Petersburg. Miasto snu
- Kategoria:
- reportaż
- Seria:
- Sulina
- Wydawnictwo:
- Czarne
- Data wydania:
- 2021-11-10
- Data 1. wyd. pol.:
- 2017-07-26
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788381913560
- Tagi:
- literatura polska architektura historia kultura Leningrad obyczajowość Petersburg reportaż Rosja wspomnienia współczesność zabytki życie codzienne
- Inne
W delcie Newy nad Zatoką Fińską leży miasto niezwykłe. Piotrogród. Leningrad. Petersburg. Dla jednych rajska kraina swobody i oaza nowoczesności, dla innych miejsce bolesnych wspomnień, od których nie ma ucieczki.
Joanna Czeczott prowadzi nas ulicami Petersburga, splatając przeszłość i teraźniejszość tego niezwykłego miasta. Car Piotr I, żelazną ręką pchający zacofaną metropolię w stronę Zachodu. Dyrektor petersburskiego teatru, który w żółtym trykocie postanawia dołączyć do trupy baletowej. Zrozpaczone matki, odwiedzające swoich synów w areszcie. Bananowe pokolenie lat 80., rozkochane w Putinie i pieniądzach swoich rodziców.
Petersburg to przewodnik po miejscu, które pomimo niezliczonych klęsk i wojen, zawsze podnosiło się z upadku i z nadzieją spoglądało w przyszłość.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 807
- 450
- 124
- 30
- 17
- 16
- 16
- 14
- 11
- 10
OPINIE i DYSKUSJE
Ciekawy reportaż poruszający wiele wątków związanych z miastem Petersburg, choć to raczej gorzka pigułka wiedzy o tym mieście. Książkę czytało mi się szybko i poznawałam Petersburg z zaciekawieniem, wiele rzeczy opisanych w tym reportażu nie było mi wcześniej znanych. Jednak miałam wrażenie, że niektóre tematy były poruszone krótko i płytko, być może po zapoznaniu się dokładniej z materiałami wymienionymi w obszernej bibliografii uznam, że moja wiedza na temat Petersburga jest pełniejsza.
Ciekawy reportaż poruszający wiele wątków związanych z miastem Petersburg, choć to raczej gorzka pigułka wiedzy o tym mieście. Książkę czytało mi się szybko i poznawałam Petersburg z zaciekawieniem, wiele rzeczy opisanych w tym reportażu nie było mi wcześniej znanych. Jednak miałam wrażenie, że niektóre tematy były poruszone krótko i płytko, być może po zapoznaniu się...
więcej Pokaż mimo toJednym z moich najbardziej szalonych marzeń jest zwiedzenie Sankt Petersburga, dawnej stolicy Rosji. Nie Moskwy, która jest dla mnie po prostu brzydka, ale Sankt Petersburga zachwycającego mnie swoim pięknem. Raz nawet byłam o krok od spełnienia tego marzenia, niestety, nic z tego nie wyszło. Na razie "poznaję" to miasto w nieco inny sposób, np. czytając książki na jego temat.
"Petersburg. Miasto snu" Joanny Czeczott to ostatnio przeczytana przeze mnie książką o tej tematyce. Jest to właściwie zbiór opowiadań czy też esejów, których akcja dzieje się w dawnej stolicy Rosji. Trochę zrażona do tej formy przekazu informacji, podeszłam do pozycji dosyć sceptycznie. Jednak z każdym kolejnym zdaniem coraz bardziej się do niej przekonywałam. Z zapartym tchem czytałam opowieści o codziennym życiu w tym tajemniczym jak dla mnie mieście, w niektórych esejach dziejących się w odległej przeszłości (autorka ośmiela się nawet sięgać do historycznych początków miasta założonego w XVIII wieku przez cara Piotra Wielkiego),a w innych przedstawiających współczesne miasto. Niektóre z nich budziły we mnie strach i niepokój poprzez opisy okrucieństwa, jakie się tam działy. Kto chociaż trochę zna historię miasta, nawet ze szkolnych lekcji historii, ten może się domyślać, o jakie chwile może chodzić. Ale były też takie opowiadania, które wywoływały uczucie błogości. No bo jak mieć negatywne emocje czytając o sztukach teatralnych (chociażby tytułowym "Mieście snu"),czy też występach baletowych.
