Diuna

Okładka książki Diuna Frank Herbert
Okładka książki Diuna
Frank Herbert Wydawnictwo: Rebis Cykl: Kroniki Diuny (tom 1) Ekranizacje: Diuna (1984) Diuna część 1 (2021) Diuna część 2 (2024) Seria: Diuna fantasy, science fiction
777 str. 12 godz. 57 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Kroniki Diuny (tom 1)
Seria:
Diuna
Tytuł oryginału:
Dune (1965)
Wydawnictwo:
Rebis
Data wydania:
2021-10-12
Data 1. wyd. pol.:
1985-01-01
Data 1. wydania:
1965-01-01
Liczba stron:
777
Czas czytania
12 godz. 57 min.
Język:
polski
ISBN:
9788381881388
Tłumacz:
Marek Marszał
Ekranizacje:
Diuna (1984) Diuna część 1 (2021) Diuna część 2 (2024)

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Diuna Powieść graficzna. Księga 3. Prorok Raúl Allén, Kevin J. Anderson, Brian Herbert, Frank Herbert, Patricia Martin
Ocena 0,0
Diuna Powieść ... Raúl Allén, Kevin J...
Okładka książki Diuna. Książka do kolorowania Frank Herbert, Tomislav Tomić
Ocena 8,8
Diuna. Książka... Frank Herbert, Tomi...
Okładka książki Diuna. Powieść graficzna. Księga 2. MuadDib Raúl Allén, Kevin J. Anderson, Brian Herbert, Frank Herbert, Patricia Martin
Ocena 7,5
Diuna. Powieść... Raúl Allén, Kevin J...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
48
15

Na półkach:

W tym roku założyłem, że przeczytam wszystkie 6 książek z klasycznego cyklu Kroniki Diuny - czyli te książki, które były napisane przez twórcę cyklu, Franka Herberta. Pierwszy tom przeczytałem po raz drugi w życiu. Pierwszy raz czytałem tę książkę jakieś 23 lata temu. Jednym z moich najmocniejszych odczuć podczas czytania było to, że nie pamiętam wielu wydarzeń. Ale minęło dużo czasu, więc to chyba normalne.
Jest to kolejna pozycja, o której mogę napisać, że jest wciągająca i trudno się od niej oderwać. Śledzenie losów nastoletniego Paula Atrydy, dziedzica rodu Atrydów, jest dość uzależniające. Ponieważ nie pamiętałem całej historii, czekałem na kolejne wydarzenia niemal z zapartym tchem - dlatego, znowu zamiast czytać ustalone 15-20 minut dziennie, niektóre moje sesje czytania trwały często 2 razy dłużej.
Nie dziwię się, że Kroniki Diuny stały się tak ikoniczne. Frank Herbert stworzył swoje własne uniwersum, a także całą historię i mitologię zarówno samej planety Arrakis (Diuny),jak i też Wszechświata. Wydarzenia, które śledzimy, wydają się mieć miejsce w bardzo bardzo odległej przyszłości w stosunku do naszych czasów. Ludzie rozprzestrzenili się po Wszechświecie, zaludniając tysiące planet. Powstała Gildia, która ma monopol na podróże międzygwiezdne. Religie, monarchie, powstawały i upadały, ale zawsze da się znaleźć jakieś pierwiastki nawiązujące do Ziemi (czy, jeśli dobrze pamiętam, Starej Ziemi, jak jest ona nazwana w Kronikach).

Jeśli lubicie połączenie intryg i spisków politycznych z mistycyzmem, religią, a także plemiennymi zwyczajami, to polecam zacząć od Diuny i jeśli Wam podejdzie, zapoznać się z następnymi tomami.

