Noc upadku

🐲 RECENZJA 🐲

WSPÓŁPRACA REKLAMOWA @wydawnictwonowestrony @szponarmagda

Dark fantazy, które zabierze nas do świata zmiennokształtnych, magii oraz przeznaczenia, które było zapisane w gwiazdach. Autorka powraca z historią, dając się poznać z zupełnie innej strony niż do tej pory. Czy udało stworzyć się jej magiczny świat, w moich odczuciach jak najbardziej.

Tajemnicza kobieta, dwóch zmiennokształtnych, którzy będą rywalizować o jej serce. Jeden z nich zna jej tajemnice. Kiedy do gry wchodzi pierwotne pożądanie przyjaźń, może ucierpieć. Jeden z nich zdobędzie główną nagrodę.

„Przysługa za przysługę, miłość za miłość, życie za życie”.

Historia,została dopracowana, wszystko składa się w logiczną całość. Już na samym początku zaskocznie w postaci mapy, która obrazuje nam rody.Mroczny klimat połączony z magią to strzał w dziesiątkę. Fabuła, w której nie można narzekać na nudę.Sekrety, przepowiednie które wciągają w magiczny świat. Autorka w historii wykorzystała mitologię słowiańską, która nadała jej oryginalności. Widać ogrom pracy, włożoną w napisanie tej historii, a rezultaty widać gołym okiem.

Bohaterowie, to mieszanka wybuchowa, którzy nakręcają całą akcję. Bardzo dobrze wykreowani na zasadzie różnic. Wybuchowe charaktery oraz magia którą władają, nadaje im charakterystycznego klimatu. Byli jak bracia, byli powiernikami, czy poróżni ich tajemnicza niewiasta?

Valea to bohaterka, pełna tajemnic trudna do rozgryzienia. Sama musi odkryć prawdę o sobie. Jej zagubienie sprawia, że bardziej chcemy poznać jej przeszłość. Kiedy przyjdzie czas trzeba będzie wypełnić swój los, nie zważając na konsekwencje wyborów.

Autorka stanęła na wysokości zadania i stworzyła bardzo dobrą książkę. Pokazała, że nie ma rzeczy niemożliwych, a dobry reaserch gwarantuję sukces. Na dodatek poznacie piękna pieśń płynącą z głębin lasu. Gwarantuję, że tajemnice, nieźle namieszają wam w głowach.

Nie pozostaje nic innego jak czekać na kontynuacje. Zakończenie.które pozostawia czytelnika w lekkim zawieszeniu 🦎🐲

🐲 RECENZJA 🐲

WSPÓŁPRACA REKLAMOWA @wydawnictwonowestrony @szponarmagda

Dark fantazy, które zabierze nas do świata zmiennokształtnych, magii oraz przeznaczenia, które było zapisane w gwiazdach. Autorka powraca z historią, dając się poznać z zupełnie innej strony niż do tej pory. Czy udało stworzyć się jej magiczny świat, w moich odczuciach jak najbardziej.

Tajemnicza...

Podobał mi się świat przedstawiony oraz postać Reada. Bardzo mi się spodobał wstęp do świata oraz ta legenda i nawet mimo słuchania w audiobooku można było się połapać.
Nie jestem fanką trójkątów miłosnych dlatego też cały ten wątek był według mnie zbędny ale dobrze się skończyło i mam nadzieję ze relacja Val i Złotego Smoka pozostanie niezmienna🥺

Podobał mi się świat przedstawiony oraz postać Reada. Bardzo mi się spodobał wstęp do świata oraz ta legenda i nawet mimo słuchania w audiobooku można było się połapać.
Nie jestem fanką trójkątów miłosnych dlatego też cały ten wątek był według mnie zbędny ale dobrze się skończyło i mam nadzieję ze relacja Val i Złotego Smoka pozostanie niezmienna🥺