Jak możecie wywnioskować - książka tym razem przypadła mi do gustu pomimo początkowych wątpliwości co do jej formy. W ostateczności nie przeszkadzało mi to w jej odbiorze, może też dzięki w miarę zrozumiałemu językowi i niezbyt skomplikowanej treści. Nawet te negatywne w treści rozdziały w ostateczności nie były tak bardzo straszne, jakby się mogło wydawać. Co ciekawe, chwilami czułam się tak, jakbym sama przebywała w tym mieście, co w przypadku XVIII-wiecznego miasta wymagało nie lada wyobraźni. I naprawdę zrobiło mi się smutno, kiedy dobrnęłam do końca książki.
Jednym z moich najbardziej szalonych marzeń jest zwiedzenie Sankt Petersburga, dawnej stolicy Rosji. Nie Moskwy, która jest dla mnie po prostu brzydka, ale Sankt Petersburga zachwycającego mnie swoim pięknem. Raz nawet byłam o krok od spełnienia tego marzenia, niestety, nic z tego nie wyszło. Na razie "poznaję" to miasto w nieco inny sposób, np. czytając książki na jego...
więcej Pokaż mimo to(2017)
Teksty o Petersburgu, i z Petersburgiem w tle. Forma hybrydowa: esej historyczny i reportaż sklecone w różnych proporcjach. Nyen, Petropolis-Sankt Petersburg, Piotrogród, Leningrad i Piter: miasto dawne i współczesne. Miejsce zsyłki, przechowalnia dusz, stolica imperium. Obecnie, pożądany cel wewnętrznej emigracji, najbardziej zachodnie miasto FR.
Całość ładnie napisana. Inteligentnie, ironicznie i z humorem. Nie wszystkie kwestie zostały należycie pogłębione, nie każdy tekst ma dobre proporcje, ale czyta się naprawdę dobrze.
Groteska, która pojawia się w różnych miejscach, ze zmienną częstotliwością, jest wprowadzana poprzez narracje lub wynika wprost z kuriozów rosyjskiej codzienności. Nie deformuje rzeczywistości, a jedynie akcentuje lokalny koloryt.
„[…] miasto Petersburg jest pierwszym rosyjskim gułagiem” (str. 98),jednocześnie to kulturalna stolica Rosji. 7/10.
•
Tematyka rozdziałów: dystans i ucieczka, życie na marginesie systemu (zalążek rozdziału, wprowadzenie); rdzenna ludność Ingrii, osadnictwo szwedzkie i wielkoruski szowinizm; wielka woda – coroczne podtopienia i powodzie, Zapora Petersburska; Piotr I – hulanki, obłęd i wyśnione miasto; ostatni arystokraci – tęsknota za przeszłością, cienie dawnej świetności; rewolucja i komuniści – przeszłość i teraźniejszość; miasto czerwonego terroru – wielka czystka lat 30.; blokada Leningradu – propaganda i rzeczywistość; tournée Teatru Interiornego (odbiór twórczości Aleksandra Galicza we współczesnej Rosji); matki osadzonych w areszcie śledczym Kresty [Кресты, Krzyże], odmienne percepcja uwięzienia*; ludzie podziemi – handlarze i grajkowie petersburskiego metra; biznesmen w niełasce i sztuka wysoka, krótka historia rosyjskiego baletu; błękitna stolica Rosji – aktywiści przeciw dyskryminacji i homofobii; złota młodzież Petersburga, potulni beneficjenci reżimu i opozycja prodemokratyczna.
Rozdziały 8 (tournée Teatru Interiornego) i 9 (matki osadzonych w Krestach) odchodzą od tematu. Oferują informacje znacząco wykraczające poza historię Petersburga. Przybliżają mentalność Rosjan, ich stosunek do państwa i władzy.
