębokie przemyślenia w których przekładają się jego ulubieni pisarze jak Camus, Nietzshe, Mann, Kafka dają mocną dawkę przeżyć podczas czytania. Dziennik galernika to stanięcie oko w oko z nieubłagalnie zbliżającą się śmiercią, sensem życia.

Otwarcie mówi o XX wieku jako upadku człwieka spowodowanym różnego rodzaju ideologiami. Snuje bolący obraz człowieka XXI wieku. Głębokie przemyślenia w których przekładają się jego ulubieni pisarze jak Camus, Nietzshe, Mann, Kafka dają mocną dawkę przeżyć podczas czytania. Dziennik galernika to stanięcie oko w oko z nieubłagalnie zbliżającą się śmiercią, sensem życia.

Pokaż mimo to

avatar
64
64

Na półkach:

W krótkich impresjach z podróży przez późny wiek, autor maluje nam własną bezsilność, niewiedzę i wątpienie. Zarysowujące się pomysły, niby wprawki stylistyczne, są zdaje się próbą stworzenia gniazda, szerszej przestrzeni do ujawnienia swoich zamysłów. W jednej z nich: „Pisarzem czyni człowieka bodaj nie żaden talent, tylko to, że nie akceptuje on języka i gotowych pojęć”, ujawnia chyba swój najgłębszy sens: jak doświadczenie pobytu w Auschwitz przekuć na tworzenie języka, jak zredukować treść pozostawiając jego ciężar by dać świeżą formę. Równie ważne wyznanie zjawia się na koniec dziennika: „Zaczynam sobie zdawać sprawę, że mnie przed samobójstwem ( przed pójściem w ślady Borowskiego, Celana, Améry'ego, Primo Leviego i tak dalej ) uchroniło to „społeczeństwo”, które po doświadczeniu obozów koncentracyjnych dowiodło w postaci tzw. stalinizmu, że o żadnej wolności, wyzwoleniu (….) mowy być nie może; które zagwarantowało mi kontynuację życia w niewoli, wykluczając tym samym możliwość jakichkolwiek błędów. I to jest powód, dla którego nie zalała mnie fala rozczarowania”. Warto również prześledzić rozważania na temat totalitaryzmu, w których autor nazywa Auschwitz „konkretem absolutu”.

Znamienne dla diariusza Kertésza jest to jak mało jest w nim poezji języka, a jak stosunkowo wiele spekulacji teoretycznych oraz odniesień do wielkich pojęć. Do tych nielicznych wyjątków wypada zaliczyć przejmujące wyznanie: „Człowiek ma jakieś wstrętne życie – historię – i ma od niej znacznie mądrzejszą, wielką opowieść, w której staje się bóstwem, magiem; i ta opowieść jest tak cudowna, jak niesłychane jest historyczne, „realne” życie człowieka".

W krótkich impresjach z podróży przez późny wiek, autor maluje nam własną bezsilność, niewiedzę i wątpienie. Zarysowujące się pomysły, niby wprawki stylistyczne, są zdaje się próbą stworzenia gniazda, szerszej przestrzeni do ujawnienia swoich zamysłów. W jednej z nich: „Pisarzem czyni człowieka bodaj nie żaden talent, tylko to, że nie akceptuje on...

więcej Pokaż mimo to

avatar
178
31

Na półkach: , ,

Węgierscy pisarze już na dobre weszli mi w krew. Imre Kertesz jest takim właśnie pisarzem w literackim świecie, który konsekwentnie zmienia moje podejście do życia, a sam jest niewątpliwie w tym świecie kwintesencją. Podobnie rzecz dzieje sie z jego książkami.

"Dziennik galernika" jest niewątpliwie autobiografią pisarza. Przyszło mu przecież żyć w epoce Holokaustu i komunizmu, a co za tym idzie w świecie brudu, okrucieństwa i bezwzględności.
Zatem lektura laureata literackiej Nagrody Nobla nie jest łatwa. I wcale nie chodzi tu o język, który utrudniałby czytelnikowi odbiór. Wręcz przeciwnie jego osobliwe eseje skłaniają do intesywnego myślenia, co jest zdecydowanym plusem w książce.
Chodzi tutaj przede wszystkim o zrozumienie człowieka, jego egzystencji przed, w trakcie i po Holokauście. I podobnie jak autor, tak i czytelnik musi poznając "Dziennik galernika" odpowiedzieć sobie na pytanie czy całkowite i prawdziwe życie jest możliwe. Bowiem człowiek, którego większa część życia upłynęła pod znakiem osobistej tragedii nazistowkich zbrodni, nieustannie wysuwa pytania dotyczące wolności w każdym jej wymiarze.

I jak sam autor zaznacza ludzie, którzy nie przeżyli tego na własnej skórze mogą starać się to "zrozumieć" tylko i wyłącznie śledząc karty historycznej literatury.

Węgierscy pisarze już na dobre weszli mi w krew. Imre Kertesz jest takim właśnie pisarzem w literackim świecie, który konsekwentnie zmienia moje podejście do życia, a sam jest niewątpliwie w tym świecie kwintesencją. Podobnie rzecz dzieje sie z jego książkami.

"Dziennik galernika" jest niewątpliwie autobiografią pisarza. Przyszło mu przecież żyć w epoce Holokaustu i...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    155
  • Przeczytane
    57
  • Posiadam
    16
  • Nobliści
    4
  • Chcę w prezencie
    3
  • Ulubione
    3
  • Teraz czytam
    2
  • Esej
    2
  • Literatura węgierska
    2
  • Literatura węgierska i o Węgrzech
    1

Cytaty

Więcej
Imre Kertész Dziennik galernika Zobacz więcej
Imre Kertész Dziennik galernika Zobacz więcej
Imre Kertész Dziennik galernika Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także