-
Artykuły[QUIZ] Harry Potter. Sprawdź, czy nie jesteś mugolemKonrad Wrzesiński17
-
ArtykułyW drodze na ekrany: Agatha Christie, „Sprawiedliwość owiec” i detektywka Natalie PortmanEwa Cieślik5
-
ArtykułyKsiążki na Pride Month: poznaj tytuły, które warto czytać cały rokLubimyCzytać60
-
ArtykułyNiebiałym bohaterom mniej się wybacza – rozmowa z Sheeną Patel o „Jestem fanką”Anna Sierant4
Biblioteczka
2024-05-13
2024-05-05
2024-05-02
ESH
Wszyscy bohaterowie są okropni, a jednak bardzo - szokująco wręcz - realni. W pewnym sensie można zrozumieć, co nimi kieruje (sytuacja życiowa każdego bohatera jest raczej kiepska, od staropanieństwa do niechcianej ciąży) i jak wydarzenia z dzieciństwa wciąż mają przełożenie na ich aktualne życie. Jest to niesamowicie ciekawe, jak dziecinnie upartym/zazdrosnym/złym można być wobec własnej rodziny, w ogóle wobec innych ludzi, samemu będąc dorosłym człowiekiem. Zakończenia jednak nie pojmuję, ponieważ nic się nie dzieje. Nie ma żadnej drogi psychologicznej czy zmiany (w sumie opisanych jest tylko kilka wakacyjnych dni, więc trudno o jakąś wielką metamorfozę); nie ma nawet zrozumienia własnej beznadziejności przez bohaterów. O co tu więc chodzi? Chyba właśnie o nic, a książka jest po prostu obrazkiem z życia tych ludzi, których nie da się lubić, a którzy, zdaje się, istnieją wszędzie dookoła.
ESH
Wszyscy bohaterowie są okropni, a jednak bardzo - szokująco wręcz - realni. W pewnym sensie można zrozumieć, co nimi kieruje (sytuacja życiowa każdego bohatera jest raczej kiepska, od staropanieństwa do niechcianej ciąży) i jak wydarzenia z dzieciństwa wciąż mają przełożenie na ich aktualne życie. Jest to niesamowicie ciekawe, jak dziecinnie upartym/zazdrosnym/złym...
2024-04-24
2024-04-19
2024-04-11
Podoba mi się bezkompromisowość i jaja (jajniki?) autorki, nawet jeśli ogólny przekaz jest nieprzemyślany, płytki i donikąd nie prowadzi, tak jak to zwykle z nienawiścią bywa. Nie rozumiem do końca, na jakiej podstawie działa jej małżeństwo z mężczyzną, jeśli sama trzyma się swoich zasad.
Interesujące jest również porównanie mizoginii i mizoandrii, których nie należy traktować bliźniaczo, bo ich skutki są zupełnie inne - ciekawie gra to na stereotypach, wedle których których to kobieta jest łagodna, a mężczyzna agresywny.
Podoba mi się bezkompromisowość i jaja (jajniki?) autorki, nawet jeśli ogólny przekaz jest nieprzemyślany, płytki i donikąd nie prowadzi, tak jak to zwykle z nienawiścią bywa. Nie rozumiem do końca, na jakiej podstawie działa jej małżeństwo z mężczyzną, jeśli sama trzyma się swoich zasad.
Interesujące jest również porównanie mizoginii i mizoandrii, których nie należy...
2024-03-19
Trochę toporna, no ale cóż, ja to lubię.
Trochę toporna, no ale cóż, ja to lubię.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-03-15
Dopiero po latach zrozumiana, przeżyta i w pełni doceniona.
Dopiero po latach zrozumiana, przeżyta i w pełni doceniona.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-03-12
Ciekawa, trzyma w napięciu, przedstawia wspaniały Edynburg i okolice, a bohaterowie dają się lubić na tyle, że chce się czytać dalej (może nawet kolejne części serii). Jednak niezrozumiały jest dla mnie wątek z perspektywy mordercy, który sprawa, że żadnej zagadki nie ma, bo czytelnik od początku zna wszystkie triki sprawcy. O ile ciekawszy byłby to kryminał, gdybyśmy razem z Callanachem starali się zrozumieć, o co kaman!