_____________
* Jak Rosja długa i szeroka, doświadczenie uwięzienia jest żywe, dotyczy wszystkich generacji i sięga głęboko wstecz. Odsiadka postrzegana jest jako nieszczęście, coś, co może spotkać każdego – także osobę która niczemu nie zawiniła, a jest po prostu ofiarą represji, mieloną przez tryby systemu. Choć żałuje się także pospolitych bandytów, wynajdując rozliczne usprawiedliwienia, a niekiedy nawet gloryfikuje ich ścieżkę.
•
„Nie byłoby miasta snu, gdyby wcześniej Piotr nie widział go na jawie. A raczej – jego fragmentów w wielu rożnych miastach i państwach” (str. 79).
Prawdę mówiąc, podtytuł, który pojawia się w tekście wielokrotnie, w różnych formach – brzmi osobliwie i sprawia wrażenie nietrafionego. Na ogół mowa jest o mieście wyśnionym, wymarzonym, ale serwowane jest to tak, jakby chodziło o miejsce które cechuje sen, którego domeną jest stan niebytu i regeneracji, przerywanej osobliwymi aktywnościami połączeń nerwowych, ożywiającymi wspomnienia, lęki i pragnienia. W tekście brakuje zdań, które nadawałby by podtytułowi rację bytu.
•
Str. 11-12 – na miejscu autorki (1979),wspomniałbym tu o najbardziej znanym leningradzkim palaczu, liderze grupy Kino: Wiktorze Coju (1962-1990). Nie był artystą z certyfikatem, niezbędnym by śpiewać w ZSRR zawodowo, zatrudnił się więc w kotłowni. Będąc poza podejrzeniami o pasożytnictwo, mógł grać i komponować (a przynajmniej tak było na początku). Szczerze polecam całą dyskografię zespołu Kino, kojarzy się z wczesnym Lady Pank i Grzegorzem Ciechowskim.
Str. 134-135 – autorka przedstawia Siergieja Sznurowa (1973),frontmana alternatywnej grupy Leningrad. Po raz pierwszy, usłyszałem go u Maxa Cegielskiego, w audycji Masala (poświęconej zupełnie innej muzyce). To była fenomenalna, chwytająca za serce pieśń o wolności, osadzona w klimatach więziennych i dysydenckich: Свобода z płyty Хлеб (2005). Nie jest reprezentatywna dla ogółu twórczości zespołu, bo w większości to mat i darcie ryja, co swego czasu trochę mnie rozczarowało. Polskiemu odbiorcy, nagrania Sznurowa kojarzyć się będą z dorobkiem Kazika. Podobnie jak u Staszewskiego i Kultu, można odnieść wrażenie, że muzyka jest niekiedy zaledwie tłem – najistotniejszy jest przekaz i słowo, dlatego bez biegłej znajomości rosyjskiego, bez rozeznania w kulturze, nawiązaniach, slangu, odbiór może być trudny, niesatysfakcjonujący i powierzchowny. Nie dotyczy to jednak wspomnianej Swobody, która ma świetną melodię. Piosenka powala: charakterystyczny, chropowaty wokal Sznurowa, chór jako wewnętrzny głos uwięzionego, fanfary znane z reggae – po prostu majstersztyk (tutaj wersja koncertowa z 2008 r.: https://www.youtube.com/watch?v=v0ElSU4pHEw).
Nieco dalej, Joanna Czeczott przywołuje postać Szostakowicza, kompozytora symfonii „Leningradzkiej”, oddającej hołd oblężonemu miastu (str. 188). Pamięć o blokadzie jest wśród mieszkańców żywa. Wspomniany wyżej Leningrad, ma w swoim dorobku utwór Экспонат (2016) – wpada w ucho i jest absolutnym hitem, a ponadto ma świetny teledysk. Mówi o współczesnej Rosji niemniej niż niejeden reportaż (https://www.youtube.com/watch?v=et281UHNoOU). Jest tam taka scena: matka wchodzi do pokoju córki, prosi żeby poszła kupić chleb, bo w domu zabrakło. Córka się buntuje: że akurat, już zawija kiecę i leci, że ma to w dupie, nigdzie nie pójdzie, a rodzicielka się obrusza i sugestywnie strofuje dziewczynę, mówiąc że ich babka przeżyła blokadę Leningradu, więc taki stosunek do chleba jest nie na miejscu.
