-
ArtykułyMama poleca: najlepsze książki dla najmłodszych czytelnikówEwa Cieślik19
-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński5
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1184
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać433
Biblioteczka
2024-05-08
2024-05-05
2024-02-21
2023-12-06
Niekończąca się historie zna każdy człowiek dorastający w latach 80-tych.Biały „Smokopies” – Fuchur towarzyszący bohaterskiemu Atreju + hit Limalha „Neverending story” to symbole tamtych czasów (przynajmniej w grupie wiekowej 5-15 lat 😉).
Postanowiłam zatem sięgnąć do pierwowzoru literackiego, a że pretekst mam dobry – młode czytelniczki, tym łatwiej było się zmobilizować do literatury dziecięcej.
Książka jest dosyć obszerna. Zaczyna się świetnie, młody chłopak, pośmiewisko klasy chcąc odciąć się od szyderstw rówieśników i nieprzyjaznego mu świata, ucieka na strych szkoły, zamyka się, zagłębia w książkę, którą zdobył…. w niezbyt elegancji sposób. Zapomina o świecie i wchodzi w inny, piękniejszy, kolorowy świat opowieści, wchodzi całym sobą – dosłownie i w przenośni. Bardzo podoba mi się sam pomysł na tę książkę, idea, która towarzyszyła zapewnię autorowi. To piękna i mądra powieść o sile wyobraźni, nieskończonej wielkiej mocy, z której możemy czerpać garściami i która de facto tylko na to czeka. To także przestroga przez ucieczką od realnych problemów, zadufaniem, pozorami.
Książka jest jednak z długa i przegadana i niestety od połowy już nużąca. (W połowie książki jest zresztą już moment, w którym z powodzeniem książka mogłaby się zakończyć). Światy Fantazyjny, magicznej krainy wyobraźni, przytłaczają, a ilość wątków i bohaterów o skompilowanych imionach męcząca. Niekończąca się historia staje się niestety z czasem niekończącym się odliczaniem stron do zakończenia. A szkoda, bo umyka wartościowy przekaz
Niekończąca się historie zna każdy człowiek dorastający w latach 80-tych.Biały „Smokopies” – Fuchur towarzyszący bohaterskiemu Atreju + hit Limalha „Neverending story” to symbole tamtych czasów (przynajmniej w grupie wiekowej 5-15 lat 😉).
Postanowiłam zatem sięgnąć do pierwowzoru literackiego, a że pretekst mam dobry – młode czytelniczki, tym łatwiej było się zmobilizować...
2023-11-04
2023-01-03
Temat intrygujący, w dzisiejszych czasach wyzwań ekologicznych - co się stanie z nami kiedy natura się zbuntuje i unicestwi człowieka. Ksiażkę czytałam dla i z moimi dziećmi, zafascynowanymi serią Wojownicy. Początek zapowiadał wciągającą historię, a jednak czegoś zabrakło. Wątki w książce są niedokończone, zasygnalizowane i porzucone, tak jak i część (tak przynajmniej mi się wydawało po pierwszych rozdziałach) głównych bohaterów. Być może wynika to z faktu, że książka jest pierwszą częścią z cyklu, ale czy kolejne części kiedy powstaną? Skoro do tej pory nie ma drugiej części - to wątpię. Autor chyba zarzucił pomysł. Szkoda zatem czasu na niedokończone historie - no chyba, że sami chcemy dopisać jakieś zakończenie.
Temat intrygujący, w dzisiejszych czasach wyzwań ekologicznych - co się stanie z nami kiedy natura się zbuntuje i unicestwi człowieka. Ksiażkę czytałam dla i z moimi dziećmi, zafascynowanymi serią Wojownicy. Początek zapowiadał wciągającą historię, a jednak czegoś zabrakło. Wątki w książce są niedokończone, zasygnalizowane i porzucone, tak jak i część (tak przynajmniej mi...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-09-28
Klasyka młodzieżowa/ dziewczyńska. Sięgnęłam po nią po latach, żeby wspólnie z córkami sprawdzić, czy Ania starzeje się z godnością.
Okazuje się, że tak, że wzbudza zaciekawienie wśród dzisiejszych nastolatek, ale… zaciekawienie wymagające wsparcia ze strony dorosłych. Myślę, że trudno byłoby zachwycić się tą książką nie znając kontekstu – czasu/ miejsca kiedy powstała. Trudno byłoby ją także zrozumieć i zinterpretować pewne zachowania bez rozmowy z dorosłymi lub bez wskazówek dorosłych gdzie szukać odpowiedzi. Okazuje się, że książka to świetny wstęp do rozmowy o: prawach dzieci i ich traktowaniu, prawach kobiet, systemie i możliwości edukacji, rodzinie i szacunku oraz przede wszystkim o (r)ewolucji postrzegania wszystkich tych kwestii, jaka dokonuje się na przestrzeni ostatnich 150 lat. Z zaskoczeniem uświadomiłam sobie po latach od pierwszego -młodzieńczego czytania tej książki, jak bardzo postacie i decyzje Ani, ale także Mateusza i Maryla były wywrotowe i nowatorskie, wręcz feministyczne w swoich czasach.
Co do warstwy literackiej i samej fabuły – na pewno nie czuje się już teraz grupą docelową czytelniczek. Postać Ani i jej najbliższych - jej rozterki i wybory, nawet jeśli bardzo szlachetne, warte naśladowania i warte są nieco infantylne i adekwatne do rozterek młodych osób, poszukujących swojego miejsca na ziemi i wkraczających w młodzieńcze i dorosłe życie. Dla nich Ania na pewno może stać się bohaterka wartą naśladowania, szlachetną, ambitną i niebywale zaangażowaną w pomoc bliskim. A pozytywne emocje, które książka wywołała u moich córek są tego najlepszym przykładem.
