Ministerstwo Prawdy. Biografia Roku 1984 Orwella

Okładka książki Ministerstwo Prawdy. Biografia Roku 1984 Orwella Dorian Lynskey
Okładka książki Ministerstwo Prawdy. Biografia Roku 1984 Orwella
Dorian Lynskey Wydawnictwo: Czarna Owca biografia, autobiografia, pamiętnik
432 str. 7 godz. 12 min.
Kategoria:
biografia, autobiografia, pamiętnik
Tytuł oryginału:
The Ministry of Truth: A Biography of George Orwell’s 1984
Wydawnictwo:
Czarna Owca
Data wydania:
2021-09-15
Data 1. wyd. pol.:
2021-09-15
Data 1. wydania:
2019-05-30
Liczba stron:
432
Czas czytania
7 godz. 12 min.
Język:
polski
ISBN:
9788381433204
Tłumacz:
Grzegorz Kulesza
Tagi:
literatura faktu Orwell analiza polityka powieść 1984
Średnia ocen

7,7 7,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,7 / 10
25 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
381
380

Na półkach:

(2019)
[The Ministry of Truth: A Biography of George Orwell’s 1984]

„Rok 1984 nie tylko sprzedał się w milionach egzemplarzy, ale też przeniknął do świadomości niezliczonej ilości ludzi, którzy nigdy go nie przeczytali” (str. 10).

„Niniejsza książka to zatem historia Roku 1984. Istnieje kilka biografii George’a Orwella [1903-1950] oraz trochę akademickich badań nad intelektualnym kontekstem książki, nie było jednak jeszcze próby połączenia tych dwóch nurtów w jedną narrację przy jednoczesnym badaniu życia po życiu samej powieści. Biografia Orwella interesuje mnie głównie jako narzędzie do wyjaśniania przeżyć i idei składających się na jego osobisty koszmar, w którym wszystko, co cenił, stopniowo ulegało systematycznemu niszczeniu: szczerość, przyzwoitość, sprawiedliwość, pamięć, historia, klarowność, prywatność, zdrowy rozsądek, normalność, Anglia, miłość. Musimy zacząć więc od jego decyzji o wyjeździe na front hiszpańskiej wojny domowej w 1936 roku, bo tam po raz pierwszy stał się dobitnie świadom, jak polityczna potrzeba psuje uczciwość, język i samą prawdę. Pójdziemy za nim przez blitz [nazistowskie naloty bombowe, 1940-41], Home Guard, BBC, londyński półświatek literacki i powojenną Europę na [szkocką] wyspę Jura, gdzie wreszcie stworzył swoją powieść” (str. 11).

„Chcę zwrócić uwagę na to, co Orwell naprawdę myślał i dlaczego zaczął tak myśleć. […]
Jego książka była zwieńczeniem lat myślenia, czytania i pisania o utopiach, superpaństwach, dyktatorach, więźniach, propagandzie, technologii, władzy, języku, kulturze, klasie, płci, wsi, szczurach i wielu innych tematach – często do tego stopnia, że trudno przyporządkować jakąś frazę lub koncepcję do konkretnego źródła. Choć Orwell niewiele powiedział o rozwoju swojej powieści, pozostawił tropy liczące tysiące stron” (str. 12)*.

Z zachowanego rękopisu pierwotnej wersji Roku 1984 wynika, „że Orwell był konsekwentny i skoncentrowany na swoich zamiarach” (str. 247) – przy kolejnych modyfikacjach nie doszło do żadnej zmiany, żadnego przekonstruowania, które miało by wpływ na wymowę całości.

„[…] fakt, że powieść ta przemawia do nas tak głośno i wyraźnie w 2019 roku [tj. roku publikacji książki DL, a myśląc szerzej: współcześnie], jest straszliwym aktem oskarżenia pod adresem zarówno polityków, jak i obywateli. […] Nie jestem pewien, czy Rok 1984 jest dziś bardziej na czasie niż kiedykolwiek wcześniej, jednak na pewno jest bardziej na czasie, niż powinien być” (str. 17).

„W erze skrajnie prawicowego populizmu, autorytarnego nacjonalizmu, szalejącej dezinformacji i upadku wiary w liberalną demokrację nie możemy po prostu odrzucić przesłania Roku 1984. Zakładając, oczywiście, że możemy go przeczytać: w Chinach, gdzie panuje najbardziej wyrafinowany system cenzury na świecie, każda wzmianka o powieści Orwella jest usuwana z internetu razem ze wszystkimi innymi śladami oporu**.
[…] Z jednej strony [dzisiejszy] Zachód nie pogrążył się w totalitaryzmie; silnikiem światowej gospodarki stałą się konsumpcja, a nie wieczna wojna. Jednak [autor] nie przewidział trwałości rasizmu i religijnego ekstremizmu. Nie przewidział też, że zwykli ludzie oddadzą się dwójmyśleniu równie gorliwie co intelektualiści i że bez terroru ani tortur uwierzą, że dwa plus dwa to tyle, ile akurat powie im się, że ma być.
[…] Podczas zimnej wojny była to książka o totalitaryzmie. W latach osiemdziesiątych stała się ostrzeżeniem przed wszechobecną technologią. Dziś jest przede wszystkim obroną prawdy” (str. 383).

„[…] Rok 1984 to trwałe kompendium wszystkiego, czego [Orwell] dowiedział się o ludzkiej naturze w kontekście polityki: wszystkich uprzedzeń poznawczych, nieuświadomionych niechęci, moralnych kompromisów, językowych sztuczek i mechanizmów władzy, dzięki którym niesprawiedliwość może zatriumfować. Pozostaje też niezrównanym przewodnikiem po tym, czego należy się wystrzegać. Orwell pisał dla ludzi swojej epoki, ale też, jak Winston, dla ludzi »przyszłości, dla jeszcze nienarodzonych pokoleń«” (str. 387)***.

Jeśli komuś brakowało do tej pory obszernego komentarza do Roku 1984, ta książka jest dla niego. Wątki biograficzne wychodzą na pierwszy plan lub nikną z pola widzenia, kiedy przyglądamy się wydarzeniom z XX wieku i twórczości tych autorów, którzy wpłynęli na Orwellowski punkt widzenia, zapatrywania i refleksje. Książka podzielona na dwie części: pierwsza dotyczy życia pisarza, druga losów pośmiertnych jego opus magnum – jest niestety o wiele krótsza i nie wyczerpuje tematu, bo Orwell stał się inspiracją dla znacznie większej liczby twórców niż garstka omawianych, i nadal jest przywoływany („Orwell wiecznie żywy”). Lynskey przytacza przykłady z kręgu kultury anglosaskiej**** i skupia się wydarzeniach z UK i USA, wspominając o odbiorze za żelazną kurtyną, ale nie eksplorując tamtejszych tropów. A szkoda, bo w Polsce trafiłby na Janusza Zajdla (1938-1985).

