Lepiej niż wczoraj

O matko, jaka ta książka była cudowna. Od pierwszych stron bardzo wciągnęłam się w historie Emmie i Nicka, z każdym powtórnym walentynkowym dniem nie mogłam
się doczekać żeby poznać kolejny. Wiele elementówmnie bardzo zaskoczyło, a najbardziej w Dniu BezKonsekwencji, który przypieczętował pocałunekgłównych bohaterów, było mi ich mega szkoda z myśląże i jutro będą przeżywać ten dzień na nowo, cóż niestało się to ale tego dnia były inne wydarzenia przez które o mało ze nie smutku i strachu nie wyskoczyło mi
serce. W każdym walentynkowym dniu Emmie, bez
względu na wszystko, trafiała do auta Nicka, jak nie
przez stłuczkę, to żeby nie zmarzła, chyba poprostu byliswoim przeznaczeniem i los chciał aby ten
walentynkowy dzień byl dla Emmie najlepszym wjej
życiu a nie tylko dniem niepowodzeń. I jeszte te wszystkie szczegóły które Nick o niej zapamiętywał🥹Bardzo przyjemnie szybko mi się czytało, jeśli poszukujecie słodkiej i lekkiej młodzieżówki to KONIECZNIE sięgajcie poksiążki Lynn Painter

O matko, jaka ta książka była cudowna. Od pierwszych stron bardzo wciągnęłam się w historie Emmie i Nicka, z każdym powtórnym walentynkowym dniem nie mogłam
się doczekać żeby poznać kolejny. Wiele elementówmnie bardzo zaskoczyło, a najbardziej w Dniu BezKonsekwencji, który przypieczętował pocałunekgłównych bohaterów, było mi ich mega szkoda z myśląże i jutro będą przeżywać...

Lekka, idealna na jeden wieczór

Lekka, idealna na jeden wieczór

Przyjemny nastoletni romans

Przyjemny nastoletni romans

"Robią mi się ubytki od tej słodyczy" ale niczego nie żałuję. Tak książka jest przecudownie urocza. Dodatkowo jeden z moich ulubionych motywów z pętlą czasu został tu wykorzystany w punkt. Czasami zapominałam nawet, że fabuła opowiada o 16-latkach. Mimo zimowej aury w tle, cudownie ciepła i komfortowa historia.

"Robią mi się ubytki od tej słodyczy" ale niczego nie żałuję. Tak książka jest przecudownie urocza. Dodatkowo jeden z moich ulubionych motywów z pętlą czasu został tu wykorzystany w punkt. Czasami zapominałam nawet, że fabuła opowiada o 16-latkach. Mimo zimowej aury w tle, cudownie ciepła i komfortowa historia.

Spodziewałam się czegoś lekkiego i dostałam coś lekkiego. Książka napisana w fajny sposób, nie mam za dużo do powiedzenia. Podobała mi się fabuła, a niektórzy bohaterowie to złoto. Nie to, że coś konkretnego mi się nie podobało, ale mogło być lepiej. Bez efektu wow. Polecam!

Spodziewałam się czegoś lekkiego i dostałam coś lekkiego. Książka napisana w fajny sposób, nie mam za dużo do powiedzenia. Podobała mi się fabuła, a niektórzy bohaterowie to złoto. Nie to, że coś konkretnego mi się nie podobało, ale mogło być lepiej. Bez efektu wow. Polecam!

To miały być idealne walentynki głównej bohaterki. Emilie rozpisała scenariusz na cały ten dzień, planowała wyznać miłość swojemu chłopakowi. Ale 14 lutego okazał się katastrofą, a główna bohaterka utknęła w pętli czasu, przeżywając walentynki wielokrotnie.

Pomysł był naprawdę intrygujący, chociaż ciężko wytłumaczyć taką pętlę czasową, w którą wpada tylko jedna postać (bo co dzieje się z pozostałymi bohaterami, hmm?). Ja przede wszystkim mam problem z określeniem grupy odbiorców tej książki. Ona jest trochę infantylna, momentami słodko pierdząca, mimo że w tle pojawia się trochę poważnych tematów, i gdyby nie wulgaryzmy, to mogłyby ją czytać pewnie nawet 12- czy 13-latki. Jednak przez to uważam, że nie powinny po nią sięgnąć na tyle młode dziewczyny, z kolei te starsze mogą tak jak ja się na niej po prostu wynudzić.

Bo o ile początek był interesujący, to w miarę upływu stron mój entuzjazm opadał, a ja wręcz zaczynałam się irytować. Relacja bohaterów, która jest wątkiem romantycznym w tej książce dla mnie była na siłę i nieprzekonująca - ale o tym poniżej w spojlerach, więc oznaczam gwiazdką ;)*

Dodatkowo słaby styl pisania, nie moja bajka.

Niestety, nie polecam. Słaba pozycja.

*UWAGA! Poniżej spojlery:
- mało przekonująca relacja bohaterów, która teoretycznie rozkwita w ciągu jednego dnia, dosłownie bohaterka chciała wyznać miłość jednemu chłopakowi, a następnie wyznaje ją drugiemu bo spędziła z nim super dzień
- cały rozdział z dniem bez konsekwencji wybrzmiewa tak nierealnie...

To miały być idealne walentynki głównej bohaterki. Emilie rozpisała scenariusz na cały ten dzień, planowała wyznać miłość swojemu chłopakowi. Ale 14 lutego okazał się katastrofą, a główna bohaterka utknęła w pętli czasu, przeżywając walentynki wielokrotnie.