W tym roku założyłem, że przeczytam wszystkie 6 książek z klasycznego cyklu Kroniki Diuny - czyli te książki, które były napisane przez twórcę cyklu, Franka Herberta. Pierwszy tom przeczytałem po raz drugi w życiu. Pierwszy raz czytałem tę książkę jakieś 23 lata temu. Jednym z moich najmocniejszych odczuć podczas czytania było to, że nie pamiętam wielu wydarzeń. Ale minęło...

więcej Pokaż mimo to

avatar
330
117

Na półkach:

Ta książka jest taka sama jak film - nudna. Pełno w niej pompatycznego mesjanizmu, kompletnie niepotrzebnego. Przemyślenia bohaterów na każdym kroku absolutnie nic nie wnoszą do fabuł. Dialogi, które przy dzisiejszej korekcie by nie przeszły - co chwila wstawki "powiedziała Jessica, powiedział Paul" - na miłość boską, rozmawiają tylko dwie postacie. Chyba nie trzeba co chwilę przypominać czytelnikowi kto to jest...
Melanż niezbędny nawigatorom do podróży kosmicznych - to w jaki sposób podróżowano przed odkryciem Diuny?
Podróże kosmiczne na niewyobrażalne odległości, a jednocześnie brak możliwości zbadania południowych rejonów jednej tylko planety. Przewożenie setek ton przyprawy na inne planety, a jednocześnie brak możliwości przewozu wody na Arrakis? Mało co wg mnie trzyma się tu fabularnie kupy. Szkoda czasu - jest dużo lepszych książek.

Ta książka jest taka sama jak film - nudna. Pełno w niej pompatycznego mesjanizmu, kompletnie niepotrzebnego. Przemyślenia bohaterów na każdym kroku absolutnie nic nie wnoszą do fabuł. Dialogi, które przy dzisiejszej korekcie by nie przeszły - co chwila wstawki "powiedziała Jessica, powiedział Paul" - na miłość boską, rozmawiają tylko dwie postacie. Chyba nie trzeba co...

więcej Pokaż mimo to

avatar
90
15

Na półkach:

Zachwycona sposobem reżyserii najnowszego filmu sięgnęłam po książkę z dość wysokimi wymaganiami. Poruszył mnie sposób ,w jaki autor przedstawił dialogi bohaterów - wielowątkowe psychologiczne gry, które intrygowały mnie swoją złożonością.
Reżim wody - aktualny temat. Jak bardzo dzisiejszy świat ją szanuje ?

Zachwycona sposobem reżyserii najnowszego filmu sięgnęłam po książkę z dość wysokimi wymaganiami. Poruszył mnie sposób ,w jaki autor przedstawił dialogi bohaterów - wielowątkowe psychologiczne gry, które intrygowały mnie swoją złożonością.
Reżim wody - aktualny temat. Jak bardzo dzisiejszy świat ją szanuje ?

Pokaż mimo to

avatar
52
50

Na półkach:

Diuna jest OK, to książka według schematu Hero's Journey.

Czytałem lata temu, filmy oglądałem, nie czuję potrzeby wracać do tematu.

Fetyszyzm pleminny ma swój klimat, natomiast poza tym ta książka nie ma wiele do zaoferowania, bo całe uniwersum Dune jest raczej nudne i kręci się dokoła tego kto kontroluje Arrakis, polityki, handlu Spice i gierkami politycznymi.

Diuna jest OK, to książka według schematu Hero's Journey.

Czytałem lata temu, filmy oglądałem, nie czuję potrzeby wracać do tematu.

Fetyszyzm pleminny ma swój klimat, natomiast poza tym ta książka nie ma wiele do zaoferowania, bo całe uniwersum Dune jest raczej nudne i kręci się dokoła tego kto kontroluje Arrakis, polityki, handlu Spice i gierkami politycznymi.

