Rzymskie Furie

Okładka książki Rzymskie Furie Robert Fabbri
Okładka książki Rzymskie Furie
Robert Fabbri Wydawnictwo: Rebis Cykl: Wespazjan (tom 7) powieść historyczna
368 str. 6 godz. 8 min.
Kategoria:
powieść historyczna
Cykl:
Wespazjan (tom 7)
Tytuł oryginału:
The Furies of Rome
Wydawnictwo:
Rebis
Data wydania:
2020-03-10
Data 1. wyd. pol.:
2020-03-10
Data 1. wydania:
2016-05-01
Liczba stron:
368
Czas czytania
6 godz. 8 min.
Język:
polski
ISBN:
9788380625198
Tłumacz:
Janusz Szczepański
Tagi:
Neron Londyn Rzym Boudika
Średnia ocen

7,2 7,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Wespazjan na dworze Nerona



1610 62 133

Oceny

Średnia ocen
7,2 / 10
78 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
79
77

Na półkach:

Książka świetna. I nie zepsuje tego faktu nawet kiepskie tłumaczenie.

Lekturę pochłonęłam w niecałą dobę. Wartka akcja, barwne postaci, a co najważniejsze - świetnie napisane sceny batalistyczne z załączoną mapą! Właśnie map brakowało mi w poprzedniej części.

Rzymem rządzi Neron - równie szalony jak jego wuj Kaligula. Morderca, gwałciciel, kazirodca, w dodatku uważający się za żywego boga. W senatorach wzbudza strach wymieszany ze wstrętem. To wszystko już było... Czy Rzym zniesie to po raz drugi? I czy wytrzyma to cesarski skarbiec, zważywszy na fakt, iż Neron nie ustępuje Kaliguli w szastaniu pieniędzmi?

Aby napełnić szybko opróżniające się kufry skarbu państwa, Neron i senat decydują się zamknąć rzymskie interesy w Brytanii, zamykając tamtejsze banki. Wprawdzie oznacza to załamanie handlu oraz zubożenie znacznej części tamtejszej ludności, która wcześniej zaciągnęła kredyty, jednak cesarskie zbytki mają pierwszeństwo...
Szantażując Wespazjana zablokowaniem kariery jego rodziny i jego samego, Seneka wysyła go do Brytanii celem ściągnięcia długów. Wcześniej jednak Neron musi usunąć z drogi swoją matkę, albowiem nieobce jest mu żadne tabu...

Wespazjan ma również problemy we własnym domu. Z przerażeniem i wstrętem odkrywa u swego młodszego syna, Domicjana, tendencje do okrucieństwa...

Od czasu, gdy Wespazjan ostatni raz postawił nogę w Brytanii, minęło kilkanaście lat. Ze wzburzeniem odkrywa, że obecny namiestnik Brytanii, Decjanus, jest pyszałkowatym i niekompetentnym idiotą, zaś miejscowym agentem Seneki jest jego stary wróg, zdrajca Pelignus.
Wielu byłych legionistów osiedliło się i pożeniło z miejscowymi kobietami, założyło rodziny... Niestety, to oni pierwsi padną ofiarami rebelii będącej bezpośrednim skutkiem bezprzykładnego okrucieństwa Decjanusa wobec plemienia Trynowantów, a następnie Icenów, a zwłaszcza królowej Boudiki i jej córek. Zaś głupota i egoizm Pelignusa przypieczętuje los legionistów idących na pomoc masakrowanej ludności...

Rozgniewana królowa, na czele wielotysięcznej rzeszy zbuntowanych plemion, równa z ziemią każde rzymskie miasto, mordując mieszkańców, których wcześniej poddaje wymyślnym torturom. Co więcej, zamierza atakować pojedyncze legiony, rozbijając je w puch. Wespazjanowi i jego towarzyszom cudem udaje się dotrzeć do głównego dowódcy, Paulinusa. Jak jednak pokonać armię mającą dziesięciokrotną przewagę liczebną? Zwłaszcza, że Boudika sprzymierzyła się z dawnym prześladowcą braci Flawiuszy, przerażającym druidem Myrddinem, zaś z północy Rzymianom zagraża wiecznie knująca królowa Kartymandua i jej były mąż Wenucjusz...

Tym razem Wespazjan musi zmierzyć się z tytułowymi Furiami. Jedną jest Agrypina, drugą Boudika, wspomniany zostaje również cień trzeciej, Messaliny... Zaś na horyzoncie czyha kolejna, Poppea Sabina...

