Airy

Profil użytkownika: Airy

Poznań Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 3 lata temu
150
Przeczytanych
książek
245
Książek
w biblioteczce
11
Opinii
51
Polubień
opinii
Poznań Kobieta
Dodane| 1 cytat
Reading is for awesome people.

Opinie


Na półkach: , ,

Drugi tom „1Q84” pochłaniał czytelnika bez reszty. Na koniec był dziwny ucisk w sercu, roztrzęsione dłonie, wszystkie myśli skupiały się wokół Little People, Sakigake i powietrznej poczwarki. Miało się wrażenie, że za oknem naprawdę są dwa księżyce. Niestety, część trzecia przenosi nas z powrotem do rzeczywistości. Być może taki był cel Murakamiego, aby odbiorca razem z Aomame i Tengo wydostał się z szalonego miasta kotów i zaznał w końcu spokoju.

Wyraźna akcja, jaką zarysował autor w poprzednich tomach, tutaj się rozmywa. Niektóre wątki zostają wyjaśnione, inne drastycznie urwane, część znika gdzieś w trakcie. Tengo i Aomame dalej zbliżają się do siebie okrężną drogą, w pewnym momencie zaczyna łączyć ich coś więcej niż tylko skrywane uczucie. Jednocześnie Sakigake ściga zabójczynię Lidera. Bardziej niż „ściga” pasuje jednak tutaj słowo „poszukuje” – nie sprawiają wrażenia, że im się spieszy. Sami nie wpadają na żaden ślad Aomame - wynajmują człowieka, który prowadzi dla nich śledztwo. Jego historia jest dodatkowym wątkiem w opowieści, oddzielającym historie dwóch pozostałych bohaterów.

Murakami zachowuje swój oryginalny styl. Dostajemy pięknie zbudowane zdania, dużo szczegółów, które pozwalają czytelnikowi bardziej „wczuć się” w przedstawiany mu, nowy świat. To zdecydowanie zaleta książki. Większość zdarzeń jest niespodziewana, absurdalna, jak przystało na rok 1Q84. Niektóre z nich jednak zaskakują niepozytywnie. Cała fabuła została sprowadzona do wzajemnego szukania się Aomame i Tengo. Wszystko inne to tylko tło. Szkoda.

Tom trzeci „1Q84” czyta się dobrze i szybko. Jednak jak na ostatni pozostawia niedosyt. Chciałoby się dowiedzieć więcej o tym niespotykanym, nielogicznym świecie znanym z poprzednich książek. A część trzecia to raczej wyjście z niego – może czasami zbyt monotonne, ale niewątpliwie mające swój urok.

Drugi tom „1Q84” pochłaniał czytelnika bez reszty. Na koniec był dziwny ucisk w sercu, roztrzęsione dłonie, wszystkie myśli skupiały się wokół Little People, Sakigake i powietrznej poczwarki. Miało się wrażenie, że za oknem naprawdę są dwa księżyce. Niestety, część trzecia przenosi nas z powrotem do rzeczywistości. Być może taki był cel Murakamiego, aby odbiorca razem z...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Pierwszy tom „1Q84” jest jak przystawka. Niezbyt sycąca, ale wyostrzająca niezaspokojone zmysły. Swoim zapachem i smakiem zachęca do zjedzenia dania głównego. Do przeczytania drugiego tomu.

Kolejna część historii nie daje odbiorcy ani chwili wytchnienia. Złe miesza się z dobrym, słodkie z gorzkim, fantastyczne z rzeczywistym, zmieniają się lata, zmienia się wszystko. Czyny zasługujące na potępienie, nagle nie wydają się być wcale takie straszne. Czarne charaktery już nimi są. A przynajmniej ciężko wyrazić jednoznaczną opinię. Nic, bowiem w powieści Murakamiego nie jest oczywiste. Zagubieni w nowym, nieznanym świecie bohaterowie, najpierw próbują z nim walczyć, sprzeciwiać się, uciec. Wiedzą jednak, że ich wysiłki są daremne i nie ma już powrotu do miejsca, gdzie świeci tylko jeden księżyc.

