-
ArtykułyMama poleca: najlepsze książki dla najmłodszych czytelnikówEwa Cieślik19
-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński5
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1179
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać421
Biblioteczka
eria o rodzinie Monet szturmem wdarła się na półki spragnionych sensacji nastolatek. Tym razem jednak książka opatrzona jest uwagą „książka dla czytelnika 16+”. Co tym razem dzieje się w rodzince Monet? Dzieje się sporo! Sporą część książki stanowi wyjazd do słonecznej Tajlandii. Jak na bogaczy przystało – będą mieli swoją własną wyspę do dyspozycji. Tu Halie spotka dość tajemniczego mężczyznę, z którym relacje początkowo będą bardzo napięte. Nieco przy okazji dowiemy się (i bohaterka również) o przeszłości dziewczyny. Rok szkolny będzie obfitował w nowe znajomości z niejakim Leo oraz umocnienie tych z Moną. Dawni antagoniści nadal będą mataczyć. Do tego Halie pozna wujostwo, nieco Organizacji czy wreszcie doprosi się lekcji samoobrony, a nawet jazdy samochodem. Czy oznacza to, że będzie wreszcie 16-latką, która będzie miała własne życie? Absolutnie nie! Tu jej prawny opiekuj, Vince, pozostaje niezłomny i nawet, po pewnych sytuacjach, przydzieli dziewczynie dodatkowego ochroniarza.
Więcej na https://konfabula.pl/rodzina-monet-krolewna-tom-2-czesc-1/
eria o rodzinie Monet szturmem wdarła się na półki spragnionych sensacji nastolatek. Tym razem jednak książka opatrzona jest uwagą „książka dla czytelnika 16+”. Co tym razem dzieje się w rodzince Monet? Dzieje się sporo! Sporą część książki stanowi wyjazd do słonecznej Tajlandii. Jak na bogaczy przystało – będą mieli swoją własną wyspę do dyspozycji. Tu Halie spotka dość...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Bohater, Holden Caulfieid, zostaje wyrzucony ze względu na kiepskie oceny z kolejnej szkoły. Nie bardzo chce się do tego przyznać przed rodzicami, postanawia więc najpierw nico użyć życia w hotelu, a jak skończą się jego oszczędności to wyjechać na zachód i wrócić dopiero, jak się za nim po kilkunastu latach stęsknią. Jedynie z siostrą chce się wcześniej rozmówić. To typowa opowieść drogi. Holden poszukuje swojego miejsca na świecie, wspominając często własną udana młodość.
Książka została wydana w 1951 roku i wtedy była dość kontrowersyjna. Wszak ukazuje Holdena który kłamie, ucieka, popełnia wykroczenia, wykorzystuje rodzinę, pije alkohol i dokonuje inicjacji seksualnych. To młodzieniec pełen czarnych myśli, nienawidzący wszystkiego i wszystkich. Dzić już nie szokuje zachowaniem bohatera, ale za to nadal aktualnie wskazuje postawę młodzieży, tak rzadko zadowolonej z bycia sobą.
Więcej na https://konfabula.pl/solitaire-powiesc-alice-oseman-na-miare-buszujacego-w-zbozu/
Bohater, Holden Caulfieid, zostaje wyrzucony ze względu na kiepskie oceny z kolejnej szkoły. Nie bardzo chce się do tego przyznać przed rodzicami, postanawia więc najpierw nico użyć życia w hotelu, a jak skończą się jego oszczędności to wyjechać na zachód i wrócić dopiero, jak się za nim po kilkunastu latach stęsknią. Jedynie z siostrą chce się wcześniej rozmówić. To typowa...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Podeszłam do tej książki z naprawdę dużymi oczekiwaniami. Uwielbiam Alice Oseman i jej serię Heartstopper. Martwiłam się, że nie sprosta moim oczekiwaniom. Jednak "I Was Born for This" się udało, mimo, że nie jest to uniwersum, które znam, a zupełnie inna historia.