Z romantasy mam naprawę niewiele wspólnego, jednak tak wiele słyszałam o smokach, że poczułam potrzebę „poznania” jakiegoś smoka.
I zakochałam się! 🥹
Magdalena Szponar stworzyła cudownych bohaterów, których pokochałam. Ich kreacja to coś wspaniałego, przyciągali mnie do siebie, byli charyzmatyczni, ciekawiło mnie absolutnie wszystko, co działo się wokół nich.
Miałam wrażenie, że w tej książce wszystko ma swoje uzupełnienie, a jeśli coś początkowo wydawało się nie zrozumiałe, po połączeniu kropek zyskiwało nowe światło.
Jest to historia, która niezwykle przypadła mi do gustu! Czytałam ją z zapartym tchem oczekując co wydarzy się dalej! Emocje, emocje i jeszcze raz emocje!
Książka Magdaleny Szponar poniekąd zaczyna moją przygodę z tym gatunkiem, dlatego wszystko dla mnie jest takie nowe, świeże i magiczne.
Ogromnym plusem dla mnie była spisana na początku legenda tego, co spotkamy w świecie Neneatrii. Okazała się dla mnie bardzo pomocna.
Jestem absolutnie zachwycona! Potrzebuje drugiego tomu na już!

Z romantasy mam naprawę niewiele wspólnego, jednak tak wiele słyszałam o smokach, że poczułam potrzebę „poznania” jakiegoś smoka.
I zakochałam się! 🥹
Magdalena Szponar stworzyła cudownych bohaterów, których pokochałam. Ich kreacja to coś wspaniałego, przyciągali mnie do siebie, byli charyzmatyczni, ciekawiło mnie absolutnie wszystko, co działo się wokół nich.
Miałam...

Ahhh, mieszane uczucia!
Z jednej strony świetny mroczny klimat, coś na przecięciu baśni i dawnych wierzeń, do tego zmiennokształtni i natura, która odwróciła się od własnych stworzeń.
Z drugiej jednak zbyt niewinna bohaterka względem otaczających ją mężczyzn, co mi nieprzyjemnie kontrastowało. Wolałabym tu dostać kogoś starszego i bardziej doświadczonego.
Przez chwilę myślałam, że ta historia pójdzie w kierunku "Why Choose", i choć trochę szkoda, że nie, to jednak dobrze. Niedźwiadek zdecydowanie daje się nienawidzić, a jaszczurka przekonuje do siebie bardziej i bardziej z każdą sceną.
Miałam też problem ze śledzeniem chronologii wydarzeń z Niedźwiadkiem i w pewnym momencie czułam się wręcz zagubiona - i wtedy nastąpił koniec historii.
Całościowo mam wrażenie, że jest to za długi wstęp do czegoś większego, bo tu nie byłabym w stanie określić jakiegoś istotnego wydarzenia, które ukoronowałoby cały tom. Jestem zaintrygowana i chętnie posłucham kolejnej części.

Ahhh, mieszane uczucia!
Z jednej strony świetny mroczny klimat, coś na przecięciu baśni i dawnych wierzeń, do tego zmiennokształtni i natura, która odwróciła się od własnych stworzeń.
Z drugiej jednak zbyt niewinna bohaterka względem otaczających ją mężczyzn, co mi nieprzyjemnie kontrastowało. Wolałabym tu dostać kogoś starszego i bardziej doświadczonego.
Przez chwilę...

Nie jestem wielką fanką wątków romantycznych ,ale czasem nawet ja potrzebuję guilty pleasure ,a jak romantasy to tylko dark 😅😁takie jak ta powieść 🔥💪to zdecydowanie propozycja dla dorosłego czytelnika , jest mrocznie i nie brakuje gorących momentów (niektóre sceny mogą szokować) ,ale przede wszystkim to bardzo ciekawa rodzima fantastyka 😄

Neneatria to nie jest bajkowa kraina 🙈podzielona między rody zmiennokształtnych, otoczona magicznym borem , a Natura sprawia ,że roi się tu od demonów i potworów (np jadowite owady ) a wygląda na to ,że będzie jeszcze gorzej . Zbliża się czas chaosu , do swojej rezydencji po długiej nieobecności powraca niedźwiedzi władca, nie jest jednak sam. Przywozi piękną nieznajomą , która okaże się kluczową postacią dla tego świata , w dodatku interesuje się nią …Ostatni Smok🔥🐉Tajemnicza Valea będzie musiała odkryć prawdę o sobie i wybrać między dwoma atrakcyjnymi mężczyznami , kto jest jej przeznaczeniem , smok czy niedźwiedź …

