rozwiń zwiń

Liliana Więcek: „Każdy z nas potrzebuje w swoim życiu wsparcia drugiego człowieka”

BarbaraDorosz BarbaraDorosz
07.05.2024

Do tego, że zmiany w życiu są nieuniknione i potrzebne, chyba nie trzeba nikogo przekonywać. Jednak bardzo często do osiągnięcia celu prowadzi wyboista droga, a my sami potrafimy być swoimi najlepszymi sabotażystami. Z Lilianą Więcek rozmawiamy o walce, jaką musiała stoczyć sama ze sobą, aby przygotować się do zmian. Wspólnie zastanawiamy się również, jaką wartość ma wsparcie bliskich oraz dlaczego właściwie decydujemy się zmienić coś w swoim życiu, tak jak zrobił to główny bohater powieści „Ktoś inny”.

Liliana Więcek: „Każdy z nas potrzebuje w swoim życiu wsparcia drugiego człowieka”

[Opis: Wydawnictwo NieZwykłe] Chris Wood z powodu choroby ojca musiał porzucić marzenia o studiach geologicznych i zająć się rodzinną pizzerią. Gdy mieszkająca nieopodal Livia Kent zjawiła się w lokalu w poszukiwaniu pracy, mężczyzna od razu wiedział, że na pewno ją przyjmie. Przecież od dawna mu się podobała.

Jednak Chris obawiał się, że nigdy nie mógłby mieć szans u takiej dziewczyny jak Livia. Był bardzo zakompleksiony, głównie przez swoją nadwagę. Wydawało się, że mężczyzna i tym razem odpuści, na dodatek okazało się, że Livia spotyka się z jego znienawidzonym młodszym bratem Derekiem, który przez całe życie znęcał się nad nim psychicznie.

Okoliczności, w jakich Chris dowiaduje się o związku tej dwójki, zmuszają go do wyjazdu z Detroit i zerwania kontaktu z bliskimi.

Po latach Chris nie jest już tym samym mężczyzną. Teraz to umięśniony, wytatuowany przystojniak, do tego zdeterminowany, by walczyć o swoje. Kiedy dociera do niego informacja o zaręczynach młodszego brata i jego rozwijającej się karierze sportowca, postanawia wrócić, by odpłacić mu za zniszczenie swojego życia.

– Skoro my znamy twój sekret, to i ja ci coś opowiem i może zacznę od tego, po co tak naprawdę wróciłem do Detroit – zaproponował, obracając w dłoni szklankę.

Zaskoczona chęcią zwierzeń, jedynie skinęłam głową i po prostu zaczęłam słuchać tego, jak skrupulatnie planował…

Zemstę.

„Ktoś inny”, Liliana Więcek

Wywiad z Lilianą Więcek, autorką powieści „Ktoś inny”

Barbara Dorosz: Jestem świeżo po lekturze twojej najnowszej powieści i od razu muszę zapytać: czy masz rodzeństwo?

Liliana Więcek: Mam dwie młodsze siostry, na szczęście nasze relacje są bardzo dalekie od stosunków, jakie panowały między Chrisem i jego bratem.

„Ktoś inny” to mocna opowieść o kontrowersyjnych, momentami patologicznych relacjach rodzinnych, nienawiści i pragnieniu zemsty. Pisałaś ją z gniewem czy ze współczuciem?

To, co czułam, w dużym stopniu zależało od aktualnie pisanej sceny. Podczas pracy nad książką przeplatały się we mnie różnorodne emocje: poczucie krzywdy, niesprawiedliwości, frustracja, gniew, współczucie, rozgoryczenie, ale też podekscytowanie, rozbawienie i entuzjazm.

Nieczęsto się zdarza, żeby tak skrajne emocje wywoływali w nas najbliżsi członkowie rodziny. Dlaczego zdecydowałaś się poruszyć właśnie taki motyw? Co zainspirowało cię do napisania powieści?