Oseman nasyciła tę książkę taką złożonością i wykorzystała swój czas na omówienie kilku naprawdę ważnych tematów, nie odbierając ani razu przyjemności z tej książki. Książka była tak naprawdę listem miłosnym do świadomości zdrowia psychicznego i tego, jak ważne jest, aby zawsze stawiać zdrowie psychiczne na pierwszym miejscu. Od lęku, przez paranoję, depresję, po kwestionowanie własnej wartości, musisz postawić siebie na pierwszym miejscu. Przez większość czasu ludzie będą oczekiwać, że wezmą więcej, niż jesteś gotów dać, zwłaszcza kiedy jesteś bardziej w blasku fleszy. "I Was Born for This" naprawdę rzuca światło na to, jak ważne jest poznawanie siebie i poznawanie swoich ograniczeń, zwłaszcza gdy coś cię niepokoi.
Jedyne, co pozostaje do dopowiedzenia, to to, że desperacko chcę wiedzieć, jak naprawdę brzmi The Ark. Bardzo chciałabym usłyszeć Joann od Arc na żywo. Może kiedyś jakiś zespół będzie współpracował z Oseman w tym projekcie?
Więcej na
https://konfabula.pl/born-to-this-way-nowa-ksiazka-alice-oseman
Podeszłam do tej książki z naprawdę dużymi oczekiwaniami. Uwielbiam Alice Oseman i jej serię Heartstopper. Martwiłam się, że nie sprosta moim oczekiwaniom. Jednak "I Was Born for This" się udało, mimo, że nie jest to uniwersum, które znam, a zupełnie inna historia.
Oseman nasyciła tę książkę taką złożonością i wykorzystała swój czas na omówienie kilku naprawdę ważnych...
Przeczytanie tej książki zajęło mi o wiele więcej czasu, niż się spodziewałam, ponieważ naprawdę trudno było przez nią przebrnąć. Tori jest nastolatką z depresją, która mieszka w domu, w którym ma opiekować się braćmi, siedmiolatkiem i zmagającym się z zaburzeniami odżywiania i samookaleczeniami nastolatkiem. Rodzice są mocno odrealnieni i nieobecni. Tori ma więc ciężar ponad swoje siły na barkach. Do tego jest dość wycofana społecznie. Większość czasu spędza na zamykaniu się w sobie, czytaniu blogów i odrabianiu lekcji. Jednak jak na kogoś tak niezaprzyjaźnionego, wokół Tori jest sporo ludzi. Jej najlepsza przyjaciółka, Becky, jest bardziej pochłonięta chłopakiem i głównie zainteresowana naciskaniem na Tori częstsze kontakty międzyludzkie. Stary najlepszy przyjaciel, Lucas, nagle powraca po wielu latach nieobecności. Jej nowy potencjalny najlepszy przyjaciel, Michael Holden, jest, podobnie jak ona, wyrzutkiem społecznym z wyboru, a ich burzliwe interakcje stanowią podstawę rozwoju postaci Tori. Czasem wszyscy oni wydają się być wytworem wyobraźni Tori. W międzyczasie grupa Solitare robi coraz bardziej niebezpieczne psikusy na terenie szkoły. Tori wszystko to obserwuje, dopiero pod koniec zdając sobie sprawę, że jest jak społeczeństwo. Że nie reaguje jak coś dzieje się złego. Bo pod koniec sytuacja kompletnie wymyka się członkom Solitaire z kontroli.
Więcej na https://konfabula.pl/solitaire-powiesc-alice-oseman-na-miare-buszujacego-w-zbozu/
Przeczytanie tej książki zajęło mi o wiele więcej czasu, niż się spodziewałam, ponieważ naprawdę trudno było przez nią przebrnąć. Tori jest nastolatką z depresją, która mieszka w domu, w którym ma opiekować się braćmi, siedmiolatkiem i zmagającym się z zaburzeniami odżywiania i samookaleczeniami nastolatkiem. Rodzice są mocno odrealnieni i nieobecni. Tori ma więc ciężar...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
„Zlituj się nad czytelnikiem” nie jest tylko podręcznikiem pisania. Jest także odrobiną wspomnień, rozszerzoną i mocno subiektywną biografią wrzuconą na dokładkę. Takie połączenie byłoby dla niektórych głęboko satysfakcjonujące, a innych irytowałoby. Należę do trzeciej kategorii – tych, którzy przeczytali z zaciekawieniem, ale nic nowego na temat pisania się nie dowiedzieli.
