rozwiń zwiń
momarta

Profil użytkownika: momarta

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 2 dni temu
702
Przeczytanych
książek
705
Książek
w biblioteczce
134
Opinii
403
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| Nie dodano
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach: ,

Opowiadania Margaret Atwood, wydane zbiorczo teraz, choć niektóre z nich ukazały się już kilka lat temu na różnych łamach (ale nie polskich), a początki jednego z nich – „Wolnoamerykanki”, o klimacie zbliżonym do „Opowieści podręcznej”, sięgają nawet 1986 roku.
Atwood jest już starą kobietą, u schyłku życia i to w tym zbiorze bardzo widać. To dobrze, bo ciągle mało jest w literaturze takiej perspektywy. Te opowiadania są historiami o przemijaniu, o tym jak odchodzą ludzie i zwierzęta, którzy nas otaczają, jak nierównolegle przebiega z reguły proces starzenia się ciał i umysłów. Całość podzielona jest na trzy części, przy czym pierwsza i trzecia tworzą klamrę, traktując o małżeństwie Nell i Tiga. Środkowa jest zaś częścią „dziwną”, w której autorka śmiało wprowadza elementy fantastyczne. Zachwyciło mnie zwłaszcza opowiadanie o wędrówce dusz, a konkretnie o tym co się stanie gdy dusza ślimaka trafi do człowieczego ciała. Czy to dla ślimaka awans w hierarchii, czy może niekoniecznie? Z kolei część trzecia porusza najbardziej. To perspektywa życia bez ukochanego człowieka, ułożenia sobie świata na nowo, choć w starych dekoracjach.
Mam jednak niedosyt, bo przeczytałam ten zbiór zbyt szybko, poganiana bibliotecznym terminem i kolejką kolejnych chętnych na tę lekturę. Szybko przeczytałam, szybko zapominam. Nie uważam, że są to opowiadania wybitne, jednak sądzę, że przy uważniejszej lekturze dałyby mi znacznie więcej.

Opowiadania Margaret Atwood, wydane zbiorczo teraz, choć niektóre z nich ukazały się już kilka lat temu na różnych łamach (ale nie polskich), a początki jednego z nich – „Wolnoamerykanki”, o klimacie zbliżonym do „Opowieści podręcznej”, sięgają nawet 1986 roku.
Atwood jest już starą kobietą, u schyłku życia i to w tym zbiorze bardzo widać. To dobrze, bo ciągle mało jest w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka, która całkowicie umknęła mojej uwadze i o której dowiedziałam się tylko dzięki jednej z grup czytelniczych. Ma to swoje wady i zalety: po przeczytaniu entuzjastycznych recenzji nabrałam Oczekiwań (tak, takich przez duże O), a te, jak wiadomo, windują czytelniczą poprzeczkę ku niebiosom.
Dlatego też będę umiarkowanie zachwycona, niestety. Podobał mi się pomysł i temat, gorzej z wykonaniem. Czytanie o kobietach (zwłaszcza tych, które uważano za czarownice) jeszcze mi się nie znudziło, zwłaszcza, że tym razem opowieść zaprowadziła mnie do Czech, a z tymi historiami dotąd się nie zetknęłam. Ciekawe to było, zwłaszcza w zestawieniu z faktami, z których autorka hojnie czerpie. Kobiety zaklinaczki/szamanki/uzdrowicielki/czarownice – o tym już czytałam, ale powiązany z nimi wątek hitlerowski? Do tego autentyczny? Żebym z książki czeskiej autorki musiała się dowiadywać o tym, że w Polsce, w Poznaniu, znajduje się „Kartoteka procesów o czary” czyli dokumenty zebrane przez nazistowskie H-Sonderkommando? Zgroza, doprawdy.
Tym czego nie kupiłam jest jednak forma. Kompletnie nie rozumiem jaki był zamysł autorki, gdy zdecydowała się na połączenie tak wielu różnych planów czasowych i stylów. Opowieść przeskakuje (jest moment, gdy we śnie głównej bohaterki przenosimy się nawet kilkaset lat wstecz), zmieniają się perspektywy i postaci pierwszoplanowe. Wszystko dokądś prowadzi, choć bardzo długo nie wiadomo dokąd i czy gdzieś na pewno. Jakoś bym sobie z tym pewnie poradziła, niestety, Tučková hojnie upstrzyła książkę opisami pobytów głównej bohaterki w kolejnych archiwach. Samo w sobie nie było to złym pomysłem (jej obficie przytaczane archiwalne lektury były naprawdę ciekawe), jednak z nieznanych mi przyczyn autorka za każdym razem zaczynała wtedy strasznie przynudzać. Gdy na stronie 274 przeczytałam zdanie o treści: „Porzuciła więc syzyfową pracę i napisała na ogólny mail archiwum@poznan.ap.gov.pl, który widniał na stronie internetowej”, popadłam w zadumę. Po co bowiem, po co podawać w – było nie było – powieści a nie naukowej książce historycznej prawdziwy adres mailowy poznańskiego archiwum? Po co opisywać drobiazgowo rzeczy, które nie mają żadnego znaczenia dla fabuły (sporo w tej książce takich fragmentów)? Nie mam dla tego żadnego wytłumaczenia poza słabą redakcją tekstu.
Jest jednak i dobra wiadomość. Pod wpływem lektury zmodyfikowałam plany urlopowe i zamierzam choć kilka dni spędzić w tym roku w Czechach. Najchętniej w okolicach Žítkowej;)

