rozwińzwiń

Everyone in My Family Has Killed Someone

Okładka książki Everyone in My Family Has Killed Someone Benjamin Stevenson
Okładka książki Everyone in My Family Has Killed Someone
Benjamin Stevenson Wydawnictwo: Penguin Books kryminał, sensacja, thriller
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Wydawnictwo:
Penguin Books
Data wydania:
2022-10-29
Data 1. wydania:
2022-10-29
Język:
angielski
Średnia ocen

6,0 6,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,0 / 10
1 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1717
1716

Na półkach: ,

Przyznam się wam, że na początku byłam pewna, że głównym bohaterem będzie gołąb i jego rodzina:-))) Ale czy miałam rację? Sugerowałam się okładką, ale i tak treść mnie nie zawiodła. Czytając od raz zwróciłam na dobrze dobrane i mądre jednocześnie porównania, których nie przyuważyłam u innych autorów.

,,Wiatr był okrutny; odnalazł każdy prześwit w moim ubraniu i oklepał mnie całego, jakbym był mu winien pieniądze."
,,Temperatura wciąż spadała, a zimno próbowało się wślizgnąć do wnętrza chaty; prawie czułem oddech szkła pulsującego w rytm rozgrzewanego od środka powietrza."
,,Stanowiłem kolejną warstwę - kocyk bezpieczeństwa - na wypadek gdyby strzelec widział samochód."
,,Słyszałem coś jakby podwodne echo towarzyszące ruchowi warg brata."
,,(...) rodzina to nie ludzie, w których żyłach płynie ta sama krew co w twoich, ale ci, dla których byłbyś gotów ją przelać."

Praktycznie co kilka zdań wstawiał nam te porównania, więc dokładnie można było odwzorować stan w jakim się znajdował, lub gdzie przebywał. Nie dodałam jeszcze, że główna postać opowiada nam różne historie w których po części demaskuje sprawcę odebrania komuś życia. Opowiada to z perspektywy czasu w którym owe zdarzenie wystąpiło, więc nieraz w dalszym kontekście coś tam później się zmienia. Ogólnie to można bardzo krótko opisać jej treść, gdyż wydarzenia prowadzą do zjazdu rodzinnego w kurorcie narciarskim i to wcześniej, lecz najbardziej później dzieją się rzeczy, które jakby sama rodzina z góry wiedziała, że się wydarzą. Główny bohater wciąż podkreśla nam wartości rodzinne, gdyż wie, że pomimo wrogiego nastawienia do niektórych osób, rodzina trzyma się razem. Pieczę stanowi nad nimi matka, do której postać zwraca się po imieniu. Ich rozmowy były nietuzinkowe, wciąż mówili jakimś szyfrem, więc musiałam czytać pomiędzy wierszami. Ogólnie cała książka mi się podobała, wciągnęła mnie na dłuższy okres czasu, cóż, pranie mogę też zrobić jutro:-) Jeśli zatem macie ochotę przekonać się, czy faktycznie każdy z ukazanych osób kogoś zabił, to polecam ją przeczytać:-)

Przyznam się wam, że na początku byłam pewna, że głównym bohaterem będzie gołąb i jego rodzina:-))) Ale czy miałam rację? Sugerowałam się okładką, ale i tak treść mnie nie zawiodła. Czytając od raz zwróciłam na dobrze dobrane i mądre jednocześnie porównania, których nie przyuważyłam u innych autorów.

,,Wiatr był okrutny; odnalazł każdy prześwit w moim ubraniu i oklepał...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1030
1028

Na półkach:

Jeśli szukacie czegoś nowego, oryginalnego i awangardowego w klimacie klasycznego kryminału - to tak, ta powieść jest dla Was. Możecie zapytać - ale co można wymyślić "innego" w tak schematycznym temacie? Autor pokazuje, że ten gatunek można jeszcze rozwijać.

Główny bohater tej powieści jest narratorem. Takim wszystkowiedzącym. I uwielbiającym dygresje. Ale przy tym mocno trzymającym się dekalogu prawdziwego klasycznego kryminału. I wychodzi mu to świetnie. Bo historia utrzymana jest w żartobliwym, lekkim stylu, ale równocześnie sama zagadka trzyma się kupy. Zjazd rodzinny, zamknięta przestrzeń, tajemnice, duże pieniądze, kilka zgonów, a my podczas czytania uśmiechamy się pod nosem. Taka to właśnie opowieść.