Więcej dlaczego na https://konfabula.pl/zlituj-sie-nad-czytelnikiem-kurt-vonnegut-suzanne-mcconnell/
„Zlituj się nad czytelnikiem” nie jest tylko podręcznikiem pisania. Jest także odrobiną wspomnień, rozszerzoną i mocno subiektywną biografią wrzuconą na dokładkę. Takie połączenie byłoby dla niektórych głęboko satysfakcjonujące, a innych irytowałoby. Należę do trzeciej kategorii – tych, którzy przeczytali z zaciekawieniem, ale nic nowego na temat pisania się nie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
„Moby Dick” jest jedną z najsłynniejszych powieści morskich wszech czasów, choć rozgłos zyskała dopiero po śmierci jej autora, Hermana Melville’a. „Moby Dick” należy do serii Ilustrowana Klasyka Literatury Wydawnictwa Frajda. To doskonały wstęp do trudniejszych książek.
Jednak to nie tylko przygodowo-podróżnicza książka. Choć specjalnie dla dzieci książka została skrócona, uproszczona językowo i dodano do niej słowniczek trudniejszych pojęć, to mały czytelnik będzie mógł zapoznać się także z takimi problemami jak bunt na pokładzie, tworzenie relacji podczas zamknięcia w małej przestrzeni czy zmagań załogi z losem i straszną przepowiednią. Całość dopełniają dynamiczne kolorowe ilustracje. Cała akcja jest rozbita na bardzo dużo krótkich rozdziałów. Czytaniu sprzyja także dość wyraźna, duża czcionka, za którą będą wdzięczni młodsi czytelnicy.
Więcej na https://konfabula.pl/moby-dick-ilustrowana-klasyka-literatury-wydawnictwa-frajda/
„Moby Dick” jest jedną z najsłynniejszych powieści morskich wszech czasów, choć rozgłos zyskała dopiero po śmierci jej autora, Hermana Melville’a. „Moby Dick” należy do serii Ilustrowana Klasyka Literatury Wydawnictwa Frajda. To doskonały wstęp do trudniejszych książek.
Jednak to nie tylko przygodowo-podróżnicza książka. Choć specjalnie dla dzieci książka została skrócona,...
„Księżycowe Miasto. Dom Nieba i Oddechu” to ciąg dalszy przygód Bryce i Hunta, których poznaliśmy w serii „Księżycowe Miasto. Dom Ziemi i Krwi” Sarah J. Maas. Polski wydawca, tak jak w poprzedniej części, zdecydował się na wydanie dwutomowe. Oto zakończenie kolejnej przygody Bryce i Hunta oraz ich przyjaciół, w coraz większym składzie.
W poprzedniej części nasi bohaterowie dowiedzieli się jak mają się sprawy po śmierci oraz zawalczyli nie raz z rzeszami truposzy. Jednak czy nasyła je Książę Leża czy może ktoś z miasta albo rebelianci, tego już nie są pewni . Sporo tu intryg, od tych związanych z zamążpójściem, po tajne knowania rebeliantów w myślach Day i Night. Bryce i Huntowi w końcu uda się być razem, jednak nie będą mieli za dużo czasu dla siebie. Do tego w mieście ktoś musi zastąpić Micaha i nie wiadomo tak naprawdę co myśleć o dość marionetkowym zastępcy. Czy jest wrogiem czy jednak sprzymierzeńcem? A może też ofiarą Asteri? Do tego wszystkiego coraz bardziej wikła się przeszłość Daniki, zwłaszcza jej rodowe koneksje czy kontakty poza miastem. Bryce ciągle wydaje się, że nie znała swojej najlepszej przyjaciółki.
Fabuła jako całość miała wiele zwrotów akcji, z których niektóre mnie zszokowały, ale dobrze to współgra. Ich świat właśnie się powiększył i jest wiele możliwości do odkrycia. Zastanawiam się, jak Sarah to wszystko połączy. To będzie wyzwanie, no naprawdę nie wiem w jaką stronę idzie fabuła. Do tego jest na tyle dobrze napisana, że np. nie domyśliłam się kim jest Day; cały czas byłam zwodzona w zupełnie inną stronę.
Więcej na https://konfabula.pl/ksiezycowe-miasto-dom-nieba-i-oddechu-tom-2/
„Księżycowe Miasto. Dom Nieba i Oddechu” to ciąg dalszy przygód Bryce i Hunta, których poznaliśmy w serii „Księżycowe Miasto. Dom Ziemi i Krwi” Sarah J. Maas. Polski wydawca, tak jak w poprzedniej części, zdecydował się na wydanie dwutomowe. Oto zakończenie kolejnej przygody Bryce i Hunta oraz ich przyjaciół, w coraz większym składzie.