To była niesamowita podróż i teraz trzeba czekać na kontynuację ,z pewnością po nią sięgnę 💪Bardzo podoba mi się świat jaki stworzyła autorka ,różnorodne bestie , inspiracja słowiańską mitologią 💛super że w książce są dodatki ułatwiające czytelnikowi wciągnięcie się w historię : mapka,rozpiska z rodami i bestiami, do tego ten klimatyczny wstęp 🔥Bohaterowie są fajnie wykreowani , niejednoznaczni , a sama historia ciekawa ,podobał mi się też przystępny styl autorki ,z minusów to nie jestem fanką miłosnych trójkatów i trochę za dużo romansu było ale to dla mnie wada ,dla Was to może być zaletą 😅
Całość oceniam 9/10 💛💛💛🔥🔥🔥to książka zdecydowanie warta polecenia 💪

Nie jestem wielką fanką wątków romantycznych ,ale czasem nawet ja potrzebuję guilty pleasure ,a jak romantasy to tylko dark 😅😁takie jak ta powieść 🔥💪to zdecydowanie propozycja dla dorosłego czytelnika , jest mrocznie i nie brakuje gorących momentów (niektóre sceny mogą szokować) ,ale przede wszystkim to bardzo ciekawa rodzima fantastyka 😄

Neneatria to nie jest bajkowa...

„Noc upadku” przedstawia nam świat, który swoim mrokiem i tajemnicą wciąga i zamyka nas w miejscu pełnym pazurów i kłów. Zmiennokształtność to musi być super moc 😉
Otrzymujemy wraz ze zwierzęcymi bohaterami, bardzo gorący i odważny romans, momentami nawet trójkąt miłosny. Namiętność podszyta tajemnicą, niebezpiecznymi relacjami i magią. Kolejny raz miałam przyjemność spotkać smoki, mam ostatnio do nich szczęście 😉
Któremu ze zmiennokształtnym przeznaczona jest Valea?

Książka jest cudownie zakorzeniona w moim klimacie. Wciągająca i odezwana od rzeczywistości.
Okładka jest piękna, a dołączone arty pobudzają wyobraźnię ❤️

„Noc upadku” przedstawia nam świat, który swoim mrokiem i tajemnicą wciąga i zamyka nas w miejscu pełnym pazurów i kłów. Zmiennokształtność to musi być super moc 😉
Otrzymujemy wraz ze zwierzęcymi bohaterami, bardzo gorący i odważny romans, momentami nawet trójkąt miłosny. Namiętność podszyta tajemnicą, niebezpiecznymi relacjami i magią. Kolejny raz miałam przyjemność...

Ciekawa.

Ciekawa.

„Noc upadku” miała być ciekawą pozycją z rodzaju dark romantasy, ale czy rzeczywiście taka była? Czy spełniła moje oczekiwania?

Przyznam szczerze, że mam trochę mieszane uczucia względem tej książki. Z jednej strony bawiłam się przy niej naprawdę dobrze, z drugiej dostrzegam pewne jej wady, które podczas lektury świadomie ignorowałam.

Zacznijmy od kreacji bohaterów. Na początku była naprawdę ciekawa i dobrze poprowadzona. Później jednak coś się popsuło. Val z silnej, dzikiej kobiety zamieniła się w nieporadną istotę, która potrzebowała pomocy i ochrony potężnego mężczyzny. Rasso nagle postradał rozum, co byłoby ciekawym wątkiem, ale tutaj stało się to zbyt gwałtownie. Poza tym nie do końca rozumiem motywacje, jakie nim kierowały. Jedynie Read do samego końca pozostał opiekuńczym, odważnym i zaradnym sobą.

Najbardziej zawiedziona byłam wątkiem romantycznym. Mamy tutaj motyw przeznaczonych sobie osób. I naprawdę zapowiadało się to ciekawie, ale… wszystko było takie bez wyrazu, nagle. Przeznaczenie całkowicie zastąpiło jakiekolwiek budowanie relacji, przez co wszystko wypadło mało wiarygodnie.

Sama fabuła nie należy może do szczególnie oryginalnych czy skomplikowanych, ale dobrze słuchało mi się o poczynaniach bohaterów. Może nie śledziłam ich z zapartym tchem, ale byłam na tyle zaciekawiona, że przesłuchałam audiobooka na raz.