Może jest trochę prześmiewczo, przerysowanie, a i może ciężko się wgryźć w fabułę (to chyba przez te dygresje),ale mimo tego fajnie się bawiłam podczas czytania. A fanką klasyki nie jestem.

Jeśli szukacie czegoś nowego, oryginalnego i awangardowego w klimacie klasycznego kryminału - to tak, ta powieść jest dla Was. Możecie zapytać - ale co można wymyślić "innego" w tak schematycznym temacie? Autor pokazuje, że ten gatunek można jeszcze rozwijać.

Główny bohater tej powieści jest narratorem. Takim wszystkowiedzącym. I uwielbiającym dygresje. Ale przy tym mocno...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
224
146

Na półkach:

W mojej rodzinie każdy kogoś zabił. Mój brat. Moja przybrana siostra. Moja żona. Mój ojciec. Moja matka. Moja szwagierka. Mój wujek. Mój ojczym. Moja ciotka. Nawet ja.

I bardzo żałuję, że nie zabiłem tego, kto wymyślił, że nasz zjazd rodzinny powinien się odbyć w kurorcie narciarskim, ale to trochę bardziej skomplikowane.
Czy kogoś zabiłem? A i owszem. Kogo? …

Mogę się założyć, że absolutnie każdy widział moje story i zachwyty nad tą książką, które wciąż trwają, choć skończyłam ją z samego rana zaraz po wstaniu (jeśli książka, która jest motywacją do wstania nie jest dla Was przekonująca, to ja nie wiem co może być bardziej)

I uwielbiam fakt, że książka jest napisana z pierwszej perspektywy i narrator który jest też bohaterem oprócz opowiadania w przezarąbisty i z humorem sposób o fabule i całej historii, zwraca się również bezpośrednio do czytelnika.
Czasem w pojedynczym zdaniu, czasem w całym jednym poświęconym na to rozdziale i opisanym jako połówka. I to było dla mnie tak niesamowicie jeszcze bardziej angażujące w całą historię!
Czytałam zdanie w stylu „wiesz, że jak wyjaśnia się kto jest m0rdercą szybciej niż w ostatnich zdaniach książki, to to prawdopodobnie wcale nie jest m0rdercą i jeszcze wszystko przed Tobą” albo „zazwyczaj na końcu książki detektyw siada i dostaje olśnienia, wszystkie elementy układanki składają się w całość i wiemy o co chodzi. W rzeczywistości jednak nie wygląda to tak imponująco. Po prostu w jednej sekundzie nie zna odpowiedzi, a w drugiej już tak.” i było rzucane wiele takich faktów i przykładów na które tylko przytakiwałam i mówiłam „ej serio tak jest”. Albo że -przestępca musi być wspomniany gdzieś na początku historii, ale to nie ktoś, kogo myśli czytelnik może śledzić, tak samo detektyw może się opierać tylko na tym co dostępne dla czytelnika.
NIE POWIECIE ŻE TAK NIE JEST!

To też już Wam mówiłam, ale moim nr 1 jest rozdział 9 który brzmi tak:
Moja żona.
Nie chce mi się o tym gadać.

HAHAHA the end. Więc nie dość, że mamy bardzo dobrze napisaną powieść kryminalną, to idzie się przy niej pośmiać.
Dreszczyk pozytywnych jak i tych bardziej krwawych emocji.

4,5/5⭐️ polecam!
Współpraca reklamowa z @wydawnictwo_wab dziękuję!

W mojej rodzinie każdy kogoś zabił. Mój brat. Moja przybrana siostra. Moja żona. Mój ojciec. Moja matka. Moja szwagierka. Mój wujek. Mój ojczym. Moja ciotka. Nawet ja.

I bardzo żałuję, że nie zabiłem tego, kto wymyślił, że nasz zjazd rodzinny powinien się odbyć w kurorcie narciarskim, ale to trochę bardziej skomplikowane.
Czy kogoś zabiłem? A i owszem. Kogo? …

Mogę się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
425
347

Na półkach: ,

Jeśli podobał Ci się film Na noże (i wszystkie inne w podobnym klimacie),to ta książka jest dla ciebie.

Po opisie mniej więcej wiedziałam, czego mogę się tu spodziewać. Oczywiście poza okładkowym gołębiem. I muszę przyznać, że się nie zawiodłam.