Plusem jest wiarygodność. Tu również autor czerpał z Tacyta, Swetoniusza i Kasjusza Diona, zaś do wypełnienia luk własną wyobraźnią, jak również do pomniejszych modyfikacji (przesunięcie pewnych wydarzeń w czasie),przyznał się bez bicia.

Minusem jest koślawe tłumaczenie, jako żywo przypominające niesławne tłumaczenie "Władcy Pierścieni" Tolkiena, w którym Bilbo nosi nazwisko "Bagosz", a krasnoludy to "krzaty".

Nie mówi się "namiestnikostwo", tylko "namiestnictwo"... przynajmniej w przypadku nazwy urzędu. Bo można, owszem, powiedzieć "namiestnikostwo" o parze małżeńskiej, tak jak "doktorostwo" czy "profesorostwo".

Jeżeli zaś mamy do czynienia ze smarkatym młodzikiem, mówimy, że ma "mleko pod nosem", a nie "pod wąsem". Te dwie rzeczy się wzajemnie wykluczają. Wąsy pod nosem mają dorośli mężczyźni, mleko pod nosem mają maluchy (i to często w postaci cyca). A wąs i cyc to bardzo złe połączenie...

Teoretycznie można mówić "tych bitw", ale lepiej powiedzieć "tych bitew".

Kiedy rozmowa staje się niezręczna i zapada milczenie, lepiej użyć określenia "krępujące" niż "żenujące".

Jako osobę wcześniej urodzoną :) razi mnie również odmiana "tego Apolla". Moje pokolenie uczono, że odmienia się "tego Apollina (Apollona)". Tak samo jak nie mówi się "tego Cycera, Kata, Polla, Otha, Dia", tylko "tego Cycerona, Katona, Pollona, Othona, Diona". Ale co ja tam, stare pudło, mogę wiedzieć...

Tak samo razi "Brytka". Nie mówimy: "Greczka", "Traczka", "Turka" czy "Perska", tylko: Greczynka, Traczynka (Trakijka),Turczynka i Persjanka (Persyjka).
Brytowie to w oryginale Britons, a wyspa to Britania. Zatem tutaj pasowałaby raczej Brytonka lub Brytanka.

Błędem dla mnie było również tłumaczenie Korwinusa jako Korwina. Biorąc pod uwagę naszą scenę polityczną, może to budzić pewne skojarzenia dla polskiego czytelnika i psuć klimat lektury, na przykład powodując niekontrolowany chichot w nieodpowiednim momencie.

Śmiesznie również brzmi nazywanie rybaka "wodniakiem". Excuse you, "tłómaczó"! Co za medyczne nowinki nam tu wpychasz? Wodniak to niezłośliwy guz wypełniony płynem.
Tak z ciekawości zajrzałam do oryginału, nie ma tam żadnego "waterman" ani "riverman", jest tylko "fisherman" przetłumaczony prawidłowo jako "rybak".
Słowo przetłumoczone jako łagodny guz to "the man", czyli "człowiek" lub "mężczyzna". Najbliżej "mężczyzny" mógłby być co najwyżej wodniak jądra, ale wciąż jest to rażący błąd.

Kolejna sprawa: "mistress" to nie zawsze "metresa". Czasami oznacza to żeńską formę słowa "master" (mistrz, pan, szef). "Master of the house" to pan domu. "Mistress of the house" to pani domu, nie zaś udomowiona kurtyzana.
Dlatego Sabina Poppea była "mistress" Nerona w sensie jego nielegalnej kochanki, ale Antonia była "mistress" swoich niewolników w znaczeniu ich "mistrzyni, pani, szefowej", a nie nałożnicy. To nie Messalina!

Tłumacza cechuje również poważny deficyt w kwestii zdolności matematycznych. Autor podaje nazwę "nundiny", czyli targ odbywający się co dziewięć dni, jak sama nazwa wskazuje. Przypis tłumoka: targ odbywający się "co OSIEM dni, DZIEWIĄTEGO dnia". Kurde, człowieku! Działania na osi liczbowej to duga klasa podstawówki! Gdyby to było co osiem dni, to odbywałyby się dnia ósmego! I zapewne targ nazywałby się "oktiny" lub podobnie...
Domyślam się, że oprócz dysleksji i dysgrafii obecna jest dyskalkulia... Nie matura, lecz chęć szczera zrobi z ciebie "translejtera"?...