„Życie Orwella i publiczne istnienie jego ostatniej powieści nakładały się tylko przez dwieście dwadzieścia siedem dni” (str. 278). Będąc świadomym swojego stanu zdrowia, jednocześnie wierzył, że ma przed sobą jeszcze sporo czasu, dostatecznie dużo by napisać kilka dobrych książek*****. Niestety, los chciał inaczej.

Wartość Roku 1984 jest bezdyskusyjna, i obok Nowego wspaniałego świata Huxleya oraz 451° Fahrenheita Bradbury’ego, stanowi pozycję obowiązkową, bez której nie będziemy w pełni rozumieć tego wszystkiego, co wyrosło z inspiracji tymi trzema powieściami.

_________________________
* Brzmi to jak wyjątkowa synteza o ponadprzeciętnym stopniu złożoności, ale każdy twórca który nie idzie na łatwiznę, nawet zestawiając swoje dzieło z dobrze znanych elementów – świadomie lub nie – stara się to robić tak, aby stworzyć nową jakość: aby jego inspiracje były jak nitki, a nie konkretne fragmenty materiału.
** Zajrzyj do: Chiny 5.0 – Jak powstaje cyfrowa dyktatura – Kai Strittmatter (2018).
*** „»Nie wierzę w to, że społeczeństwo jakie opisałem [w Roku 1984], p o w s t a n i e, sądzę jednak, że (…) coś podobnego mogłoby zaistnieć«. […] Zachód spodlił się i przepoczwarzył na wiele sposobów przez zimnowojenne machinacje, jednak nie stworzył podobnego despotyzmu. Z definicji kraj, w którym wolno czytać Rok 1984, nie jest krajem opisywanym w Roku 1984. […] Jak powiedziała [Ursula K. Le Guin w kontekście rozważań o Orwellu], fantastyka naukowa wykorzystuje metaforę, by powiedzieć co na temat »tu i teraz« […]” (str. 342).
**** „»Dla mnie [mówi Terry Gilliam] sednem [filmu] Brazil jest odpowiedzialność, zaangażowanie – nie możesz po prostu pozwolić, żeby świat robił to, co robi, i się nie angażować”. To także sedno V jak Vendetta” (str. 349). I Equlibrium (2002),które autor niestety pomija.
***** W Burzy. Ucieczce z Warszawy ‘40 Macieja Parowskiego (1946-2019),dosyć naiwnej, alternatywnej wizji w której III Rzesza ponosi klęskę i nie demontuje Polski do spółki z ZSRR, Orwell kuruje się nad Wisłą.



Lynskey nie brnie w intelektualne eksperymenty, ale posługuje się złożonymi zdaniami, a to wymaga wzmożonej uwagi. Regularnie korzysta z subtelnej ironii i sarkazmu. Pisze inteligentnie, i umiejętnie łączy niezliczone wątki. Całość jest bardzo ciekawa, choć nieco przytłaczająca, raczej dla dojrzałego czytelnika.

Tłumaczenie Grzegorza Kuleszy (2021) jest dobre, w pewnych fragmentach przydałby się drobne poprawki, niemniej nie ma to większego wpływu na odbiór książki.



„Tak jak bycie imperialistą nauczyło go nienawidzić imperializmu, bratanie z górnikami i włóczęgami dało mu poczucie niesprawiedliwości gospodarczej, a walki w Hiszpanii umocniły jego sprzeciw wobec zarówno faszyzmu, jak i komunizmu, tak praca propagandzisty – nawet względnie nieszkodliwego – obdarzyła go moralnym prawem do najostrzejszej krytyki propagandy” (str. 155).

Orwell, urodzony w biednych Indiach, uczęszczając do nielubianej szkoły, śledził echa rewolucji październikowej, a później narodziny faszyzmu i nazizmu. W Birmie, na służbie korony, zrozumiał, jak mechanizm imperium działa w praktyce. W Hiszpanii, jako ochotnik, wiele się nie nastrzelał, ale o mało nie zginął, a potem czekały go dalsze niespokojne lata na Wyspach. Takie życie zmuszało do refleksji i owocowało dwoma bestsellerami: Folwarkiem zwierzęcym (1945) i Rokiem 1984 (1949),których nie wypada nie znać. Pisarza zawłaszczała sobie i lewica, i prawica – jest to najdobitniejsze świadectwo uniwersalności przekazu, a także wiarygodności Orwella, który nawet siedem dekad po swojej śmierci, nie pozwala nam zapomnieć, że wolność nie jest dana raz na zawsze. Że trzeba o nią dbać, pilnować jej, i patrzyć władzy na ręce*.

_________________________
* Po ośmiu latach (2015-2023) rządów populistów z PiS, chorego Muppet Show z elementami pseudodyktatury, rozkradania państwa, bratania się z klerem i robienia prostym ludziom wody z mózgu, za pomocą wszechobecnej, prymitywnej propagandy, nie trzeba chyba do tego przekonywać.



Tytułowe Ministerstwo Prawdy, miejsce pracy Winstona z Roku 1984, to instytucja mająca monopol na „fakty” (tj. aktualnie obowiązującą wersję wydarzeń): „To, co w 1937 roku [w Hiszpanii, w czasie wojny domowej] było tylko przeczuciem, stało się przekonaniem leżącym u podwalin Ministerstwa Prawdy oraz prawdziwego źródła władzy angsocu: »kontroluje nie tylko przyszłość, ale i p r z e s z ł o ś ć. Jeśli Przywódca mówi, że takie a takie wydarzenie nigdy nie miało miejsca, to znaczy, że tak było. Jeśli twierdzi, że dwa plus dwa jest pięć, to znaczy, że istotnie tak jest. Perspektywa takiego świata przeraża mnie bardziej niż bomby – a po doświadczeniach ostatnich lat stwierdzenie to nie jest wcale błahe«.
[…] Wojna totalitaryzmu z rzeczywistością była bardziej niebezpieczna od tajnej policji, ciągłej inwigilacji oraz buta na twarzy, ponieważ tym »zmiennym, fantasmagorycznym światem, w którym to, co czarne może być jutro białe, a wczorajsza pogodę zmienia się w trybie dekretu«, nie rządzą żadne stałe zasady pozwalające na bunt – nie ma żadnego zakamarku umysłu, który nie byłby skażony i wypaczony przez państwo. To władza usuwa możliwość przeciwstawienia się władzy” (str. 156).