Dlaczego? Bo uwielbiam wątek metamorfozy w różnej postaci, a motyw brzydkiego kaczątka plasuje się w czołówce moich upodobań. Jeśli chodzi o to, co mnie zainspirowało, to moja odpowiedź będzie symboliczna, ponieważ pokrywa się z czasem, kiedy sama zmagałam się ze wzrostem masy ciała i spadkiem kondycji. Przełamałam się i wykupiłam sześciomiesięczny karnet na siłownię. Inspiracja do napisania tej książki ma dla mnie wydźwięk głównie metaforyczny. Moje leniwe, wygodne „ja” jako złośliwy Derek nieustannie ciągnęło mnie w dół i znajdowało wymówkę, żeby jak zwykle odłożyć ambitne plany na później. I to „później” ciągnęło się latami. Moje drugie ja, jako Chris, pragnęło dobrej zmiany, ale ta absolutnie nie była możliwa bez podjęcia walki z tym pierwszym.

Jesteś przykładem tego, że zmiany nie są łatwe, ale są możliwe. Masz jakieś rady dla osób, które są dopiero na początku drogi do „lepszego ja”? Czy wsparcie z zewnątrz jest ważne w procesie zmiany?

Każdy ma swój tryb działania, własne oczekiwania, potrzeby oraz trudności, z jakimi zmaga się na co dzień. Warto pamiętać o tym, że to człowiek dąży do celu, a nie cel do człowieka. Nie wystarczy jedynie chcieć zmian i obserwować małe i duże sukcesy innych. Potrzebny jest pierwszy krok, nawet malutki. Bardzo ważna jest też konsekwencja, nawet jeśli przez dłuższy czas nie widać efektów. Wsparcie z zewnątrz zawsze jest potrzebne, w różnej formie chociażby w postaci dobrego słowa.

Chris przez lata był gnębiony przez młodszego brata. W następstwie pewnych wydarzeń coś w nim pęka, dlatego znika na kilka lat, by powrócić silniejszym. Chris powraca po to, by odpierać ciosy brata czy je zadawać?

Chris wraca po to, by zadawać ciosy, lecz okazuje się, że i tak musi je nadal odpierać, bo brat nie daje za wygraną.

W powieści znajdziemy wiele scen, w których silniejszy łamie słabszego. „Ktoś inny” nie jest jednak poradnikiem z podtytułem: „Jak wykończyć brata”. Książka niesie za sobą niezwykle ważne przesłanie.

Moja powieść to fikcyjny przykład tego, że nawet bezbronną jaszczurkę można zamienić w zionącego ogniem smoka, ale przede wszystkim „Ktoś inny” jest powieścią rozrywkową i każdy czytelnik zwróci uwagę na coś innego, wyciągając własny morał z tej historii.

Jak myślisz, z jakich powodów ludzie dokonują zmian? Życie ich do tego zmusiło?

Owszem, bywa, że przez różne sytuacje człowiek nie ma wyjścia i zostaje zmuszony do wprowadzenia zmian w swoim życiu, ale uważam, że tych powodów jest znacznie więcej. Czasem jest to kwestia świadomości, dojrzałości, zrozumienia, a czasem zwyczajnego zmęczenia aktualnym stanem. Z całą pewnością powodem, dla którego decydujemy się na zmiany, jest nadzieja na „lepsze jutro”.

Podczas czytania zatrzymałam się na dłużej przy wypowiedzi przyjaciela Chrisa, który mówi, że powinniśmy być wdzięczni ludziom, którzy źle nas traktują, bowiem to dzięki nim stajemy się silniejsi. Owszem, aroganckie zachowanie Dereka spowodowało, że Chris stał się silniejszy, miał motywację do zmiany, jednak czy to nie za wielkie słowa?

Uważam, że całe zło, które nas spotyka, na swój sposób uzbraja nas w pewnego rodzaju tarczę na przyszłość pod nazwą: ostrożność, rozwaga, dystans, odporność i świadomość. W przypadku Chrisa nie są to za wielkie słowa, ponieważ emocje, jakie w sobie skrywał, w jego wypadku złość i żal, napędzały go od środka. Poza tym sama należę do grupy osób, które rozładowują negatywne emocje właśnie poprzez wysiłek fizyczny.