W poprzedniej części nasi bohaterowie...
Księżycowe Miasto. Dom Nieba i Oddechu” to ciąg dalszy przygód Bryce i Hunta, których poznaliśmy w serii „Księżycowe Miasto. Dom Ziemi i Krwi” Sarah J. Maas.
Kilka miesięcy po wydarzeniach z pierwszej książki Bryce próbuje przystosować się do swoich nowych mocy, uznania jej za Gwiezdną Księżniczkę. Jej związek z upadłym aniołem Huntem, teraz już wolnym, także przeszedł na wyższy poziom zażyłości. Wydaje się, że Asteri jak dotąd dotrzymują słowa, by nie burzyć ich miru domowego dopóki sprawy śmierci Micacha nie wyjdą na jaw. Ale poza miastem narastają niepokoje. Rebelia nabiera rozpędu i gdy do gry wchodzi coś, co może być kluczowe, Bryce i cała grupa zostają wciągnięci w całą sprawę, co stawia ich na kursie kolizyjnym zarówno z rebeliantami, jak i agentami Asteri.
Pierwsza część pozwala czytelnikowi nie tylko nasycać się ponownie klimatem tego fantastycznego Lunathionu, ale historia po raz pierwszy opuszcza Księżycowe Miasto, pokazując też nieco bardziej przerażające miejsca jak choćby Kościelisko i całą prawdę o nim. Wspaniale było zorientować się, jak wygląda większy świat i co dokładnie się dzieje na zewnątrz. Jedyną rzeczą, która byłaby tutaj miłym dodatkiem, byłaby mapa, która mogłaby wypełnić niektóre z lokalizacji geograficznych tych nowych miejsc.
Więcej na https://konfabula.pl/ksiezycowe-miasto-dom-nieba-i-oddechu-tom-1/
Księżycowe Miasto. Dom Nieba i Oddechu” to ciąg dalszy przygód Bryce i Hunta, których poznaliśmy w serii „Księżycowe Miasto. Dom Ziemi i Krwi” Sarah J. Maas.
Kilka miesięcy po wydarzeniach z pierwszej książki Bryce próbuje przystosować się do swoich nowych mocy, uznania jej za Gwiezdną Księżniczkę. Jej związek z upadłym aniołem Huntem, teraz już wolnym, także przeszedł na...
Miało być pięknie, wyszło jak zawsze. Angeli, królowej obdarzonych mocami magicznymi Iskier, bo do pomysłu na fabułę autorce nie mam nic do zarzucenia. Zamiast pojednania z ludźmi królowa zapoczątkowała w sumie dwa kataklizmy: brutalne ataki na te słabsze Iskry połączone z odebraniem im prawa przeznaczonych ludziom oraz nadejście demonów. Co więcej Rada nie kwapi się pomóc słabszym uzdolnionym, bo przecież jakoś to będzie, zawsze jakoś to było i się kończyło. Pośród tego chaosu pojawia się pogłoska o broni mogącej zabijać nieśmiertelne demony, które są większym zagrożeniem, niż Iskry czy walczący z nimi ludzie. Wszystko przez to, że właściwie nie można ich zabić. Chociaż… kiedyś podobno można było. Kwestia tego gdzie znajduje się obecnie broń na nie i kto pierwszy wejdzie w jej posiadanie. Właśnie jej poszukiwaniami będzie w tym tomie zajmować się Agata wraz z kilkorgiem mężczyzn, pół-demonem i nadprzyrodzoną małą siostrzyczką.
Więcej na https://konfabula.pl/to-nie-jest-kraj-dla-slabych-magow/
Miało być pięknie, wyszło jak zawsze. Angeli, królowej obdarzonych mocami magicznymi Iskier, bo do pomysłu na fabułę autorce nie mam nic do zarzucenia. Zamiast pojednania z ludźmi królowa zapoczątkowała w sumie dwa kataklizmy: brutalne ataki na te słabsze Iskry połączone z odebraniem im prawa przeznaczonych ludziom oraz nadejście demonów. Co więcej Rada nie kwapi się pomóc...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
„Meluzyna Noctis i Mroczna Głębia” jest pierwszym tomem nowej fantastycznej serii Philipa Reeve’a. Podążamy za Meluzyną Noctis, podopieczną niedawno zmarłego w tragiczny sposób Strażnika Burzomorza, która próbuje chronić swój dom przed dziwnymi siłami czyhającymi w otaczającym ich głębokim oceanie.