Jest tu wszystko, co powinno się znaleźć w tego typu gatunku, czyli połączenia kryminału z komedią. Jest trup, są podejrzani i jest genialny humor.

Ile razy ja się tu zaśmiałam, to nie zliczę. Duży plus za samą formę tej książki, bo jest ona wyjątkowa i czytelna, co ułatwia zapoznanie się z bohaterami.

Zakończenie rozwaliło mnie na łopatki. Przez ostatnie rozdziały siedziałam z otwartą buzią i analizowałam to wszystko, zastanawiając czy coś umknęło mi wcześniej.

Nie pozostaje wam nic innego, jak dać się porwać urokowi tej książki! No i dowiedzieć się, o co chodzi z okładkowym gołębiem!

Jeśli podobał Ci się film Na noże (i wszystkie inne w podobnym klimacie),to ta książka jest dla ciebie.

Po opisie mniej więcej wiedziałam, czego mogę się tu spodziewać. Oczywiście poza okładkowym gołębiem. I muszę przyznać, że się nie zawiodłam.

Jest tu wszystko, co powinno się znaleźć w tego typu gatunku, czyli połączenia kryminału z komedią. Jest trup, są podejrzani i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
283
278

Na półkach:

Musicie przyznać, że "Każdy w mojej rodzinie kogoś zabił" to tytuł niesamowicie intrygujący. Nic więc dziwnego, że widząc go, praktycznie od razu zapragnęłam zapoznać się z tą historią, nie wczytując się nawet szczególnie w opis, żeby nie zepsuć sobie przyjemności z lektury. Czy książka okazała się równie intrygująca wewnątrz?

Rodzina Cunninghamów nie cieszy się w okolicy dobrą sławą. Ojciec głównego bohatera dopuścił się w przeszłości paru szokujących czynów, więc teraz muszą uważać na każdy swój krok. Kiedy więc w odciętym od świata zimowym ośrodku, w którym odbywa się zjazd rodzinny dochodzi do tajemniczego zgonu, podejrzani są członkowie rodu. Nie pomaga fakt, że każdy z nich ma na swoim sumieniu czyjeś życie...

Całkowicie przepadałam dla tej historii! Na pewno duże znaczenie miał w tym mój entuzjazm, który rozkwitł już na etapie ujrzenia zapowiedzi, ale okazało się, że autor sprostał pokładanym w nim oczekiwaniom. Duże znaczenie miał w tym jego zawód stand-uppera, który sprawił, że wszystkie wydarzenia przedstawiane były w humorystyczny sposób, który trafiał w moje gusta i sprawiał, że uśmiechałam się pod nosem co kilka minut.
Wyjątkową stroną książki jest również jej konstrukcja - podział na poszczególnych członków rodziny i poznawanie ich ofiar w każdym z segmentów, co naturalnie wplecione jest w docelową zagadkę.

Chciałabym jeszcze trochę skupić się na humorystycznym stylu i samoświadomości autora. Rzadko trafiam na historie, które niejako przełamują czwartą ścianę, zwracając się bezpośrednio do czytelnika. Tutaj autor stosuje ten zabieg, wychodząc naprzeciw wątpliwościom, które mogą narodzić się w głowie czytelnika, ale też spojlerując pewne wydarzenia. Niech doskonałym tego przykładem będzie początek książki, gdzie mamy podane dokładne strony, na których dojdzie do wspomnień o zabójstwach. To zdecydowany powiew świeżości w książkach kryminalnych i dodaje jej niezaprzeczalnego uroku. Podobnie jak kreacja głównego bohatera spostrzegawczego i błyskotliwego pisarza, specjalizującego się w pisaniu poradników o pisaniu kryminałów. Rozwiązanie zagadki było bardzo satysfakcjonujące, szczególnie gdy wszystkie (nawet rzucane mimochodem) elementy połączyły się w spójną całość.

Koniec końców "W mojej rodzinie każdy kogoś zabił" uważam więc za przegenialny i przezabawny kryminał. Polecam go wszystkim, którym wydaje się, że w tym gatunku poznali już wszystko, którzy lubią przełamywanie cięższych wątków humorem, charakterystycznych bohaterów, ale też wciągającą kryminalną zagadkę i mnogość trupów. Była to cudowna literacka przygoda i z niecierpliwością czekam na inne książki autora!