Klasyka młodzieżowa/ dziewczyńska. Sięgnęłam po nią po latach, żeby wspólnie z córkami sprawdzić, czy Ania starzeje się z godnością.
Okazuje się, że tak, że wzbudza zaciekawienie wśród dzisiejszych nastolatek, ale… zaciekawienie wymagające wsparcia ze strony dorosłych. Myślę, że trudno byłoby zachwycić się tą książką nie znając kontekstu – czasu/ miejsca kiedy powstała....
2023-09-08
2023-08-30
2023-08-28
2023-04-21
Niestety wmęczyłam się strasznie przy czytaniu. Dzieciaki też nie wyczekiwały z zapartym tchem, a od połowy to raczej już bardziej patrzyły, czy zbliżamy się do końca. Książka urzeka bogactwem postaci pojawiających się w trakcie czytania. To zresztą efekt pasji autora i zamiłowania do mitologii słowiańskiej i postaci z bestiariusza (Ten fakt zresztą zachęcił mnie do sięgnięcia z dziećmi po książkę) Inspiracje zaczerpnięte z mitów, legend i baśni z naszego regionu chyba wpłynęły jednak na zbytnie "przeornamentowanie" opisów. Każdy element, postać, miejsce w książce są okraszone barwnym, detalicznymi i skomplikowanym w gruncie rzeczy opisami, porównaniami. Ornamenty słowne zdominowały treść, a przez to zupełnie przyćmiły samą akcje. Mam zresztą ogromny niedosyt w tej kwestii - fabuła jest niedoprecyzowana, a cześć wątków, które wydają się być kluczowe niedomknięta lub wręcz przeciwnie domknięta na szybko, tak jak i całe zakończenie książki (co się stało z Karoliną Brunszwicka, jakie były jej motywy, co się zdarzyło w czasach gdy rządziły smoki itd....). Na plus na pewno mogę dodać piękną okładkę pana Minora.
Niestety wmęczyłam się strasznie przy czytaniu. Dzieciaki też nie wyczekiwały z zapartym tchem, a od połowy to raczej już bardziej patrzyły, czy zbliżamy się do końca. Książka urzeka bogactwem postaci pojawiających się w trakcie czytania. To zresztą efekt pasji autora i zamiłowania do mitologii słowiańskiej i postaci z bestiariusza (Ten fakt zresztą zachęcił mnie do...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-02-12
Książka bardzo potrzebna nastolatkom w świecie mediów epatujących pięknymi wyfitrowanymi i wypozowanymi zdjęciami tzw influenserów i jutuberów etc. Możesz być kimś więcej niż swoim ciałem. Są rzeczy ciekawsze, ważniejsze niż gruby tyłek. Wszystko pięknie, ale forma i sposób narraccji (nowoczesny) dla, mnie niezwykle trudny do przebrnięcie. No, ale nie jestem w sumie grupą docelową, wiec mogę być nieobiektywna
Książka bardzo potrzebna nastolatkom w świecie mediów epatujących pięknymi wyfitrowanymi i wypozowanymi zdjęciami tzw influenserów i jutuberów etc. Możesz być kimś więcej niż swoim ciałem. Są rzeczy ciekawsze, ważniejsze niż gruby tyłek. Wszystko pięknie, ale forma i sposób narraccji (nowoczesny) dla, mnie niezwykle trudny do przebrnięcie. No, ale nie jestem w sumie grupą...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Jak na razie najsłabsza część przygód Mazurskich – z dłużyznami i niestety bardzo spłyconymi i sztampowymi opisami odwiedzanych miejsc. W poprzednich tomach opisy bardzo lekkie i ciekawe. Część rozdziałów, szczególnie tych stricte poświęconych zwiedzanym miejscom, wydaje się lekką „zapchajdziurą”, bez pomysłu na włączenie ich w akcję części przygodowej powieści. W szponie Gryfa szalona rodzina Mazurskich zwiedza kolejne zakątki Europy (m.in. Austrię), a tym razem również Polskę (m.in. Gdańsk, Szczecin), wplątując się jak zwykle przez przypadek w sam środek afer złodziejskich. Jak zwykle u Mazurskich dziwnym trafem przestępcy zawsze pojawiają się w tych samych miejscach co Mazurscy i jak zwykle dziwnym zbiegiem okoliczności to Jędrek i Marcela rozwiązują najbardziej skomplikowane zagadki niczym James Bond. Tym razem nawet dwie -dzieci ratują największy skarb Muzeum Narodowego w Gdańsku, a dodatkowo rozwiązują zagadkę ukrytego przed wiekami skarbu Splot przypadków towarzyszących rozwiązaniu tytułowej afery związanej ze Szponem Gryfa wydaje się jednak ciut przesadny, choć moim dzieciom książka się podobała.
Jak na razie najsłabsza część przygód Mazurskich – z dłużyznami i niestety bardzo spłyconymi i sztampowymi opisami odwiedzanych miejsc. W poprzednich tomach opisy bardzo lekkie i ciekawe. Część rozdziałów, szczególnie tych stricte poświęconych zwiedzanym miejscom, wydaje się lekką „zapchajdziurą”, bez pomysłu na włączenie ich w akcję części przygodowej powieści. W szponie...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to