więcej Pokaż mimo to

avatar
1755
1715

Na półkach: ,

„Diuna” Fanka Herberta jest powieścią, którą z pewnością nie muszę wam mocno przybliżać. Nie przypominam sobie, aby inna książka miała tak duże znaczenie dla rozwoju gatunku science fiction. Jedno słowo, które przywołuje wizję robaków piaskowych, wielkich bitew pomiędzy rywalizującymi rodami oraz niezwykle szczegółowo i misternie stworzonego wszechświata. Taka jest po prostu „Diuna”. W moim odczuciu jest to powieść wielopokoleniowa i ponadczasowa. Nic dziwnego, że jest powszechnie uważana nie tylko za arcydzieło science fiction, ale także za osiągnięcie literackie. Czytelnik odkrywa, że jest to archetyp, na którym wielu twórców oparło swoje dzieła. Złożoność i głębia jest porażająca i zadziwia mnie jak ogromną Frank Herbert miał wyobraźnię. Można się pokusić o jej nazwanie wyjątkowym złożem, które nigdy się nie wyczerpało.
Fabuła „Diuny” niemalże w całości rozgrywa się na pustynnej planecie Arrakis, pustkowiu, na którym wody jest tak mało, że mieszkańcy przetwarzają ludzką wilgoć do dalszego spożycia. Źródłem zainteresowania galaktyki planetą jest melanż, substancja, która zapewnia długowieczność i wizje. Wszystko na planecie jest nią przesiąknięte, powietrze, piasek, a nawet jedzenie. Wszyscy na planecie są uzależnieni, a jedyną nadzieją na przetrwanie jest ciągłe zażywanie melanżu. Bohaterami jest rodzina Atrydów, składająca się z Leto Atrydy, Jessiki i ich syna Paula, którym powierzono opiekę nad Arrakis. Wraz z nimi odkrywamy planetę Arrakis, ze strachem, podejrzliwością i zachwytem. Paul nie jest jednak zwykłym księciem, jest uwikłany w trudną walkę o władzę nad planetą, która zasadniczo podtrzymuje gospodarkę międzyplanetarną poprzez wydobywanie uzależniającej substancji zwanej „przyprawą”, czy też melanżem.
„Diuna” to klasyka literatury, z tym nie można się w żaden sposób kłócić. Akcja książki jest jałowo futurystyczna, fabułę napędzają polityczne gry. Zagadnienia, które porusza Herbert są nowoczesne, jego geniusz przejawia się w połączeniu przeszłości, teraźniejszości i przyszłości w jednej historii, która pomimo upływu lat porusza. Bardzo podobała mi się postać Paula i jego matki Jessiki. Wydawali się naprawdę silnymi ludźmi i bardzo dobrze przystosowali się do wszystkiego, przez co musieli przejść. Łącząc tematy polityczne, ekonomiczne, socjologiczne, biologiczne, kulturowe i dynastyczne, Frank Herbert ustanowił wysokie standardy dla późniejszych twórców. Fabuła książki jest prawdopodobnie jedną z najbardziej ekscytujących i emocjonujących w całej literaturze, wciągająca czytelników w sieć intryg, zemsty, zdrady i galaktycznej polityki. Budowa świata została starannie uformowana od ekologii Arrakis do cyklów życiowych robaków piaskowych. „Diuna” to dobrze napisana książka, która porusza tematy władzy, religii, zapisów historycznych, jak tworzenie mitów i kwestie ochrony środowiska.

„Diuna” Fanka Herberta jest powieścią, którą z pewnością nie muszę wam mocno przybliżać. Nie przypominam sobie, aby inna książka miała tak duże znaczenie dla rozwoju gatunku science fiction. Jedno słowo, które przywołuje wizję robaków piaskowych, wielkich bitew pomiędzy rywalizującymi rodami oraz niezwykle szczegółowo i misternie stworzonego wszechświata. Taka jest po...

więcej Pokaż mimo to

avatar
29
9

Na półkach:

Jestem zachwycona. Wspaniała książka.

Jestem zachwycona. Wspaniała książka.