Książka, która całkowicie umknęła mojej uwadze i o której dowiedziałam się tylko dzięki jednej z grup czytelniczych. Ma to swoje wady i zalety: po przeczytaniu entuzjastycznych recenzji nabrałam Oczekiwań (tak, takich przez duże O), a te, jak wiadomo, windują czytelniczą poprzeczkę ku niebiosom.
Dlatego też będę umiarkowanie zachwycona, niestety. Podobał mi się pomysł i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

„Jest krew…” to zbiór czterech, niepowiązanych ze sobą, opowiadań, z których przynajmniej jedno („Jest krew, są czołówki”) spokojnie mogłoby zostać wydane jako samodzielna książka. Jak jednak pamiętam z dawnych czasów, King gardzi cienkimi powieściami (nie wiem jak onegdaj przebrnęłam przez liczące ponad tysiąc stron „To”, dziś nie dałabym rady).
Bardzo, bardzo mi się podobało. Przypomniałam sobie za co ceniłam kiedyś Kinga. Ma świetne i nieoczywiste pomysły, perfekcyjnie buduje napięcie i zaciekawia czytelnika tym co może wydarzyć się dalej, zaś groza nie czai się u niego bynajmniej na każdej kartce, przez co momentami mrozi bardziej niż wydawałoby się to możliwe.
Najbardziej ujęło mnie chyba pierwsze opowiadanie „Telefon pana Harrigana”, a to dzięki świetnemu i czułemu pokazaniu relacji międzyludzkich, w tym ojca i syna. Kolejne – „Życie Chucka” – ma zdumiewającą konstrukcję i mimo elementów fantastycznych, obecnych zwłaszcza w pierwszej części, skłania do refleksji nad – jakkolwiek górnolotnie by to zabrzmiało, inaczej nie umiem tego ująć – życiem. Z kolei „Jest krew, są czołówki” to trącąca kryminałem opowieść o Holly Gibney, która – jak można się dowiedzieć z krótkiego posłowia – jest w ostatnim czasie jedną z ulubionych bohaterek autora. Po tej lekturze ja również nabrałam ochoty na kolejne spotkanie z tą postacią. I wreszcie ostatnie opowiadanie – „Szczur”. Chyba najkrótsze, będące współczesną wariacją opowieści o pakcie z ciemnymi mocami w zamian za obietnicę uzyskania czegoś, na czym bardzo nam zależy.
Mimo że czytałam te historie w tygodniu, w którym fizycznie czułam się bardzo źle, naprawdę dobrze mi zrobiły. Wybaczam im nawet to, że przez nie umieściłam na mojej bardzo długiej liście książek, które chciałabym przeczytać, kilka tych autorstwa Stephena Kinga, choć wydawało mi się, że jako odhaczonego w młodości, mam go już z głowy. Uch.

