Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Wysłuchałam, należą się dwie oceny po 10 gwiazdek: dla pisarza - Szczepana Twardocha i dla lektora - Dariusza Chojnackiego.

Wysłuchałam, należą się dwie oceny po 10 gwiazdek: dla pisarza - Szczepana Twardocha i dla lektora - Dariusza Chojnackiego.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Rozczarowanie. Nie będę powtarzać zarzutów, które już w recenzjach padły, bo po co?
Ta Pazina, albo upalona, albo niewyspana, albo to i to. Bredząca, wygłaszająca jakieś pseudomądrości.
Kompletnie odmieniony Jacek.
Warszawa niczym Sodoma i Gomora, zagłada w postaci covidu, nie, kowida jednak.
Udało mi się chyba napisać w stylu "Dawno temu...", czyli materiału do kolejnej g...poprawnej ekranizacji Netfliksa.

Rozczarowanie. Nie będę powtarzać zarzutów, które już w recenzjach padły, bo po co?
Ta Pazina, albo upalona, albo niewyspana, albo to i to. Bredząca, wygłaszająca jakieś pseudomądrości.
Kompletnie odmieniony Jacek.
Warszawa niczym Sodoma i Gomora, zagłada w postaci covidu, nie, kowida jednak.
Udało mi się chyba napisać w stylu "Dawno temu...", czyli materiału do kolejnej...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Początek bardzo dobry, koniec typowo amerykański i nieco telenowelowaty.
Bardzo "pod tezę" napisana książka a ta teza zbyt łopatologicznie wyłożona.
Wysłuchałam audiobooka czytanego przez Paulinę Holtz i to ona podobała mi się najbardziej.
Tłumacz ma trochę problemów z deklinacją, poza tym całkiem dobry przekład.
Jednak ta nowa, poprawnopolityczna literatura to nie moje klimaty.

Początek bardzo dobry, koniec typowo amerykański i nieco telenowelowaty.
Bardzo "pod tezę" napisana książka a ta teza zbyt łopatologicznie wyłożona.
Wysłuchałam audiobooka czytanego przez Paulinę Holtz i to ona podobała mi się najbardziej.
Tłumacz ma trochę problemów z deklinacją, poza tym całkiem dobry przekład.
Jednak ta nowa, poprawnopolityczna literatura to nie moje...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Druga, dobrze napisana książka p. Rokity, którą miałam przyjemność wysłuchać. Nie podejmuję się zakwalifikowania jej do określonego gatunku literackiego, ale też i nie odczuwam takiej potrzeby bo to jest dobre i wystarczy.
Audiobook nie do końca przypadł mi do gustu ze względu na lektora, to subiektywne odczucie, ocena też jest subiektywna, podobnie jak i sposób wymawiania tytułowej Odrzanii. Ja bym to jednak wolała słyszeć z "J", per analogiam z Polonią.

Druga, dobrze napisana książka p. Rokity, którą miałam przyjemność wysłuchać. Nie podejmuję się zakwalifikowania jej do określonego gatunku literackiego, ale też i nie odczuwam takiej potrzeby bo to jest dobre i wystarczy.
Audiobook nie do końca przypadł mi do gustu ze względu na lektora, to subiektywne odczucie, ocena też jest subiektywna, podobnie jak i sposób wymawiania...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Autor figuruje w Wikipedii jako Stanisław Korwin-Pawłowski, miałam trudności z odnalezieniem informacji na jego temat.
Wspomnienia obejmują okres od ok. 1890 do 1945 roku.
Korwin-Piotrowski to postać niezwykle barwna, gdyby ktoś zechciał pobuszować w dokumentach, pewnie okazałby się jeszcze bardziej interesujący.
Książka napisana żywo, ciekawie, z mnóstwem szczegółów i szczególików dotyczących życia codziennego, otoczenia, ludzi.
Wikipedia nie wspomina o pracy Autora w Najwyższej Izby Kontroli Państwa i jego służbowym pobycie w Gdyni podczas budowy portu. Jest to dla pasjonatów portu gdyńskiego smakowity kąsek.
Wspomnienia wydane zostały w dwóch tomach: "Na przełomie dwóch epok" i "Wyścig z czasem".
Biblioteki pozbywają się starych książek i niedługo nie będzie już możliwości przeczytania tych wydanych w nakładzie niecałych 7 tysięcy wspomnień. A warto.