Pokaż mimo to

avatar
605
601

Na półkach:

Czy jest jeszcze ktoś, kto tak jak ja nie oglądał filmu Diuna? Ale zganiam to na notoryczny brak czasu🤗 Dlatego gdy dostałam propozycję od Wydawnictwa Rebis na egzemplarz Diuny do recenzji z przyjemnością się zgodziłam. Chociaż jak zobaczyłam ile ona ma stron, to się lekko przeraziłam. A poza tym to gatunek, po który rzadko sięgam. Ale czas na recenzję. Na początek okładka, która jest po prostu piękna w swej prostocie. Tytułowa Diuna to pustynna planeta występująca również pod nazwą Arrakis, która jako jedyna we wszechświecie jest źródłem przyprawy - melanżu. Ma ona niezwykłe właściwości. Diuną do tej pory rządził ród Harkonnenów a teraz władzę przejął ród Atrydów. Oba rody toczą odwieczną wojnę między sobą. Jak się potoczą dalsze losy tych zwaśnionych rodów? Jak mieszkańcy Diuny przyjmą nowych zarządców? Nie powiem żeby mi się ją łatwo czytało bo język którym jest napisana momentami jest bardzo ciężki. Ale za to świat wykreowany przez autora bardzo ciekawy. Ja nie oglądałam filmu, więc wyobraźnia tu mocno pracowała. Wątek braku wody i sposobów jak sobie z nimi radzić też bardzo interesujący. Do tego tematy polityki, religii i mieszkańców Diuny, którzy ze strony na stronę są coraz bardziej charakterni i realni. Z chęcią wybiorę się na jej ekranizację.

Czy jest jeszcze ktoś, kto tak jak ja nie oglądał filmu Diuna? Ale zganiam to na notoryczny brak czasu🤗 Dlatego gdy dostałam propozycję od Wydawnictwa Rebis na egzemplarz Diuny do recenzji z przyjemnością się zgodziłam. Chociaż jak zobaczyłam ile ona ma stron, to się lekko przeraziłam. A poza tym to gatunek, po który rzadko sięgam. Ale czas na recenzję. Na początek okładka,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
130
28

Na półkach: , ,

Dopiero, gdy zabrałem się do pisania niniejszej opinii, uświadomiłem sobie jakim wielkim rozczarowaniem, straconą okazją jest dla mnie ta książka. Bo ,,Diuna”, uwielbiana przez rzesze czytelników, już kilka razy ekranizowana, a także wymieniana właściwie w każdym zestawieniu najlepszych książek SF w historii, jawiła mi się jako niemal arcydzieło, a zawiodła mnie właściwie na każdym polu: przekazu, bohaterów, fabuły, klimatu itd.

Ogólna ocena widoczna, lecz gdybym miał oceniać zgodność z oczekiwaniami, to wystawiłbym owe słynne w Internecie 2/10. I właśnie ta nota jest dla mnie bardziej znamienna.

