Książka jest bardzo rzeczowa, od samego początku czytelnik ma wrażenie, że "relacja" pisemna, jest szczera, prawdziwa i na poziomie.
Zacznę od jednego małego minusa. W tej narracji chwilowo uderza też chwilowy brak pokory - autor uważa, że studia są nudne. Może jego były faktycznie, co nie znaczy, że wszystkie takie są. To w końcu 5 lat ciężkiej pracy, a z racji wieku wiem, że ich obrona daje szanse na kontrakty i pracę której nie dostanie się bez wykształcenia wyższego. Z tytułem magistra. Studia otwierają więc drzwi które chcecie by się otworzyły. Nie macie pojęcia co będziecie robić za 20 lat, dlatego warto nie przekreślać możliwości tak na stałe, w tak modym wieku. Licze, że do jakichś jednak autor kiedyś wróci. Może z psychologii...
Zanim pojawiły się strony i portale jak YT, FB, Instagram, Snapchat, i najbardziej rozwydrzony bo jedne z najmłodszych z dzieci tik tok - istnieli BLOGERZY. Istniała grupa, która zdobyła szczyty, zazwyczaj było to zamknięte grono, które w innej już konfiguracji gdzieś tam nadal istnieje. To okres ok. 20 lat temu. Słyszało się o tym co robiły z nich pieniądze i kokaina ale NIGDY nie było to w tak łatwym zasięgu wzorku i ręki jak dziś. Janek Strojny pokazał w tej książce prawdziwy świat influencerów. Bez lukru i bez przesady, oczywiście tak - jak sam mówi pozdrawiając prawników - by nie powiedzieć za dużo co mogłby mu zaszkodzić. Przerażający jest fakt, że każde dosłownie dziecko może wejść w tę branżę i być wykorzystanym do cna. Bo już nie liczy się spryt, tylko masówka. A w masówce iloraz inteligencji nie ma znaczenia.
Nasz autor do tej słabszej grupy ludzi na szczęście nie należy, co słychać z jego wypowiedzi. I mimo tego, nie oparł się życiu, które wydaje się proste i łatwe w perspektywy podglądacza. A które jest przerażające i wyczerpujące po drugiej stronie kamery. O czym się boleśnie przekonał.
Dowiadujemy się czystej prawda o agencjach reklamowych i pracy na Excelu w tego typu agencjach (wiem co mówię), co dla młodego człowieka zawsze jest zderzeniem ze ścianą. I albo należymy do ludzi, którzy zaryzykują utratę swoich zasad. Albo przy nich zostaniemy i uciekniemy z tej drogi.
Autor ma również słuszne wnioski dotyczące wiedzy tych agencji reklamowych jeśli chodzi o internet. To jest tak szybko ewoluujące medium, że podejście sprzed roku może nie mieć nic do aktualnej rzeczywistości. Marketingowcy czasem o tym zapominają. Narzucają swoją rzeczywistość i jest jak jest. Tam liczy się KASA.
Szacunek za pełną szczerość. To zdanie często pojawia się w książkach Siembiedy. "Moja mama mówiła, że szczerość jest najważniejsza". I to zdanie ja również dedykuję autorowi. Wierzę, że ta książka jest/ będzie dla niego wyzwoleniem, które pomoże mu z jego duchami. Uważam, że dzięki szczerości można więcej z siebie dać i więcej zyskać (patrząc pod tym ważnym kątem kontaktów biznesowych). W tzw. "prawdziwym" życiu face to face, klient woli szczerą osobę niż przytakującą fokę bez swojego zdania i kreatywności. W końcu to Wy/ MY współpracując z nim reprezentujecie/ reprezentujemy klienta więc i świadczycie/ świadczymy o nim.
W mojej opinii jest to bardzo ważna książka młodego pokolenia, którą serdecznie wszystkim polecam. Wszystkim, ponieważ powinni się z nią zapoznać również rodzice. Nie jest łatwo być (w każdych czasach) rodzicem, ale ten XXI wiek, jest tak przebodźcowany, że sprostanie wszystkim zadaniom na najwyższym poziomie: bycie dobrym pracownikiem, bycie dobrym partnerem, bycie dobrym rodzicem - nie jest trudne, ale bardzo wyczerpujące. Tempo naszego życia przerasta wszystkich. Szczególnie młodych ludzi, którzy szukają swojego miejsca na świecie.
Janek Strojny przez chwilę w jakimś miejscu był, czegoś się nauczył, coś osiągnął, coś stracił. I zrobił najważniejszy ruch w swojej grze "życie". Poszedł dalej. Zrobił kolejny krok. A to zawsze jest krok do przodu, jakkolwiek by się w danym czasie wydawało inaczej. Tego mu gratuluję. I trzymam za niego kciuki.
Liczę, że to czytasz Janku. Życzę Ci dużo SPOKOJU.
Książka jest bardzo rzeczowa, od samego początku czytelnik ma wrażenie, że "relacja" pisemna, jest szczera, prawdziwa i na poziomie.
Zacznę od jednego małego minusa. W tej narracji chwilowo uderza też chwilowy brak pokory - autor uważa, że studia są nudne. Może jego były faktyc...
Rozwiń
Zwiń