Ciekawa, trzyma w napięciu, przedstawia wspaniały Edynburg i okolice, a bohaterowie dają się lubić na tyle, że chce się czytać dalej (może nawet kolejne części serii). Jednak niezrozumiały jest dla mnie wątek z perspektywy mordercy, który sprawa, że żadnej zagadki nie ma, bo czytelnik od początku zna wszystkie triki sprawcy. O ile ciekawszy byłby to kryminał, gdybyśmy razem...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-03-11
Wow! Takiego trainwrecka dawno nie widziałam i nie chodzi tu nawet o samą książkę, która jest, fakt, idiotyczna, przewidywalna, do bólu kliszowa, edgy, żenująca (scena, gdzie główna pick me girl Grace i Jaxon Vegeta wymieniają się swoimi ulubionymi filmami i muzyką wysłała mnie prosto na oddział onkologiczny), ale o to TŁUMACZENIE by Google Translator. Pomijając już nawet średnio po 5 błędów językowych, interpunkcyjnych i literówek na stronę oraz dziadowe, dziwaczne zdania (kości policzkowe w kształcie drapaczy chmur, północny błękit nieba, "jestem szefem tutaj", superszybkie supermocne superpiękne superwysokie, nazywanie 17latków facetami), to tłumaczenie jest absolutnie fatalne. Dosłowne tłumaczenie gier słownych i sucharów (tak, bo bohaterowie mają po 150 lat i nadal śmieją się z dej suchara z radia zet), które w języku polskim nie mają żadnego sensu (co łączy bałwana i wampira? odmrożenie???). Co więcej, pada z pięć takich sucharów, po czym szósty suchar 300 stron dalej ma nagle przypis, gdzie gra słów jest wyjaśniona. Tak samo z cytatami - padają se cytaty z Hamleta, ze Zmierzchu (bikos of kors), po czym 300 stron dalej pada cytat z przypisem, co to jest i że tłumaczył Barańczak. A wspaniała Joanna Urban, która przetłumaczyła Zmierzch tak dobrze, że mucha nie siada (serio)??? No i jeszcze dosłowne tłumaczenie wyrażeń w stylu "run for the hills" jako UCIECZKA NA WZGÓRZA (xd) i zdania typu "wystarczająco dużo odzieży ochronnej, aby dać astronautom chwilę przerwy". Co to w ogóle znaczy??? Can someone explain??? Anyone???
Wow! Takiego trainwrecka dawno nie widziałam i nie chodzi tu nawet o samą książkę, która jest, fakt, idiotyczna, przewidywalna, do bólu kliszowa, edgy, żenująca (scena, gdzie główna pick me girl Grace i Jaxon Vegeta wymieniają się swoimi ulubionymi filmami i muzyką wysłała mnie prosto na oddział onkologiczny), ale o to TŁUMACZENIE by Google Translator. Pomijając już nawet...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-03-03
Wspaniały, ciepły temat, który sam idzie. Każda z historii jest wyjątkowa i niezwykle ciekawa, więc nawet po zakończeniu czytania wszystkich bohaterów dobrze się pamięta - pana zakochanego w chorej Marii, Lusię i jej szalony trójkąt, Waldka i Poldka w sanatoriach, parę muzyków z Kijowa, panią z parasolkami, która straciła dwóch ukochanych, żydowsko-polską parę, zjednoczoną po dziesięcioleciach osobno, pana w żałobie po Hani. Ta książka to zbiór krótkich i treściwych opowieści o losach ludzi, którzy stanowią niejako świadectwo tego, że starość wcale nie musi być straszna ani samotna.
Wspaniały, ciepły temat, który sam idzie. Każda z historii jest wyjątkowa i niezwykle ciekawa, więc nawet po zakończeniu czytania wszystkich bohaterów dobrze się pamięta - pana zakochanego w chorej Marii, Lusię i jej szalony trójkąt, Waldka i Poldka w sanatoriach, parę muzyków z Kijowa, panią z parasolkami, która straciła dwóch ukochanych, żydowsko-polską parę, zjednoczoną...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-03-03
2024-02-28
7,5. Niesamowicie bogaty research sprawia, że historie mieszają się ze sobą i zapamiętuje się tylko te najbardziej ekstremalne - brat niosący do szkoły siostrę z obwiązanymi stopami, matka przemierzająca kilometry z jedzeniem, żeby zapewnić synowi naukę w mieście, Wiktoria z Kanady, spanie w brudnych stopach dziadków, obcinanie kołtunów. Ten narracyjny zgiełk tworzy jednak wibrujący obraz realiów z pierwszej połowy poprzedniego wieku, który fascynuje swoją innością i prymitywizmem. Książka zaczyna się od najcięższych sytuacji i największej biedy, a kończy na tych pozytywnych (bo postępowych?) elementach, takich jak wiejskie uniwersytety, teatr (Słowo o Jakóbie Szeli), małżeństwa chłopsko-mieszczańskie i duma ze swoich przodków. Bardzo ciekawa - coś może trochę za długa i o chaotycznych rozdziałach - pozycja.
7,5. Niesamowicie bogaty research sprawia, że historie mieszają się ze sobą i zapamiętuje się tylko te najbardziej ekstremalne - brat niosący do szkoły siostrę z obwiązanymi stopami, matka przemierzająca kilometry z jedzeniem, żeby zapewnić synowi naukę w mieście, Wiktoria z Kanady, spanie w brudnych stopach dziadków, obcinanie kołtunów. Ten narracyjny zgiełk tworzy jednak...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-02-26
Mimo typowej japońskiej lekkości słowa, która tylko muska zamiast się zagłębiać, ta książka robi wrażenie i ciekawie wskazuje i miesza interpretacje. Jest o idei bycia słabym (Kojima, która się nie myje, by symbolicznie zjednoczyć się z biednym ojcem); cynicznej idei robienia, co się chce, by czerpać z tego korzyść; o sile, chęci trzymania innych pod butem, i tym, jak obie te idee są do siebie podobne pod tym względem; i finalnie o tym, by wyjść poza te ekstremalne poglądy i zobaczyć piękno (które jest tylko pięknem, kiedy nie ma komu się o nim powiedzieć i nie ma przyjaciela, który nas zrozumie). Ciekawa, szybka opowieść, trochę dziwaczna i często wkurzająca, ale ładnie napisana (złoty deszcz na końcu i naga Kojima) i intrygująca.