Pomysł był naprawdę intrygujący, chociaż ciężko wytłumaczyć taką pętlę czasową, w którą wpada tylko jedna postać (bo...

naprawdę mi się podobała, chociaż nie tak bardzo jak lepiej niż w filmach ale równie fajna książka.

naprawdę mi się podobała, chociaż nie tak bardzo jak lepiej niż w filmach ale równie fajna książka.

"Lepiej niż wczoraj" to bardzo ciepły i przyjemny romans dla młodzieży.
Fabuła była dość prosta. Nie było nic spektakularnego poza całą pętlą czasową. Od razu bardzo łatwo było przewidzieć kiedy główna bohaterka się "obudzi" po walentynkach.
Emilie jest postacią, z którą momentami się utożsamiałam, ale w większości mnie irytowała. Jeśli chodzi o Nicka, to był w porządku, ale z pewnością nie zdobył mojego serca.
Sam romans wydawał mi się... dziwny. Jeśli jeszcze mogę zrozumieć główną bohaterkę, to głównego bohatera już wcale. Mieli dosłownie jeden dzień. Jeden. I pojawia się deklaracja miłości? Coś tutaj jest nie halo.
Mimo wszystko, dobrze się bawiłam i na podstawie tego oceniam tę książkę na 7/10.

"Lepiej niż wczoraj" to bardzo ciepły i przyjemny romans dla młodzieży.
Fabuła była dość prosta. Nie było nic spektakularnego poza całą pętlą czasową. Od razu bardzo łatwo było przewidzieć kiedy główna bohaterka się "obudzi" po walentynkach.
Emilie jest postacią, z którą momentami się utożsamiałam, ale w większości mnie irytowała. Jeśli chodzi o Nicka, to był w porządku,...

"Lepiej niż wczoraj" to romantyczna młodzieżówka, której główna bohaterka - Emilie - ma duszę romantyczki. Jednak po fatalnych walentynkach ma tylko ochotę, żeby ukryć się u babci.
Jednak kiedy budzi się następnego dnia... znowu są walentynki! Emilie utknęła w pętli czasowej i raz za razem musi przeżywać ten beznadziejny dzień. Lecz może właśnie te powtórki pozwolą jej coś zmienić?

Ta książka zaczęła się bardzo dobrze. Już na samym początku mocno wciągnęłam się w akcję. Jednak dalej stawało się troszkę nudniej. Akcja dość długo się ciągnęła, ale pojawiały się tam też ciekawe wątki. Zwrot akcji w tej historii był mocno do przewidzenia, chociaż gdyby się nie pojawił to by mogło być gorzej 😅. Chociaż ciekawe, co by się wtedy podziało.
Główna bohaterka była bardzo fajną postacią, a inni bohaterowie, których nie było za wiele, też byli ciekawi.
Ogólnie polecam 🩷.

"Lepiej niż wczoraj" to romantyczna młodzieżówka, której główna bohaterka - Emilie - ma duszę romantyczki. Jednak po fatalnych walentynkach ma tylko ochotę, żeby ukryć się u babci.
Jednak kiedy budzi się następnego dnia... znowu są walentynki! Emilie utknęła w pętli czasowej i raz za razem musi przeżywać ten beznadziejny dzień. Lecz może właśnie te powtórki pozwolą jej coś...

Historia Emilii, głównej bohaterki, rozpoczyna się w Walentynki. Przez cały dzień towarzyszy jej seria niefortunnych wydarzeń, od wypadku samochodowego po zdradę chłopaka. Wieczorem Emilie, wyczerpana, pragnie tylko zasnąć i obudzić się następnego dnia, ale budzi się ponownie 14 lutego. Jest zdezorientowana i przekonana, że każdy sobie z niej żartuje, nie potrafi pojąć, że faktycznie przeżywa ten dzień na nowo. Na dodatek to pasmo niepowodzeń również za nią chodzi. Dziewczyna utknęła w pętli czasowej, gdzie nieważne jak postąpi, kolejne dni kończą się tak samo. Na swojej drodze, za każdym razem, spotyka pewnego chłopaka z klasy, z którym jest jej ciężko się dogadać. Jednak pewnego dnia decyduje się bardziej poznać Nicka.

Fabuła ukazuje różne postacie, każda zmaga się z własnymi błędami i żalem z przeszłości. Dzięki dziwnej pętli czasowej, mają szansę napisać na nowo swoje historie i naprawić błędy.
Emilie jest osobą poukładaną, zdyscyplinowaną i romantyczną. Nick na początku jest tajemniczy i cichy, ale z czasem odkrywamy jego zabawną stronę.

Z książką spędziłam jeden wieczór, jest napisana lekkim językiem, a rozdziały sam krótkie, dzięki czemu szybko się przez nią płynie. Totalnie przepadłam dla tej historii. Były momenty w których się śmiałam, czułam ciepło ale również i zakręciła się łezka (szczególnie pod koniec!). Bardzo podobały mi się też krótkie wstawki na początkach rozdziału, dzięki temu czułam jeszcze większe połączenie z bohaterami.

Historia Emilii, głównej bohaterki, rozpoczyna się w Walentynki. Przez cały dzień towarzyszy jej seria niefortunnych wydarzeń, od wypadku samochodowego po zdradę chłopaka. Wieczorem Emilie, wyczerpana, pragnie tylko zasnąć i obudzić się następnego dnia, ale budzi się ponownie 14 lutego. Jest zdezorientowana i przekonana, że każdy sobie z niej żartuje, nie potrafi pojąć, że...