Po śmierci jej dość oziębłego uczuciowo opiekuna państwo Skraeveling, którzy opiekują się Strażnicą i samą Meluzyną, postanawiają sprowadzić z Londynu Willa Noctisa, brata zmarłego Strażnika i ostatniego przedstawiciela rodziny Noctis. Według tradycji Strażnikiem musi być potomkiem tego rodu właśnie, a Meluzyna, choć przysposobiona, jest za młoda. Jednak czy osoba, która nie wierzy w mity i legendy burzomorskie, a do tego właściwie nigdy nie chciała zostać Strażnikiem, może ochronić wyspę? I kim jest mityczny Grom?
Chociaż fabuła jest prosta, jest zabawna i pełna tajemnic, które zmuszają do przewracania stron. Książka zaczyna się powoli, nie dzieje się nic szczególnie niebezpiecznego ani nikt nie gra o wysoką stawkę. Nie przeszkadza to jednak zbytnio, ponieważ autorka wykorzystuje okazję do stworzenia wspaniałej scenerii i postaci.
Chociaż książka jest skierowana do młodszych czytelników, jest również świetną lekturą dla dorosłych. Szczególnie zaciekawi tych, którzy lubią legendy morskie i fantastyczne, niebezpieczne stworzenia.
Więcej na: https://konfabula.pl/meluzyna-noctis-i-mroczna-glebia/
„Meluzyna Noctis i Mroczna Głębia” jest pierwszym tomem nowej fantastycznej serii Philipa Reeve’a. Podążamy za Meluzyną Noctis, podopieczną niedawno zmarłego w tragiczny sposób Strażnika Burzomorza, która próbuje chronić swój dom przed dziwnymi siłami czyhającymi w otaczającym ich głębokim oceanie.
Po śmierci jej dość oziębłego uczuciowo opiekuna państwo Skraeveling,...
Gdyby tak scalić Shreka i Grincha, zedrzeć z nich całą zieleń, założyć sweterek w brukselkowy wzorek i zaszczepić miłość do gotowanej na każdy posiłek brukselki, po czym dołożyć potężną dozę marudzenia, antyspołecznych postaw i izolacji, pewnie otrzymalibyśmy Zrzędusa. Jego imię i wielkość mówi samo za siebie: to ogromny stwór, który tylko zrzędzi i zrzędzi. Nie lubi wielu rzeczy, jeszcze więcej nie toleruje i za niektórymi nie przepada. Ale najbardziej nienawidzi Świat Bożego Narodzenia. Wiecie, te światełka, melodyjki, choinki, światełka… tfu!
Książka jest niezwykle kolorowa i przezabawna. Choć to klasyczna powieść drogi, nie nudzi się i nie szafuje moralizmami. Z wielu przygód i rozmyślań wielkiego, zrzędliwego stwora płynie przepiękna nauka o życiu, bezinteresowności czy przyjaźni. Autor rewelacyjnie ukazuje, co tak naprawdę jest ważne w świętach. A wszystko jest bardzo łatwo i prosto wytłumaczone, by nawet najmłodsi czytelnicy wyciągnęli co najważniejsze z tej książki. Świetna zabawa dla całej rodziny i to nie tylko w Boże Narodzenie.
Tak naprawdę to książka dla każdego. Rozkocha w sobie przedszkolaków, uczniów jak i rodziców, bo każdy coś ciekawego i emocjonującego znajdzie na kartach tej historii. Ja cenię ją przede wszystkim za świetne ilustracje i niesamowite pomysły autora. No bo kto pokusił się na stworzenie bohatera ubóstwiającego brukselkę! Czysta fantazja!
