Dług jest dobry

Mam duży problem z tą książka. Przez cały czas nie miałem pewności czym ta książka chce być. Początkowo założyłem, że może to będzie książka o ekonomii, jednak początek był na tyle chaotyczny, że nie mogłem się odnaleźć. Po połowie stwierdziłem że może to reportaż, by dopiero na koniec wrócić do tego czego oczekiwałem na początku, czyli innego spojrzenia na dług.

Po zakończeniu dochodzę do przekonania, że może to przejście od chwilówek, poprzez kredyty hipoteczne i przedsiębiorców do długu państwowego jest celowym zabiegiem wznoszenia się na co raz to wyższy poziom abstrakcji i oderwania się długu od jego najprostszej formy . Jednak tej pewności nie mam.

Autor też zakłada, że w mig załapiemy wszystkie niuanse które przytacza. Ja niekiedy nie mogłem nadążyć. Szczególnie w zależnościach pomiędzy pojęciami.

Końcówka, tj opowieść o MMT ciekawa, ale wydaje się, że zbyt jednostronna, szczególnie w kontekście tych niesamowitych możliwości. Zabrakło mi np. wyjaśnienia czemu dotychczasowe drukowanie pieniądza nie dawało takich wspaniałych efektów? Dla osób nieobeznanych (jak ja) pewnie zbyt skrótowo.

Temat na pewno dawał więcej możliwości. Było parę ciekawych spostrzeżeń a od połowy czytało się już nieźle.

Taka ocena w rozkroku.

Mam duży problem z tą książka. Przez cały czas nie miałem pewności czym ta książka chce być. Początkowo założyłem, że może to będzie książka o ekonomii, jednak początek był na tyle chaotyczny, że nie mogłem się odnaleźć. Po połowie stwierdziłem że może to reportaż, by dopiero na koniec wrócić do tego czego oczekiwałem na początku, czyli innego spojrzenia na dług.

Po...

Co za bulszit zrobiony przez rynki finansowe w interesie rynków finansowych i ich władców.
To jest najczystsza neoliberalna ortodoksja, nie żadna rewolucja. Począwszy od tego że pieniądz i mechanizmy rynkowe ulepszą społeczeństwo.
Podobną neoliberalną ortodoksją jest bitcoin, z tą różnicą że inaczej postrzega naturę pieniądza i rolę państwa, które przeszkadza rynkowi. W MMT zaś pomaga. Ale chodzi o rynek (jak to w neoliberalizmie sprzeczny- niby naturalnie doskonały, ale państwo może mu zaszkodzić lub pomóc),konkretnie o rynek finansowy, na którym wyalienowany prekariat, oderwany od ziemi i gospodarki realnej, ma zbierać ochłapy. Dług i finansjalizacja są świętymi krowami gospodarki USA od 90s. Ich faktyczna gloryfikacja spowodowała kryzysy, na których zarobiła finansjera. Cały Zielony Ład jest pomyślany jako sekurytyzacja długu - dla finansistów zyskowna, dla mas niebezpieczna. A to tylko ekonomiczne koszty. Finansjalizacja to także kryzys demograficzny i relacji - wysysa nie tylko kapitał - to samotni mężczyźni ze zdezelowanym ośrodkiem nagrody wzorują się na Rafale Zaorskim i innych spekulantach. Kopią bitcoina lub wyznają MMT - dwie strony tej samej, hehe, monety.

Zabawne, że MMT sfinansował spekulant, któremu nie podobały się wysokie podatki, ale podobało się ze Włochy się u niego zadłużą. Znalazł więc monetarną teorię pod tezę i zlecił jej twórcze makro rozwinięcie dyspozycyjnym akademikom.

Zastanawiające, że polscy promotorzy MMT z mediów społecznościowych to postacie z shadow bankingu, tego niedoregulowanego potwora co kilka lat rozbijającego nas o ścianę najbardziej ryzykownych instrumentów pochodnych. Czy polscy akademicy i "lewicowi" publicyści także są skorumpowani przez wirtualnych finansistów? Dlaczego nie domagają się choćby kontestacji niektórych instrumentów finansowych i wpływu finansowego lobby na instytucje, tylko przyjmują reguły gry lobbystów?

Dług, dźwignia, dominacja sfery finansowej nad uziemioną, a rynków terminowych nad bieżacymi - mrożące krew w żyłach zjawisko, zwłaszcza na rynku surowców. Tzw lewica kolejny raz dala sobie wmówić, technikami woke, poglądy zaprojektowane dla niej w Davos i na Wall Street. Niestety polski bank centralny dal się wmanewrować w narzędzia stosowane przez FED i EBC, tych antyglobalistów i nieortodoksyjnych nielibków. XD.

Co za bulszit zrobiony przez rynki finansowe w interesie rynków finansowych i ich władców.
To jest najczystsza neoliberalna ortodoksja, nie żadna rewolucja. Począwszy od tego że pieniądz i mechanizmy rynkowe ulepszą społeczeństwo.
Podobną neoliberalną ortodoksją jest bitcoin, z tą różnicą że inaczej postrzega naturę pieniądza i rolę państwa, które przeszkadza rynkowi. W...