„Pod koniec 1945 roku czytelnicy »Tribune« ujrzeli posępny artykuł pod tytułem Almanach starego George’a przez Orwella ze szklanej kuli odczytany. Tytuł ten miał postawić w nieco bardziej komicznym świetle prognozy Orwella na rok 1946, do których należały między innymi gospodarcza katastrofa, powrót faszyzmu, »wojny, zamachy bombowe, egzekucje publiczne, głód, epidemie i odrodzenie religijne«” (str. 221).

Religijność jest tutaj wymieniona obok innych, zdecydowanie destrukcyjnych społecznie aspektów rzeczywistości. Dla tych, którzy dorastali w środowisku liberalnym, pod wpływem wartości humanistycznych, nie ma żadnych wątpliwości odnośnie takiej klasyfikacji. Jest to po prostu trzeźwa konstatacja wynikająca z ogólnej oceny wpływu społecznego, psychologicznego, ogromu wypaczeń, krzywd i patologii jakie niesie ze sobą religia. Ale wystarczy wejść w nieco inne grono, ludzi wywodzących się z prowincji, kształtowanych przez rodziców z niskim wykształceniem, nieczytających, często klepiących biedę, i tam Kościół, religijność, będą czymś zgoła odmiennym: kotwicą i drogowskazem, rogiem obfitości który wystarczy sprytnie uchylić. Dla nich żarliwa wiara i klepanie pacierzy na klęczkach jest czymś dobrym, zupełnie jak dla ogromnej części Europejczyków z XIX wieku, którzy wyśmiewali murzyńskie kulty, zwyczaje muzułmanów, buddystów czy syberyjskich szamanów, ale nie dostrzegali niczego dziwnego w obsesyjnej recytacji egzaltowanych formułek, adoracji krzyża, samoumartwieniu itp. praktykach, które pod kątem celu i formy są w pełni analogiczne, wyrastają z tych samych potrzeb i mają ten sam skutek. Czasami zapomina się o tym ciemnogrodzie, jednak wystarczy zmiana pracy czy wyjazd za miasto, by sobie przypomnieć, że tych ludzi jest naprawdę sporo i bardzo sprawnie produkują swoich następców. W przeciwieństwie do ludzi rozsądnych, którzy – niestety – mają mniej serca do rodzicielstwa.

(Ktoś może wywnioskować, że wzrost religijności będzie najczęściej wynikać z nagromadzenia negatywnych bodźców – w myśl porzekadła „jak trwoga to do Boga” – i jest to efekt wspomnianych „plag”, i tyle; jednak znając Orwella, jego poglądy i publicystykę, choć wchodzi ten mechanizm w grę, jest to jednocześnie zjawisko zdecydowanie ujemne, złe samo w sobie, i jako takie wymienione).



Rok 1984 przeczytałem w tłumaczeniu Mirkowicza (wyd. Muza, 2006),zapewne na studiach (2007? 2008?),bo pamiętam, że po latach, pracując już w Teleaudio, odsłuchiwałem audiobooka, aby sprawdzić na ile zapamiętałem książkę i czy coś mi nie umknęło. Niestety było to przed tym jak zacząłem umieszczać krótkie notatki na stronie jednej z księgarni internetowych, i lata przed rejestracją w tym serwisie. Wątpię aby były to szczególnie wartościowe zapiski, i pewnie zrobiłbym wiele aby nie ujrzały światła dziennego, ale byłoby to jakieś zatwierdzenie lektury. Świadectwo, że ta miała miejsce i była przemyślana.

Ekranizację z roku – nomen omen – ‘84 oglądałem w 2021, i oceniłem ją w prywatnym rankingu na 5.8/10 – zatem raczej nisko, chociaż świetnie oddaje klimat książki. Polecam natomiast muzykę duetu Eurythmics – nie był to raczej najlepszy wybór ścieżki dźwiękowej, ale synth-pop był wówczas brzemieniem dekady, a wątpliwe by ktoś brał pod uwagę Laibach. Nie pasuje, ale wpada w ucho.



UWAGI (wyd. I z 2021): str. 127 – „Chociaż film Niemca bazował na wellsowskiej w stylu i książce Thei von Harbou […]” (w stylu i… czym?, zbędne „i”?); str. 140 – Oczekuje nas (tu: Czeka nas – ale to błąd innego, cytowanego tłumaczenia); str. 218 – Hirosimę (tj. Hiroszimę, zapis oddaje lepiej nazwę japońską, gdzie nie ma SZ [広島]; str. 281 – Inicjał U zamiast N (duża litera na początku rozdziału); str. 298 – „Wymownie świadczy…” (pierwszym słowem w tym zdaniu powinno być TO – zabrakło doprecyzowania); str. 327 – „w »The Spectatorze«” (albo w „Spectatorze”, albo w „The Spectator”) + „The Daily Expressu” (The Daily Express – bez odmiany); str. 309/341/402 – Izaak Asimov (Isaac Asimov); str. 337 – a może i wcześniej – to co pada, brzmi tak, jakby dystopia Orwella miała charakter cybernetyczny; str. 366 – „The Guardianie” (The Guardian/Guardianie); str. 367/379 – „The New York Timesowi” (tak jak we wcześniejszych przypadkach, powinno być bez odmiany, a jeśli już koniecznie z, to bez „The” – w przypadkach wymienionych dalej to samo); str. 374 – „[…] wielkich kłamstw tak absurdalnych […]” (trzeba by tu dostawić przecinek po „kłamstw”, albo zmienić nieco szyk: tak wielkich, absurdalnych kłamstw); str. 379 – „The New York Timesa”; str. 383 – „The New Yorkera”; str. 390 – „The New Statesmana” + „The Guardiana”. Można odnieść wrażenie, że polski tłumacz przesadza z przecinkami (prawdopodobnie warto nieco zredukować ich liczbę, bo często wyhamowują czytelnika tam gdzie nie trzeba).