Więcej na: https://konfabula.pl/jak-zrzedus-chcial-zepsuc-swieta/
Gdyby tak scalić Shreka i Grincha, zedrzeć z nich całą zieleń, założyć sweterek w brukselkowy wzorek i zaszczepić miłość do gotowanej na każdy posiłek brukselki, po czym dołożyć potężną dozę marudzenia, antyspołecznych postaw i izolacji, pewnie otrzymalibyśmy Zrzędusa. Jego imię i wielkość mówi samo za siebie: to ogromny stwór, który tylko zrzędzi i zrzędzi. Nie lubi wielu...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Książka przybliża nam trzech bohaterów: całą rodzinę Dusi, Solę oraz Swyryda. Na rodzinę Dusi składa się babcia Sańka, mama Helena, wywieziony na Sybir Tymofij oraz dzieci: kilkuletni Myroś i nastoletnia Jadwochna. Po pewnym czasie zostaje im jeszcze podrzucona czteroletnia Mełaszka. W Helenie kocha się Swyryd. Od lat, ale to nie on wygrał wyścig o rękę Hanny, tylko Tymofij, kułak. Swyryd wcześniej pracował w młynie, ale młyn spalili. To komunista. Wykorzystuje swoje kontakty nie tylko by bałamucić kobiety takie jak rudowłosa Tamara, ale i by pozbyć się rywala i zbliżyć się do Hanny, jak nie podstępem to zastraszeniem. Jednak dumna kobieta woli umrzeć z głodu, zapracować się w kołchozie niż dzielić łóżko z kimś, kto tyle złego jej i jej rodzinie zgotował. Mąż Soli jest przełożonym Swyryda. Kobieta jest w ciężkiej depresji po utracie dziecka. Zajada smutki, przez co trafia do ośrodka odchudzającego. Nadal widzi Ewę. Jej świat jest tak zamknięty na to, co dzieje się na zewnątrz, że nie widzi głodu, biedy czy bestialstwa. Wszyscy oni koniec końców mieszkają w Macochcach, miejscowości, która rzeczywiście znajduje się pod Połtawą (oryginalnie po ukraińsku to wieś Мачухи).
To trudna książka. Ciężka. Właściwie nawet nie da się opisać jak bardzo przytłacza. Przez antropomorfizację samego głodu wydaje się jeszcze straszniejsza niż gdyby była suchym świadectwem Hołodomoru w Macochach. Jeśli doda się brutalne opisy śmierci i bestialstwa, to otrzymujemy obraz, jaki w najgorszych koszmarach się nie śnił. Polecam lekturę. Jest naprawdę ważna. Ale z adnotacją, że nie każdy da radę doczytać do końca.
Więcej na: https://konfabula.pl/wiek-czerwonych-mrowek/
Książka przybliża nam trzech bohaterów: całą rodzinę Dusi, Solę oraz Swyryda. Na rodzinę Dusi składa się babcia Sańka, mama Helena, wywieziony na Sybir Tymofij oraz dzieci: kilkuletni Myroś i nastoletnia Jadwochna. Po pewnym czasie zostaje im jeszcze podrzucona czteroletnia Mełaszka. W Helenie kocha się Swyryd. Od lat, ale to nie on wygrał wyścig o rękę Hanny, tylko...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-04-14
Książka prowadzona jest bardzo powoli i bardzo dużo w niej miejsca na opisy. Większość fabuły dzieje się albo w drodze albo już w samej Twierdzy. Niektóre miejsca w warowni są pieczołowicie opisane, co znacząco wpływa na grubość książki. Uważam, że jednak są one potrzebne, bo można sobie lepiej wszystko wyobrazić. Żałuję, że sytuacja polityczna tego świata jest ledwie muśnięta. Naprawdę chciałabym poznać choć jedną wizję Maga w tym tomie, może nieco więcej o Niedźwiedziu, by snuć domysły na temat drugiego tomu i roli Estelavanesa w ratowaniu tegoż świata.
Grubość tej książki może przerazić, ale naprawdę czyta się ją dobrze. Może wolałabym lekturę nieco mniej obszerną, bez przydługich przemyśleń Estalavanesa nad marnością świata. I więcej akcji, bo tak naprawdę na 650 stron otrzymujemy ich ledwo kilka. Owszem, to książka o pokonywaniu własnych słabości, dojrzewaniu, jednak nawet najnudniejsi bohaterowie coś w życiu robią, a nie tylko wewnętrznie przeżywają. A może ja zwyczajnie nie lubię takich marzycieli, bo Ania z Zielonego Wzgórza też nie przypadła mi do gustu. Niemniej jak na debiut ta historia się broni i zaciekawia na tyle, że chce się zobaczyć jak potoczą się nie tylko losy Estelavanesa, ale całego uniwersum.
