-
ArtykułyMama poleca: najlepsze książki dla najmłodszych czytelnikówEwa Cieślik19
-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński5
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1190
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać451
Biblioteczka
2016-04
2021-10-31
2012-02
Z wielką ciekawością sięgnęłam po opowiadania "tego kultowego" Bukowskiego. I niestety - rozczarowałam się. Chinaski mnie nie uwiódł, nie zaciekawił, a przede wszystkim - nie wzbudził tej sympatii, co w milionach czytelników. Ot, zwykły stereotypowy pijaczek z dowcipów; do głębokiego podejścia do choroby alkoholowej tu daleko. Opowiadania niczym się w sumie nie różnią, przy dziesiątym zaczynamy zadawać sobie pytanie: zaraz, ale to już przecież było? Banalność i powtarzalność tematyki jest nużąca. Humor nie jest aż tak przedni, żeby przykuwał uwagę. Skąd ta wielka popularność Bukowskiego w kręgach hipsterstwa? Chyba tylko z powodu charyzmy autora, bo na pewno nie z powodu literatury...
Z wielką ciekawością sięgnęłam po opowiadania "tego kultowego" Bukowskiego. I niestety - rozczarowałam się. Chinaski mnie nie uwiódł, nie zaciekawił, a przede wszystkim - nie wzbudził tej sympatii, co w milionach czytelników. Ot, zwykły stereotypowy pijaczek z dowcipów; do głębokiego podejścia do choroby alkoholowej tu daleko. Opowiadania niczym się w sumie nie różnią, przy...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2012-08
Udało mi się upolować na promocji Matrasu za kilka złotych. Klimatyczna książka, aczkolwiek czytelnik obeznany z kulturą hiszpańskojęzyczną wyczuje, że nie pisał jej Hiszpan ani Latynos. Można przeczytać, ale skłamałabym, pisząc że jakoś specjalnie mną ruszyła. Podoba mi się po prostu tematyka przenikania się światów życia i śmierci. P.S. Urocza okładka.
Udało mi się upolować na promocji Matrasu za kilka złotych. Klimatyczna książka, aczkolwiek czytelnik obeznany z kulturą hiszpańskojęzyczną wyczuje, że nie pisał jej Hiszpan ani Latynos. Można przeczytać, ale skłamałabym, pisząc że jakoś specjalnie mną ruszyła. Podoba mi się po prostu tematyka przenikania się światów życia i śmierci. P.S. Urocza okładka.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2005
2005
Dobra... ja wiem, że to niezobowiązujące czytadło. Ale ta bohaterka jest tak nieznośnie infantylna, irytująca i kompletnie niezabawna, że nie wiem jakim cudem udało mi się dokończyć tę książkę. Nie wiem też jakim cudem wydało to Wydawnictwo Literackie, ale może lepiej nie wiedzieć...
Dobra... ja wiem, że to niezobowiązujące czytadło. Ale ta bohaterka jest tak nieznośnie infantylna, irytująca i kompletnie niezabawna, że nie wiem jakim cudem udało mi się dokończyć tę książkę. Nie wiem też jakim cudem wydało to Wydawnictwo Literackie, ale może lepiej nie wiedzieć...
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2005
2005
Nostalgiczna (dobry tytuł) książka dla dorastających dziewcząt (a chłopców w sumie też, bo czemu nie) w wersji mniej słodkiej niż typowe młodzieżówki. Przeczytałam w wieku mocno-wczesnym i dobrze, bo wtedy poruszyło, a później już by się na pewno nie udało. Dla młodzieży na prezent, warto. Później już nie.
Nostalgiczna (dobry tytuł) książka dla dorastających dziewcząt (a chłopców w sumie też, bo czemu nie) w wersji mniej słodkiej niż typowe młodzieżówki. Przeczytałam w wieku mocno-wczesnym i dobrze, bo wtedy poruszyło, a później już by się na pewno nie udało. Dla młodzieży na prezent, warto. Później już nie.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-11-12
2017-11
Cykl o Flawii de Luce wydawnictwa Vesper znam już długo; teraz przyszła kolej na piąty, szósty i siódmy tom: "Gdzie się cis nad grobem schyla", "Obelisk kładzie się cieniem" i "Jak kominiarzy śmierć w proch zmieni" (skojarzenia z poezją nieprzypadkowe). I mimo, że to było w sumie prawie tysiąc stron, odłożyłam na półkę po przeczytaniu z westchnieniem żalu; chciałoby się więcej. Na szczęście, za granicą jest już kolejny tom, więc pozostaje czekać.