Autor figuruje w Wikipedii jako Stanisław Korwin-Pawłowski, miałam trudności z odnalezieniem informacji na jego temat.
Wspomnienia obejmują okres od ok. 1890 do 1945 roku.
Korwin-Piotrowski to postać niezwykle barwna, gdyby ktoś zechciał pobuszować w dokumentach, pewnie okazałby się jeszcze bardziej interesujący.
Książka napisana żywo, ciekawie, z mnóstwem szczegółów i...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Zapowiadało się dobrze, ale galopada przez lata spowodowała znudzenie i irytację. Nie zżyłam się z żadnym z bohaterów. Ot, taka opowiastka o tym, kto z kim i jakie to miało konsekwencje.

Zapowiadało się dobrze, ale galopada przez lata spowodowała znudzenie i irytację. Nie zżyłam się z żadnym z bohaterów. Ot, taka opowiastka o tym, kto z kim i jakie to miało konsekwencje.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Kolejna przeczytana przeze mnie książka Romana Hrabara i kolejny raz napiszę, że to takim ludziom powinno się stawiać pomniki.
Nieosądzona zbrodnia, te kobiety i ich zamordowane albo ukradzione dzieci nigdy nie doczekały się sprawiedliwości.
Dopóki nie ukaże się jakaś popularna powieść o tych matkach i ich dzieciach - nie doczekają się również pamięci.

Kolejna przeczytana przeze mnie książka Romana Hrabara i kolejny raz napiszę, że to takim ludziom powinno się stawiać pomniki.
Nieosądzona zbrodnia, te kobiety i ich zamordowane albo ukradzione dzieci nigdy nie doczekały się sprawiedliwości.
Dopóki nie ukaże się jakaś popularna powieść o tych matkach i ich dzieciach - nie doczekają się również pamięci.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Głowę dam, że recenzowałam tę powieść. Negowałam porównanie do Reymonta, czyżby to był powód tajemniczego zniknięcia opinii?
No, ale nie zajmujmy się teoriami spiskowymi, do rzeczy.
Jeśli chodzi o obraz wsi polskiej przed ponad stu laty - należy tylko podziwiać, ile udało się Autorce zgromadzić szczegółów i szczególików a wszystko to warte zatrzymania na kartach powieści, bo pamięć ludzka jest ulotna.
Warto przeczytać tę książkę chociaż przydałoby się jej porządne zredagowanie. Podtrzymuję jednak swoją opinię, że "Reymontem w spódnicy" Autorka nie jest.

Głowę dam, że recenzowałam tę powieść. Negowałam porównanie do Reymonta, czyżby to był powód tajemniczego zniknięcia opinii?
No, ale nie zajmujmy się teoriami spiskowymi, do rzeczy.
Jeśli chodzi o obraz wsi polskiej przed ponad stu laty - należy tylko podziwiać, ile udało się Autorce zgromadzić szczegółów i szczególików a wszystko to warte zatrzymania na kartach powieści,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Czarna jama Stasys Eidrigevičius, Joanna Papuzińska
Ocena 7,8
Czarna jama Stasys Eidrigevičiu...

Na półkach:

Kiedy nasz ostatni dzieciuk do przedszkola uczęszczał kilkanaście lat wstecz, mąż mój czytał tę książeczkę grupie przedszkolnej jako aktywny rodzic. Kilka razy pod rząd czytał. Dziś byłoby to chyba niemożliwe - taaaaaaaaaka trauma.

