Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , , ,

To moje pierwsze spotkanie z przepisami Pani Pawlikowskiej i muszę przyznać, że na pewno nie ostatnie! Książkę kupiłam przypadkiem i teraz myślę, że to jednak nie był przypadek, bo uwielbiam warzywa, kasze i soczewicę, na których bazują przepisy. Początkowo miałam obawy odnośnie smaku, jednak już pierwsze danie zapewniło mnie, że to książka z pewnością dla mnie. Przyczepiłabym się jedynie do przypraw, których powinno być ciut więcej, a w szczególności polecam dodawać odrobinę więcej soli. Przygotowanie dań jest proste i szybkie, zdjęcia są "soczyste", a potrawy aromatyczne, czyli wszystko jest takie jak być powinno. Polecam!

To moje pierwsze spotkanie z przepisami Pani Pawlikowskiej i muszę przyznać, że na pewno nie ostatnie! Książkę kupiłam przypadkiem i teraz myślę, że to jednak nie był przypadek, bo uwielbiam warzywa, kasze i soczewicę, na których bazują przepisy. Początkowo miałam obawy odnośnie smaku, jednak już pierwsze danie zapewniło mnie, że to książka z pewnością dla mnie....

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Niestety, a może stety nie przebrnęłam przez całą lekturkę, aczkolwiek nie sądzę, że wiele straciłam, gdyż książka prezentuje bardzo, bardzo roszczeniową postawę naszych rodzimych małych bogów. Tak bardzo roszczeniową, że aż ciężko ją ze spokojem przeczytać. Zresztą czytać ciężko i z innych powodów. Otóż po kilku, kilkunastu, kilkudziesięciu stronach lamentu i narzekań tychże bogów, myślę, że lepiej rzucić nią w kąt i poczytać przez 5 minut wiadomości na temat strajku lekarzy. Jedno i drugie dotyczy tego samego i prezentuje ten sam punkt widzenia, a nie stracimy na darmo tyle czasu. Chyba też nie przypadkiem publikacja tej pozycji zbiega się z okresem strajków i dyskusji na temat polskiej służby zdrowia.
Czytając miałam wrażenie, że potok narzekań będzie płynął bez końca. I owszem - płynął i płynął bez końca. Wielu moich znajomych ukończyło medycynę, więc temat nie jest mi obcy. Znajomości się urwały, jak i przygoda z tą książką, no bo ileż można słuchać narzekań? Bo zarobki za małe, za małe, za małe, szpital zły, ordynator be, pielęgniarki be, zarobki złe, złe, złe, ogólnie wszystko na nie. Lekarzem nie jestem, ale skończyłam 2 kierunki na Politechnice. Całe studia utrzymywałam się sama i nie pisałam książek o tym jak mi źle, jak niedobrze. Po nocach wkuwałam i różniczki i chemię i tak dalej, ale też nie mogę liczyć na stażu na więcej niż 2000 zł brutto, bo większość staży dla studentów bez doświadczenia w zawodzie jest bezpłatna! Tak jak w przypadku lekarza, tak i każdy inny student uczył się masy mniej i bardziej potrzebnych rzeczy, ale nie strajkuje i nie płacze. Poza tym wystarczy przed studiami zrobić dobry research, żeby wygooglowć zarobki i warunki pracy polskich lekarzy. A zatem, widziały gały co brały, więc skąd te pretensje?
Jestem spokojną osobą i ciężko mnie wyprowadzić z równowagi, ale czytając stek bzdur i narzekań, które sprowadzają się do tego, że winić za wszystko należy "system" nie można pozostać spokojnym.
I tak sobie myślę, że może i ci wszyscy lekarze są sami dla siebie "małymi bogami", ale może to po prostu mali ludzie? Mali, aroganccy i zadufani w sobie.