Niby to powieści dla dzieci, a niby nie. „Kroniki Buckshaw” (nazwa serii) Alana Bradleya mają najlepszą możliwą cechę literatury dziecięcej: czytane przez dorosłych, nabierają drugiego dna. W skrócie: Flawia jest jedenastoletnią dziewczynką wychowaną przez ojca na dalekiej angielskiej wsi lat 40. i 50. Ojciec jest arystokratą; po tajemniczym zaginięciu młodej żony w Himalajach, całkowicie zamyka się w sobie i spędza czas zamknięty w gabinecie. Flawia ma dwie siostry: Ofelię i Dafne. Ofelia spędza czas na gapieniu się w lustro i graniu na fortepianie, Dafne – nad klasykami w bibliotece. Obydwie, z niewiadomych powodów, odnoszą się do siostry z niechęcią; Flawia nie znosi ich po dziecięcemu, oskarżając o próżność i złośliwość ale czytelnik z łatwością wyczuje, że sprawa nie jest aż tak prosta: dziewczęta również nie wyglądają na szczęśliwe. W posiadłości rodzinnej mieszka także „człowiek do wszystkiego”: tajemniczy Dogger, cichy, skromny i niesamowicie inteligentny człowiek o niejasnej przyszłości, całkowicie oddany rodzinie. Dodatkowo, dom codziennie nawiedza jowialna pani Mullet, gospodyni najęta ze wsi.
Flawia cały swój czas poświęca laboratorium chemicznemu, znajdującemu się w domu. W wieku jedenastu lat jest chemicznym geniuszem, choć nikt w domu nie zdaje sobie z tego sprawy. Jej analityczny umysł przydaje się podczas rozwiązywania zagadek: w każdym tomie pojawia się bowiem trup. Tak, seria jest na pozór kryminałem, choć zagadki są proste, a ich przewidywalność raczej nastawiona na młodszych czytelników; Flawia również bez trudu znajduje winnych, wyręczając lokalną policję.
Jednak w książkach ciekawszy jest wątek psychologiczny i niesamowite portrety osobowości bohaterów. Nad domem wisi tajemnica: to jest pewne. I należy do mrocznych. Wiele wyjaśnia się w szóstym tomie, najsmutniejszym, najcięższym i chyba jednak nie dla dzieci. To powieść o godzeniu się z odchodzeniem, z niemożnością odwrócenia losu, o próbie redukcji poczucia winy. A to wszystko podane w bardzo turpistycznym sosie: naturalizm książek jest porażający. Jedenastoletnia dziewczynka, geniusz intelektualny, jest jednak ciągle dzieckiem i Alan Bradley doskonale to oddał. I to dziecko opowiada swym dziecięcym językiem o tym co widzi, nie unikając szczegółów. Martwe ciało, jego wydzieliny, jego zapach, jego powolny rozkład – małą chemiczkę niesamowicie to fascynuje, gdzieś na pograniczu chłodnej analizy naukowca i zdjętego lękiem dziecka. A to wszystko dla psychiki rozwijającej się dziewczynki jest niezwykle trudne.
Książki należy zacząć czytać w odpowiedniej kolejności, czyli od tomu pierwszego. Pierwsze są jeszcze stosunkowo pogodne; w okolicach szóstej jest już bardzo mrocznie. Choć powieść osadzona jest w czasach powojennych (i oddech tej wojny jeszcze czuć), jest bardzo wiktoriańska. A trochę kojarzy mi się, nie wiedzieć czemu, z zakurzonym barem w „Allo allo”. Bo mimo wszystko, nie brakuje w niej swoistego humoru. Najczęściej czarnego.