„Jest krew…” to zbiór czterech, niepowiązanych ze sobą, opowiadań, z których przynajmniej jedno („Jest krew, są czołówki”) spokojnie mogłoby zostać wydane jako samodzielna książka. Jak jednak pamiętam z dawnych czasów, King gardzi cienkimi powieściami (nie wiem jak onegdaj przebrnęłam przez liczące ponad tysiąc stron „To”, dziś nie dałabym rady).
Bardzo, bardzo mi się...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika momarta

z ostatnich 3 m-cy
momarta
2024-05-17 21:28:06
momarta ocenił książkę Wdowi las na
7 / 10
i dodał opinię:
2024-05-17 21:28:06
momarta ocenił książkę Wdowi las na
7 / 10
i dodał opinię:

Opowiadania Margaret Atwood, wydane zbiorczo teraz, choć niektóre z nich ukazały się już kilka lat temu na różnych łamach (ale nie polskich), a początki jednego z nich – „Wolnoamerykanki”, o klimacie zbliżonym do „Opowieści podręcznej”, sięgają nawet 1986 roku.
Atwood jest już starą kobiet...

Rozwiń Rozwiń
Wdowi las Margaret Atwood
Średnia ocena:
6.5 / 10
26 ocen
momarta
2024-05-12 21:42:04
momarta ocenił książkę Boginie z Žítkovej na
7 / 10
i dodał opinię:
2024-05-12 21:42:04
momarta ocenił książkę Boginie z Žítkovej na
7 / 10
i dodał opinię:

Książka, która całkowicie umknęła mojej uwadze i o której dowiedziałam się tylko dzięki jednej z grup czytelniczych. Ma to swoje wady i zalety: po przeczytaniu entuzjastycznych recenzji nabrałam Oczekiwań (tak, takich przez duże O), a te, jak wiadomo, windują czytelniczą poprzeczkę ku nieb...

Rozwiń Rozwiń
Boginie z Žítkovej Kateřina Tučková
Średnia ocena:
7.4 / 10
703 ocen
momarta
2024-05-10 20:19:31
momarta ocenił książkę Jest krew… na
7 / 10
i dodał opinię:
2024-05-10 20:19:31
momarta ocenił książkę Jest krew… na
7 / 10
i dodał opinię:

„Jest krew…” to zbiór czterech, niepowiązanych ze sobą, opowiadań, z których przynajmniej jedno („Jest krew, są czołówki”) spokojnie mogłoby zostać wydane jako samodzielna książka. Jak jednak pamiętam z dawnych czasów, King gardzi cienkimi powieściami (nie wiem jak onegdaj przebrnęłam prze...

Rozwiń Rozwiń
Jest krew… Stephen King
Cykl: Holly Gibney (tom 2)
Średnia ocena:
6.7 / 10
2156 ocen
momarta
2024-05-05 21:05:50
momarta ocenił książkę Yellowface na
6 / 10
i dodał opinię:
2024-05-05 21:05:50
momarta ocenił książkę Yellowface na
6 / 10
i dodał opinię:

Zacznę od wyrażenia oburzenia praktyką wydawcy tej książki (tj. Fabryki Słów). Czegoś takiego dawno nie widziałam: nazwisko polskiego tłumacza zostało tak ukryte, że znajdą je tylko ci, którzy będą wyjątkowo długo i cierpliwie szukali. Żenujące, naprawdę. Wiele już słyszałam na temat patol...

Rozwiń Rozwiń
Yellowface Rebecca F. Kuang
Średnia ocena:
7.1 / 10
2756 ocen
momarta
2024-05-03 21:44:33
momarta ocenił książkę Najskrytsza pamięć ludzi na
8 / 10
i dodał opinię:
2024-05-03 21:44:33
momarta ocenił książkę Najskrytsza pamięć ludzi na
8 / 10
i dodał opinię:

Ambitna to lektura, której nie dokończyłabym, jak przypuszczam, gdybym nie przeczytała wcześniej, że warto się nią zmęczyć. W efekcie mogę stwierdzić, że istotnie – warto, jednak poza satysfakcją z osiągnięcia czytelniczej mety czuję głównie własną nieprzystawalność do opisanego przez Sarr...