(2019)
[The Ministry of Truth: A Biography of George Orwell’s 1984]

„Rok 1984 nie tylko sprzedał się w milionach egzemplarzy, ale też przeniknął do świadomości niezliczonej ilości ludzi, którzy nigdy go nie przeczytali” (str. 10).

„Niniejsza książka to zatem historia Roku 1984. Istnieje kilka biografii George’a Orwella [1903-1950] oraz trochę akademickich badań nad...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
338
221

Na półkach: ,

Książka "Ministerstwo prawdy" to opis drogi, jaką przebył George Orwell od postawy przeciwnika faszyzmu do przeciwnika totalitaryzmu w każdej postaci i antykomunisty. Dorian Lynskey opisuje tę drogę tworząc biografię nie genialnego pisarza, ale biografię jego dzieła - "Roku 1984". Otrzymujemy książkę, która pokazuje, jak doświadczenia Orwella poprowadziły go do napisania "Roku 1984".

"Kilka dni przed Bożym Narodzeniem 1936 roku George Orwell wpadł do londyńskiego biura "The New English Weekly" (...). W ręku miał ciężką walizę.
- Jadę do Hiszpanii - ogłosił.
- Dlaczego? - zapytał (...) redaktor naczelny magazynu.
- Ten faszyzm - powiedział Orwell - Ktoś misi go powstrzymać".
W Hiszpanii walczył w szeregach mało znanej partii i zetknął się z działaniami radzieckiego NKWD. Po jakimś czasie NKWD uznała jego partę za faszystów i wyrżnęła prawie wszystkich jej członków, a za Orwellem wydano list gończy. Udało mu się uciec, ale uciekł już antykomunista, który zrozumiał, jakie kłamstwa funduje ludzkości komunizm.
Do końca życia Orwell pozostał socjalistą, ale też zaciekłym antykomunistą.
W książce można zobaczyć, jak przeżycia Orwella - jego lektury, pobyt w Hiszpanii czy II wojna światowa - przełożyły się na jego genialną książkę o totalitaryzmie i zniewoleniu.

Lynskey opisuje też dzieje "Roku 1984" już po śmierci Orwella, podając m. in. jak doszło do ekranizacji powieści. Szkoda, że w kilku miejscach Lynskey nie może się powstrzymać od uwag na temat prezydenta Trumpa, którego nie musi lubić, ale trudno go zaliczyć do totalitarystów.

Zwolennikom wolności powinna spodobać się zacytowana w książce sentencja, jaką umieszczono na pomniku Orwella stojącym przed centralą brytyjskiego radia:
"Jeśli bowiem wolność ma być dla nas z czymś równoznaczna, to przede wszystkim z prawem głoszenia tego, czego inni nie chcieliby usłyszeć".

Książka "Ministerstwo prawdy" to opis drogi, jaką przebył George Orwell od postawy przeciwnika faszyzmu do przeciwnika totalitaryzmu w każdej postaci i antykomunisty. Dorian Lynskey opisuje tę drogę tworząc biografię nie genialnego pisarza, ale biografię jego dzieła - "Roku 1984". Otrzymujemy książkę, która pokazuje, jak doświadczenia Orwella poprowadziły go do napisania...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
517
517

Na półkach:

„Ministerstwo Prawdy” Doriana Lynskeya nieprzypadkowo powstało właśnie teraz, gdy często odnosimy wrażenie, że „Rok 1984” George`a Orwella powraca i należałoby tylko przesunąć tytułową datę o kilkadziesiąt lat do przodu. Lynskey proponuje nam odczytanie tej prapowieści antyutopijnej na nowo, prowokuje nas, byśmy spostrzegli, że jest ona „jednocześnie dziełem sztuki i sposobem na odczytywanie świata”. A nasz skomplikowany i drastycznie podzielony współczesny świat takiego nowego, świadomego odczytania rozpaczliwie potrzebuje. Zachodzi bowiem obawa, że treści zawarte w „Roku 1984” sprowadzamy obecnie jedynie do chwytliwych sloganów typu: „Wielki Brat”, „Ministerstwo Prawdy”, „Policja Myśli” czy „Dwie Minuty Nienawiści”. Po siedemdziesięciu latach zyskały już one kolejne życia, w oderwaniu od pierwotnego kontekstu, często też są używane w sposób wypaczony i bezmyślny. Czy przyszłoby wam do głowy, że określenie Wielki Brat jakiś brytyjski dziennikarz uznał za komplement? To jednak zarazem bezsprzeczny fakt, że książka Orwella wywarła ogromny wpływ na kulturę masową, sztukę, literaturę, myśl społeczną, i temu tematowi właśnie poświęcił autor drugą obszerną część swojej publikacji. Część pierwsza natomiast to biograficzny szkic poświęcony Orwellowi, poszukiwanie w zdarzeniach z jego życia, we wpływie kontaktów przyjacielskich, prapoczątków słynnej powieści. A przyjaciół miał Orwell nie byle jakich. Byli wśród nich pisarze i myśliciele, którzy nie mogli wręcz nie przyczynić się do wykiełkowania w umyśle Orwella pewnych poglądów i stanowisk, które miały znaczenie dla genezy „Roku 1984”.

To książka, która z pewnością zainteresuje sympatyków samego Orwella, którzy dobrze znają nie tylko jego dwie sztandarowe powieści: „Folwark zwierzęcy” i „Rok 1984”, ale także te mniej znane utwory, stanowiące pokłosie jego pięcioletniego pobytu w Birmie i udziału w wojnie domowej w Hiszpanii, gdzie pojechał wesprzeć koalicję antyfaszystowską. Z równym zainteresowaniem pochłoną ją wszyscy interesujący się procesami społeczno-politycznymi w Europie w pierwszej połowie XX wieku. Wiele tu rozważań o ówczesnej sytuacji, o dwóch błyskawicznie rosnących w siłę totalitaryzmach: czerwonym i brunatnym, oraz o poczuciu, jakie wtedy zrodziło się w umysłach intelektualistów i polityków, że aby wyrazić swój sprzeciw wobec jednego (faszyzmu) należy koniecznie poprzeć drugi (komunizm). Autor pokazuje też, jaką drogę, bolesną, a nawet niebezpieczną, musiał przejść Orwell, by pojąć, że rozumowanie to oparte jest na fałszywym, błędnym założeniu.