Ogromnie polecam serię, bo według mnie, to najlepsze, co napisano dla nieco starszych dzieci w ostatnich latach. Po prostu, piękne i mądre, choć niekiedy przerażająco smutne książki.
Cykl o Flawii de Luce wydawnictwa Vesper znam już długo; teraz przyszła kolej na piąty, szósty i siódmy tom: "Gdzie się cis nad grobem schyla", "Obelisk kładzie się cieniem" i "Jak kominiarzy śmierć w proch zmieni" (skojarzenia z poezją nieprzypadkowe). I mimo, że to było w sumie prawie tysiąc stron, odłożyłam na półkę po przeczytaniu z westchnieniem żalu; chciałoby się...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-11
Cykl o Flawii de Luce wydawnictwa Vesper znam już długo; teraz przyszła kolej na piąty, szósty i siódmy tom: "Gdzie się cis nad grobem schyla", "Obelisk kładzie się cieniem" i "Jak kominiarzy śmierć w proch zmieni" (skojarzenia z poezją nieprzypadkowe). I mimo, że to było w sumie prawie tysiąc stron, odłożyłam na półkę po przeczytaniu z westchnieniem żalu; chciałoby się więcej. Na szczęście, za granicą jest już kolejny tom, więc pozostaje czekać.
Niby to powieści dla dzieci, a niby nie. „Kroniki Buckshaw” (nazwa serii) Alana Bradleya mają najlepszą możliwą cechę literatury dziecięcej: czytane przez dorosłych, nabierają drugiego dna. W skrócie: Flawia jest jedenastoletnią dziewczynką wychowaną przez ojca na dalekiej angielskiej wsi lat 40. i 50. Ojciec jest arystokratą; po tajemniczym zaginięciu młodej żony w Himalajach, całkowicie zamyka się w sobie i spędza czas zamknięty w gabinecie. Flawia ma dwie siostry: Ofelię i Dafne. Ofelia spędza czas na gapieniu się w lustro i graniu na fortepianie, Dafne – nad klasykami w bibliotece. Obydwie, z niewiadomych powodów, odnoszą się do siostry z niechęcią; Flawia nie znosi ich po dziecięcemu, oskarżając o próżność i złośliwość ale czytelnik z łatwością wyczuje, że sprawa nie jest aż tak prosta: dziewczęta również nie wyglądają na szczęśliwe. W posiadłości rodzinnej mieszka także „człowiek do wszystkiego”: tajemniczy Dogger, cichy, skromny i niesamowicie inteligentny człowiek o niejasnej przyszłości, całkowicie oddany rodzinie. Dodatkowo, dom codziennie nawiedza jowialna pani Mullet, gospodyni najęta ze wsi.
Flawia cały swój czas poświęca laboratorium chemicznemu, znajdującemu się w domu. W wieku jedenastu lat jest chemicznym geniuszem, choć nikt w domu nie zdaje sobie z tego sprawy. Jej analityczny umysł przydaje się podczas rozwiązywania zagadek: w każdym tomie pojawia się bowiem trup. Tak, seria jest na pozór kryminałem, choć zagadki są proste, a ich przewidywalność raczej nastawiona na młodszych czytelników; Flawia również bez trudu znajduje winnych, wyręczając lokalną policję.
Jednak w książkach ciekawszy jest wątek psychologiczny i niesamowite portrety osobowości bohaterów. Nad domem wisi tajemnica: to jest pewne. I należy do mrocznych. Wiele wyjaśnia się w szóstym tomie, najsmutniejszym, najcięższym i chyba jednak nie dla dzieci. To powieść o godzeniu się z odchodzeniem, z niemożnością odwrócenia losu, o próbie redukcji poczucia winy. A to wszystko podane w bardzo turpistycznym sosie: naturalizm książek jest porażający. Jedenastoletnia dziewczynka, geniusz intelektualny, jest jednak ciągle dzieckiem i Alan Bradley doskonale to oddał. I to dziecko opowiada swym dziecięcym językiem o tym co widzi, nie unikając szczegółów. Martwe ciało, jego wydzieliny, jego zapach, jego powolny rozkład – małą chemiczkę niesamowicie to fascynuje, gdzieś na pograniczu chłodnej analizy naukowca i zdjętego lękiem dziecka. A to wszystko dla psychiki rozwijającej się dziewczynki jest niezwykle trudne.