Niestety, a może stety nie przebrnęłam przez całą lekturkę, aczkolwiek nie sądzę, że wiele straciłam, gdyż książka prezentuje bardzo, bardzo roszczeniową postawę naszych rodzimych małych bogów. Tak bardzo roszczeniową, że aż ciężko ją ze spokojem przeczytać. Zresztą czytać ciężko i z innych powodów. Otóż po kilku, kilkunastu, kilkudziesięciu stronach lamentu i narzekań...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie, nie, nie, nie, nie.... Już sama okładka zachęciła mnie do lektury, nie wspominając o moim ulubionym okresie międzywojennym, ale niestety książka jest mdła i to mdła przez duże M. Czyta się może i nie najgorzej, jednak bez większych emocji i przyjemności. Początkowo miałka treść wydała mi się skutkiem tego, że książkę napisano 70 lat temu, ale z każdą kolejną stroną uświadamiałam sobie, że nie w tym rzecz. Panna Mitford po prostu usiadła i napisała książkę o niczym, bo niczego wartościowego z tej lektury chyba wynieść nie można (sama przyjemność czytania w tym przypadku również została zachwiana).
To prawda, czytałam gorsze rzeczy, ale nie o to chodzi, żeby chwalić najlepsze z najgorszych. Przeczytać można, ale jak to mówią - szału nie ma.

Nie, nie, nie, nie, nie.... Już sama okładka zachęciła mnie do lektury, nie wspominając o moim ulubionym okresie międzywojennym, ale niestety książka jest mdła i to mdła przez duże M. Czyta się może i nie najgorzej, jednak bez większych emocji i przyjemności. Początkowo miałka treść wydała mi się skutkiem tego, że książkę napisano 70 lat temu, ale z każdą kolejną stroną...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Technika opakowań. Podstawy, materiały, procesy wytwarzania Anne Emblem, Henry Emblem
Ocena 8,0
Technika opako... Anne Emblem, Henry ...

Na półkach: ,

Bardzo szczegółowa i obszerna pozycja. Pewne braki rzucają się w oczy, jednak nie jest to podręcznik dla laika, tylko osoby mającej już pewne pojęcie o opakowalnictwie. No właśnie - podręcznik, bo zdecydowanie zaklasyfikowałabym tę księgę, jako podręcznik akademicki, aniżeli lekturę do hobbystycznego czytania, bo któż dla przyjemności wertuje przeszło 700 stron, aby rozkoszować się zagadnieniami procesu wytwarzania aluminium, czy specyfikacją klejów do etykiet.
Nie zmienia to faktu, że książka jest nieocenionym źródłem wiedzy, szczególnie, że znaleźć można w niej informacje, których dotychczas trzeba było poszukiwać w kilku różnych pozycjach. Mamy tutaj wszystko, od krótkiej historii każdego z materiałów opakowaniowych, po ich dokładny proces produkcyjny, zastosowanie i wprowadzane innowacje.

Bardzo szczegółowa i obszerna pozycja. Pewne braki rzucają się w oczy, jednak nie jest to podręcznik dla laika, tylko osoby mającej już pewne pojęcie o opakowalnictwie. No właśnie - podręcznik, bo zdecydowanie zaklasyfikowałabym tę księgę, jako podręcznik akademicki, aniżeli lekturę do hobbystycznego czytania, bo któż dla przyjemności wertuje przeszło 700 stron, aby...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Helter Skelter. Prawdziwa historia morderstw Mansona Vincent Bugliosi, Curt Gentry
Ocena 8,0
Helter Skelter... Vincent Bugliosi, C...

Na półkach: ,

Same pozytywne opinie i wysokie oceny sugerowałyby, że książka musi być arcydziełem. Niestety... daleko jej do arcydzieła, jest to zaledwie zbyt rzetelny opis zbrodni, dochodzenia i procesu rodziny Mansona. Szczegóły są bardzo istotne, ale nie nadmiar szczegółów, jaki mamy w "Helter Skelter", no cóż... to najzwyczajniej na świecie robi się nużące. Bo kto lubi kilkakrotnie, co parę stron czytać znów te same zeznania lub opis wypadków z tą tylko różnicą, że jest przedstawiany przez inną osobę?
Nie mogę jednak zaprzeczyć, że początkowo zostałam pochłonięta bez reszty przez tę historię, jednak im dalej czytałam, tym gorzej było mi dobrnąć do końca, gdyż powtarzające się fragmenty odbierały cały smaczek książki, bo wiedziałam co będzie dalej...