Widzimy, jak zmienia się postawa Orwella wobec świata, jaki wpływ na to ma szok związany z pobytem w Birmie i w Hiszpanii oraz wybuch II wojny światowej. Te doświadczenia kazały mu zweryfikować wiele zapatrywań, którym kiedyś był wierny, i w które święcie wierzył, dostrzec inną perspektywę, która dopiero się przed nim otworzyła. Ktoś wówczas powiedział o nim „człowiek w trakcie przebudowy”. Przebudowa dotyczyła nie tylko jego sposobu myślenia i wypełnienia pokuty, do czego poczuł się moralnie zobligowany. Zmienił również nazwisko. Eric Arthur Blair odszedł, by mógł narodzić się George Orwell – pisarz, publicysta i bezkompromisowy obserwator rzeczywistości.

Dla mnie największą chyba zagadką pozostaje, czemu tak wielu ludzi myślących i prawych, brzydząc się faszyzmem, tak łatwo i entuzjastycznie ulegało fascynacji ideologią komunistyczną. Orwell, który sam przez to przeszedł, bardzo się tym niepokoił, gdy pisał: „Jest zupełnie możliwe, że nadchodzi epoka, w której dwa i dwa będzie się równało pięć, jeśli domaga się tego Wódz”.

Można powiedzieć, i pokazuje nam to książka, że życiowa droga Orwella wiodła go wprost do „Roku 1984”, gdyż doświadczając przejściowych zauroczeń, potrafił jednak wyciągać wnioski z rozczarowań, a ceniąc nade wszystko prawdę, nie wahał się do nich przyznawać. Ślady tych emocji widać w jego twórczości, a ich zwieńczeniem pozostaje „Rok 1984”.

Z dużym zainteresowaniem podążałam za Dorianem Lynskeyem tropiąc pierwowzory literackie, które w jakiś sposób wpłynęły na wyobraźnię Orwella, a tym samym na „Rok 1984”. To prawdziwa gratka dla miłośników literatury. Widzimy, jak ważni dla pisarza byli H. G. Wells, Aldous Huxley, Jewgienij Zamiatin, a nawet, ku mojemu zaskoczeniu, Jack London. Fascynującą przygodą było móc podążać tym tropem niczym detektyw i zbierać po drodze wszelkie okruchy inspiracji, które finalnie stały się częścią orwellowskiej antyutopii. „Ministerstwo Prawdy” zachęca do sięgnięcia po takie tytuły prozy antyutopijnej, o jakich być może nawet dotąd nie słyszeliśmy. A dodatkowo przy okazji omówienia prozy Jewgienija Zamiatina poznajemy obszerny fragment literatury rosyjskiej i mamy szansę zobaczyć, jak wówczas wyglądała sytuacja pisarzy w ZSRR. Są też strony poświęcone Arturowi Koestlerowi, którego „Ciemność w południe” wywarła na mnie duże wrażenie. Nie miałam pojęcia, że panowie się przyjaźnili.

Autor bardzo sprawnie połączył niezwykle interesująco prowadzoną gawędę (bo tak właśnie płynnie i lekko to się czyta),przetykaną ciekawostkami i anegdotami, z będącą wynikiem mrówczej pracy faktografią, przedstawioną w postaci fragmentów listów, dziennika, artykułów, publikacji książkowych, cytatów z Orwella oraz innych pisarzy.

Część druga książki, skupiająca się na wpływie, jaki wywarł „Rok 1984” na kulturę, ale też język przyszłości, to tak naprawdę lektura dla każdego. Wszak neologizmy orwellowskie wkradły się już dawno do naszego życia i na dobre w nim zadomowiły. Tak bardzo wrosły w naszą kulturę, że dzisiaj niewiele osób już wie, kto wymyślił „nowomowę”, „dwójmyślenie” czy „gębozbrodnię”, a określenie „Wielki Brat” kojarzymy zapewne wyłącznie z telewizyjnym reality show. Słowa te po prostu funkcjonują na co dzień w naszej rzeczywistości, jakby istniały od zawsze.

Autor sięga też po wiele przykładów z kultury popularnej. Czy mamy pojęcie, że z Orwella czerpały zespoły rockowe, film, a nawet kreskówki i reklamy? W latach 80-tych mówiło się wręcz o orwellomanii. Gdyby Orwell mógł to zobaczyć!

Uderzyło mnie bardzo adekwatne spostrzeżenie poczynione przez Orwella lata temu, a które niestety można odnieść do współczesności: „Dziś, bez względu na słowa i czyny, człowiek natychmiast poszukuje ukrytych motywów i uznaje, że słowa mogą nieść każde inne znaczenie, tylko nie takie, które mają wyrażać”. Książki takie jak „Rok 1984” są ostrzeżeniem dla ludzi. Mówią, że ludzka indolencja, wygodnictwo, lenistwo czy tchórzostwo dają przyzwolenie pewnym ideom i ludziom, którzy wykorzystują je w celu zdobycia władzy, na wniknięcie i wygodne umoszczenie się w przestrzeni społecznej, skąd później trudno się ich pozbyć. Niszczą one wszystko, co w ludziach dobre i szlachetne, posługując się podłymi i podstępnymi metodami. Niepokoić powinny nas słowa Orwella, które, choć wypowiedziane 80 lat temu, są wciąż aktualne: Niegdyś każda tyrania zostawała prędzej czy później obalona, albo przynajmniej istniał wobec niej opór społeczny, a to dzięki „ludzkiej naturze” (…) Jednak nie możemy być pewni, iż ta „ludzka natura” jest czymś stałym i niezmiennym”. Nie bez przyczyny Dorian Lynskey napisał swoją książkę teraz (o czym wprost wspomina we Wstępie),gdy widzimy w świecie renesans Ministerstwa Prawdy, które skutecznie i bardzo przemyślnie tłumaczy nam, że czarne jest białe, , a koń to krowa. Najwyższy już czas na to ostrzeżenie i obudzenie w nas krytycznego osądu wobec tego, co widzimy, słyszymy i w czym uczestniczymy, a tego co usiłuje się nam wmawiać.
Książkę mogłam przeczytać dzięki portalowi: https://sztukater.pl/

„Ministerstwo Prawdy” Doriana Lynskeya nieprzypadkowo powstało właśnie teraz, gdy często odnosimy wrażenie, że „Rok 1984” George`a Orwella powraca i należałoby tylko przesunąć tytułową datę o kilkadziesiąt lat do przodu. Lynskey proponuje nam odczytanie tej prapowieści antyutopijnej na nowo, prowokuje nas, byśmy spostrzegli, że jest ona „jednocześnie dziełem sztuki i...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
149
149