Książki należy zacząć czytać w odpowiedniej kolejności, czyli od tomu pierwszego. Pierwsze są jeszcze stosunkowo pogodne; w okolicach szóstej jest już bardzo mrocznie. Choć powieść osadzona jest w czasach powojennych (i oddech tej wojny jeszcze czuć), jest bardzo wiktoriańska. A trochę kojarzy mi się, nie wiedzieć czemu, z zakurzonym barem w „Allo allo”. Bo mimo wszystko, nie brakuje w niej swoistego humoru. Najczęściej czarnego.
Ogromnie polecam serię, bo według mnie, to najlepsze, co napisano dla nieco starszych dzieci w ostatnich latach. Po prostu, piękne i mądre, choć niekiedy przerażająco smutne książki.
Cykl o Flawii de Luce wydawnictwa Vesper znam już długo; teraz przyszła kolej na piąty, szósty i siódmy tom: "Gdzie się cis nad grobem schyla", "Obelisk kładzie się cieniem" i "Jak kominiarzy śmierć w proch zmieni" (skojarzenia z poezją nieprzypadkowe). I mimo, że to było w sumie prawie tysiąc stron, odłożyłam na półkę po przeczytaniu z westchnieniem żalu; chciałoby się...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-11
Cykl o Flawii de Luce wydawnictwa Vesper znam już długo; teraz przyszła kolej na piąty, szósty i siódmy tom: "Gdzie się cis nad grobem schyla", "Obelisk kładzie się cieniem" i "Jak kominiarzy śmierć w proch zmieni" (skojarzenia z poezją nieprzypadkowe). I mimo, że to było w sumie prawie tysiąc stron, odłożyłam na półkę po przeczytaniu z westchnieniem żalu; chciałoby się więcej. Na szczęście, za granicą jest już kolejny tom, więc pozostaje czekać.
Niby to powieści dla dzieci, a niby nie. „Kroniki Buckshaw” (nazwa serii) Alana Bradleya mają najlepszą możliwą cechę literatury dziecięcej: czytane przez dorosłych, nabierają drugiego dna. W skrócie: Flawia jest jedenastoletnią dziewczynką wychowaną przez ojca na dalekiej angielskiej wsi lat 40. i 50. Ojciec jest arystokratą; po tajemniczym zaginięciu młodej żony w Himalajach, całkowicie zamyka się w sobie i spędza czas zamknięty w gabinecie. Flawia ma dwie siostry: Ofelię i Dafne. Ofelia spędza czas na gapieniu się w lustro i graniu na fortepianie, Dafne – nad klasykami w bibliotece. Obydwie, z niewiadomych powodów, odnoszą się do siostry z niechęcią; Flawia nie znosi ich po dziecięcemu, oskarżając o próżność i złośliwość ale czytelnik z łatwością wyczuje, że sprawa nie jest aż tak prosta: dziewczęta również nie wyglądają na szczęśliwe. W posiadłości rodzinnej mieszka także „człowiek do wszystkiego”: tajemniczy Dogger, cichy, skromny i niesamowicie inteligentny człowiek o niejasnej przyszłości, całkowicie oddany rodzinie. Dodatkowo, dom codziennie nawiedza jowialna pani Mullet, gospodyni najęta ze wsi.
Flawia cały swój czas poświęca laboratorium chemicznemu, znajdującemu się w domu. W wieku jedenastu lat jest chemicznym geniuszem, choć nikt w domu nie zdaje sobie z tego sprawy. Jej analityczny umysł przydaje się podczas rozwiązywania zagadek: w każdym tomie pojawia się bowiem trup. Tak, seria jest na pozór kryminałem, choć zagadki są proste, a ich przewidywalność raczej nastawiona na młodszych czytelników; Flawia również bez trudu znajduje winnych, wyręczając lokalną policję.