Same pozytywne opinie i wysokie oceny sugerowałyby, że książka musi być arcydziełem. Niestety... daleko jej do arcydzieła, jest to zaledwie zbyt rzetelny opis zbrodni, dochodzenia i procesu rodziny Mansona. Szczegóły są bardzo istotne, ale nie nadmiar szczegółów, jaki mamy w "Helter Skelter", no cóż... to najzwyczajniej na świecie robi się nużące. Bo kto lubi kilkakrotnie,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

W "Przeminęło z wiatrem" zakochałam się od pierwszych stron i jakie było moje rozczarowanie, gdy po przeczytaniu wszystkich trzech tomów dowiedziałam się, że Margaret Mitchell nie napisała więcej żadnej książki. I oto całkiem przypadkiem wpadła w moje ręce "Zaginiona wyspa". Opowiadanie -nie da się ukryć -zawiodło mnie. Cały czas porównywałam je do wspaniałego "Przeminęło z wiatrem", jednak nota biograficzna oraz prywatne zdjęcia i listy autorki, składające się na drugą część tego wydania, zmieniły moje nastawienie do opowiadania, gdy okazało się, że Mitchell w chwili pisania "Zaginionej wyspy" miała zaledwie 16 lat. Nieznane fakty z życia autorki i zdjęcia z młodości są dobrym uzupełnieniem dla tego nieznanego wcześniej opowiadania. Nie można powiedzieć, że jest to pozycja obowiązkowa dla fanów Mitchell, jednak z pewnością, będzie dla nich nie lada ciekawostką. Sześć gwiazdek to może zawyżona opinia ze względu na samo opowiadanie, ale nota wydawcy podbija ocenę.

W "Przeminęło z wiatrem" zakochałam się od pierwszych stron i jakie było moje rozczarowanie, gdy po przeczytaniu wszystkich trzech tomów dowiedziałam się, że Margaret Mitchell nie napisała więcej żadnej książki. I oto całkiem przypadkiem wpadła w moje ręce "Zaginiona wyspa". Opowiadanie -nie da się ukryć -zawiodło mnie. Cały czas porównywałam je do wspaniałego "Przeminęło z...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zachwyty nad książką nie ustają, a dla mnie to zwykłe obdarcie Marilyn z intymności i podanie jako produktu. Kto życzyłby sobie, żeby jego wszelkie prywatne notatki i listy, po śmierci ujrzały światło dzienne ? Z drugiej jednak strony niszczy ona wizerunek infantylnej blondyneczki, a ukazuje zagubioną kobietę z bogatym wnętrzem. Wciąż zastanawia mnie czy wydanie tej książki jest większym łajdactwem odzierającym MM z prywatności czy wyświadczeniem jej uprzejmości, bo niejedną osobę zaskoczy druga twarz tej ikony.

Zachwyty nad książką nie ustają, a dla mnie to zwykłe obdarcie Marilyn z intymności i podanie jako produktu. Kto życzyłby sobie, żeby jego wszelkie prywatne notatki i listy, po śmierci ujrzały światło dzienne ? Z drugiej jednak strony niszczy ona wizerunek infantylnej blondyneczki, a ukazuje zagubioną kobietę z bogatym wnętrzem. Wciąż zastanawia mnie czy wydanie tej książki...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Co mnie podkusiło, żeby w deszczu jechać do biblioteki po tę książkę ? Nie mam pojęcia, pewnie okładka, która jest jedyną mocną stroną. Wielkie brawa dla jej projektanta, bo autorka na nie nie zasłużyła. Serdecznie odradzam lekturę!

Co mnie podkusiło, żeby w deszczu jechać do biblioteki po tę książkę ? Nie mam pojęcia, pewnie okładka, która jest jedyną mocną stroną. Wielkie brawa dla jej projektanta, bo autorka na nie nie zasłużyła. Serdecznie odradzam lekturę!

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Zwykle pochłaniam książki, tę smakowałam dłużej i cały czas szukałam odpowiedniego dla niej słowa i oto znalazłam je tutaj, na LC- milcząca! Przez 210 stron słów, dialogów i ilustracji mamy zachwycającą ciszę.

Zwykle pochłaniam książki, tę smakowałam dłużej i cały czas szukałam odpowiedniego dla niej słowa i oto znalazłam je tutaj, na LC- milcząca! Przez 210 stron słów, dialogów i ilustracji mamy zachwycającą ciszę.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Słyszałam całkiem dobre opinie o filmie na podstawie tejże książki, więc skusiłam się na przeczytanie. Niestety szybko ta przyjemność przerodziła się w niestrawność. Stopniowo, im ciekawszy i barwniejszy kraj opisuje autorka, tym gorzej jej to wychodzi. Włochy, przepraszam- Italię!, dało się przełknąć, w końcu były o jedzeniu i nauce języka, co sama uwielbiam. Przy części o Indiach i ja też zaczęłam się modlić - żeby szybko skończyć, a rozdział o Indonezji rzeczywiście pokochałam, bo był ostatni.