•
„– Społeczeństwo rosyjskie nie przygląda się sobie – stwierdza [filmowiec] Stas. – Kuleje reportaż fotoreportaż film dokumentalny. Brakuje rodzimego kina moralnego niepokoju. Dlatego problemem nie jest brak wolności słowa. Problemem jest brak potrzeby wolności słowa.
– W Rosji niczego nie da się załatwić uczciwie, bez łapówek i układów z urzędnikami. Korupcja jest wszechobecna, a państwo nie ma interesu w tym, żeby z nią walczyć. Dzięki niej każdy obywatel ma coś na sumieniu. A władza na każdego ma haka – mówi [politolożka] Ania” (str. 347).
„– Wymagają od nas, żebyśmy nagle stali się społeczeństwem demokratycznym, to absurd. Demokracja jest ponad nasze siły – przekonuje ze swego kąta pod kaloryferem [Alosza, wokalista PTWP]. – Przez wieku byliśmy niewolnikami, trzeba o tym pamiętać. Państwo decydowało za nas o wszystkim. Od nauki przez przydział pracy, miejsce zamieszkania aż po model rodziny. Nic dziwnego, że lata dziewięćdziesiąte były dla nas traumą. Wypuście niewolnika z klatki, to oszaleje!” (str. 351).
To nie jest tak, że wszyscy w FR powariowali, jednak ta rozsądna część stanowi mniejszość, i jest to niestety ogólnoświatowa norma. Nad Wisłą wcale nie jest lepiej.
•
Uwagi (wyd. I z 2017 [na okładce ludzie na lodzie]): str. 14 – „Putin po służbie w Niemczech wrócił nad Newę, aby odtworzyć imperium FSB” (KGB); str. 58 – ZSSR (najgorliwsi antysowieciarze piszą ZSRS – Związek Socjalistycznych Republik Sowieckich – ale ZSSR? Związek Socjalistycznych Sowieckich Republik?); str. 187 – obawiam się że wspomnianych krów nie pędzono przez miasto aby dostarczyć leningradczykom mleka, ale na rzeź; str. 358 – „tej, która uciekła do Petersburga ze świetnej posady w Moskwie”– o tym nie byliśmy poinformowani; str. 375 – w spisie treści brak wprowadzenia (rozdziału zero).
Str. 353 – „Mam plan miasta w biurku”– nawiązanie do przechwałek Telimeny: „Byłam ja w Petersburgu, nie raz, nie dwa razy! / Miłe wspomnienia! wdzięczne przeszłości obrazy! / Co za miasto! Nikt s Panów niebył w Petersburku? / Chcecie może plan widzieć, mam plan miasta, w biórku” (Pan Tadeusz, księga II: Zamek, ortografia oryginalna; https://pl.wikisource.org/wiki/Strona:PL_Adam_Mickiewicz-Pan_Tadeusz_082.jpg). Brakuje tego planu, choćby w wersji uproszczonej, z nazwami wysp, kanałów i dzielnic historycznych, oznaczeniem najważniejszych świątyń, pałaców oraz obiektów wspomnianych w tekście.
(2017)
więcej Pokaż mimo toTeksty o Petersburgu, i z Petersburgiem w tle. Forma hybrydowa: esej historyczny i reportaż sklecone w różnych proporcjach. Nyen, Petropolis-Sankt Petersburg, Piotrogród, Leningrad i Piter: miasto dawne i współczesne. Miejsce zsyłki, przechowalnia dusz, stolica imperium. Obecnie, pożądany cel wewnętrznej emigracji, najbardziej zachodnie miasto FR.
