Książka to bardzo długa, dość ciężka i momentami wyczerpująca. Bardzo jednak ciekawa. Pokazuje życie w najludniejszym kraju Afryki - Nigerii jakieś pewnie dwie dekady temu, ale chyba niewiele się tam ostatnio zmieniło. Poznając niuanse życia społecznego i politycznego można lepiej zrozumieć dlaczego ludzie stamtąd uciekają, mimo że pełno tam ropy, gazu i węgla brunatnego. Pamiętam lekcję geografii w liceum zatytułowaną "Bogaty kraj biednych ludzi - Brazylia". Nigeria to właśnie taki kraj. Książka bardzo edukacyjna, choć nie lekka. Polecam na kilka wieczorów, też ze względu na wątki obyczajowe.
W pełni zasłużony Booker. Jedna z najlepszych książek kiedykolwiek napisanych o Afryce. Długa i niełatwa. Bez wątpienia należy do najgłębszych obserwacji pokolonialnej rzeczywistości społeczno-politycznej. Wybitnie piękny język. A oto jego próbka: "wstąpił w niego derwisz furii", "tajemnica i zagadka zarazem", "wszędzie czaiły się byty bez form", "podlewać drzewo miłości", "swobodny w klatce wolności", "pięści odnajdywały twarze". Zerknijcie też na dół strony, do cytatów.