Kiedy nasz ostatni dzieciuk do przedszkola uczęszczał kilkanaście lat wstecz, mąż mój czytał tę książeczkę grupie przedszkolnej jako aktywny rodzic. Kilka razy pod rząd czytał. Dziś byłoby to chyba niemożliwe - taaaaaaaaaka trauma.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

To jest super poprawna politycznie powieść uwypuklająca najnowsze trendy, czyli feminizm, tolerancję dla mniejszości seksualnych itp. poglądy umieszczane w każdych czasach i wkładane w usta bohaterów. A oni wygłaszają je współczesnym językiem - kuriozalnie to brzmi.
Przychylam się do opinii innych czytelników: nie sposób zżyć się z bohaterami, drewniane to wszystko.

To jest super poprawna politycznie powieść uwypuklająca najnowsze trendy, czyli feminizm, tolerancję dla mniejszości seksualnych itp. poglądy umieszczane w każdych czasach i wkładane w usta bohaterów. A oni wygłaszają je współczesnym językiem - kuriozalnie to brzmi.
Przychylam się do opinii innych czytelników: nie sposób zżyć się z bohaterami, drewniane to wszystko.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Ma być trylogia a ja bastuję w połowie drugiego tomu. Polacy buntujący się przeciwko noszeniu maseczek i Teodor na kozetce u terapeuty. Dziękuję, kryptoreklama mnie nie interesuje.

Ma być trylogia a ja bastuję w połowie drugiego tomu. Polacy buntujący się przeciwko noszeniu maseczek i Teodor na kozetce u terapeuty. Dziękuję, kryptoreklama mnie nie interesuje.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie zżyłam się z żadną bohaterką opowieści. Wszystko jakoś tak... chaotycznie i powierzchownie opisane. Tak samo chaotyczne i powierzchowne jest życie Elwiry. Niepokorna? Najczęściej niemądra.
Zdaję sobie sprawę, jak trudno było żyć w warunkach na jakie była skazana, ale...
Bardzo poruszyły mnie losy Ziny, określonej przez jedną z recenzentek jako "dziwna". Dziwne to jest, że zachowała zdrowe zmysły po tym, co przeszła.
Prawdziwa historia. Dlaczego więc nie polubiłam tej książki? Może forma, może sposób przekazywania treści, swoje robi też moim zdaniem niezbyt szczęśliwie dobrany lektor. Teksty po rosyjsku marnie przeczytane, może jednak warto choć akcenty zaznaczać w tekście? No, ale to wszystko kosztuje a chodzi przecież o to, żeby ciąć koszty.

Nie zżyłam się z żadną bohaterką opowieści. Wszystko jakoś tak... chaotycznie i powierzchownie opisane. Tak samo chaotyczne i powierzchowne jest życie Elwiry. Niepokorna? Najczęściej niemądra.
Zdaję sobie sprawę, jak trudno było żyć w warunkach na jakie była skazana, ale...
Bardzo poruszyły mnie losy Ziny, określonej przez jedną z recenzentek jako "dziwna". Dziwne to jest,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Oj, nie jestem zachwycona. Lektor jakoś.... nie daje rady. Ja chyba też.
Prudentiala, Roja - wiem, teraz to nawet na Orlena jeżdżą, ale należałoby trzymać się konwencji międzywojennej a u np. Wańkowicza takiej deklinacji nie ma. Do Bristola? A fe!

Oj, nie jestem zachwycona. Lektor jakoś.... nie daje rady. Ja chyba też.
Prudentiala, Roja - wiem, teraz to nawet na Orlena jeżdżą, ale należałoby trzymać się konwencji międzywojennej a u np. Wańkowicza takiej deklinacji nie ma. Do Bristola? A fe!

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Słabą , ale za to popularną polszczyzną napisana i słabo, wręcz żenująco przeczytana powieść. Nie wysłucham drugiego tomu.

