Tytus Romek i A'Tomek. Księga XII. Operacja Bieszczady 40

O, i to jest Papcio Chmiel, którego lubię najbardziej! Harcerze wyruszają bąkolotem na Operację "Bieszczady 40" (z okazji 40-lecia PRL),budują tam stanicę, odkrywają przy okazji źródła optymizmu i pesymizmu. Tytus ucieka do rezerwatu, gdzie spotyka niedźwiedzie i wilki, a cały zastęp wędruje po górach, nocuje w namiocie, spotyka yeti, urządza polową stację obsługi pojazdów, buduje ścieżkę zdrowia i domki dla ptaków, tropi dziki i wytycza szlaki turystyczne. Masa zabawnych przygód Tytusa, Romka i A'Tomka z domieszką przyjaznego waloru edukacyjnego.

O, i to jest Papcio Chmiel, którego lubię najbardziej! Harcerze wyruszają bąkolotem na Operację "Bieszczady 40" (z okazji 40-lecia PRL),budują tam stanicę, odkrywają przy okazji źródła optymizmu i pesymizmu. Tytus ucieka do rezerwatu, gdzie spotyka niedźwiedzie i wilki, a cały zastęp wędruje po górach, nocuje w namiocie, spotyka yeti, urządza polową stację obsługi...

Do moich faworytów wśród „Tytusów” ta księga nie należy. Co nie znaczy, że jest zła. Po prostu nie „podeszła”.

Mam wrażenie, że jest tak za każdym razem, gdy dydaktyzm zbyt mocno objawia się w tym komiksie. Tytus de Zoo to istna broń chaosu i tym razem to właśnie on ratuje księgę XII.

Do moich faworytów wśród „Tytusów” ta księga nie należy. Co nie znaczy, że jest zła. Po prostu nie „podeszła”.

Mam wrażenie, że jest tak za każdym razem, gdy dydaktyzm zbyt mocno objawia się w tym komiksie. Tytus de Zoo to istna broń chaosu i tym razem to właśnie on ratuje księgę XII.

Książka „Tytus Romek i A'Tomek. Księga XII. Operacja Bieszczady 40” Henryka Jerzego Chmielewskiego to kolejny komiks po jaki sięgnęłam w ramach sierpniowego wyzwania czytelniczego.
Bohaterowie udają się bąkolotem w Bieszczady, aby zagospodarować dzikie pogórze. Odnajdują źródła pesymizmu i optymizmu, zaczynają produkować optycolę. Niestety Tytus myli źródła i napaja harcerzy pesycolą. Podejmuje decyzję o porzuceniu zastępu i udaje się "żyć samotnie". W rezerwacie natrafia na misie-karciarze i żarłoczne wilki. Staje się ofiarą kłusowników, zostaje porwany i sprzedany fotografowi. Oczywiście zostaje uwolniony przez Romka i A' Tomka. Absurdalna sytuacja kiedy odkrywają Yeti (tak, w Bieszczadach),budują myjnię samochodową, restaurację, w której serwowany jest "dzik na dziko".
Na koniec zastęp wyznacza szlaki turystyczne (najbardziej popularny wśród turystów jest Tytusa oznaczony muchomorami, za który otrzymuje tytuł Strażnika Przyrody).
Miło spędzony czas ze świetnym komiksem.

Książka „Tytus Romek i A'Tomek. Księga XII. Operacja Bieszczady 40” Henryka Jerzego Chmielewskiego to kolejny komiks po jaki sięgnęłam w ramach sierpniowego wyzwania czytelniczego.
Bohaterowie udają się bąkolotem w Bieszczady, aby zagospodarować dzikie pogórze. Odnajdują źródła pesymizmu i optymizmu, zaczynają produkować optycolę. Niestety Tytus myli źródła i napaja...

Bohaterowie , kolejnym szalonym poijazdem - bąkolotem - ruszają w Bieszczady, by na 40-lecie PRL (ihaaa) zagospodarować dzikie pogórze.
Odnajdują tam źródła pesymizmu i optymizmu i zaczynają produkowac Optycolę. Po tym, jak Tytus myli źródła i wszystkich przybyłych w góry harcerzy napoił pesycolą, porzuca on zastęp i udaje się "żyć samotnie".
W rezerwacie natrafia na misie-karciarzy i żarłoczne wilki, na koniec zaś, jako ofiara kłusowników zostaje porwany i sprzedany fotografowi.
Po uwolnieniu przez A' Tomka i Romka zastęp odkrywa żyjącego w Bieszczadach...Yeti(!!!),buduje myjnię samochodową a na koniec restaurację, w której serwowany jest "dzik na dziko" (czyli możliwość karmienia "pastowanej świni kartoflami przez dzieci).
Na koniec chłopcy wyznaczają szlaki turystyczne - ten tytusowy, oznaczany muchomorkami, przyciąga rzesze turystów.
W rezultacie Tytus otrzymuje tytuł Strażnika Przyrody a po tym, jak do pomocy przygaduje sobie misie-karciarzy, zamienia Bieszczady w zwierzęcy raj.

Papcio Chmiel wciąż w kosmicznej formie. Cudowna kreska, opętańcze tempo przygód, genialny humor. To w tym tomie pojawiają się tytusowe ArcyKlasyki - znak bezmyślnik (stawiany przed zdaniem bez sensu) i kultowy cytat - "skrótami wyszło dalej" (gdy Tytus prowadzi utuczoną świnię do punktu skupu żywca).