Niezwykłe w książce japońskiego twórcy jest to, że potrafi przekonać odbiorcę do najbardziej nieprawdopodobnych wydarzeń. Czytając „1Q84” wcale nie ma on wątpliwości, że Little People istnieją, robią powietrzne poczwarki i potrafią wywołać burzę. Poznając opowieść Lidera, podobnie jak Aomame wierzy mężczyźnie zanim unosi się zegar. I wcale nie przeszkadza mu, że do tej pory miał go za zwyrodniałego szaleńca.

W książce autor zawarł jednocześnie piękną i oryginalną historię miłosną. Przedstawił nam dwoje ludzi, których dusze są sobie wierne od 20 lat. A wszystko zaczęło się od niewinnego uścisku dłoni dziesięcioletniej dziewczynki, która jako dorosła kobieta zgadza się umrzeć za ukochanego. Nawet, gdy wie, że nigdy się nie spotkają. Jaka jest, więc radość czytelnika, gdy tych dwoje zaczyna deptać sobie po piętach. Wciąż pozostaje nadzieja, że słowa Lidera nie będą prawdą i a ich drogi się zejdą.

Murakami osiąga swój cel. Tworzy idealne połączenie, w którym nie wiadomo, co jest prawdą, a co fałszem. A może wszystko stanowi po trochu jedno i drugie? Tego nie wie nikt. Bez trudu można jednak wczuć się w sytuację bohaterów. Chwilami czytelnik ma wrażenie, że jakby spojrzał w niebo, zobaczyłby tam dwa księżyce i wcale się nie zdziwił. Może jedynie trochę wystraszył, że gdzieś za rogiem czają się Little People obserwujący każdy jego krok. Być może pisarz osiągnął ten cel przez wyczerpujące opisy, mnogość szczegółów i niedopowiedzenia w odpowiednich momentach. A może jakimś innym, znanym tylko sobie sposobem. Nieważne, efekt jest świetny.

Środkowy tom „1Q84”, czyli danie główne serwowane przez Murakamiego można jeść bez końca. Za każdym razem czytelnik odkryje nową nutę zapachową lub smak, którego dotąd nie znał. A jednocześnie nie będzie mógł nasycić się do końca. Zostanie mu dużo miejsca na deser. Tom trzeci, który zapowiada się, jako idealnie zmiksowany koktajl z różnych kontrastujących owoców. Taki słodko-kwaśny przysmak z nutą goryczy i pieprzu. Już się nie mogę doczekać.

Gorąco polecam. Smacznego.

Pierwszy tom „1Q84” jest jak przystawka. Niezbyt sycąca, ale wyostrzająca niezaspokojone zmysły. Swoim zapachem i smakiem zachęca do zjedzenia dania głównego. Do przeczytania drugiego tomu.

Kolejna część historii nie daje odbiorcy ani chwili wytchnienia. Złe miesza się z dobrym, słodkie z gorzkim, fantastyczne z rzeczywistym, zmieniają się lata, zmienia się wszystko. Czyny...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Niektórzy wierzą, że losy ludzkie zapisane są w gwiazdach i rzeczy nie dzieją się przypadkowo. Chcąc czy nie chcąc musimy się z tym pogodzić i cieszyć się dobrymi chwilami zanim niespodziewanie przyjdą te złe. Właśnie. A co by było gdybyśmy znali swoją przyszłość? Życie z pewnością stałoby się prostsze, bez trudnych decyzji, dramatycznych wyborów, ciężkiej bezcelowej pracy. Moglibyśmy dowoli pić, palić, jeść fastfoody, słodycze i żaden lekarz nie wystraszyłby nas rakiem czy cukrzycą. Z góry wiedzielibyśmy, że zginiemy w wypadku. Znając dzień, w którym śmierć przyjdzie zabrać nas w daleką podróż, czekalibyśmy na nią w spokoju, bez strachu. Może zrobiłoby nam się trochę żal, że to już koniec, ale za to mielibyśmy szansę załatwić wszystkie swoje sprawy do końca.