Dochodzimy w końcu do najbardziej rażącej transgresji.
Skąd się wzięło w tekście nazywanie Sabinusa Tytusem, a Cenis Antonią? Autor nigdy tego nie robił!
Owszem, Sabinus nosił rodowe imię Tytus... podobnie jak jego ojciec, dziadek, brat, bratanek, syn... i jak każdy Flawiusz płci męskiej! Właśnie dlatego pan Fabbri nazywa go Sabinusem, a jego brata Wespazjanem, aby nie mylić ich z dwoma innymi występującymi w cyklu Tytusami: zmarłym Tytusem starszym (ojcem braci) oraz Tytusem młodszym, nastoletnim i jak najbardziej żywym synem Wespazjana.
Owszem, imię Antonia zostało nadane Cenis z okazji wyzwolenia. Jednak w powieści ciągle przewija się motyw jej pani, zmarłej Antonii, od której odróżniano ją, nazywając Cenis pełnym imieniem (Antonia Cenis).
Znowu sprawdziłam w angielskim oryginale. Okazuje się, że po raz kolejny mamy tu do czynienia z ordynarną samowolką. W oryginale Sabinus to "Sabinus" lub "Titus Flavius Sabinus", zaś Cenis to "Caenis" lub "Antonia Caenis". Fraza przetłumoczona jako "Tytus westchnął" brzmi "Sabinus sighed", zaś "Antonia weszła" to w oryginale "Caenis came in". Tłumoku, jak możesz samowolnie przerabiać cudze dzieło po swojemu? Kto dał ci prawo?!

Drodzy wydawcy, dawajcie z powrotem poprzedniego tłumacza! Ładnie proszę i z góry dziękuję!

Książka świetna. I nie zepsuje tego faktu nawet kiepskie tłumaczenie.

Lekturę pochłonęłam w niecałą dobę. Wartka akcja, barwne postaci, a co najważniejsze - świetnie napisane sceny batalistyczne z załączoną mapą! Właśnie map brakowało mi w poprzedniej części.

Rzymem rządzi Neron - równie szalony jak jego wuj Kaligula. Morderca, gwałciciel, kazirodca, w dodatku uważający...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
950
950

Na półkach:

,, Rzymskie furie'' to siódma już odsłona cyklu o Wespazjanie.

Tym razem bliżej poznajemy szaleństwo nowego młodego cesarza Nerona....
Historia Wespazjana jest bardzo frapująca i z przyjemnością czytam/słucham każdą kolejną część.
Książka warta przeczytania i polecenia 👏

,, Rzymskie furie'' to siódma już odsłona cyklu o Wespazjanie.

Tym razem bliżej poznajemy szaleństwo nowego młodego cesarza Nerona....
Historia Wespazjana jest bardzo frapująca i z przyjemnością czytam/słucham każdą kolejną część.
Książka warta przeczytania i polecenia 👏

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1111
656

Na półkach: ,

Neron jako cesarz , który stosuje bezwzględny terror wobec wszystkich wkoło daje się mocno we znaki naszemu głównemu bohaterowi . Wespazjan zostaje wciągnięty w kolejne intrygi ludzi otaczających cesarza . Droga do władzy staje się coraz bardziej niebezpieczną i kosztowną. Nie ma pewnych przyjaciół i wrogów . Rzym jest miastem na wskroś przezartym korupcją, układami i rozpustą. Nasz bohater aby uratować własne życie musi wrócić do Brytanii , by przeczekać gniew Nerona . Robert Fabri w sposób obiektywny pokazuje nam Cesarstwo rzymskie, zarówno wielkość tej kultury , jak i niestety totalne zdziczenie władzy za czasów cesarzy opisanego okresu . O chorobie toczącej Rzym najlepiej chyba świadczy ostatnia scena książki , w której Neron przekazuje swojej nowej żonie prezent ślubny.