Genialne!

Bohaterowie , kolejnym szalonym poijazdem - bąkolotem - ruszają w Bieszczady, by na 40-lecie PRL (ihaaa) zagospodarować dzikie pogórze.
Odnajdują tam źródła pesymizmu i optymizmu i zaczynają produkowac Optycolę. Po tym, jak Tytus myli źródła i wszystkich przybyłych w góry harcerzy napoił pesycolą, porzuca on zastęp i udaje się "żyć samotnie".
W rezerwacie natrafia na...

Gdy byłam dzieckiem komiksy o Tytusie uchodziły za kultowe, każdy je czytał znał i cytował fragmenty. Obecnie nie wzbudzają już we mnie takich emocji jak kiedyś, ale całkiem dobrze się bawiłam czytając.

Gdy byłam dzieckiem komiksy o Tytusie uchodziły za kultowe, każdy je czytał znał i cytował fragmenty. Obecnie nie wzbudzają już we mnie takich emocji jak kiedyś, ale całkiem dobrze się bawiłam czytając.

Miło wrócić po 25-ciu latach i odkryć w tych komiksach coś, czego wtedy się nie dostrzegało. Humor czasami po prostu na mistrzowskim poziomie, warto poznać ten kawałek historii, nawet jeśli na co dzień nie czytuje się komiksów.

Miło wrócić po 25-ciu latach i odkryć w tych komiksach coś, czego wtedy się nie dostrzegało. Humor czasami po prostu na mistrzowskim poziomie, warto poznać ten kawałek historii, nawet jeśli na co dzień nie czytuje się komiksów.

Jak dla mnie, jedna z najlepszych ksiąg i pierwsza jaką posiadałam. Od tej części zaczęła się moja kolekcja sukcesywnie uzupełniana.
Z tego co pamiętam to bardzo podobała mi się dzika świnia, którą karmiono kartoflami:) no i niedźwiadki.
Ponadczasowy komiks!

Jak dla mnie, jedna z najlepszych ksiąg i pierwsza jaką posiadałam. Od tej części zaczęła się moja kolekcja sukcesywnie uzupełniana.
Z tego co pamiętam to bardzo podobała mi się dzika świnia, którą karmiono kartoflami:) no i niedźwiadki.
Ponadczasowy komiks!

Tym razem na warsztat wzięta ochrona przyrody i akcja harcerska "Bieszczady 40"

Tym razem na warsztat wzięta ochrona przyrody i akcja harcerska "Bieszczady 40"

Obok "Księgi XI - Ochrony zabytków" - moja ukochana część przygód Tytusa, Romka i A'Tomka. W dzieciństwie czytana przeze mnie tyle razy, że praktycznie większość tekstów znam na pamięć.

Ta część to istny majstersztyk jeśli chodzi o zabawy słowem. Papcio Chmiel wykazał się tu wręcz wybitnym talentem w tej kwestii.

Polecam serdecznie :)

Obok "Księgi XI - Ochrony zabytków" - moja ukochana część przygód Tytusa, Romka i A'Tomka. W dzieciństwie czytana przeze mnie tyle razy, że praktycznie większość tekstów znam na pamięć.

Ta część to istny majstersztyk jeśli chodzi o zabawy słowem. Papcio Chmiel wykazał się tu wręcz wybitnym talentem w tej kwestii.

Polecam serdecznie :)

Napisałem dwa dni temu, że "Tytus astronomem" jest genialny? Wychodzi na to, że Papcio Chmiel postarał się jeszcze bardziej i "Operacja Bieszczady" zjada "Tytusa astronoma" jak przystawkę.

Księga XII jest wręcz przeładowana kapitalnymi scenkami, z których każda kolejna lepsza od poprzedniej - Tytus bocianem, źródła pesymizmu i optymizmu, krokodyl optymista, wszystkie scenki z misiami, akcja z wilkami, bieszczadzki Yeti, duch gór, ścieżka zdrowia, cała genialna akcja z dzikiem, szlak Tytusa, Tytus dowódcą patrolu leśnego i jego gwardia przyboczna.

A teksty to po prostu cud, miód i malina - "oto obiekt mej radości, schrupię tych chłopaczków kości", "o rety! duch dziadka baryłki!", "gadająca małpa, mówi że jest z komisu", "harcerz, a kłamie", "skamieniał", "jesteś mądry jak długopis bez kulki", "już zdziczałam", "całe życie marzyliśmy, aby pomóc mrówkom", "szefie prac?" itd.

Księga XII wymiata po całości i bezapelacyjnie jest do tej pory najlepszym komiksem o Tytusie i spółce, chociaż jest wysoce prawdopodobne, że kolejne tomy jeszcze mnie zaskoczą.

Napisałem dwa dni temu, że "Tytus astronomem" jest genialny? Wychodzi na to, że Papcio Chmiel postarał się jeszcze bardziej i "Operacja Bieszczady" zjada "Tytusa astronoma" jak przystawkę.

Księga XII jest wręcz przeładowana kapitalnymi scenkami, z których każda kolejna lepsza od poprzedniej - Tytus bocianem, źródła pesymizmu i optymizmu, krokodyl optymista, wszystkie...