Podsumowując, nie jest to najlepsze romantasy, jakie w życiu czytałam, ale mimo to bawiłam się przy nim dobrze. Większość wad tej książki nie przeszkadzało mi w czytaniu i dopiero z perspektywy czasu wyraźniej je dostrzegam. W związku z tym ani nie polecam, ani nie odradzam Wam tej książki.

„Noc upadku” miała być ciekawą pozycją z rodzaju dark romantasy, ale czy rzeczywiście taka była? Czy spełniła moje oczekiwania?

Przyznam szczerze, że mam trochę mieszane uczucia względem tej książki. Z jednej strony bawiłam się przy niej naprawdę dobrze, z drugiej dostrzegam pewne jej wady, które podczas lektury świadomie ignorowałam.

Zacznijmy od kreacji bohaterów. Na...

Nie da się tego czytać.

Nie da się tego czytać.

No więc tak... teraz większość romantasy musi być DARK... mroczny książę, mroczny pałac, mroczny klimat, mroczna miłość ect... Dark, dark i wszystko w ogóle dark...
Do połowy książka super, naprawdę miała potencjał, a sporo tych różnych "darków" przeczytałam (jak się nie ma co się lubi, to się czyta co jest). No więc co dalej? Dalej zaczęła mnie dziwnie męczyć... Valea która na początku była kreaowana na silną, dziką, tajemniczą bohaterkę nagle staje się nieudolna. (Nie mam nic do nieudolnych bohaterek),ale tutaj coraz bardziej zaczęła rzucać mi się w oczy jej "bierność". Przy Smoku robi się taka nieporadna, niby coś tam robi, niby chce dostać się do Onyksowego Pałacu, odkryć swoje tajemnice ale to wszystko jest tak rooooozciągnięte w tej książce, i w zasadzie większość na siebie musi brać Read że po pewnym czasie zaczęło mnie to nużyć...
Pan Starego Pałacu- spoko bohater, ma swoją DARK przeszłość, skupiony na odzyskaniu świetności w całym tego słowa znaczeniu, po poznaniu Valei traci głowę do tego stopnia że w zasadzie liczy się tylko to, żeby ją "miał"... rozumiem, że Meiga powiedziała mu że Valea jest "Przeznaczoną" (nie dodała tylko czyją),ale to sprawia że dostaje jakiegoś obłędu na punkcie jej osoby. Wszystko inne przestaje mieć znaczenie... (taki Tamlin z Dworów).
Rozumiem, że bestie w bohaterach też mają swój instynkt itp ale...😒
Co było dla mnie jeszcze takie męczące? Wymyślone nazwy stworów, które są w połowie po angielsku, niektóre po polsku: i tak obok mudman'a(mud - błoto, man - człowiek🙄),mamy tak zwyczajnie Cichą. Jak mamy "wąpierza" to musi być Sgith, bo przecież nie może zostać "wąpierz"... itd... nie wiem po co takie na siłę wymyślane nazwy... (a Polacy nie gęsi...itd)
Generalnie nie jest to zła książka. Dobrze się czyta, akcja gdzieś w połowie jakby zwalnia... jest wymyślony świat przez autorkę, nie jest to złe, ale... szału nie robi.
Czytając tę pozycję, miałam wrażenie że to taki polski odpowiednik, polska odpowiedź na Dwory Maas.
Smok - postać ok, zdeterminowany kiedy chce 😉 na początku robi fajne wrażenie. Potem gdzieś ten szał opada i po prostu jest Ok. Chyba tylko Wilki mnie zaintrygowały, i sytuacja do której doszło na ich ziemiach. A Biały Wilk - to bohater który ma potencjał... tak mi się przynajmniej wydaje 🤔
Polecam do przeczytania.
Czy sama sięgnę po drugi tom? Na razie nie.

No więc tak... teraz większość romantasy musi być DARK... mroczny książę, mroczny pałac, mroczny klimat, mroczna miłość ect... Dark, dark i wszystko w ogóle dark...
Do połowy książka super, naprawdę miała potencjał, a sporo tych różnych "darków" przeczytałam (jak się nie ma co się lubi, to się czyta co jest). No więc co dalej? Dalej zaczęła mnie dziwnie męczyć... Valea...