Nie jestem w stanie wymienić ANI JEDNEJ rzeczy, co do której nie miałbym żadnych zastrzeżeń i/lub która nie byłaby frustrująca w odbiorze. Może dlatego, że jestem raczej pesymistą i w związku z tym mogę mieć tendencję do wyolbrzymiania wad, jeśli już coś mi nie podpasuje, ale nawet wśród tych paru aspektów, które nie były jednoznacznie złe i tak widzę niewykorzystany potencjał.
Zatem najpierw wady wg mnie:
- konsekwencje związane z pewną umiejętnością głównego bohatera traktowane tak, jak panu pisarzowi jest akurat wygodnie. Za jednym razem pozwala rozwiązać dany problem, innym razem nie. Przy czym podane wyjaśnienie, sprowadzające się do: ,,bo tak i już” to najtragiczniejsza rzecz, jaką znalazłem w tej książce.
- niektóre rozwiązania fabularne nielogiczne. Nielogiczne - po prostu; niezależnie, czy występujące w nierzeczywistym świecie rodem z literatury science-fiction, czy też nie. Nielogiczne - względem założeń samego świata przedstawionego. Nielogiczne - względem charakteru bohaterów. Czepiam się tego wszystkiego, bo ciężko jest uznawać wagę danych wydarzeń, gdy przyglądając się wielu z nim można z łatwość podważyć skutki i zakwestionować dalszy przebieg historii. Szczególnie w kontraście z całkiem dobrze skonstruowaną, złożoną i wiarygodną warstwą polityczną. Tak mi się to rozmija, że nie mogę uwierzyć, iż mieści się w ramach tej samej książki.
- niektóre, potencjalnie ciekawe motywy wykorzystane jedynie w śladowej ilości. Można by zripostować, że dzięki temu jest więcej przestrzeni na podjęcie innych tematów, a dzięki temu powieść jest wielowątkowa. No ale nie w sytuacji, gdy każdy z tematów przewija się w objętości zdania czy akapitu, zaledwie raz na kilkaset stron… Coś jak w tym powiedzeniu o strzelbie w pierwszym akcie dramatu.
- przesadna ilość relacjonowania wydarzeń, a zbyt mały BEZPOŚREDNI UDZIAŁ w wydarzeniach
- związana z pkt. powyżej zbyt często poszarpana narracja. Nie mam nic przeciwko, jeżeli książka nie stawia czytelnikowi wszystkiego przed nosem, a pewnych rzeczy trzeba się domyślić - jest to nawet ciekawe i może stanowić o wysokiej jakości dzieła. Ale nie jeśli jest stosowane nagminnie, zwłaszcza w momentach kluczowych dla fabuły, gdy niektóre sprawy powinny kształtować się stopniowo.
- w związku z powyższym również finał (wg mnie) bez odpowiedniej podbudowy. Nagle ni stąd, ni zowąd wyeksponowane są pewne rzeczy, które normalnie wymagają pewnego procesu i nie dzieją się nomen omen jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Tutaj nie dość, że właśnie tak to wygląda, to jeszcze zostaje podane przy okazji, mimochodem, jako tło innych wydarzeń.
- niekiedy przerysowane postacie w takim stopniu, iż ocierają się o bycie autoparodią
- w zasadzie nie doszukałem się w ,,Diunie” jakiejkolwiek myśli przewodniej, jednolitego przesłania ani celu*. Jeśli chodziło po prostu o ,,czystą rozrywkę”, o opowiedzenie losów Atrydów i wydarzeń na Arrakis, no to pudło, bo akcja toczy się przeważnie niespiesznie, kameralnie i ewidentnie nie jest nastawiona na śledzenie jej z wypiekami na twarzy. Jeśli zaś chodziło o kontemplację nad ważnymi sprawami nt. religii, polityki, biologii/ekologii etc., to powieść wg mnie jedynie zahacza o interesujące kwestie, lecz ich nie kontynuuje, a tym samym nie doprowadza również do żadnej konkluzji.

*- j.w. jest w przypadku zakończenia, gdzie można by mówić o swoistym motto utworu, lecz i tutaj sprawa, która wychodzi na jaw, moim zdaniem, nie ma wystarczającego przełożenia w całej fabule, tj. w drodze, jaką przebyli bohaterowie ani w ich doświadczeniach. Po prostu nie ,,kupuję” tego, CO autor tutaj przedstawił, ani tym bardziej JAK to zrobił.

Co więc zatrzymało mnie przy lekturze? Głównie moje postanowienie, że skoro zacząłem, to dokończę, aby móc się rzetelnie wypowiedzieć, ale jest również parę plusów, a może plusików.
Może mógłbym pochwalić po prostu sam pomysł pustynnej planety z ekstremalnymi warunkami do życia. Jest tutaj kilka zapadających w pamięć scen związanych z niewysłowioną wartością wody na Arrakis (jak choćby ta scena ,,splunięcia”). Jednak myśląc o tym, zaraz znów przychodzi rozczarowanie; że było ich tak niewiele.
Może mógłbym podać jeszcze aspekt,,polityki” albo - ściślej rzecz biorąc - ,,sprawowania władzy”. Ukryte motywy, prawdziwe zamiary, intrygi, ,,plany w planach”; pod tym względem książka pozwala nieźle pogłówkować nad działaniami poszczególnych bohaterów i tym, do czego mogą one doprowadzić.
Może mógłbym wskazać ponadto fragmenty dzieł księżnej Irulany na początku rozdziałów - niezłe rozwiązanie, czasami rzucało to nowe światło na pewne wydarzenia, ale czasami to był okrutny bełkot.