Więcej na: https://konfabula.pl/bialy-elf-debiut-pauliny-roli/
Książka prowadzona jest bardzo powoli i bardzo dużo w niej miejsca na opisy. Większość fabuły dzieje się albo w drodze albo już w samej Twierdzy. Niektóre miejsca w warowni są pieczołowicie opisane, co znacząco wpływa na grubość książki. Uważam, że jednak są one potrzebne, bo można sobie lepiej wszystko wyobrazić. Żałuję, że sytuacja polityczna tego świata jest ledwie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Nawet nie wiesz jak bardzo Cię kocham to historia o dwóch zającach, Małym i Dużym. Gdy zbliża się pora snu, Mały Zajączek postanawia powiedzieć Dużemu jak bardzo kocha. I jak to dziecko, nie zawsze może powiedzieć dokładnie to, co ma na myśli. Postanawia więc to pokazać. Okazuje się jednak, że każde określenie wielkości miłości Małego Duży zając może przebić. On zawsze kocha bardziej, czego nieco zazdrości mu nieco Mały. W końcu, tuż przed zapadnięciem w sen, wpada na pomysł ukazania mocy swej miłości, której nie da się przebić.
To ciepła i prosta w przekazie książeczka przede wszystkim dla przedszkolaków. Jednak moje dziewczynki, choć chodzą już do szkoły, także były zachwycone jej treścią. Dlaczego? Bo każdy z nas kocha i jest kochany. I każdemu z nas może zabraknąć słów, by okazać moc tego uczucia. To dobra okazja, by zacząć rozmowę o emocjach.
Więcej na: https://konfabula.pl/nawet-nie-wiesz-jak-bardzo-cie-kocham/
Nawet nie wiesz jak bardzo Cię kocham to historia o dwóch zającach, Małym i Dużym. Gdy zbliża się pora snu, Mały Zajączek postanawia powiedzieć Dużemu jak bardzo kocha. I jak to dziecko, nie zawsze może powiedzieć dokładnie to, co ma na myśli. Postanawia więc to pokazać. Okazuje się jednak, że każde określenie wielkości miłości Małego Duży zając może przebić. On zawsze...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Słodka, łagodna świnka morska w stroju judo to w skrócie Niespodzianka, czyli kawia Maud. Podczas gdy każdy czytelnik, mały i duży, zachichocze widząc to małe rozkoszne zwierzątko i chciałby dostać takie na prezent urodzinowy, tak jak Kit, inne zwierzęta w domu dziewczynki nie myślą o nowym lokatorze tak ciepło. Ich zdaniem nowa to dziwo, ktoś inny od nich. Nie lata, nie jest kotem ani psem. Musi więc być dziwem. Maud jednak chce się przypodobać mieszkańcom i robi wszystko, by stać się jak oni.
Tak bardzo potrzebujemy takich książek. Chociaż jest przeznaczona dla dzieci, przychodzi mi na myśl wielu dorosłych, którzy mogą wyciągnąć z niej lekcję lub dwie. Ucząca indywidualności poprzez różnice pomiędzy uroczymi postaciami zwierząt i prostą historię przekazuje ważne przesłanie: każdy powinien być wyłącznie sobą i nie zadowalać na siłę innych, by go zaakceptowali. „Dziwo” to słodka i niezbędna lektura.
Więcej na: https://konfabula.pl/dziwo-ksiazka-zadie-smith-nick-laird/
Słodka, łagodna świnka morska w stroju judo to w skrócie Niespodzianka, czyli kawia Maud. Podczas gdy każdy czytelnik, mały i duży, zachichocze widząc to małe rozkoszne zwierzątko i chciałby dostać takie na prezent urodzinowy, tak jak Kit, inne zwierzęta w domu dziewczynki nie myślą o nowym lokatorze tak ciepło. Ich zdaniem nowa to dziwo, ktoś inny od nich. Nie lata, nie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Halie Monet mieszka w Anglii z babcią i z matką. Nie ma za bardzo dalszej rodziny, co staje się problemem, kiedy kobiety giną w wypadku samochodowym. Przed dziewczyną pojawia się wizja sierocińca. Jednak gdzieś w świecie miała przecież ojca. I właśnie w tym momencie ujawnia się on, a właściwie bardziej jego rodzina. Okazuje się bowiem, że Halie ma braci, a najstarszy z nich przejmuje nad nią opiekę prawną. Nastolatka musi zostawić swoje dotychczasowe życie, przyjaciół, szkołę i przeprowadzić się do ich rezydencji w Ameryce. Tu nie tylko zderza się z ruchem prawostronnym, prawem do posiadania broni czy akcentem, ale i dość rygorystycznymi zasadami domu oraz oschłym przyjęciem ze strony jego mieszkańców. Będziemy się przyglądać jej adaptacji w domu i nowej szkole, ale także nieco rozwikłamy tajemnice, jakie ukrywają zwłaszcza starsi jej bracia.