Jednak w książkach ciekawszy jest wątek psychologiczny i niesamowite portrety osobowości bohaterów. Nad domem wisi tajemnica: to jest pewne. I należy do mrocznych. Wiele wyjaśnia się w szóstym tomie, najsmutniejszym, najcięższym i chyba jednak nie dla dzieci. To powieść o godzeniu się z odchodzeniem, z niemożnością odwrócenia losu, o próbie redukcji poczucia winy. A to wszystko podane w bardzo turpistycznym sosie: naturalizm książek jest porażający. Jedenastoletnia dziewczynka, geniusz intelektualny, jest jednak ciągle dzieckiem i Alan Bradley doskonale to oddał. I to dziecko opowiada swym dziecięcym językiem o tym co widzi, nie unikając szczegółów. Martwe ciało, jego wydzieliny, jego zapach, jego powolny rozkład – małą chemiczkę niesamowicie to fascynuje, gdzieś na pograniczu chłodnej analizy naukowca i zdjętego lękiem dziecka. A to wszystko dla psychiki rozwijającej się dziewczynki jest niezwykle trudne.
Książki należy zacząć czytać w odpowiedniej kolejności, czyli od tomu pierwszego. Pierwsze są jeszcze stosunkowo pogodne; w okolicach szóstej jest już bardzo mrocznie. Choć powieść osadzona jest w czasach powojennych (i oddech tej wojny jeszcze czuć), jest bardzo wiktoriańska. A trochę kojarzy mi się, nie wiedzieć czemu, z zakurzonym barem w „Allo allo”. Bo mimo wszystko, nie brakuje w niej swoistego humoru. Najczęściej czarnego.
Ogromnie polecam serię, bo według mnie, to najlepsze, co napisano dla nieco starszych dzieci w ostatnich latach. Po prostu, piękne i mądre, choć niekiedy przerażająco smutne książki.
Cykl o Flawii de Luce wydawnictwa Vesper znam już długo; teraz przyszła kolej na piąty, szósty i siódmy tom: "Gdzie się cis nad grobem schyla", "Obelisk kładzie się cieniem" i "Jak kominiarzy śmierć w proch zmieni" (skojarzenia z poezją nieprzypadkowe). I mimo, że to było w sumie prawie tysiąc stron, odłożyłam na półkę po przeczytaniu z westchnieniem żalu; chciałoby się...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-08
Powieść na pewno czarująca i klimatyczna, jednak przeznaczona przede wszystkim dla młodych czytelników. Dość naiwny romans dwójki głównych bohaterów wytrawnego konesera literatury znudzi i zirytuje. Z pewnością natomiast nie można "Cyrkowi nocy" odmówić tego, że wciąga. Tajemnicza, magiczna i pochłaniająca opowieść - choć raczej dla młodzieży.
Powieść na pewno czarująca i klimatyczna, jednak przeznaczona przede wszystkim dla młodych czytelników. Dość naiwny romans dwójki głównych bohaterów wytrawnego konesera literatury znudzi i zirytuje. Z pewnością natomiast nie można "Cyrkowi nocy" odmówić tego, że wciąga. Tajemnicza, magiczna i pochłaniająca opowieść - choć raczej dla młodzieży.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-12-01
Bardziej cenię Cohena jako muzyka niż jako pisarza. Nie znaczy to, że nie miał on talentu pisarskiego; fakt jednak, że książkę czytało się ciężko. I o ile są powieści dotykające trudnych spraw, o których naprawdę trudno pisać lekko, tak uważam, że akurat tej pozycji lekkość by się przydała. Czasami bowiem męczący, duszny ton powieści wydaje się przerysowany w stosunku do opisywanych wydarzeń z życia młodego człowieka: niekiedy trudnych i złożonych problemów, częściej jednak typowych zmagań z okresem dorastania i dojrzewania. Książka jednak na pewno spodoba się fanom Cohena ze względu na liczne wątki autobiograficzne. Aha - mnie młodego Lawrence'a Breavmana trudno było polubić. Ale to kwestia gustu.