Przykro mi pisząc taką opinię, ponieważ uwielbiam science-fiction, więc sięgając po chyba najbardziej zachwalaną powieść z tego gatunku, liczyłem po cichu na wspaniałą i wartościową książkę, może nawet na coś w rodzaju książki życia, ale nie będę udawał wielce zadowolonego czy zachwyconego, podczas gdy okrutnie się zawiodłem, a nawet gdy natknąłem się na jakiś pozytywny element i wówczas sądziłem; ,,że teraz na pewno się rozkręci”, to zaraz dostawałem coś zgoła odrzucającego. Gdyby nie pierwszorzędna estyma, jaką darzona jest ta powieść, to sam pewnie rzuciłbym w diabły gdzieś podczas czytania Księgi II. Aktualnie nie mam ochoty na ciąg dalszy, nie interesuje mnie, czy na kolejnych paru tysiącach stron serii autor w jakiś sposób wyrówna/wyjaśni/wynagrodzi subiektywnie wymienione powyżej mankamenty, czy też nie i pójdzie dalej z nową fabułą. Wystarczy mi te kilkaset stron, na których było dość miejsca na to wszystko. Wyjąwszy może początkowe 150-200, które w miarę jeszcze mnie intrygowały i zwiastowały może nie arcydzieło, ale zwyczajnie dobrą lekturę i przyjemnie spędzony czas. Niestety, zabrakło mi nawet na to.

Dopiero, gdy zabrałem się do pisania niniejszej opinii, uświadomiłem sobie jakim wielkim rozczarowaniem, straconą okazją jest dla mnie ta książka. Bo ,,Diuna”, uwielbiana przez rzesze czytelników, już kilka razy ekranizowana, a także wymieniana właściwie w każdym zestawieniu najlepszych książek SF w historii, jawiła mi się jako niemal arcydzieło, a zawiodła mnie właściwie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
494
333

Na półkach: ,

Długo się zabierałam za rozpoczęcie cyklu Diuny. Idąc za radą niektórych osób z LC, Diuna to jeden z niewielu przypadków, gdzie warto najpierw obejrzeć film zanim sięgnie się po książkę. Teraz po przeczytaniu pierwszego tomu, zgadzam się z tą opinią. Przede wszystkim dlatego, że to uniwersum jest tak rozbudowane i tak złożone, że film na pewno ułatwia poniekąd odnalezienie się w tym świecie. I od razu może odniosę się do filmu, bo to faktycznie jedna z lepszych adaptacji książkowych, jakie ostatnio oglądałam. Natomiast...no właśnie...przeczytanie książki przenosi nas jeszcze głębiej w świat Diuny, w świat rodów, władców, zależności politycznych, ekologii a przede wszystkim otula nas niesamowitym mistycyzmem i magią. I właśnie ten mistycyzm w połączeniu z genialnie wykreowanym światem dalekiej przyszłości spowodował u mnie poczucie, że pierwsza część cyklu Diuny to książka, na którą czekałam całe czytelnicze życie. To książka, która zawładnęła mną tak, jak jeszcze żadna wcześniej, która powodowała u mnie drżenie rąk i niemal ekstazę czytelniczą. Trochę boję się, że Diuna postawiła poprzeczkę tak wysoko, że ciężko mi będzie trafić na coś równie genialnego.
Jestem pod ogromnym wrażeniem świata, który został wymyślony przez Herberta prawie 60 lat temu. Wykreowanie rodu Atrydów, postaci Paula Atrydy, który okazuje się być, dzięki swojemu pochodzeniu człowiekiem, który łączy czas i przestrzeń, który walczy o dobro i dzięki wyszkoleniu zarówno mięśni ciała jak i myśli zdobywa coś, czego nikomu w historii jeszcze się nie udało. Walczy ze znienawidzonym rodem Harkonnenów i samym Imperatorem wszechświata a przy tym staje się Fremenem, za którym idą miliony rdzennych mieszkańców Arrakis, tytułowej Diuny. A na to wszystko mamy nałożone wątki ekologii, procesów, które zachodzą na Arrakis, gdzie wzajemne zależności między brakiem wody, gigantycznymi stworami zwanymi czerwiami i narkotyczną przyprawą budują mistycyzm podszyty biologią, chemią i genetyką. Ten świat jest tak wciągający, tak bardzo uzależniający a jednocześnie tak bardzo skomplikowany, że niejednokrotnie wracałam do słowniczka terminologii imperium - polecam zaznajomić się z nim, przynajmniej pobieżnie jeszcze przed rozpoczęciem czytania, bo pozwoli to jeszcze bardziej usystematyzować wiedzę i w trakcie czytania delektować się fabułą.
Będę każdemu polecać przeczytanie tej książki, nawet tym, którzy nie czytają science-fiction. Jeśli mielibyście przeczytać w życiu tylko jedną książkę z gatunku fantastyki, to przeczytajcie Diunę. Nie będziecie zawiedzeni. Ja jestem zachwycona, zakochana w tym świecie i niewiarygodnie oszołomiona. Chyba nawet nie jestem w stanie oddać słowami, wszystkiego tego, co czuję, po przeczytaniu tej książki. Myślę, że jeszcze długo będzie ze mną rezonować i układać się w głowie.