Słyszałam całkiem dobre opinie o filmie na podstawie tejże książki, więc skusiłam się na przeczytanie. Niestety szybko ta przyjemność przerodziła się w niestrawność. Stopniowo, im ciekawszy i barwniejszy kraj opisuje autorka, tym gorzej jej to wychodzi. Włochy, przepraszam- Italię!, dało się przełknąć, w końcu były o jedzeniu i nauce języka, co sama uwielbiam. Przy części o...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Autobiografia Poli Negri przedstawia spełnienie amerykańskiego snu- życie jak z bajki o Kopciuszki- od ubogiego dzieciństwa w Warszawie, po karierę w Stanach Zjednoczonych i status międzynarodowej gwiazdy. Możliwe, że jest tutaj wiele nieścisłości, wiadomo- gwiazdy często dopuszczają się przeróżnych przekłamań względem własnego życia, czy to prawda, nie wiem, nie znam innych wersji życiorysu Negri. Jednak ta książka przeniosła mnie w cudowny, bajkowy świat wielkich gwiazd i sztuki lat 20., do których mam taką słabość. Obok Poli pojawia się tutaj Charlie Chaplin, Rudolf Valentino, Greta Garbo i cała śmietanka ówczesnych sław.
Początki jej kariery i późniejsze życie bardzo przypominają historię Coco Chanel, obydwie dorastały w ubóstwie, marzyły o innych zawodach, niż te, które przyniosły im sławę, bezdzietne, po wielu nieudanych związkach i porażkach w miłości, zapamiętale oddały się pracy osiągając sławę i wpływy. Tak jak Coco pozostaje dla mnie niedoścignioną gwiazdą haute couture, tak Pola Negri jest dla mnie przykładem gwiazdy filmowej, prawdziwej gwiazdy- ponadczasowej, a nie celebrytki XXI wieku...

Autobiografia Poli Negri przedstawia spełnienie amerykańskiego snu- życie jak z bajki o Kopciuszki- od ubogiego dzieciństwa w Warszawie, po karierę w Stanach Zjednoczonych i status międzynarodowej gwiazdy. Możliwe, że jest tutaj wiele nieścisłości, wiadomo- gwiazdy często dopuszczają się przeróżnych przekłamań względem własnego życia, czy to prawda, nie wiem, nie znam...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Z początku bardzo niepozorna, pierwsze strony, wręcz mnie nudziły, ale jakie szczęście, że czytałam dalej! Po kilku kartkach miałam wrażenie, że to książka o niczym, po kilku kolejnych wiedziałam już, że to jedna z najlepszych książek jakie przeczytam w tym roku. Jeszcze nim skończyłam "Jedenaście", zaczęłam się zastanawiać, czy błahe wydarzenia, które prowokuję wywołują tak wielki 'efekt motyla' jak w książce i do tej pory mnie to ciekawi, bo jestem przekonana, że wszystko, co robimy ma jakiś sens, chociaż nie zawsze widoczny, bo nic nie dzieje się przez przypadek. Książka niesamowicie wciągająca i prawdziwa.

Z początku bardzo niepozorna, pierwsze strony, wręcz mnie nudziły, ale jakie szczęście, że czytałam dalej! Po kilku kartkach miałam wrażenie, że to książka o niczym, po kilku kolejnych wiedziałam już, że to jedna z najlepszych książek jakie przeczytam w tym roku. Jeszcze nim skończyłam "Jedenaście", zaczęłam się zastanawiać, czy błahe wydarzenia, które prowokuję wywołują...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jeśli książka ta sklasyfikowana jest jako thriller/kryminał to jest on zdecydowanie dla kobiet. Czyta się szybko, ale chyba bardziej ze względu na dużą czcionkę niż zżerającą ciekawość. Za dużo w niej ckliwego życia głównej bohaterki, a za mało akcji. Ciekawie za to przepleciono rozdziały z retrospekcjami z dzieciństwa, zestawiając ze sobą aktualne zaginięcie z zaginięciem sprzed lat.