Bardziej cenię Cohena jako muzyka niż jako pisarza. Nie znaczy to, że nie miał on talentu pisarskiego; fakt jednak, że książkę czytało się ciężko. I o ile są powieści dotykające trudnych spraw, o których naprawdę trudno pisać lekko, tak uważam, że akurat tej pozycji lekkość by się przydała. Czasami bowiem męczący, duszny ton powieści wydaje się przerysowany w stosunku do...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-08-10
Przyznam szczerze - przyciągnęła mnie okładka, cena (2,50 zł, przecenione z 5) i brak czasu do wybierania czegoś na podróż w "Tak czytam". Spodziewałam się klapy, zapychacza czasu w pociągu. Na szczęście - miłe rozczarowanie. Duszna, mroczna, niełatwa w czytaniu: dla mnie to zalety, a nie wady. Rzeczywiście, temat kobiecej psychiki podjęty niebanalnie. Nie jest to czytadło, choć czyta się w miarę szybko. Ale bez włączenia myślenia, nie przebrniecie przez tę książkę.
Przyznam szczerze - przyciągnęła mnie okładka, cena (2,50 zł, przecenione z 5) i brak czasu do wybierania czegoś na podróż w "Tak czytam". Spodziewałam się klapy, zapychacza czasu w pociągu. Na szczęście - miłe rozczarowanie. Duszna, mroczna, niełatwa w czytaniu: dla mnie to zalety, a nie wady. Rzeczywiście, temat kobiecej psychiki podjęty niebanalnie. Nie jest to czytadło,...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-06
Ten tom nie rozczaruje wiernych czytelników Alice Munro. Znowu mamy historie wielu kobiet, borykających się z własną egzystencją. Czasem ich życie jest ciężkie, czasem fundują sobie kłopoty na własne życzenie. Wszystko okraszone bardzo delikatnym, niejednoznacznym poczuciem humoru. To na pewno nie koniec mojej przygody z Munro.
Ten tom nie rozczaruje wiernych czytelników Alice Munro. Znowu mamy historie wielu kobiet, borykających się z własną egzystencją. Czasem ich życie jest ciężkie, czasem fundują sobie kłopoty na własne życzenie. Wszystko okraszone bardzo delikatnym, niejednoznacznym poczuciem humoru. To na pewno nie koniec mojej przygody z Munro.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-03-30
Co mi się najbardziej podoba w tej luźnej, pełnej uroku powiastce obyczajowej, to fakt, że nie widać, że napisał ją poeta. Schuyler wychodzi tutaj na rasowego prozaika, a jako że nie przepadam za "przemycaniem" poezji do prozy (vide opisywany ostatnio przeze mnie Rafał Wojaczek i jego "Sanatorium"), potraktowałam to jako wielki plus. Książka sympatyczna, niekiedy złośliwa ale w końcu i tak poprawiająca humor. Warto przeczytać dla odprężenia.
Co mi się najbardziej podoba w tej luźnej, pełnej uroku powiastce obyczajowej, to fakt, że nie widać, że napisał ją poeta. Schuyler wychodzi tutaj na rasowego prozaika, a jako że nie przepadam za "przemycaniem" poezji do prozy (vide opisywany ostatnio przeze mnie Rafał Wojaczek i jego "Sanatorium"), potraktowałam to jako wielki plus. Książka sympatyczna, niekiedy złośliwa...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2015-07
Leniwa, obyczajowa opowieść, która - mimo jednorodności postaci i fabuły - bardziej wygląda na zbiór opowiadań. Ciekawe tło kanadyjskiej prowincji. Perypetie głównej bohaterki mówią wiele o emancypacji kobiet w Kanadzie pierwszej połowy XX wieku. Książka nie zawiedzie fanów Munro, a i na pierwsze spotkanie z tą autorką też będzie właściwa.
Leniwa, obyczajowa opowieść, która - mimo jednorodności postaci i fabuły - bardziej wygląda na zbiór opowiadań. Ciekawe tło kanadyjskiej prowincji. Perypetie głównej bohaterki mówią wiele o emancypacji kobiet w Kanadzie pierwszej połowy XX wieku. Książka nie zawiedzie fanów Munro, a i na pierwsze spotkanie z tą autorką też będzie właściwa.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to