Słabą , ale za to popularną polszczyzną napisana i słabo, wręcz żenująco przeczytana powieść. Nie wysłucham drugiego tomu.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Tytuł nieadekwatny do zawartości. Dominującym tematem są gwałty dokonywane przez żołnierzy radzieckich. Wstrząsające i niewyobrażalne. Niemniej ten temat przesłonił dramat porzuconych dzieci i po raz kolejny zostały one potraktowane po macoszemu.

Tytuł nieadekwatny do zawartości. Dominującym tematem są gwałty dokonywane przez żołnierzy radzieckich. Wstrząsające i niewyobrażalne. Niemniej ten temat przesłonił dramat porzuconych dzieci i po raz kolejny zostały one potraktowane po macoszemu.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Wysłuchałam superprodukcji. Pan (nomen-omen) Lichota nie zachwycił mnie ani trochę. Powieść również. Dlaczego, na gwoździe i ciernie, Mordimerem nie został Janusz Zadura?
I od kiedy to główny bohater zwraca się do słuchaczy "moi mili"? Toż zawsze głosem cudownego lektora, w charakterystyczny sposób, podejrzanie słodko mówił do nas: "mili moi".

Wysłuchałam superprodukcji. Pan (nomen-omen) Lichota nie zachwycił mnie ani trochę. Powieść również. Dlaczego, na gwoździe i ciernie, Mordimerem nie został Janusz Zadura?
I od kiedy to główny bohater zwraca się do słuchaczy "moi mili"? Toż zawsze głosem cudownego lektora, w charakterystyczny sposób, podejrzanie słodko mówił do nas: "mili moi".

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Są to reportaże a ich tematem nie jest religia. Wiem, wiem, pisane w latach 60 ubiegłego wieku w PRL, wszystko pisane wtedy to atak komunistów na kościół.
Książka warta przeczytania i refleksji na temat: co się zmieniło? Nie odważę się dodać: na lepsze.

Są to reportaże a ich tematem nie jest religia. Wiem, wiem, pisane w latach 60 ubiegłego wieku w PRL, wszystko pisane wtedy to atak komunistów na kościół.
Książka warta przeczytania i refleksji na temat: co się zmieniło? Nie odważę się dodać: na lepsze.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Nigdy nie zapytałam mojej babci "po mieczu" o jej życie przed małżeństwem ze starszym o 12 lat dziadkiem. Nigdy też nie zapytałam o życie w małżeństwie. Pamięć o prababci Teofili przetrwała w dwóch anegdotach: jak to sprała miotłą syna wracającego z wojny bo ten przez 3 lata znaku życia nie dawał i jak pojadła "zupki z muchomorów", czyli trutki na muchy przez synową przygotowanej. Prawda o jej ciężkiej pracy dotarła do mnie po lekturze "Chłopek" - wszak mieszkające po sąsiedzku Niemki opowiadały, że mój pradziadek Karol to był pan - z laseczką na zebrania chadzał, politykował a prababcia wiecznie się krzątała.
Wiejski chlebek w piecu chlebowym wypiekany smaczny i zdrowy, ale pamiętam tryumf babci po rozebraniu tego pieca. Kupowanie chleba jest pójściem na łatwiznę - piszą blogerki od kreatywnego życia. Spróbujcie zrezygnować z tej łatwizny i piec chleb dla 6 osób w warunkach, jakie na wsi jeszcze długo po wojnie były.
"Drewniane buty" to trepy, spody strugał jeszcze w latach 60 XX wieku mój dziadek po kądzieli żeby do mizernych dochodów z gospodarstwa dorobić.
Składam z ułamków wspomnień życie moich babć i prababć, spytać nie ma już kogo, pisanych świadectw niewiele, dobrze, że ta książka powstała.