Długo się zabierałam za rozpoczęcie cyklu Diuny. Idąc za radą niektórych osób z LC, Diuna to jeden z niewielu przypadków, gdzie warto najpierw obejrzeć film zanim sięgnie się po książkę. Teraz po przeczytaniu pierwszego tomu, zgadzam się z tą opinią. Przede wszystkim dlatego, że to uniwersum jest tak rozbudowane i tak złożone, że film na pewno ułatwia poniekąd odnalezienie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
274
270

Na półkach:

Jestem oczarowana „Diuną” Franka Herberta. Dodatkowe wrażenie robi na mnie fakt, że książka powstała w 1964r. Cieszę się, że nie widziałam jeszcze ekranizacji- zarówno tej z 1984 jak i 2021/2024. Świat wykreowany przez Autora jest wyjątkowy, złożony, surowy. Ludzie rzuceni na planetę Diuna/Arrakis muszą radzić sobie na niej bez wody. Sposób jej pozyskiwania przez tubylczych Fremenów jest unikalny. Ci bogatsi - ich przeciwnicy, po prostu ją sprowadzają z innych planet. Podstawą rozliczeń jest uzależniająca przyprawa, zmieniająca kolor oczu na intensywnie niebieski. W tym świecie ważna jest też religia, wierzenia, wizje, niemal magiczna siła związana z podróżami świadomości w czasie i przestrzeni.
Teraz jestem gotowa i na kolejne części tej sagi i na wyroby srebrnego ekranu.

Jestem oczarowana „Diuną” Franka Herberta. Dodatkowe wrażenie robi na mnie fakt, że książka powstała w 1964r. Cieszę się, że nie widziałam jeszcze ekranizacji- zarówno tej z 1984 jak i 2021/2024. Świat wykreowany przez Autora jest wyjątkowy, złożony, surowy. Ludzie rzuceni na planetę Diuna/Arrakis muszą radzić sobie na niej bez wody. Sposób jej pozyskiwania przez tubylczych...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    23 393
  • Chcę przeczytać
    15 756
  • Posiadam
    5 242
  • Ulubione
    1 425
  • Teraz czytam
    1 422
  • Fantastyka
    472
  • 2021
    317
  • Chcę w prezencie
    259
  • 2022
    177
  • Science Fiction
    140

Cytaty

Więcej
Frank Herbert Diuna Zobacz więcej
Frank Herbert Diuna Zobacz więcej
Frank Herbert Diuna Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także