Rozwiń Rozwiń
Najskrytsza pamięć ludzi Mohamed Mbougar Sarr
Średnia ocena:
7.8 / 10
186 ocen
momarta
2024-04-30 19:49:10
momarta ocenił książkę Kaktus na
5 / 10
i dodał opinię:
2024-04-30 19:49:10
momarta ocenił książkę Kaktus na
5 / 10
i dodał opinię:

Przyjemna, nieco przypominająca mi cudowną „Eleanor Oliphant ma się całkiem dobrze”, choć sporo od niej słabsza. Tu również główną bohaterką jest dość młoda kobieta, Susan, mająca problemy z dostosowaniem się do funkcjonowania w świecie, wynikające z wcześniejszych doświadczeń. Ma własny p...

Rozwiń Rozwiń
Kaktus Sarah Haywood
Średnia ocena:
6.1 / 10
454 ocen
momarta
2024-04-27 20:19:31
momarta ocenił książkę Witaj, piękna na
3 / 10
i dodał opinię:
2024-04-27 20:19:31
momarta ocenił książkę Witaj, piękna na
3 / 10
i dodał opinię:

Mocna kandydatka do tytułu „Książki – Rozczarowania Roku”. „Drogi Edwardzie” tej samej autorki było lekturą znakomitą, co sprawiło, iż na tę, świeżo u nas wydaną, rzuciłam się zachłannie i z wielkim apetytem. Niestety, nie tylko się nie najadłam, ale i dostałam niestrawności.
Po pierwsze,...

Rozwiń Rozwiń
Witaj, piękna Ann Napolitano
Średnia ocena:
7.6 / 10
245 ocen
momarta
2024-04-24 21:11:07
momarta ocenił książkę Ściana na
8 / 10
i dodał opinię:
2024-04-24 21:11:07
momarta ocenił książkę Ściana na
8 / 10
i dodał opinię:

Kolejna z książek wydanych przez moje nowe ulubione wydawnictwo ArtRage. Ciekawy to eksperyment wydawniczy, gdyż „Ściana” została napisana w latach 60-tych ubiegłego wieku, gdy świeże jeszcze było widmo II wojny światowej, a zarazem narastał zimnowojenny konflikt, z wizją wojny nuklearnej....

Rozwiń Rozwiń
Ściana Marlen Haushofer
Seria: Cymelia
Średnia ocena:
7.7 / 10
293 ocen
momarta
2024-04-21 21:53:52
momarta ocenił książkę Ostatni list na
6 / 10
i dodał opinię:
2024-04-21 21:53:52
momarta ocenił książkę Ostatni list na
6 / 10
i dodał opinię:

Ewidentnie coś przeoczyłam. Zazwyczaj wiem, że istnieje taki i taki autor, który pisze takie a takie książki. Tymczasem istnienie Rebeki Yarros całkowicie umknęło mojej uwadze. Do czasu gdy zaczęto mnie nią zewsząd bombardować, co nastąpiło pod koniec ubiegłego roku i co skłoniło mnie do s...

Rozwiń Rozwiń
Ostatni list Rebecca Yarros
Średnia ocena:
8.2 / 10
693 ocen
momarta
2024-04-14 20:43:50
momarta ocenił książkę Smutki wszelkiej maści na
6 / 10
i dodał opinię:
2024-04-14 20:43:50
momarta ocenił książkę Smutki wszelkiej maści na
6 / 10
i dodał opinię:

Pomna tego jak cudowną lekturą był „Sen o okapi”, rzuciłam się zachłannie na nową książkę Mariany Leky, nie zwracając uwagi na to, że nie jest to w istocie książka, a wydany w książkowej formie zbiór krótkich form, publikowanych wcześniej w niemieckim czasopiśmie „Psychologie heute”. Całoś...

Rozwiń Rozwiń
Smutki wszelkiej maści Mariana Leky
Średnia ocena:
7.2 / 10
197 ocen

statystyki

W sumie
przeczytano
702
książki
Średnio w roku
przeczytane
54
książki
Opinie były
pomocne
403
razy
W sumie
wystawione
656
ocen ze średnią 6,4

Spędzone
na czytaniu
3 625
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
50
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]