Nigdy nie zapytałam mojej babci "po mieczu" o jej życie przed małżeństwem ze starszym o 12 lat dziadkiem. Nigdy też nie zapytałam o życie w małżeństwie. Pamięć o prababci Teofili przetrwała w dwóch anegdotach: jak to sprała miotłą syna wracającego z wojny bo ten przez 3 lata znaku życia nie dawał i jak pojadła "zupki z muchomorów", czyli trutki na muchy przez synową...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Zona. Historie ze strefy zamkniętej Marcin Kołodziejczyk, Marta Mazuś
Ocena 5,9
Zona. Historie... Marcin Kołodziejczy...

Na półkach:

Mało było i jest w mediach informacji o tym, co się w tzw. zonie działo i dzieje. Trudny i niewygodny temat.
Obrońcy granic nie płacą za nic - nie zapłacą też za draństwa, których się dopuścili bo "takie były rozkazy". Nadgorliwość oraz nadużywanie władzy. Kiedy jest okazja, tę władzę wykorzysta szeregowy z WOT, bo dlaczego nie?
Co mnie uderzyło w "Zonie"? Pomagających tym "niewłaściwym" uchodźcom bohaterów nie bolał reżim sanitarny: zamknięte lasy, cmentarze, brak dostępu do słu...pardon, to stygmatyzujące, ochrony zdrowia, przymus maseczek i przymus przyjmowania kolejnych dawek produktu medycznego. Bolało ich, że Ukraińcy byli wpuszczani bez ograniczeń mimo trwającej pandemii. Czy mam domniemywać, że gdyby ich szczepiono i maseczkowano na granicy to pretensje byłyby mniejsze? Stanowisko lewicy w sprawie przymusowych "szczepień" pamiętam, to też forma opresji, więc?
Dlaczego ogólnie dobrą całość trzeba było podsumować używając wobec lokalnych mieszkańców, przyzwoitych ludzi udzielających pomocy określenia "lokalne osoby pomagające"? Ta nowomowa mnie odpycha.

Mało było i jest w mediach informacji o tym, co się w tzw. zonie działo i dzieje. Trudny i niewygodny temat.
Obrońcy granic nie płacą za nic - nie zapłacą też za draństwa, których się dopuścili bo "takie były rozkazy". Nadgorliwość oraz nadużywanie władzy. Kiedy jest okazja, tę władzę wykorzysta szeregowy z WOT, bo dlaczego nie?
Co mnie uderzyło w "Zonie"? Pomagających tym...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Zdaję sobie sprawę, że w świetle aktualnych wydarzeń należałoby wysoko ocenić powieść, ale nie chcę robić czegoś, co wypada tylko dlatego, że wypada.
Jakoś ta baśniowo-oniryczna narracja nie zachwyciła mnie ani językiem, ani frazą.
Prawdą jest, że każdy opis potwornego głodu jest wstrząsający, makabryczny, szokujący, zatrważający i niewyobrażalny, ale ten rodzaj pisania i przekładu nie do końca mi odpowiada.
Bohaterowie używają słów i pojęć niepasujących do czasów i poziomu ich wykształcenia, piosenki przetłumaczone bez polotu, "liczne metafory i niedopowiedzenia" rozmywają jakoś temat i dramat.
Nie należę więc do grona kwalifikujących tę książkę jako arcydzieło, "poetycki raport z krainy umierania" nie jest dla mnie adekwatną formą opisu śmierci głodowej.

Zdaję sobie sprawę, że w świetle aktualnych wydarzeń należałoby wysoko ocenić powieść, ale nie chcę robić czegoś, co wypada tylko dlatego, że wypada.
Jakoś ta baśniowo-oniryczna narracja nie zachwyciła mnie ani językiem, ani frazą.
Prawdą jest, że każdy opis potwornego głodu jest wstrząsający, makabryczny, szokujący, zatrważający i niewyobrażalny, ale ten rodzaj pisania i...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to