Na półkach: ,

Gdy sięgnęłam po “Ministerstwo Prawdy. Biografię Roku 1984 Orwella.” nie zdawałam sobie sprawy jak wielki wpływ na kulturę, literaturę i politykę ta powieść wywarła. Dorian Lynskey, doświadczony publicysta, zabiera nas w fascynującą podróż w głąb życia Orwella, a także jego spuścizny w postaci ostatniego dzieła życia “Roku 1984”. I tak dowiadujemy się jak na przestrzeni lat i wydarzeń, rewolucji w Hiszpanii, wojen światowych, zimnej wojny - rozwijały się i kształtowały poglądy polityczne i moralne Orwella. Dostajemy ogrom inspiracji literackich jakie nasz pisarz wchłonął i które znacznie wpłynęły na jego proces twórczy. Nie jest to najłatwiejsza lektura, choć napisana w sposób bardzo przystępny. Mnóstwo cytatów i odniesień, gwarantuje nam, że autor przyłożył się do swojego zadania niezwykle dokładnie i włożył w pisanie tej książki mnóstwo pracy, a przy tym daje się odczuć, że podziwia samego George’a Orwella i chce by jego przekaz nie został zniekształcony przez historię, jak zdarzało się to po śmierci autora. Byłam w lekkim szoku dowiadując się ile rzeczy pozostaje w związku z “Rokiem 1984” - David Bowie, “Nowy wspaniały świat” Huxleya, “Opowieść podręcznej” Atwood, to, że nawet Walt Disney chciał zekranizować “Rok 1984”, kampania wyborcza Trumpa i o wiele więcej. Książka na pewno pozostawia wiele inspiracji i zachęca do poszerzenia swojej wiedzy nie tylko politycznej, literackiej, ale nawet popkulturowej.
Nie jest to lekka lektura, ale na pewno przyjemna i poszerzająca horyzonty. Bardzo Wam ją polecam!

Gdy sięgnęłam po “Ministerstwo Prawdy. Biografię Roku 1984 Orwella.” nie zdawałam sobie sprawy jak wielki wpływ na kulturę, literaturę i politykę ta powieść wywarła. Dorian Lynskey, doświadczony publicysta, zabiera nas w fascynującą podróż w głąb życia Orwella, a także jego spuścizny w postaci ostatniego dzieła życia “Roku 1984”. I tak dowiadujemy się jak na przestrzeni lat...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
454
413

Na półkach:

Wszystkie drogi prowadzą do Orwella. Moje na pewno.



Twierdzi tak każdy, kto nie zna Jewgienija Zamjatina. Oczywiście to rosyjski autor był pierwszy. George Orwell znał „My” Zamjatina i niektórzy badacze dopatrują się w tej powieści inspiracji. Mało kto zna jednak mojego ukochanego zakazanego Rosjanina, wszyscy zachwycają się Orwellem. Ja również nie należę do wyjątków. Szczególnie błyskotliwe i prorocze są jego eseje. Po wielu latach nadal są aktualne i pokazują pewne prawidłowości, które zawsze rządzą światem, a zwłaszcza polityką. Tym razem jednak wrócimy do jego najsłynniejszej powieści – „Roku 1984”. Książka Doriana Lynskeya od wydawnictwa Czarna Owca to publikacja jakże oryginalna – biografia najsłynniejszej antyutopii w historii literatury.

„Wiem, że mam bardzo niewygodny zwyczaj mówić nie to, co w danym momencie jest korzystne, ale to, co wydaje mi się prawdą”.

(Jewgienij Zamjatin”, List do Stalina, 1929 r.)

Źródło inspiracji
„Rok 1984” jest bez wątpienia jedną z najważniejszych książek w historii literatury światowej. Autor pokazuje, że nawet współczesne publikacje mają swoje źródło u Orwella – chociażby „Opowieść podręcznej” Margaret Atwood. Minęło ponad siedemdziesiąt lat od publikacji antyutopii Orwella, a nadal się w niej zaczytujemy. Wciąż dostarcza nam tematów do dyskusji i jest błyskotliwym komentarzem do przemian społeczno-politycznych. Wydawnictwa oddają w ręce kolejnego pokolenia czytelników nowe wydania „Roku 1984”, nadal mówimy jego językiem, a w dzisiejszych czasach z przerażeniem obserwujemy jak fabuła z jego powieści rozgrywa się na żywo na naszych oczach.

Cieszy mnie niezmiernie, że autor „Ministerstwa prawdy” sięgnął dogłębnie do źródeł i dotarł do „My” Zamjatina. Sam przyznaje, że Orwell znał tę antyutopię, choć szkice do swojej książki sporządził już wcześniej. Niewątpliwie jednak inspiracja niepokornym Rosjaninem jest widoczna.

„Przez pierwszą połowę 1941 roku Orwell dryfował bez celu pośród dziwnego, nudnego, koszmaru, jakim był wojenny Londyn”.

Jak to było z tym pisaniem?
Dorian Lynskey w swoim opasłym tomie dotyczącym „Roku 1984” stara się zrozumieć, w jaki sposób Orwell pisał swoje wielkie dzieło, po jakie inspiracje sięgał, co czytał, jakie miał doświadczenia. Niewątpliwie widok nazistów w Londynie, okrucieństwo wojny i przemiany polityczne tamtych czasów ogromnie wpłynęły na jego pióro. Ciekawym aspektem, który porusza ta książka jest recepcja dzieła literackiego. Jak to się dzieje, że wciąż je czytamy, analizujemy i wciąż nie mamy dość? Jeśli jesteście fanami wielkiego mistrza, to koniecznie sięgnijcie po „Ministerstwo prawdy”. Biografia Roku 1984 to wspaniała podróż, w czasie której wizja literacka płynnie przenika się z prawdziwym życiem.

Wszystkie drogi prowadzą do Orwella. Moje na pewno.



Twierdzi tak każdy, kto nie zna Jewgienija Zamjatina. Oczywiście to rosyjski autor był pierwszy. George Orwell znał „My” Zamjatina i niektórzy badacze dopatrują się w tej powieści inspiracji. Mało kto zna jednak mojego ukochanego zakazanego Rosjanina, wszyscy zachwycają się Orwellem. Ja również nie należę do wyjątków....