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu WAB.

Musicie przyznać, że "Każdy w mojej rodzinie kogoś zabił" to tytuł niesamowicie intrygujący. Nic więc dziwnego, że widząc go, praktycznie od razu zapragnęłam zapoznać się z tą historią, nie wczytując się nawet szczególnie w opis, żeby nie zepsuć sobie przyjemności z lektury. Czy książka okazała się równie intrygująca wewnątrz?

Rodzina Cunninghamów nie cieszy się w okolicy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
464
463

Na półkach:

„W mojej rodzinie każdy kogoś zabił” autorstwa Benjamina Stevensona pełnymi garściami czerpie z tradycji kryminałów złotego wieku, zachowując stateczność sytuacji, dokładną analizę sytuacji, wprowadzając kolejnych podejrzanych oraz błyskotliwego narratora, który pomaga czytelnikowi zorientować się w sytuacji. Jednocześnie Autor nie unika współczesnych elementów, które doskonale współgrają z całością.

Zostałam uraczona bardzo angażującą i wymagającą skupienia fabułą, przez meandry której prowadził mnie bohater-narrator Ernie. Cóż, Ernie jest bystrym i ponadprzeciętnie spostrzegawczym człowiekiem oraz detektywem-teoretykiem. Pała się bardzo intrygującym zajęciem: pisze przeciwniku dla wszystkich marzących o karierze pisarza powieści kryminalnych. Czy mogłam trafić lepiej? Od początku miałam wątpliwości co do prawdomówności bohatera, który wprowadzał sporo zamętu, ale nie można odmówić mu wrodzonego uroku i talentu do wplątywania się w kłopoty. Jeśli chodzi o pozostałe postaci - ciężko o równie intrygującą plejadę charakterów.

Klaustrofobiczny klimat dodaje powieści atrakcyjności. Wiem, wiem, mamy maj, a przeniesienie się do zasypanego (dosłownie) śniegiem ośrodka narciarskiego brzmi jak szaleństwo, ale umiejscowienie akcji w takim miejscu to strzał w dziesiątkę! Bohaterowie pozostawieni sami sobie starają się nie tylko rozwiązać zagadkę, ale przede wszystkim przeżyć, co dla niektórych może okazać się zbyt trudne…

„W mojej rodzinie każdy kogoś zabił” to bez wątpienia bardzo oryginalna powieść nawiązująca do klasycznych kryminałów brytyjskich. Tempo nie mknie na łeb na szyję, ale przyjemnie angażuje, trzyma w lekkim napięciu i wręcz zmusza do analizy każdego zdania. Zagadka nie jest prosta, a zakończenie zaskakuje, przez co lektura przynosi dużo satysfakcji.

„W mojej rodzinie każdy kogoś zabił” autorstwa Benjamina Stevensona pełnymi garściami czerpie z tradycji kryminałów złotego wieku, zachowując stateczność sytuacji, dokładną analizę sytuacji, wprowadzając kolejnych podejrzanych oraz błyskotliwego narratora, który pomaga czytelnikowi zorientować się w sytuacji. Jednocześnie Autor nie unika współczesnych elementów, które...

więcej Pokaż mimo to

avatar
507
506

Na półkach: , ,

Tytuł zobowiązuje! Przewrotna historia pewnej rodziny, która w świecie ma zdecydowanie czarny PR. Narratorem jest członek tejże rodziny jednocześnie będący pisarzem. Z tego względu w opowieści wiele "dopisisków", w których to pisarz zwraca się bezpośrednio do czytelnika. Na początku wydają się dziwne, ale z czasem sprawiają wrażenie, że czytelnik został dopuszczony do tajemnic 😉 Książkę czyta się szybko, a zakończenie zaskakuje.