Całość ładnie...
Według mnie za dużo skakania od tematu do tematu. Trochę o współczesności, trochę historii, ale i jedno i drugie opowiedziane bardzo pobieżnie. Książka o wszystkim i o niczym. Z naciskiem na to drugie.
Według mnie za dużo skakania od tematu do tematu. Trochę o współczesności, trochę historii, ale i jedno i drugie opowiedziane bardzo pobieżnie. Książka o wszystkim i o niczym. Z naciskiem na to drugie.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toJoanna Czeczott w tonie eseju prowadzi nas po historii Petersburga. Nie jest to łatwa historia, ale pełna zakrętów, okrucieństwa, wzlotów i upadków, czyli idealny materiał na książkę reporterską. Przy czym, co jasno sugeruje tytuł, mamy tu jednego bohatera. A jest nim miasto właśnie. Miasto, które przypadkowo jest zamieszkiwane przez różnych ludzi w różnych okresach czasu.
Skoro już o czasie mowa, to ten traktowany jest przez autorkę swobodnie. Raz znajdujemy się w okresie wojennym, gdy na miasto spada potężny głód aż do tego stopnia, że czyni kanibalizmu zaczynają występować wśród mieszkańców. Innym znów razem wraz z autorką odwiedzamy bazę współczesnej młodzieży komunistycznej, której marzy się następna rewolucja. A jak rewolucja, to przecież i przemoc.
No, ale co się dziwić, skoro już założyciel miasta – Car Piotr I – porzucał szybko swoje śmiałe wizje zaimportowania europejskiego oświecenia do Petersburga, gdyż nie udawało mu się ich wprowadzić, a w to miejsce proponował wprowadzanie postępu drogą przemocy właśnie. I tak terror triumfuje w historii Rosji nie po raz pierwszy, ani ostatni.
Biorąc wszystko pod uwagę nad miastem górę zawsze brał chaos. Ten rewolucyjny z października i lutego, ale również ten związany ze zmianami lat 90. Oto miasto, w którym mądrość mogła być przyczyną upadku, a umiejętne zdobywanie znajomości mogło być źródłem majątku. Albo na odwrót. I to kilka razy w ciągu jednego życia. A mówimy tu o całych grupach społecznych wręcz. Znakomita książka o nienajlepszym miejscu do życia. Tytułowy sen równie dobrze można by zamienić na koszmar. I też by się zgadzało.
Joanna Czeczott w tonie eseju prowadzi nas po historii Petersburga. Nie jest to łatwa historia, ale pełna zakrętów, okrucieństwa, wzlotów i upadków, czyli idealny materiał na książkę reporterską. Przy czym, co jasno sugeruje tytuł, mamy tu jednego bohatera. A jest nim miasto właśnie. Miasto, które przypadkowo jest zamieszkiwane przez różnych ludzi w różnych okresach...
więcej Pokaż mimo toPo pierwszym rozdziale zrezygnowałam. Mam wrażenie, że dużo było niepotrzebnego bełkotu, a mało treści. Być może kolejne rozdziały pokazały wybitny styl autorki, ale pierwszy był dla mnie ciężkostrawny. Skasowałam książkę z czytnika, a zatem nie był to happy end.
Zdecydowanie lepiej poradziła sobie Barbara Włodarczyk bardzo dobrze zgłębiająca tematykę Rosji w wymiarze politycznym i społecznym. Oczywiście obie publikacje przedstawiają inne tematy. Pytanie w jaki sposób się to robi. Dla mnie "nuda jak byk", totalna klapa. Ale zgodnie z tym co napisałam wcześniej - może kolejne rozdziały są lepsze.
Po pierwszym rozdziale zrezygnowałam. Mam wrażenie, że dużo było niepotrzebnego bełkotu, a mało treści. Być może kolejne rozdziały pokazały wybitny styl autorki, ale pierwszy był dla mnie ciężkostrawny. Skasowałam książkę z czytnika, a zatem nie był to happy end.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toZdecydowanie lepiej poradziła sobie Barbara Włodarczyk bardzo dobrze zgłębiająca tematykę Rosji w wymiarze...