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
2666
2660

Na półkach:

"Przyszłość - a w każdym razie najbliższa przyszłość - nie należy do ludzi rozsądnych. Przyszłość należy do fanatyków." George Orwell

Całkiem niedawno, bo w maju tego roku, po raz kolejny sięgnęłam po "Folwark zwierzęcy" George'a Orwella. Zdecydowałam się zerknąć na książkę świeżym okiem, po kolejnej porcji życiowych doświadczeń, dla przywołania wspomnień i jako wprawkę klimatyczną przez serią traktującą o historii komunizmu na świecie Thierriego Woltona. Podobnie rzecz miała się z "Rokiem 1984", do niego również po raz trzeci czy czwarty zajrzałam. Dlatego, kiedy napotkałam zapowiedź publikacji Doriana Lynskeya "Ministerstwo Prawdy", uznałam, że tytuł będzie fantastyczną rozgrzewką i porcją informacji przed jeszcze bardziej świadomym spotkaniem z ostatnią książką Orwella, wydaną po raz pierwszy w tysiąc dziewięćset czterdziestym piątym.

I chociaż "Rok Orwella" liczy już siedemdziesiąt sześć lat, to wciąż w niezwykły sposób pobudza wyobraźnię czytelnika, nakłania do obserwacji otaczającego świata, staje się trampoliną do frapujących interpretacji i refleksji. Książka mocno zagnieździła się w świadomości społecznej, przydzielono jej trwały segment w politycznej i kulturowej świadomości, a nowe pokolenia wielkim strumieniem czerpią przesłania z niej płynące. Ale i starsi czytelnicy chętnie ponownie się z nią zapoznają, gdyż w szczególny sposób otwiera furtki do nowych ujęć przeszłości i teraźniejszości, a nawet zerknięcia w przyszłość na bazie współczesnych aktywności społeczeństw. Od nas zależy, czy zgodzimy się na totalitarny wirus, ciągły terror, nawyk dwójmyślenia, ograniczającej rozwój nowomowy, prewencję myślozbrodni, niszczenie historii, panowanie nad rzeczywistością.

Ciekawie było prześledzić "Rok 1984" od strony jego powstawania, życiorysu pisarza, odbicia zdarzeń z rzeczywistości wkradających się do powieściowej fikcji. Orwell dostrzegał kaleczenie prawdy, wypaczanie języka i nadużywanie władzy. W niezwykły sposób wysnuł opowieść na blisko trzystu stronach. Przywołał postać Winstona Smitha, pracownika Ministerstwa Prawdy. Muzyka fałszu, inwigilacji i tortur silnie wybrzmiewa, wpływa na postrzeganie świata i kluczowych wartości, kruchości prawdy w zetknięciu z władzą, kreowania wygodnych faktów, technologii pozwalającej sprawować kontrolę, prowadzenia zewnętrznych wojen jako uzasadnienia istnienia reżimu. Dorian Lynskey dokładnie rozpracował otoczkę antyutopijnej powieści, sięgnął do wielu źródeł z życia Orwella, wskazał na znaczące przeżycia, rozmowy, rozmyślania. Mnóstwo szczegółów, o których wcześniej nie miałam pojęcia, ich poznanie z pewnością podkręci kolejne intelektualnie spotkanie z "Rokiem 1984", jakich jeszcze nowych spojrzeń się w nim dopatrzę.

bookendorfina.pl

"Przyszłość - a w każdym razie najbliższa przyszłość - nie należy do ludzi rozsądnych. Przyszłość należy do fanatyków." George Orwell

Całkiem niedawno, bo w maju tego roku, po raz kolejny sięgnęłam po "Folwark zwierzęcy" George'a Orwella. Zdecydowałam się zerknąć na książkę świeżym okiem, po kolejnej porcji życiowych doświadczeń, dla przywołania wspomnień i jako wprawkę...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
698
698

Na półkach:

"Kiedy w grę wchodzi strach, nienawiść, zazdrość i kult władzy, tracimy poczucie rzeczywistości" (George Orwell)

Wszyscy znamy twórczość Orwella. W szkole zafascynował mnie "Folwark zwierzęcy"  natomiast "Rok 1984" to najważniejsza książka w twórczości autora. Opisuje totalitarny świat państwa Oceanii, w którym rzadzi Wielki Brat a społeczeństwo jest cały czas inwigilowane. Każdy na każdego może donieść co powoduje, że ludzie żyją w nieustannym stresie. To świat terroru, manipulacji i kłamstw. Coś Wam to przypomina? Niestety wizja Orwella okazuje się niepokojąco realistyczna.

"Ministerstwo prawdy" to fascynujące studium poświęcone temu wielkiemu dziełu. Trochę czasu mi zajęło przeczytanie tej książki, gdyż wymaga ona dużego skupienia z uwagi na mnogość dat i wydarzeń. Autor pokazuje co wpłynęło na Orwella podczas pisania swojego dzieła i wyjaśnia fenomen powieści, którą w późniejszych latach inspirowali się różni twórcy między innymi David Bowie, David Lloyd czy twórcy reality show Big Brother. "Rok 1984" to kompendium wszystkiego czego Orwell dowiedział się o ludzkiej naturze w kontekście polityki i pozostaje niezrównanym przewodnikiem po tym czego należy się w niej wystrzegać. Wszystko co napisał dotyczyło zarówno ludzi swojej epoki jak również odnosiło się do ludzi przyszłości i to jest genialne w tej powieści.

"Kiedy w grę wchodzi strach, nienawiść, zazdrość i kult władzy, tracimy poczucie rzeczywistości" (George Orwell)

Wszyscy znamy twórczość Orwella. W szkole zafascynował mnie "Folwark zwierzęcy"  natomiast "Rok 1984" to najważniejsza książka w twórczości autora. Opisuje totalitarny świat państwa Oceanii, w którym rzadzi Wielki Brat a społeczeństwo jest cały czas...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
182
182

Na półkach:

"Dzieki ostatniej powiesci George Orwell stal sie ikona wspolczesnego swiata.Spisane przez niego idee weszly do jezyka,a w erze nieustannej obserwacji,fake newsow i politycznych podzialow wydaja sie szczegolnie aktualne"
Dlatego w tej ksiazce Dorian Lynskey probuje zrozumiec co wplynelo na Orwella ktory pisal "ROK 1984". Spoglada na doswiadczenia pisarza z hiszpanskiej wojny domowej i bombardowania Londynu przez nazistow.Wyjasnia dlaczego ksiazka stala sie wielka bomba.