Jeśli książka ta sklasyfikowana jest jako thriller/kryminał to jest on zdecydowanie dla kobiet. Czyta się szybko, ale chyba bardziej ze względu na dużą czcionkę niż zżerającą ciekawość. Za dużo w niej ckliwego życia głównej bohaterki, a za mało akcji. Ciekawie za to przepleciono rozdziały z retrospekcjami z dzieciństwa, zestawiając ze sobą aktualne zaginięcie z zaginięciem...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zaciekawiła mnie okładka, a będąc miłośniczką kotów, również bohater tejże powieści- Homer, mogę się pokusić o stwierdzenie, że główny bohater. Książkę czytało się lekko i przyjemnie, przynajmniej z początku, gdzie ściskało mi się serce na myśl, co musiał przeżywać ślepy kociak. Ale po kilkudziesięciu stronach, ciągłe opisy jego niesamowitych zabaw papierowymi kulkami i wszystkim, co przyciąga kocią uwagę, nużyły i nagle przypomniałam sobie o całej masie ważnych spraw do zrobienia, począwszy od sprawdzenia, czy wyłączyłam żelazko.

Książka dla cierpliwych i niespodziewających się po niej głębszych treści. Może i dla takich maniaków jakim jest autorka- 40letnia kobieta, która zdaje się nie interesować niczym innym oprócz swoich kotów. Nie powiem, że dla miłośników wszelkich zwierząt, bo sama zaliczając się do ich grona z trudem przebrnęłam przez tę lekturę.

Zaciekawiła mnie okładka, a będąc miłośniczką kotów, również bohater tejże powieści- Homer, mogę się pokusić o stwierdzenie, że główny bohater. Książkę czytało się lekko i przyjemnie, przynajmniej z początku, gdzie ściskało mi się serce na myśl, co musiał przeżywać ślepy kociak. Ale po kilkudziesięciu stronach, ciągłe opisy jego niesamowitych zabaw papierowymi kulkami i...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Sam tytuł uznałam za na tyle ciekawy, żeby tę małą książeczkę wypożyczyć, gdyż uznałam go za świetny żart i kamuflaż czegoś wyjątkowego. Jednak mocno się przeliczyłam i dziękuję autorom, że owa książeczka jest tak króciutka. Mogła być zabawna w 18 wieku, obecnie jest chyba jedynie ciekawostką dla nadgorliwych. Czasem zastanawiam się, czy nie szkoda drzew na takie dziełka ?

Sam tytuł uznałam za na tyle ciekawy, żeby tę małą książeczkę wypożyczyć, gdyż uznałam go za świetny żart i kamuflaż czegoś wyjątkowego. Jednak mocno się przeliczyłam i dziękuję autorom, że owa książeczka jest tak króciutka. Mogła być zabawna w 18 wieku, obecnie jest chyba jedynie ciekawostką dla nadgorliwych. Czasem zastanawiam się, czy nie szkoda drzew na takie dziełka ?

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

czytałam dobrych parę lat temu, treść uleciała, ale opis wydziobywania końskiego oka przez wronę i ciarki na plecach pozostały.

czytałam dobrych parę lat temu, treść uleciała, ale opis wydziobywania końskiego oka przez wronę i ciarki na plecach pozostały.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

W przypadku tej książki zdecydowanie bardziej pochłonął mnie film, który widziałam przed lekturą, co skłoniło mnie do wizyty w księgarni. Wybór nienajgorszy, ale zdecydowanie mogłam kupić dvd; co nie znaczy, że odradzam lekturę, wręcz przeciwnie.

W przypadku tej książki zdecydowanie bardziej pochłonął mnie film, który widziałam przed lekturą, co skłoniło mnie do wizyty w księgarni. Wybór nienajgorszy, ale zdecydowanie mogłam kupić dvd; co nie znaczy, że odradzam lekturę, wręcz przeciwnie.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

mój faworyt w rankingu książek niewartych czytania i zdecydowany numer jeden najgorszych horrorów i autorów, którzy powinni zamienić maszynę do pisania na łopatę.

mój faworyt w rankingu książek niewartych czytania i zdecydowany numer jeden najgorszych horrorów i autorów, którzy powinni zamienić maszynę do pisania na łopatę.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to