Ogromnym wsparciem dla przemiany Chrisa był jego przyjaciel Fred, który jest niezwykle barwną postacią. Pomimo wieku wciąż pełen energii, pasji i pomysłów na życie. Fred to efekt twojej wyobraźni czy też wzorowałaś jego kreację na autentycznej postaci?

Fred to całkowicie wytwór mojej wyobraźni i jednocześnie zlepek wszystkich cech, które niebywale imponują mi w ludziach: indywidualizmu, lojalności i pewności siebie. Postać Freda podkreśla też, jak bardzo i niezależnie od wieku każde z nas potrzebuje w swoim życiu wsparcia drugiego człowieka.

Fabuła twojej powieści pełna jest nieprzewidzianych zwrotów akcji. Jak od strony technicznej wyglądała praca nad książką?

Dokładnie tak, jak oznajmująca część pytania, czyli również dla mnie efekt końcowy był jedną wielką niewiadomą. W procesie twórczym stawiam na spontaniczność, ale jeśli sama nie jestem zadowolona z pomysłu, to daję sobie czas i nie zmuszam się do pisania. W przypadku książki „Ktoś inny” w głowie miałam tylko widmo zakończenia, natomiast w trakcie pracy nie byłam w stanie przewidzieć, co wydarzy się na kolejnych trzydziestu stronach, bo zawsze skupiam się na bieżącym rozdziale i wyczekuję myśli: „tak, to będzie to”.

Czy każdą książkę piszesz według tego samego schematu?

Tak. Próbowałam, ale nie potrafię zaplanować książki od „A” do „Z” przed przystąpieniem do właściwego pisania. Zaczynając pracę nad daną historią, zazwyczaj nie wiem, co dokładnie się wydarzy i jak się ona dokładnie zakończy. Kiedy zaczynam pisać, w głowie mam jedynie ogólny zarys fabuły. Zaczynając dany rozdział, zawsze najpierw ekranizuję go w głowie i dopiero później owe „wizualizacje” przenoszę na papier. Zwykle na tym etapie pojawia się pomysł na ciąg dalszy, nad którym zaczynam rozmyślać, i tak właśnie kręci się to moje pisarskie koło.

Gdyby o trzeciej nad ranem przyszedł ci do głowy pomysł na kolejną scenę powieści, to wstajesz i piszesz czy czekasz do rana?

Wewnętrzny „Derek” trzyma mnie za nogi i nie pozwala wstawać o tak wczesnej porze. Zdecydowanie czekam, często nawet dłużej niż do rana.

Dużo piszesz, a co ciekawego przeczytałaś ostatnio, co możesz zarekomendować czytelnikom?

„Pokaż mi, kim jesteś” autorstwa Anny Falatyn.

O autorce powieści „Ktoś inny”

Liliana Więcek – urodziła się w południowej Polsce. Autorka serii „Góralka i mafioso”. Prywatnie żona i mama. Patrzy na życie z lekkim przymrużeniem oka. Jest osobą otwartą, uwielbia poznawać nowych ludzi i spędzać czas z przyjaciółmi. Potrafi grać w szachy i jeździć ciężarówką. Ma słabość do książek, stand-upu i polskich Tatr. Pisanie stało się jej ulubioną formą spędzania wolnego czasu. Zadebiutowała powieścią „Czarne i białe”.

Chcesz kupić tę książę w cenie, którą sam/-a wybierzesz? Ustaw dla niej alert LC.

Książka jest już w sprzedaży online

Artykuł sponsorowany, który powstał przy współpracy z wydawnictwem


komentarze [3]

Sortuj:
więcej
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Magda  - awatar
Magda 07.05.2024 17:27
Czytelniczka

Ta książka ma przesłanek, które każdy z nas powinien zrozumieć, niekoniecznie przeżyć. Gratulacje książki 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
eroticbookslover Aneta - awatar
eroticbookslover 07.05.2024 14:31
Czytelniczka

Świetne odpowiedzi na podchwytliwe pytania 😎

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
BarbaraDorosz  - awatar
BarbaraDorosz 07.05.2024 13:30
Redaktorka

Zapraszam do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post