@wydawnictwoczarnaowca

"Dzieki ostatniej powiesci George Orwell stal sie ikona wspolczesnego swiata.Spisane przez niego idee weszly do jezyka,a w erze nieustannej obserwacji,fake newsow i politycznych podzialow wydaja sie szczegolnie aktualne"
Dlatego w tej ksiazce Dorian Lynskey probuje zrozumiec co wplynelo na Orwella ktory pisal "ROK 1984". Spoglada na doswiadczenia pisarza z hiszpanskiej...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
728
218

Na półkach: , ,

Z książką mogłam zapoznać się dzięki uprzejmości @wydawnictwoczarnaowca (współpraca)

Niby książka o tym co ukształtowało idee i sam pomysł na Rok 1984, a jednak nie tylko. Przed nami z pojedynczych nici poszczególnych przeżyć i etapów życia autora tworzona jest skomplikowana mapa powiązań, zależności i kontrastów. Książka tak ważna dla współczesnych nigdy nie powstała w zawieszeniu. Nie zawsze zdajemy sobie sprawę jak wiele z niej jest odpowiedzią na ówczesne tematy i stan polityki. W końcu patrzymy na to wszystko z perspektywy czasu, niby mądrzejsi i świadomi efektów tego o czym wówczas dyskutowano.

Niby książka o tym, co ukształtowało idee i sam pomysł na Rok 1984, a jednak nie tylko. Przed nami z pojedynczych nici poszczególnych przeżyć i etapów życia autora tworzona jest skomplikowana mapa powiązań, zależności i kontrastów. Książka tak ważna dla współczesnych nigdy nie powstała w zawieszeniu. Nie zawsze zdajemy sobie sprawę, jak wiele z niej jest odpowiedzią na ówczesne tematy i stan polityki. W końcu patrzymy na to wszystko z perspektywy czasu, niby mądrzejsi i świadomi efektów tego, o czym wówczas dyskutowano.

Książka pozwala utracić tę perspektywę i powoli odkrywać poszczególne czynniki, które wpłynęły na twórczość Orwella. Z każdym kolejną stroną towarzyszymy ludziom idei, pełnym nadziei i wizji. Z każdą kolejną stroną patrzymy, jak one umierają wewnątrz nich, dając miejsce kolejnym.

Z przerażeniem czytamy (znając historię 2 wojny światowej, terroru faszyzmu i komunizmu) jak wielki zachwyt i nadzieję wzbudzają w ówczesnych ludziach, przecież światłych, wykształconych i zdawałoby się świadomych, ideologie, które niemal za chwilę mają skąpać Europę w krwi i stworzyć najstraszniejsze systemy ucisku znane ludziom. Słowa socjalizm i faszyzm niemal wylewają się ze stron książki. Gotowi walczyć za idee intelektualiści coraz bardziej przesuwają się w stronę fatalizmu, widząc jedynie przyszły upadek. Po tym wszystkim czy jednak uważamy się za mądrzejszych od nich, a może jednak jesteśmy bardziej naiwni przesuwając się pomiędzy dzielącą polityczną rzeczywistością, a coraz bardziej kontrolowanym i manipulujących światem cyfrowej informacji.

Nie jest to książka łatwa. Wymaga skupienia i śledzenia skomplikowanej pajęczyny zależności, kontaktów towarzyskich, wpływów i reakcji. Pozwala jednak dostrzec to, co nie zawsze jest oczywiste - że nic nie powstaje samo i nie powstaje w próżni. Narastające w nas zrozumienie daje niesamowite uczucie satysfakcji, a jednocześnie przechyla nas ku przerażeniu - jak bardzo chcemy wierzyć w to, co wydaje nam się właściwe. Rok 1984 ukazuje przerażające czasy, a jednak na kartach tej książki możemy powoli dostrzec motywy powtarzające się w dzisiejszych czasach. Ubrane w inne okładki, przebrane, tak bardzo kuszące. W głębi jednak takie same jak wcześniej.

Jeżeli szukasz łatwej rozrywki, to odradzam. Jeżeli szukasz czegoś więcej niż zabicia czasu ścianą tekstu to książka dla ciebie. Poświęć ten czas, by spokojnie zastanowić się nad kolejnymi etapami w życiu w Orwella i tym, co go ukształtowało, a nie pożałujesz, a kto wie, może uda Ci się znaleźć tam coś ze swojego życia.

Z książką mogłam zapoznać się dzięki uprzejmości @wydawnictwoczarnaowca (współpraca)

Niby książka o tym co ukształtowało idee i sam pomysł na Rok 1984, a jednak nie tylko. Przed nami z pojedynczych nici poszczególnych przeżyć i etapów życia autora tworzona jest skomplikowana mapa powiązań, zależności i kontrastów. Książka tak ważna dla współczesnych nigdy nie powstała w...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
876
860

Na półkach:

Miałem wyjątkowo intensywne ostatnie tygodnie i początkowo myślałem, że może dlatego Ministerstwo Prawdy Doriana Lynskeya tak ciężko mi się czyta. Podtytuł książki brzmi Biografia Roku 1984 Orwella i takie było zamierzenie autora – próba opisania świata pisarza, jego inspiracji i doświadczeń, które doprowadziły do powstania jednej z najsłynniejszych antyutopii.

Naturalnie jest tam sporo ciekawych informacji, mnóstwo inspirujących odniesień (między innymi dlatego sięgnąłem po Żelazną Stopę),pokazanie złożoności świata w czasach, gdy komunizm i socjalizm budził jeszcze wiele nadziei, bo nie został wdrożony w praktyce i wykorzystany do stworzenia dyktatur.
[...]
całość:
https://www.speculatio.pl/ministerstwo-prawdy/

Miałem wyjątkowo intensywne ostatnie tygodnie i początkowo myślałem, że może dlatego Ministerstwo Prawdy Doriana Lynskeya tak ciężko mi się czyta. Podtytuł książki brzmi Biografia Roku 1984 Orwella i takie było zamierzenie autora – próba opisania świata pisarza, jego inspiracji i doświadczeń, które doprowadziły do powstania jednej z najsłynniejszych antyutopii.

Naturalnie...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    117
  • Przeczytane
    29
  • Posiadam
    15
  • Teraz czytam
    4
  • 2021
    3
  • Premiery 2021
    1
  • Niesamowite książki
    1
  • Ulubione
    1
  • MBiblio
    1
  • Kupione-2021
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Ministerstwo Prawdy. Biografia Roku 1984 Orwella


Podobne książki

Przeczytaj także