Mimo typowej japońskiej lekkości słowa, która tylko muska zamiast się zagłębiać, ta książka robi wrażenie i ciekawie wskazuje i miesza interpretacje. Jest o idei bycia słabym (Kojima, która się nie myje, by symbolicznie zjednoczyć się z biednym ojcem); cynicznej idei robienia, co się chce, by czerpać z tego korzyść; o sile, chęci trzymania innych pod butem, i tym, jak obie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-02-06
Książka, którą mógłby napisać dosłownie każdy - co jest jej największą wadą i zaletą. Z każdym z tych końców świata - stratą rodzica, starego przyjaciela, chłopaka, pracy, niskim poczuciu własnej wartości - można się utożsamić i współczuć w sensie dosłownym (chociaż Justyna miała niesamowitego pecha do jakichś beznadziejnych typków). Ale jednocześnie taka koncepcja szybko staje się po prostu nudna. Na początku wjeżdżają grube działa, czyli przede wszystkim śmierć taty, bardzo wzruszająco przedstawiona (scena z ranami na klatce piersiowej, którą ojciec zakrywa koszulką ze wstydu); ale potem po każdym rozdziale te końce świata coraz bardziej się rozmywają, przestają być wyraziste. Mimo wszystko, może płynąć z tych historii jakieś poczucie nadziei i wsparcia, a chyba o to głównie chodziło.
Książka, którą mógłby napisać dosłownie każdy - co jest jej największą wadą i zaletą. Z każdym z tych końców świata - stratą rodzica, starego przyjaciela, chłopaka, pracy, niskim poczuciu własnej wartości - można się utożsamić i współczuć w sensie dosłownym (chociaż Justyna miała niesamowitego pecha do jakichś beznadziejnych typków). Ale jednocześnie taka koncepcja szybko...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-02-01
Przewidywalny, kliszowy do bólu i niekiedy wręcz żenujący - no ale taka koncepcja. Główny bohater twarde jajo, inny od innych, zawsze w conversach; seksowne meloniaste babeczki; atmosfera noir rodem z Chandlera. Jest w tym charakter i urok!
Przewidywalny, kliszowy do bólu i niekiedy wręcz żenujący - no ale taka koncepcja. Główny bohater twarde jajo, inny od innych, zawsze w conversach; seksowne meloniaste babeczki; atmosfera noir rodem z Chandlera. Jest w tym charakter i urok!
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-01-27
2024-01-17
Jedynie koncept interesujący - kawiarnia w podziemiu, wspomnienia, przeszłość, realizm magiczny. Reszta, czyli w zasadzie wszystko - bohaterowie, fabuła, nawet styl pisania - amatorskie, płytkie, nieciekawe, nudne, sztuczne, bez żadnego polotu czy fantazji, po prostu beznadzieja. Podobno autor najpierw napisał tę książkę jako scenariusz do spektaklu i w takiej wersji powinien ten tekst zostać. Chociaż ja bym na taki spektakl nie poszła.
Jedynie koncept interesujący - kawiarnia w podziemiu, wspomnienia, przeszłość, realizm magiczny. Reszta, czyli w zasadzie wszystko - bohaterowie, fabuła, nawet styl pisania - amatorskie, płytkie, nieciekawe, nudne, sztuczne, bez żadnego polotu czy fantazji, po prostu beznadzieja. Podobno autor najpierw napisał tę książkę jako scenariusz do spektaklu i w takiej wersji...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-01-08
2023-12-27
Świetni bohaterowie, ciekawa akcja, idealna długość. Nie sposób nie lubić przebiegłości Lady Susan, nie sposób ją lubić, a jednak nie jest się obojętnym. Ciekawe, ile z tego, co napisała do przyjaciółki, pozostaje prawdą - a ile manipulacją. Książeczka jakby dająca obraz samej Jane Austen, piszącej listy do samej siebie i w ten sposób decydującej, by zostać pisarką.
Świetni bohaterowie, ciekawa akcja, idealna długość. Nie sposób nie lubić przebiegłości Lady Susan, nie sposób ją lubić, a jednak nie jest się obojętnym. Ciekawe, ile z tego, co napisała do przyjaciółki, pozostaje prawdą - a ile manipulacją. Książeczka jakby dająca obraz samej Jane Austen, piszącej listy do samej siebie i w ten sposób decydującej, by zostać pisarką.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Rosyjska "Lalka" w jak najlepszym znaczeniu tego słowa.
Rosyjska "Lalka" w jak najlepszym znaczeniu tego słowa.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to