Jonathan Carroll w „Krainie Chichów” przenosi nas do skonstruowanego w ten sposób świata. Robi to przy pomocy Tomasz Abbeya, który za cel postawił sobie napisanie biografii swojego idola – pisarza Marshalla France’a. Nie jest to zadanie łatwe. Mistrz nie żyje, córka ma opinię jędzy, a to właśnie jej zgoda umożliwia napisanie książki. Mężczyzna jedzie, więc do Galen, aby spróbować przekonać Annę do swojego pomysłu. Trafia do małego miasteczka, gdzie życie toczy się powoli niczym nie zaskakując swoich mieszkańców. Ku swojemu zdziwieniu z łatwością zostaje oficjalnym biografem France’a. Z radością zagłębia się w życie swojego mistrza, poznając szczegóły z dzieciństwa, młodości i pracy zawodowej. W miarę upływu czasu okazuje się jednak, że wszystkie te rzeczy, choć bardzo fascynujące, są niczym w porównaniu z najdziwniejszym i najstraszniejszym talentem Marshalla, skrzętnie ukrywanym przez mieszkańców Galen… Biograf dostaje nietypową misję.

Carroll stworzył piękną opowieść, w której proza życia przeplata się z fantastyką. Razem stanowią mieszankę niepozwalającą czytelnikowi oderwać się ani na chwilę. Znajdziemy w niej cały wachlarz emocji, nadprzyrodzone zjawiska i wzruszające historie. Świat przedstawiony przez autora to miejsce, w którym pisarz ma nietypową moc stwarzania, moc niemal boską. Książka, momentami, aż paranoiczna, skłania nas do refleksji na temat przypadkowości zdarzeń i wolnej woli człowieka. Co by było gdyby, nasze życie stanowiło efekt wyobraźni kogoś innego? Niewątpliwym plusem „Krainy Chichów” jest kompletna nieprzewidywalność. Zakończenia nie zgadłby chyba najbardziej domyślny czytelnik.

Polecam wszystkim, którzy chcą, choć na chwilę przenieść się w świat, który na pozór zwyczajny – jest niesamowity.

Niektórzy wierzą, że losy ludzkie zapisane są w gwiazdach i rzeczy nie dzieją się przypadkowo. Chcąc czy nie chcąc musimy się z tym pogodzić i cieszyć się dobrymi chwilami zanim niespodziewanie przyjdą te złe. Właśnie. A co by było gdybyśmy znali swoją przyszłość? Życie z pewnością stałoby się prostsze, bez trudnych decyzji, dramatycznych wyborów, ciężkiej bezcelowej pracy....

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Airy

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


ulubieni autorzy [6]

Haruki Murakami
Ocena książek:
7,2 / 10
45 książek
4 cykle
4257 fanów
Stieg Larsson
Ocena książek:
8,1 / 10
9 książek
2 cykle
3766 fanów
Éric-Emmanuel Schmitt
Ocena książek:
7,2 / 10
46 książek
1 cykl
3335 fanów

Ulubione

Antoine de Saint-Exupéry - Zobacz więcej
Ken Kesey Lot nad kukułczym gniazdem Zobacz więcej
Éric-Emmanuel Schmitt Oskar i pani Róża Zobacz więcej
Carlos Ruiz Zafón Cień wiatru Zobacz więcej
Carlos Ruiz Zafón Cień wiatru Zobacz więcej
J.D. Salinger Buszujący w zbożu Zobacz więcej
Éric-Emmanuel Schmitt Oskar i pani Róża Zobacz więcej
Carlos Ruiz Zafón Gra anioła Zobacz więcej
Witold Gombrowicz Ferdydurke Zobacz więcej
Éric-Emmanuel Schmitt Kiki van Beethoven Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
150
książek
Średnio w roku
przeczytane
6
książek
Opinie były
pomocne
51
razy
W sumie
wystawione
150
ocen ze średnią 6,8

Spędzone
na czytaniu
810
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
5
minut
W sumie
dodane
1
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]