Neron jako cesarz , który stosuje bezwzględny terror wobec wszystkich wkoło daje się mocno we znaki naszemu głównemu bohaterowi . Wespazjan zostaje wciągnięty w kolejne intrygi ludzi otaczających cesarza . Droga do władzy staje się coraz bardziej niebezpieczną i kosztowną. Nie ma pewnych przyjaciół i wrogów . Rzym jest miastem na wskroś przezartym korupcją, układami i...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
242
15

Na półkach:

Nie wiem, czy to kwestia tego konkretnego tomu, czy to już było wcześniej, a tego nie zauważałam, ale uderzyło mnie, jak po macoszemu Fabbri traktuje postacie kobiece. Imion córek Boudiki, o które przecież rozpoczęła się wojna domowa, nie poznaliśmy. Kobiety Wespazjana pisane są w sposób bardzo schematyczny: Cenis jest idealna, kryształowa, inteligentna, ma kontakty i wszystko umie załatwić. Słowem - kobieta bez wad. Z kolei Wespazja jest kłótliwa, rozrzutna i nie umie dostosować ubioru do okazji. Fabbri nie pokazuje ani jednej jej zalety, oprócz urody. Córka Wespazjana, Domicylla, pojawia się właściwie tylko po to, by Wespazjan miał zięcia, który odgrywa większą rolę w dalszej części książki i, jak podejrzewam znając historię, w kolejnych tomach. Patrząc szerzej na cały cykl, jedyną kobietą, która miała charakter i pokazywana była z wielu perspektyw, była występująca w pierwszych częściach Antonia.

Nie wiem, czy to kwestia tego konkretnego tomu, czy to już było wcześniej, a tego nie zauważałam, ale uderzyło mnie, jak po macoszemu Fabbri traktuje postacie kobiece. Imion córek Boudiki, o które przecież rozpoczęła się wojna domowa, nie poznaliśmy. Kobiety Wespazjana pisane są w sposób bardzo schematyczny: Cenis jest idealna, kryształowa, inteligentna, ma kontakty i...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
80
53

Na półkach:

Słabo, czytałem siłą rozpędu i z nadzieją, że to już prawie koniec serii. Autor ewidentnie zmierza w kierunku sado-porno-historii, a szkoda bo pierwsze książki cyklu czytało się świetnie. Zamiast historii o Wespazjanie umiejętnie wklejonej w historię epoki, mamy bardzo szczegółowe opisy wszystkich możliwych okrucieństw oraz tyle seksu, ile można było wpakować. Daleko mi do bycia purytaninem, ale to już było nie smaczne i co gorsze nie miało żadnego wpływu na fabułę.
Same "intrygi" pałacowe i w związany, z tym sado-seksy to ponad 50% książki, jeśli cumuje statek do nabrzeża, to koniecznie musi ktoś z tego powodu cierpieć (i jest to bardziej szczegółowo opisane niż samo cumowanie),jeśli nasi bohaterowie przekradają się obok wrogiej armii, to na 2 strony (ebokowe) opisu, połowę zajmuje opis spalonego gospodarstwa i jego mieszkańców (ze szczegółami).
Podsumowując, mi się bardzo słabo czytało, za dużo bezsensownych opisów okrucieństw i seksu, które nic nie wnosiły (albo prawie nic) do fabuły. Sama zaś fabuła słabo sklejona, troszkę nielogiczna, trochę na przeczekanie do zakończenia serii.
Jeśli jeszcze nie czytałaś, to poczekaj na kolejny tom, książka będzie tańsza, a Ty dużo nie stracisz z "akcji".

Słabo, czytałem siłą rozpędu i z nadzieją, że to już prawie koniec serii. Autor ewidentnie zmierza w kierunku sado-porno-historii, a szkoda bo pierwsze książki cyklu czytało się świetnie. Zamiast historii o Wespazjanie umiejętnie wklejonej w historię epoki, mamy bardzo szczegółowe opisy wszystkich możliwych okrucieństw oraz tyle seksu, ile można było wpakować. Daleko mi do...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
152
37

Na półkach:

Kontynuacja bardzo przyjemnej serii. Trzyma solidny poziom, a z każdą kolejną częścią widać polepszający się warsztat pisarski autora. Polecam

Kontynuacja bardzo przyjemnej serii. Trzyma solidny poziom, a z każdą kolejną częścią widać polepszający się warsztat pisarski autora. Polecam

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    94
  • Chcę przeczytać
    93
  • Posiadam
    30
  • Historyczne
    3
  • Powieść historyczna
    3
  • 2023
    2
  • Starożytność
    2
  • Powieści historyczne
    2
  • Ebook
    2
  • Ulubione
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Rzymskie Furie


Podobne książki

Przeczytaj także