Świetna książka nie tylko o mieście Piotra I ale i całej Rosji. Pozwalająca zrozumieć miasto i samą Rosję.
Świetnie się czyta, to taka książka o której się myśli, gdzie szuka się dodatkowych informacji, googluje się nazwiska, obrazy, miejsca, budynki.
Wspaniała, pasjonująca, niezwykle ciekawa. Zdecydowanie na plus.
Świetna książka nie tylko o mieście Piotra I ale i całej Rosji. Pozwalająca zrozumieć miasto i samą Rosję.
Pokaż mimo toŚwietnie się czyta, to taka książka o której się myśli, gdzie szuka się dodatkowych informacji, googluje się nazwiska, obrazy, miejsca, budynki.
Wspaniała, pasjonująca, niezwykle ciekawa. Zdecydowanie na plus.
Miałam nadzieję na więcej informacji o historii miasta, o sztuce. Dla mnie dziwny wybór tematyki zamieszczonych w książce esejów, a co za tym idzie - niepotrzebny chaos.
Miałam nadzieję na więcej informacji o historii miasta, o sztuce. Dla mnie dziwny wybór tematyki zamieszczonych w książce esejów, a co za tym idzie - niepotrzebny chaos.
Pokaż mimo to"Petersburg" leżał na mojej półce prawie 5 lat - naumyślnie po niego nie sięgałem, pamiętając jak bardzo to miasto nie przypadło mi do gustu. Jednak w końcu nastał jego czas i jestem ogromnie na siebie zły, że tak długo z tym zwlekałem.
Książka Joanny Czeczott prezentuje historię Rosji z perspektywy Nyenu, Petersburga, Piotrogrodu, Leningradu i znowu Petersburga w sposób wzorcowy - lepiej niż niejeden wykład z historii czy pozycje Ludwika Bazylowa. Autorka zachęca, mami, obnaża prawdę, kpi, wynosi ponad piedestał, krytykuje i chwali, koloruje i obrzydza tę Wenecję Północy, a robi to z niesamowitą klasą, erudycją i polszczyzną najwyższej próby. Książka chłonie się sama - niepostrzeżenie dotarłem do dwusetnej strony, cały czas zgłębiając najróżniejsze historie tego "miasta snu". Czeczott sprawiła, że chcę tam po prostu wrócić.
"Petersburg" leżał na mojej półce prawie 5 lat - naumyślnie po niego nie sięgałem, pamiętając jak bardzo to miasto nie przypadło mi do gustu. Jednak w końcu nastał jego czas i jestem ogromnie na siebie zły, że tak długo z tym zwlekałem.
więcej Pokaż mimo toKsiążka Joanny Czeczott prezentuje historię Rosji z perspektywy Nyenu, Petersburga, Piotrogrodu, Leningradu i znowu Petersburga w sposób...
Moim zdaniem bardzo dobrze napisana książka. Trochę esej , trochę reportaż. Forma jest dosć różnorodna, przez to czytelnik się nie nie nudzi. Podobało mi się, że historia miasta była przestawiania przez pryzmat konkretnych wydarzeń i zjawisk, dzięki czemu udało się uniknąć nużącego zasypywania faktami. Moim zdaniem można przyczepić się jedynie do tekstu o petersburskich arystokratach, który nic nie wniósł i zwyczajnie był nudny.
Książkę czyta się bardzo dobrze, historia Petersburga jest tragicznaz ale zarazem fascynująca.
Moim zdaniem bardzo dobrze napisana książka. Trochę esej , trochę reportaż. Forma jest dosć różnorodna, przez to czytelnik się nie nie nudzi. Podobało mi się, że historia miasta była przestawiania przez pryzmat konkretnych wydarzeń i zjawisk, dzięki czemu udało się uniknąć nużącego zasypywania faktami. Moim zdaniem można przyczepić się jedynie do tekstu o petersburskich...
więcej Pokaż mimo to