Duże wrażenie zrobiła na mnie kreacja bohaterów. Każdy z braci ma swój charakter, nawet jeśli chodzi o bliźnięta. Łączy ich zamiłowanie do sportu, oczy, podejście do spraw rodzinnych i broni. Vince jest tym najstarszym i najspokojniejszym, ale zarazem najbardziej oschłym. Nie lubi się nawet przytulać. Will jest bardziej uczuciowy. Obydwoje dość rzadko opuszczają biznesowe skrzydło posiadłości. Shane i Tony to najmłodsze bliźnięta. Shane ćwiczy boks, jest też nieco bardziej po stronie Halie. Tony uwielbia gry komputerowe, rysowanie oraz izolowanie się od siostry. Dylan jest fanem siłowni. To najbardziej agresywny i wybuchowy z braci Monet. Przy nich kreacja Halie jest bardzo słaba. Dziewczyna jest pokazowo grzeczna, naiwna, wiecznie przestraszona i straumatyzowana. Rozumiem, że przechodzi wiele, ale nawet na 15-latkę zachowuje się bardzo dziecinnie.
Nie mogę absolutnie jej każdemu polecać, bo to nie jest typ literatury, który lubię. Ja w książkach szukam jakiejś głębi, przemyśleń. A tu tego – ku radości mojej córki, nastolatki! – nie ma. Dla mnie była to jedynie poprawnie napisana mafijna (prawdopodobnie) obyczajówka, którą czyta się ekspresowo, ale zapomina równie szybko. Niemniej patrząc jak ona pochłania kolejne kartki, a jak zwykle muszę się namęczyć, by na jakąś lekturę ją namówić, to wiem, że warto właśnie podsunąć „Rodzinę Monet” jakiejś nastolatce do czytania.
Więcej na: https://konfabula.pl/rodzina-monet-przebojowa-seria-dla-nastolatek/
Halie Monet mieszka w Anglii z babcią i z matką. Nie ma za bardzo dalszej rodziny, co staje się problemem, kiedy kobiety giną w wypadku samochodowym. Przed dziewczyną pojawia się wizja sierocińca. Jednak gdzieś w świecie miała przecież ojca. I właśnie w tym momencie ujawnia się on, a właściwie bardziej jego rodzina. Okazuje się bowiem, że Halie ma braci, a najstarszy z nich...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Klocki Lego to coś ponadczasowego, poza podziałami na płeć czy wiek. Lego to kreatywność. Okazuje się też, że te pasujące ze sobą kawałki wytłoczonego plastiku mogą dosłownie odmienić życie. Tak było z Davidem, chłopcem, który urodził się z syndromem Polanda. W książce poznajemy jak jego pasja do Lego zbudowała pewność siebie oraz dosłownie zmieniła jego życie.
David naprawdę jest świetnym wzorem. Tak, bił się. Tak, wyzywał innych. Tak, załamał się. Ale wstał, podał rękę na zgodę. I to jest ważniejsze. Chciałabym, by moje dzieci właśnie tak widziały świat jak on: że wszystko da się naprawić, inaczej złożyć, dopasować. By żyły nie z piętnem własnych niedoskonałości, zgnuśniałe i niezadowolone, ale przekonane, że są wyjątkowe takie jakie są, z możliwością szlifowania tego, co potrafią już teraz. Że każda umiejętność, jaką w życiu posiadają, kiedyś może okazać się kluczowa. Trzeba tylko dostrzec możliwości i próbować, próbować, próbować!
Więcej na https://konfabula.pl/zycie-z-klockow-opowiesc-o-chlopaku-ktory-zbudowal-sam-z-siebie/
Klocki Lego to coś ponadczasowego, poza podziałami na płeć czy wiek. Lego to kreatywność. Okazuje się też, że te pasujące ze sobą kawałki wytłoczonego plastiku mogą dosłownie odmienić życie. Tak było z Davidem, chłopcem, który urodził się z syndromem Polanda. W książce poznajemy jak jego pasja do Lego zbudowała pewność siebie oraz dosłownie zmieniła jego życie.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toDavid...