Tytuł zobowiązuje! Przewrotna historia pewnej rodziny, która w świecie ma zdecydowanie czarny PR. Narratorem jest członek tejże rodziny jednocześnie będący pisarzem. Z tego względu w opowieści wiele "dopisisków", w których to pisarz zwraca się bezpośrednio do czytelnika. Na początku wydają się dziwne, ale z czasem sprawiają wrażenie, że czytelnik został dopuszczony do...

więcej Pokaż mimo to

avatar
171
171

Na półkach:

Do tej książki zachęcił mnie intrygujący tytuł. Na całe szczęście na nim się nie skończyło, bo treść w pełni mnie usatysfakcjonowała. Historia zjazdu rodzinnego w górskim pensjonacie w Australii, gdzie każdy ma coś do ukrycia, a może raczej coś, z czego nie dokońca jest dumny i czego nie chce ujawniać pozostałym członkom klanu jest kryminałem z najwyższej półki. Niby klasycznym, bo trzymających się zasad gatunku, a jednak jakością zupełnie nową, okraszoną suspensem, zwrotami akcji i dużą dawką humoru. Autor miał ciekawy pomysł na narrację i sposób jej prowadzenia, dając już tu popis swojego poczucia humoru, bo osobą, która ją prowadzi i stara się rozwikłać zagadkę za zagadką jest Ernest Cunningham, który zajmuje się pisaniem książek na temat tego jak pisać historię detektywistyczne. Jest więc niejako obeznany z tematem i radzi sobie całkiem dobrze. Świetnie wyszły wzajemne powiązania między członkami rodziny i mogę stwierdzić, że każdy jej członek przyklasnął by znanemu powiedzeniu, że z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciu, bo takiej zgrai jak Cunninghamowie próżno szukać w innych kryminałach, nawet u Agathy Christie. Wszystko tu jest zagmatwane i skomplikowane, a jedne tropy prowadzą do innych i tak do samego zakończenia, które zadowoli chyba każdego fana tego typu opowieści. Rzadko sięgam po kryminały, jeśli już to te rodzimych pisarzy, ale ten dał mi dużo zabawy, będąc dowcipny i zmyślny do ostatniej strony. Niby to tylko wariacja na temat klasycznej powieści kryminalnej, a jednak coś bardzo WOW, podane w niezwykle inteligentnej formie! Rozrywka na najwyższym poziomie gwarantowana!!!
Za książkę dziękuję @wydawnictwo_wab

Do tej książki zachęcił mnie intrygujący tytuł. Na całe szczęście na nim się nie skończyło, bo treść w pełni mnie usatysfakcjonowała. Historia zjazdu rodzinnego w górskim pensjonacie w Australii, gdzie każdy ma coś do ukrycia, a może raczej coś, z czego nie dokońca jest dumny i czego nie chce ujawniać pozostałym członkom klanu jest kryminałem z najwyższej półki. Niby...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1807
1473

Na półkach:

„W mojej rodzinie każdy kogoś zabił” to niesamowicie intrygujący kryminał, który łączy w sobie elementy inteligentnego humoru, napięcia oraz rodzinnych tajemnic. Autor stworzył naprawdę oryginalną historię, która angażuje czytelnika od pierwszej strony i nie pozwala o siebie zapomnieć!

Genialna kreacja bohaterów, a do tego cała masa niewiadomych- to pierwsze co przychodzi mi na myśl po lekturze książki. Bawiłam się przy niej doskonale i niejednokrotnie głowiłam się o co w tym wszystkim chodzi. Chciałabym, żeby w moje ręce trafiało więcej tak pomysłowych i charakterystycznych tytułów.

Czarny humor dodaje tej historii charakteru i to zdecydowanie jest coś co uwielbiam!

Podsumowując, znakomita kreacja bohaterów, wyjątkowa i oryginalna fabuła, a do tego jedna wielka niewiadoma. Czego chcieć więcej? Całym sercem polecam! 🖤

„W mojej rodzinie każdy kogoś zabił” to niesamowicie intrygujący kryminał, który łączy w sobie elementy inteligentnego humoru, napięcia oraz rodzinnych tajemnic. Autor stworzył naprawdę oryginalną historię, która angażuje czytelnika od pierwszej strony i nie pozwala o siebie zapomnieć!

Genialna kreacja bohaterów, a do tego cała masa niewiadomych- to pierwsze co przychodzi...

więcej Pokaż mimo to

avatar
595
265

Na półkach: , , , ,

Niesamowita i zabawka historia :)

Niesamowita i zabawka historia :)

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    128
  • Przeczytane
    40
  • Teraz czytam
    14
  • 2024
    9
  • Posiadam
    6
  • Audiobook
    4
  • Recenzenckie
    2
  • Audiobooki
    2
  • Kupić
    1
  • W planach ebook
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Everyone in My Family Has Killed Someone


Podobne książki

Przeczytaj także