Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Bardzo dobra książka wprowadzająca do podejścia Montessori. Szkoda, że zaczęłam czytać dopiero po przyjściu mojego Malucha na świat, bo wiele informacji można wdrożyć jeszcze przed przywitaniem nowego członka rodziny. Także rodzice superbohaterowie - czytajcie wcześniej :)

Bardzo dobra książka wprowadzająca do podejścia Montessori. Szkoda, że zaczęłam czytać dopiero po przyjściu mojego Malucha na świat, bo wiele informacji można wdrożyć jeszcze przed przywitaniem nowego członka rodziny. Także rodzice superbohaterowie - czytajcie wcześniej :)

Być może w ocenie tej książki kieruję się bardziej sercem niż rozumem ale Harry Potter i spółka byli ze mną przez większość mojego dzieciństwa. Na początku byłam nastawiona raczej sceptycznie do nowych przygód moich starych przyjaciół, ale w trakcie lektury wróciły do mnie te wszystkie godziny spędzone na czytaniu wszystkich części Harrego od nowa i od nowa. Muszę powiedzieć jednak, że koncepcja przedstawiona w książce (czy może raczej: sztuce) nie jest nowością, a raczej tematem, który już kilka razy przewijał się choćby w kilku filmach. Mimo to, Harry Potter i Przeklęte Dziecko są dla mnie niczym zmieniacz czasu i powrót do dzieciństwa. Polecam, szczególnie czarodziejom.

Być może w ocenie tej książki kieruję się bardziej sercem niż rozumem ale Harry Potter i spółka byli ze mną przez większość mojego dzieciństwa. Na początku byłam nastawiona raczej sceptycznie do nowych przygód moich starych przyjaciół, ale w trakcie lektury wróciły do mnie te wszystkie godziny spędzone na czytaniu wszystkich części Harrego od nowa i od nowa. Muszę...

Książkę czytałam dość dawno temu a mimo wszystko pamiętam, że przeczytałam ją całą, w ciągu kilku godzin, nie czując potrzeby jedzenia, picia ani odejścia od biurka. Wciągnęła mnie tak, że musiałam pilnować swoich oczu, które wraz z chęcią poznania dalszych wydarzeń, przeskakiwały ze strony na stronę w zawrotnym tempie, zanim zdążyłam przeczytać poprzednią. Jest to jedna z tych książek, które nie dają spokoju w nocy jeśli czytelnik nie przewróci ostatniej strony.

Książkę czytałam dość dawno temu a mimo wszystko pamiętam, że przeczytałam ją całą, w ciągu kilku godzin, nie czując potrzeby jedzenia, picia ani odejścia od biurka. Wciągnęła mnie tak, że musiałam pilnować swoich oczu, które wraz z chęcią poznania dalszych wydarzeń, przeskakiwały ze strony na stronę w zawrotnym tempie, zanim zdążyłam przeczytać poprzednią. Jest to jedna z...